AnDresik Posted July 19, 2014 Share Posted July 19, 2014 Miałem dziś bardzo wyraźny sen, który jest jednym z tych wyjątkowych, zostających w głowie na dłużej niż jeden dzień. Dlatego zdecydowałem się na pomoc, w jego interpretacji. Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem nad sobą liście, przez które przebijało się światło słoneczne. Leżałem na hamaku, przywiązanym do gałęzi czterometrowego drzewa. Sam hamak był dwa metry nad ziemią. Obok mnie leżał kolega. Znajomy ze szkoły, do której chodziłem przed wakacjami. Wokół mnie nie znajdowało się nic godnego większej uwagi. Trawa, pojedyncze rośliny, kwiaty, lub krzewy. Jedyna rzecz, na którą wręcz trzeba było zwrócić uwagę, było ogromne drzewo, które rosło na drugim końcu łąki. Było oddalone o jakieś pięćdziesiąt metrów. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że miało ono wysokość niespotykaną w naszym świecie. Trudno mi stwierdzić jaką miało wysokość. Dwieście, może trzysta metrów. Drzewo było powykręcane w spirale i nie miało żadnych odstających gałęzi. Było wręcz magiczne. Jedyne liście jakie posiadało, były umiejscowione na samej górze. Układały się w ogromną kulę. Po przyjrzeniu się otaczającej mnie okolicy, mój towarzysz powiedział, żebym spojrzał na sam czubek ogromnego drzewa. Kiedy tak zrobiłem, poczułem to często spotykane w snach uczucie spadania, zapadania się w sobie. Jednak zanim się obudziłem, odwróciłem wzrok na drugą stronę. Wtedy to uczucie minęło. Po chwili wróciłem do realnego świata, czując się wypoczęty. Jeśli chodzi o obecne życie, to utrzymuję dobry kontakt z moim znajomym. Jest jednym z tych niewielu, którzy jeszcze się do mnie odzywają. Natomiast bardzo mnie zainteresowało to nietypowe drzewo, rosnące samotnie, na skraju polany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.