przede mną podróż pociągiem, 38 przystanków, 2 godziny

[królewna śnieżka]

Śniło mi się w wielką sobotę niedługo po moich urodzinach, że mam wracać pociągiem do domu (nie utożsamiać z budynkiem, chodzi o uczucie domu). Pociąg wyruszy po południu, choć ja chciałabym by wyruszył rano. Mam wyruszyć z miejsca, w którym przebieramy się za rycerzy, inscenizujemy zabawy w walkę na miecze gdzieś tam na wzgórzach, chociaż generalnie to dziecinnada (gdzieś tam przez moment widzę porównanie z moim synem stąd wiem, że to taka poza) i wszyscy raczej mają pokojowe zamiary, chodzi bardziej o odgrywanie scen i naukę. Miejsce z którego wyruszam jest zarazem obce jak i znajome i jest chyba za granicą. Czuję wokół siebie szum osób. Pociągiem mam jechać ze znanym mi mężczyzną oraz z wieloma innymi osobami, ale nie są na 1 planie snu, więc nie wiem kto to. Śpieszy mi się, bo obawiam się, że jak pociąg wyruszy po południu, to mogę nie zdążyć, ponieważ droga to bardzo daleka. Zastanawiam się, czy może zapytać owego mężczyzny czy pociąg nie powinien wyjechać rano - myślę, że może przez to m. może zwróci na mnie uwagę. Ale po chwili przychodzi myśl, że pociąg i tak wyjedzie o której ma wyjechać, a poza tym to i tak nie ściągnie jego uwagi na mnie. Wtrąca się nieznana mi kobieta (długie jasne kręcone włosy, młoda, twarz jakaś taka niewyraźna, przeciętna- nie pamiętam rysów) i mówi, że pociąg ma 38 przystanków przed sobą, ale żebym się nie obawiała. Droga choć długa przebiegnie bardzo bardzo szybko. Podróż będzie trwała tylko 2 godziny.

 

Pytanie zasadnicze mam takie - czy to info o tym ile jeszcze lat przede mną i o której "to" nastąpi czy raczej wiadomość od opiekuna duchowego i jaka w świetle symboliki liczb? Krótki sen, ale treściwy jak mniemam. Moje sny często "miksują" 2 przekazy na raz.