BNW1 Posted May 24, 2014 Share Posted May 24, 2014 (edited) Witam wszystkich. W szeroko rozumianej tematyce OOBE i LD nie siedzę już dość długo (dla ciekawskich, znalazłem inne zainteresowania) bo z 4 lata, ale chciałem się podzielić z wami "przygodą" która mnie wtedy spotkała i z czystej ciekawości zapytać co Wy o niej sądzicie. Do rzeczy, w tych czasach bardzo fascynowałem się OOBE, można powiedzieć, że żyłem tym. Pewnego razu kładąc się spać przyśnił mi się bardzo ciekawy sen. Oczywiście nie przedstawię go w 100% dokładnie (bo niestety go nie zapisałem a było to jakieś 4 lata temu), ale główny sens postaram się oddać. W śnie jak to normalnie szedłem sobie po swoim mieście, wszystko wyglądało jak w rzeczywistości (niby wracałem ze sklepu po kupieniu nowych słuchawek do mp3) i nagle przechodząc obok przystanku autobusowego zobaczyłem naklejony prosty, biały plakat z czarnym wyraźnym napisem na nim (nie było nic prócz napisu, zwykła kartka papieru i duża czcionka Impact) "Film Roberta Monroe (tak, wiedziałem wtedy kim on jest) pod tytułem OOBE". Nagle poczułem się baaardzo dziwnie, jakieś wibrowanie w okolicach skroni i czułem jakbym miał zemdleć. Tak się składało, że na przystanku było kilka osób i dwie z nich (kobieta i mężczyzna, normalnie wyglądający, niczym się nie wyróżniający, pierwszy raz widziałem ich na oczy, wiek około 30 lat, nastawienie chyba bardzo neutralne) podeszły do mnie pomóc mi. Chyba zaczynałem powoli mdleć w tym śnie i opadać na kolana. Mdleje. Nagle budzę się w pokoju, leżę na plecach, otwieram oczy, jestem sam i czuję wyraźnie jakby ktoś trzymał bardzo mocno jedną ręką moją lewą rękę, a drugą ręką łokciem przyciskał mi szyję, słyszę niezwykle wyraźnie dwa głosy osób z przystanku, czuję bardzo mocno ich obecność, jakby stały obok: Kobieta: Cholera, co my teraz zrobimy..? Mężczyzna: Nie wiem... Kobieta: Do dupy... Nagle jakby zorientowali się, że ich słyszę. Próbuję się poruszyć no ale nic (nie nazwałbym tego paraliżem sennym, nie czułem się cały sparaliżowany, siła jakby rozkładała się we dwóch wcześniej wspomnianych miejscach). Zacząłem się bardzo szarpać K: Nie ruszaj się! M: Nie ruszaj się, ku*wa!! K: Uspokój się przestań!! I po dosłownie kilku sekundach szamotaniny, M: Dobra, już. Nacisk znika, ja czuję, że w pełni się obudziłem i że wszystko jest ok. Czuję się w pełni rześki. Ton ich głosu brzmiał raczej jakby chronili nastolatka przed jakimś złem i oczywistą głupotą, nie było w nich agresji, prędzej irytacja moją, hm... "bezmyślnością"? Oczywiście jako osoba interesująca się LD wiem doskonale co to hipnagogi inne tego typu sytuacje bo kilkukrotnie ich doświadczałem, ale tym razem bardzo czułem, że to nie to. Dzielę się tą opowieścią bo chciałbym usłyszeć waszą opinię na ten temat z czystej ciekawości, może kogoś zainteresuje Pozdrawiam. Edited May 24, 2014 by BNW1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czajorek510 Posted June 23, 2014 Share Posted June 23, 2014 Mówisz że "żyłeś" OOBE. Może po prostu bardzo chciałeś tego doświadczyć. Byłeś już zrelaksowany i przyszły wibracje (jeżeli czytałeś książkę R. Monroe'a Podróże poza ciałem to bardzo dokładnie to opisywał) - prawie wyszedłeś. Ale jednak podświadomość nie pozwoliła Ci wyjść. Lub bałeś się albo miałeś do tego mieszane uczucia. Ale to tylko moje zdanie. Pozdro ; D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BNW1 Posted June 26, 2014 Author Share Posted June 26, 2014 Książki nie czytałem, przed tym wydarzeniem kilka wyjść miałem już za sobą (około 5). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.