Gość Bogd Napisano 19 Kwietnia 2014 Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2014 Prekursorem takich badań żywności był chyba Simenoton który odkrył że .... „Niech pożywienie będzie dla ciebie lekarstwem, a lekarstwo twoim pożywieniem”. Każda żywa komórka wysyła z siebie promieniowanie o różnej długości fali. Francuski inżynier L.J. Simenoton nazwał to promieniowanie radiowitalnością. Przeprowadził on za pomocą specjalnego aparatu pomiary długości fal emitowanych przez komórki człowieka, bakterii i roślin. Komórki ludzkie mają długość fali około 6500 A (angstremów). Według twierdzeń Simenotona wszystkie pokarmy i leki o długości fali poniżej 3000 A są dla ustroju człowieka szkodliwe. Między 3000 a 3800 A mieści się promieniowanie ultrafioletowe, a spektrum słoneczne (światło kolorów tęczy) ma długość fali od 3800 do 7600 A. Simoneton uważał, że pożywienie powinno współdziałać radioaktywnie z promieniowaniem właściwym dla danego ustroju. Zdrowe i cenne są te produkty, które udzielają tkankom swego promieniowania o wyższej długości fali. A żeby więc unieszkodliwić jady bakterii chorobotwórczych w naszym ustroju, trzeba mu dostarczyć leki o jak największej długości fal. Pomiary Simenotona wykazały, że większość leków farmaceutycznych, a zwłaszcza czysto chemicznych, ma radiowitalność zero. Jedynie leki antybiotyczne wykazują wystarczającą długość fali swych radiacji. Na przykład penicylina ma 8600, a streptomycyna 8000 A. Radiowitalność ziół natomiast jest bardzo wysoka i wynosi nie tylko dla żywej rośliny, lecz nawet ich odwarów około 9000 A. Wniosek jest oczywisty. Chcę tylko dodać, że leki chemiczne mają właściwości bodźcowe i wywołują często w ustroju reakcje samoobronne. Leki roślinne natomiast posiadają moc konstruktywną i antybiotyczną oraz biostymulacyjną. Swoje wiadomości o potężnej mocy leczniczej ziół ugruntowałem wieloletnimi doświadczeniami i długimi studiami. Przez 25 lat poznawałem drogą doświadczalną działanie ziół, owoców i roślin. Stosowałem je w praktyce, najczęściej z pozytywnym skutkiem do beznadziejnych stanów chorobowych, kiedy lekarze opuszczali bezradnie ręce. Najwyższą radiowitalność mają surowe owoce i warzywa, świeże zboże i mąka, owoce oleiste, orzechy (długość fali ok. 9000A). Owoce wydłużają swą falę w miarę dojrzewania (również po zerwaniu z drzewa), ale warzywa po wyjęciu z ziemi stopniowo tracą radiowitalność. Mięso bezpośrednio po uboju ma radiowitalność rzędu 6500A (jak ciało zwierzęcia), lecz już w ciągu kilku godzin traci ją i zamienia się w produkt martwy. Wysoką (9000A) i bardzo trwałą radiowitalość ma zboże. Jajka przechowywane obniżają swą początkowo wysoką radiowitalność. Sery fermentowane, biały chleb, mięso, wędliny, kawa, czekolada, herbata, konfitury mają bardzo nisko radiację (0-3000A). Konserwy puszkowe, margaryna, wódka, likiery to produkty martwe, niewykazujące żadnej radiacji. Przechowywanie, suszenie i gotowanie bardzo obniża lub w ogóle niszczy radiację pokarmów. Ciekawe jednak, że suszone produkty po namoczeniu w wodzie w dużej mierze odzyskują swą poprzednią długość fali – i tak napary z ziół wykazują radiację 7000-9000A. Simoneton podkreśla, że długość fali promieniowania własnego człowieka zmienia się z rodzajem pożywienia i stanu zdrowia. Przy żywieniu się głównie mięsem i produktami martwymi radiowitalość organizmu wyraźnie się obniża." Z książki „Witamina to życie” Z.Wiśniewski w związku z tym troche diagramów do wydrukowania po odpowiednim powiększeniu. http://grab.by/7l0R http://4.bp.blogspot.com/-4i_3cb5GuOY/TmFKfWkPpzI/AAAAAAAAAAs/_zWnyIeVG28/s1600/biometr33_b.jpg http://img481.imageshack.us/img481/5018/katomierzkolowy3dk9.png tu można dopisać zera i badać cokolwiek i traktować jako skale procentową jak i każdą inną. Proponuje kupić pachnące jabłka od polskiego sadownika i porównać z importowanymi jabłkami z supermarketów, które nie mają zapachu i nie ciemnieją po ugryzieniu nawet całą dobę. W Polsce żywność konserwowana metodą radioaktywną pochodzi głównie z Chin więc takim sztandarowym produktem jest czosnek chiński, który też należałoby sprawdzić wahaczem. Górna granica dla ziół to 9000 Angstremów o ile się ich nie psuło żadnym działaniem. Ziarna mają więcej z racji tego że są źródłem życia dla rośliny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.