12przemek Posted July 20, 2014 Share Posted July 20, 2014 Witam Jestem nowym użytkownikiem tego forum i mam prośbę o interpretację mojego ostatniego snu. Od jakiegoś czasu miewam dziwne sny, koszmary, ale skupmy się na ostatnim, który najlepiej pamiętam. A oto on : Jechałem rowerem (na co dzień jeżdżę i bardzo to lubię) asfaltową drogą na niewielkie wzniesienie, dookoła gdzie by nie spojrzał pola zboża, które już nadaje się do koszenia i nagle zaczyna padać na mnie delikatny deszczyk, a w oddali widać, że nadciąga potężna burza z wielkimi piorunami. Znam drogę do domu, ale on jest bardzo daleko, wiem, że nie dojadę, jestem bardzo zmęczony i nieco przestraszony. Nagle przychodzi do głowy pomysł - a może by tak u kogoś przenocować. Po chwili widać w oddali starą chatkę, jadę tam, a dookoła mnie bardzo szybko zaczyna robić się ciemno. Gdy dojechałem na miejsce na dworze było ciemno jak o północy. Zapukałem do chatki, a drzwi otworzyła mi stara i bardzo brzydka kobieta ok. 70 lat, zapytałem, czy "odpłatnie" nie mógłbym u nich w domu przenocować (nie wiem dlaczego, ale słowo odpłatnie bardzo utkwiło mi w pamięci). Kobieta zgodziła się i zaprowadziła mnie w świetle pochodni do drzwi, stanęliśmy przed nimi, a ona je otworzyła i wskazała, aby przez nie przejść. Po otwarciu drzwi moim oczom ukazały się schody w dół jakby do jakiejś piwnicy, a na środku stało skromne łóżko, niechlujnie zaścielone. Przy drzwiach pojawiła się jeszcze przez chwilę młoda dziewczyna, bardzo ładna, uśmiechnęliśmy się do siebie, wydawało się, że to córka starej gospodyni i skinęła głową jakby na zaproszenie do tej piwnicy. Wówczas naszły mnie wątpliwości, ale byłem potwornie zmęczony, a oczy się same zamykały, wyciągnąłem jakieś pieniądze i chciałem zapłacić,ale starsza kobieta odmówiła,potem poszedłem na dół i zasnąłem. Obudziłem się w totalnej ciemności, nie było kompletnie nic widać, ściągnąłem kołdrę z siebie, ale z łóżka nie zszedłem - bałem się. Zacząłem wołać - "halo", "jest tu ktoś ?", zacząłem bać się coraz bardziej, nikt nie odpowiadał. Po chwili zadałem sobie pytanie, czy ja jeszcze w ogóle żyję, czy już umarłem, wtedy przestraszyłem się już całkiem i zaczęły zalewać mnie zimne poty. I to już koniec mojego snu, obudziłem się w prawdziwym łóżku zaniepokojony i z szybszym oddechem niż normalnie. Proszę o pomoc w interpretacji mojego snu. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam Przemek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.