Diabeł we snie

[melon91]

Czasami (w odstepach kilku miesiecy) śnił mi się diabeł. Jednak wczoraj miałem bardzo dziwny sen, i taki realistyczny. Opowiem ze szczegółami. W moim ogródku znalazłem jajko, było idealnie okrągłe, jasne w czarne kropki. Z jajka zaczęło się coś wykluwać, w ciągu kilku sekund wyrósł wielki wrogo nastawiony smok który chciał zrobić mi krzywde. Pojawiła się bielutka foka która potrafiła latać, i stanęła w mojej obronie, w czasie walki (w powietrzu) oboje odfrunęli. Następnego dnia ta sama sytuacja, tylko że jajek było dwa. Zawołałem rodziców i brata, owinęliśy je różańcem i zaczęliśmy się modlić, jajka jakby zaczęły się topić (jak plastik w ogniu) aż zniknęły całkowicie. Dzień 3, i sytuacja się powtarza, modlimy się, kiedy jajka prawie całkiem zniknęły ojciec powiedział że wystarczy i przestaliśmy, to był błąd bo wykluło się aż dwa smoki, nastawienie równie wrogie jak za pierwszym razem, tyle że tym razem w obronie pojawiły się dziesiątki fok, jednak przegrały one walkę. Następnie znaleźlismy się w piekle, rzeki lawy, w ktorych po kolana stali ludzie i wyli z bólu, Diabeł (w postaci człowieka, kulturalny i miły) wepchnął w tę lawę mojego ojca który zniknął w jej otchłani. Mnie, mame i brata przywrócił do normalnego świata. W kolejnej części mojego snu byłem tylko ja i "on". Szliśmy ulicami mojego miasta, po czym "on" wyciągnął z kieszenia kartkę z wynikami przyszłych meczy i kazał mi je obstawić, wygrałem 1 000 000zł, zapytał mnie co bym chciał, powiedziałem że telefon (sprecyzowałem jaki model) po chwili miałem go w kieszeni, następnie powiedziałem że chcę żeby dziewczyna spotkana na ulicy (znajoma jeszcze ze szkoły) była moja, nie minęła minuta jak była Ona gotowa zrobić dla mnie wszystko. Powiedział że jeżeli będe mu posłuszny zawsze będe miał to, o czym zamarzę. Powiedziałem że to wszystko nie jest warte wiecznego cierpienia które widziałem w piekle, na to "on" odpowiedział: Cierpią tylko Ci, którzy nie sa mi posłuszni, Ci wierni maja ze mną bardzo dobrze. Pomimo tego że to było przerażające nie czułem strachu, bo to co oferował zaślepiało obraz piekła. Dodam jeszcze że w poprzednich snach których "go" widziałem miał "on" straszną postać, kopyta, sierść i straszną mordę, stał zawsze na przeciw mnie i nie mogłem odwrócić wzroku, ani zamknąc oczu. Może ktoś wyrazi swoją opinie na temat tych snów, czy one coś znaczą, czy coś powinienem zrobić??