Jump to content

las, tunel, pociąg, ulewa, zjawa


kama_114

Recommended Posts

Na początku snu siedziałam na jakimś spotkaniu z najbliższą rodziną. Nagle wyszłam, sama nie wiem po co (chyba na spacer) i zaczęłam dokądś iść przez las - strasznie gęsty, było bardzo cicho i pochmurno. Potem wsiadłam na rower i wjechałam w jakiś długi ciemny tunel. Widziałam na końcu światło, ale i tak przejechanie go zajęło długo. Rzuciło mi się w oczy, że leżało w nim na ziemi strasznie dużo kamieni. Potem z niego wyjechałam i usiadłam przy stoliku koło jakiejś kafejki, z masą innych obcych ludzi. Jak tylko usiadłam, zaczął padać deszcz. Na początku lekka mżawka, ale w moment przerodziła się ona w istną ulewę, która przemoczyła mnie do suchej nitki pomimo porozstawianych parasoli. Do tego między stolikami były porozstawiane szyny i przejeżdżały pociągi, które dodatkowo ochlapywały mnie wodą z kałuż.

 

Następnie znalazłam się w pociągu z grupką starych znajomych. Jechaliśmy, a właściwie już zbliżaliśmy się do jakiegoś konkretnego miejsca, ale ja byłam strasznie nerwowa - nie wiedziałam, po co właściwie tam jadę i czy to właściwe. Zaczęłam nawet w głowie planować podróż powrotnym pociągiem. Chwilę później dojechaliśmy na miejsce i wysiedliśmy z pociągu. Odłączyłam się od grupy i chciałam się przemknąć na sąsiedni peron (skąd odjeżdżały pociągi do domu), ale od razu mnie dostrzeżono i siłą zatrzymano tam, gdzie wysiadłam.

 

Potem byłam w jakimś pokoju (atmosfera i wszystko inne przypominało szkolne wyjazdy) z grupką starych znajomych, których nie widuję od kilku lat. Było późno, wszyscy byli w piżamach i kładli się spać do łóżek. Położyłam się spać do jednego z przyjaciółką, której w prawdziwym życiu nie widuję już od kilku ładnych lat, chwilkę pogadałyśmy i zasnęła. Po chwili odwróciłam się na drugi bok i zamiast niej w łóżku była moja matka. Leżała odwrócona do mnie plecami - miała podwiniętą koszulkę i miała strasznie owłosione plecy, bardzo mnie to odrzuciło.

 

I teraz ostatnia część, która wzbudziła we mnie najwięcej emocji (negatywnych). Wróciłam do domu po poprzedniej "scence" z grupą starych znajomych. Od początku miałam jakieś takie wrażenie, że ktoś/coś tam już jest i tylko na mnie czeka, żeby mi coś zrobić. Weszłam do pokoju rodziców i nagle zaczęłam słyszeć jakieś głosy,wiadomości (sama nie wiem, co to było, ale było przerażające, tak jakby, "to coś" zaczęło się ze mną komunikować). Potem "to" się na mnie rzuciło. Było czarne, bez widocznej twarzy, kończyn i ciągle w ruchu, więc widziałam tylko rozmazaną sylwetkę. Czymś "to" uderzyłam i zniknęło, ale po chwili zadzwonił telefon i dowiedziałam się, że "to" bardzo chce mnie zabić i po mnie wróci. Odłożyłam słuchawkę i miałam taką świadomość, że to nieuniknione i może nastąpić w każdej chwili. Potem zadzwoniłam do ojca powiedzieć, że była zjawa (nie wiem skąd wiedziałam, że to akurat zjawa) i że chce mnie zabić i jeszcze wróci i że dobrze, że jego i mamy nie ma tego dnia w domu, bo by ich dopadła.

 

 

Uff, to tyle. Jeśli komuś będzie chciało się czytać te wypociny i podzieliłby się jakimiś sugestiami co do interpretacji, to bardzo dziękuję :bukiet:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...