Vivere Napisano 10 Października 2014 Udostępnij Napisano 10 Października 2014 Mam do zrzucenia 5 kg. Mobilizację zaczęłam 7 tyg temu. Polega na aktywności fizycznej i staram się, jak umiem zbilansować dietę. Juz mam za sobą ok 5 kg i czeka mnie jeszcze 5. Kiedy osiągnę cel (-5kg)- 4 kielichy - wg netowych danych - 4 tygodnie lub w II dekadzie skorpiona tj. 3-12 listopada Co się faktycznie wydarzy? Umiarkowanie - będę systematycznie topić tkankę lipidową Dlaczego się to wydarzy?- Rydwan 5 kielichów Paź Mieczy - Rydwan to ruch - zatem ćwiczenia fizyczne; 5 kiel. dieta redukcyjna ? A paź ? będę uczyć się na własnych błędach? Uda się zacisnąć pasa??? Bo 5 kiel + Paź Mieczy to mi się bardziej kojarzy z niesystematycznością i popuszczaniem cugli. :zly_na: Cytuj Odnośnik do komentarza
Maestro Inez2503 Napisano 10 Października 2014 Maestro Udostępnij Napisano 10 Października 2014 Mam wrażenie, że odpuścisz temat, bo za wolno to wszystko będzie szło, poza tym mogą Cię wkurzyć niemiłe teksty nt Twojego odchudzania. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Euterpe Napisano 10 Października 2014 Udostępnij Napisano 10 Października 2014 (edytowane) Kiedy osiągnę cel (-5kg) - 4 kielichy na mojej karcie chłopak jest ciepło ubrany, a na dworze jest ładna pogoda - obstawiam tą jesień Co się faktycznie wydarzy? Umiarkowanie wrócisz do harmonii ze swoim ciałem Dlaczego się to wydarzy?- Rydwan 5 kielichów Paź Mieczy rydwan jak najbardziej może pokazywać siłownię poza domem, dojazd tam, dawanie z siebie wszystkiego, działanie 5 kielichów nie raz pokazała mi zamykanie przeszłości, a z tym paziem, który trzyma miecz w dłoni może zwiastować całkowite odcięcie się z całego rozkłady (o ile nie losowałaś co pytanie od nowa) masz cesarzową (4+14+7+5=30), a to już kobieta zadowolona z siebie i życia. Będzie dobrze , tylko nie zrezygnuj po drodze Edytowane 11 Października 2014 przez Euterpe Cytuj Odnośnik do komentarza
Trida Napisano 11 Października 2014 Udostępnij Napisano 11 Października 2014 Kiedy osiągnę cel (-5kg)- 4 kielichy Powiedziałabym, ze do 2 mce. Co się faktycznie wydarzy? Umiarkowanie Aj jak dla mnie odpuścisz... Niestety takie jest umiarkowanie.Dlaczego się to wydarzy?- Rydwan 5 kielichów Paź MieczyUważam podobnie jak Inez - zobaczysz, ze to już nie idzie takim tempem jak wcześniej, więcej wyrzeczeń itd i chyba jednak zrezygnujesz z tych -5kg... Wierzę jednak w Twoje samozaparcie i życzę powodzenia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Davisa Napisano 11 Października 2014 Udostępnij Napisano 11 Października 2014 Może dojdziesz do wniosku, że zrzucenie kolejnych 5 kg to za dużo? Z tego co piszesz, prowadzisz aktywny tryb życia, więc nie wierzę w 10 kg nadwagi u Ciebie;-) A 5 kg to całkiem sporo jednak... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 11 Października 2014 Autor Udostępnij Napisano 11 Października 2014 No ciekawa jestem efektów. Nie zakładałam aż tak dużych zmian w ciągu 7 tygodni i pod ich wpływem kalkuluję co moze wydarzyć się w ciągu nast. 7 tygodni. A mam z czego zejść. Przez dwa lata obrosłam w 10 kg. (choroba - musiałam zrezygnować ze aktywnego sportu i zmiana w pracy - nauka nocami). Juz jestem gotowa na come back. Brakuje mi zawodów sportowych, tej adrenaliny . Jakby co, mam całą zimę przed sobą Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 29 Października 2014 Autor Udostępnij Napisano 29 Października 2014 .... poza tym mogą Cię wkurzyć niemiłe teksty nt Twojego odchudzania. O rany! Ja tego zrzędzenia koleżanek z pracy, o wadze ciężkiej, które ciągle boli głowa, skarżą sie na nadcisnienie i mają za wysoki cholesterol juz znieść nie mogę! bo niby ja się rozchoruję z tego odchudzania......Z grzeczności zjadłam dziś michę tortu bezowego, może mi to moje zdrowie uratuje? Póki co, po tym torcie rozbolała mnie głowa.... Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Euterpe Napisano 29 Października 2014 Udostępnij Napisano 29 Października 2014 O rany! Ja tego zrzędzenia koleżanek z pracy, o wadze ciężkiej, które ciągle boli głowa, skarżą sie na nadcisnienie i mają za wysoki cholesterol juz znieść nie mogę! bo niby ja się rozchoruję z tego odchudzania......Z grzeczności zjadłam dziś michę tortu bezowego, może mi to moje zdrowie uratuje? Póki co, po tym torcie rozbolała mnie głowa.... koleżanki pewnie zazdroszczą Nie przejmuj się, jeśli czujesz się dzięki tym ćwiczeniom znaczenie lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza
agaMAJ Napisano 29 Października 2014 Udostępnij Napisano 29 Października 2014 Uda się, będziesz miała chwile zwątpienia, ale paź mieczy jest zawzięty, więc nie odpuścisz. Systematycznie będziesz tracić na wadze, w 4 tygodnie powinno się udać Edit: Koleżaneczki z pracy olej, przy odchudzaniu nie ma kolezanek, są tylko zawistne istoty, które same nie mają samozaparcia by coś ze swoim wyglądem zrobić i dołują każdego, kto ma inne podejście 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość grimmoire Napisano 29 Października 2014 Udostępnij Napisano 29 Października 2014 Koleżanki mów mi jeszcze... Co się wydarzy - W Umiarkowaniu widzę sukces w odchudzaniu Dlaczego - Rydwan ruchy, 5 kielichów u mnie nosi na sobie Rozczarowanie - w tym wypadku przeszłością, Pazia mieczy widziałabym jako nie branie rzeczy na serio tzn. wiem, że muszę/chcę schudnąć, ale... Poza tym gratuluję dotychczasowych sukcesów i trzymam kciuki za następne! Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość gość5 Napisano 29 Października 2014 Udostępnij Napisano 29 Października 2014 Mam do zrzucenia 5 kg. Mobilizację zaczęłam 7 tyg temu. Polega na aktywności fizycznej i staram się, jak umiem zbilansować dietę. Juz mam za sobą ok 5 kg i czeka mnie jeszcze 5. Kiedy osiągnę cel (-5kg)- 4 kielichy - wg netowych danych - 4 tygodnie lub w II dekadzie skorpiona tj. 3-12 listopada Co się faktycznie wydarzy? Umiarkowanie - będę systematycznie topić tkankę lipidową Dlaczego się to wydarzy?- Rydwan 5 kielichów Paź Mieczy - Rydwan to ruch - zatem ćwiczenia fizyczne; 5 kiel. dieta redukcyjna ? A paź ? będę uczyć się na własnych błędach? Uda się zacisnąć pasa??? Bo 5 kiel + Paź Mieczy to mi się bardziej kojarzy z niesystematycznością i popuszczaniem cugli. :zly_na: moze sie zdarzyc, ze nie osiagniesz celu, bo w koncu zaczniesz sie denerwowac, ze na poczatku szlo szybko a potem waga ani drgnie. ale aktywnosc fizyczna zawsze jest dobra- w zaleznosci co robisz/lubisz. Cytuj Odnośnik do komentarza
roszpunka79 Napisano 29 Października 2014 Udostępnij Napisano 29 Października 2014 Kiedy osiągnę cel (-5kg)- 4 puchary- nie znam się na czasie, ale patrząc na 4 pucharów mam takie skojarzenie: osiągniesz cel jak się za siebie weźmiesz- będziesz aktywna ( a nie tak jak ten malkontent na tej karcie siedzący z założonymi ręcyma ), nie będziesz sobie dogadzać żywieniowo np. w chwilach nudy lub dla poprawienia nastroju. Biorąc pod uwagę te netowe dane – 4 tygodnie- to wydaje mi się, że utrata z wagi 5 kg w takim czasie to bardziej rezultat utraty wody i oczyszczenia organizmu (umiarkowanie) niż spalenie tkanki tłuszczowej. Co się faktycznie wydarzy? Umiarkowanie – nie wiem czy ten sukces, który już osiągnęłaś trochę nie osłabi Twojej motywacji przez co odchudzanie się wydłuży w czasie, ewentualnie spadek kolejnych kg będzie z różnych powodów przebiegać wolniej niż tych pierwszych pięciu Dlaczego się to wydarzy?- Rydwan 5 kielichów Paź Mieczy – i początkowo to Cię zmobilizuje do jeszcze większej aktywności albo przeciwnie zabraknie konsekwencji, zaczniesz działać zrywami i przez to nie uda się osiągnąć zamierzonego celu. Chyba Cię to będzie wkurzać. I tez wydaje mi się, że ostatecznie stwierdzisz, że to co osiągnęłaś wystarczy Ci. Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 29 Października 2014 Autor Udostępnij Napisano 29 Października 2014 Rzeczywiście przez ostatnie 2 tygodnie (od 10.10.) różnica na wadzie nie jest tak spektakularna jak przy pierwszej 5tce, jednak jest... za to w obwody szaleją. I jestem w kłopocie, bo te spodnie albo juz za duże albo jeszcze za małe ) Taki żal mam w sobie po tej dzisiejszej wydziałowej naradzie przy kawie i torcie, że .... jak mi średnio zależało, tak teraz stało się celem najważniejszym Cytuj Odnośnik do komentarza
roszpunka79 Napisano 29 Października 2014 Udostępnij Napisano 29 Października 2014 I ten cel widać w rydwanie. To nie rozpaczaj za długo nad tym tortem, tylko walcz. Teraz mi przyszło do głowy- u mnie paź, nie jest paziem tylko księżniczką-wojowniczką. Ten miecz niekoniecznie musi odcinać, on może być narzędziem walki. Walcz, walcz, walcz...do zwycięstwa :-) Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Euterpe Napisano 29 Października 2014 Udostępnij Napisano 29 Października 2014 Rzeczywiście przez ostatnie 2 tygodnie (od 10.10.) różnica na wadzie nie jest tak spektakularna jak przy pierwszej 5tce, jednak jest... za to w obwody szaleją. I jestem w kłopocie, bo te spodnie albo juz za duże albo jeszcze za małe ) Taki żal mam w sobie po tej dzisiejszej wydziałowej naradzie przy kawie i torcie, że .... jak mi średnio zależało, tak teraz stało się celem najważniejszym podobno na początku traci się tłuszcz i dlatego ta waga spada. Później może się zatrzymać albo trochę przybędzie mimo kontynuowania starych metod. Dzieje się tak ze względu na przybycie masy mięśniowej dobrze, że obróciłaś ich gadanie w motywację Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 29 Października 2014 Autor Udostępnij Napisano 29 Października 2014 (edytowane) Dzieje się tak ze względu na przybycie masy mięśniowej Słusznie. Zwłaszcza, że teraz więcej czasu poświęcam ćwiczeniom siłowym niż aerobowym. Na początku było odwrotnie. Walcz, walcz, walcz...do zwycięstwa :-) No! i takie koleżanki są mi właśnie potrzebne Choć jak mnie ktoś wkurzy, to jestem bardziej skuteczna Kto Koziorożcem jest, ten wie...co z Diabeł za skórą siedzi ) Edytowane 29 Października 2014 przez Vivere Cytuj Odnośnik do komentarza
roszpunka79 Napisano 29 Października 2014 Udostępnij Napisano 29 Października 2014 No! i takie koleżanki są mi właśnie potrzebne Choć jak mnie ktoś wkurzy, to jestem bardziej skuteczna No to im mów, że się słaniasz na nogach przez tę dietę, na pewno Ci dostarczą bodźców motywujących;). A jeśli chodzi o spalanie tłuszczu to wystarczy ograniczyć węglowodany. Jak trzustka nie będzie pompować w wysokich stężeniach insuliny (która magazynuje tłuszcz) do krwi przez dłuższy czas, zacznie pompować glukagon, który jest jej antagonistą-to on topi zapasy i jest do tego konieczny i niezbędny. Wtedy rezultaty są zdecydowanie szybsze, a przy aktywności fizycznej to już w ogóle hop-siup :-). Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 29 Października 2014 Autor Udostępnij Napisano 29 Października 2014 No to im mów, że się słaniasz na nogach przez tę dietę, na pewno Ci dostarczą bodźców motywujących;). A jeśli chodzi o spalanie tłuszczu to wystarczy ograniczyć węglowodany. Jak trzustka nie będzie pompować w wysokich stężeniach insuliny (która magazynuje tłuszcz) do krwi przez dłuższy czas, zacznie pompować glukagon, który jest jej antagonistą-to on topi zapasy i jest do tego konieczny i niezbędny. Wtedy rezultaty są zdecydowanie szybsze, a przy aktywności fizycznej to już w ogóle hop-siup :-). I tu są dwie szkoły Otwocka i Falenicka Niektórzy twierdzą, że tłuszcz się pali w ogniu węglowodanów... Póki co, i Tu by się może Trida wypowiedziała? bilansuję sobie 20%-25% białka, 45%-55% węgle i 25% - 30% tłuszcze - zależy jaką aktywność na dzień planuję. Np. więcej węgli w dni, w których planuje dłuższe wybieganie. Jak dotąd, wsio szło na tym rachunku dobrze, i idzie dalej. Co więcej, choć od jakiegoś czasu jestem wielkim kalkulatorem, a moja torba do pracy wnosi kilka opakowań jedzenia, to mam z tego radość. Cytuj Odnośnik do komentarza
Trida Napisano 30 Października 2014 Udostępnij Napisano 30 Października 2014 (edytowane) ale aktywnosc fizyczna zawsze jest dobra- w zaleznosci co robisz/lubisz. Nie zawsze podobno na początku traci się tłuszcz i dlatego ta waga spada. Traci się wodę dla sprostowania Później może się zatrzymać albo trochę przybędzie mimo kontynuowania starych metod. Dzieje się tak ze względu na przybycie masy mięśniowej ale jak ważyliśmy 55 kg i odchudzając się mamy nagle 58 to nie są mięśnie. Mięśnie aż tak szybko nie rosną, wbrew ogólnym informacjom, ze ahh to na bank mięśnie.Sama ćwiczę na siłowni i trzeba się namachać sztangą, by coś tam się zrobiło. A jeśli chodzi o spalanie tłuszczu to wystarczy ograniczyć węglowodany. Co O_o ? Skąd takie mądrości masz, jeśli mogę zapytać ? Słusznie. Zwłaszcza, że teraz więcej czasu poświęcam ćwiczeniom siłowym niż aerobowym. Na początku było odwrotnie. I good rzeźbimy się rzeźbimy Niektórzy twierdzą, że tłuszcz się pali w ogniu węglowodanów... Bo tak jest? A skąd organizm ma czerpać energię do spalenia tych węgli? Z białka, które leci nam jako budulec komórek? Może być jeszcze z tłuszczu ale to trzeba DOKŁADNIE dobrać. Póki co, bilansuję sobie 20%-25% białka, 45%-55% węgle i 25% - 30% tłuszcze - zależy jaką aktywność na dzień planuję. Np. więcej węgli w dni, w których planuje dłuższe wybieganie. Jak dotąd, wsio szło na tym rachunku dobrze, i idzie dalej. Co więcej, choć od jakiegoś czasu jestem wielkim kalkulatorem, a moja torba do pracy wnosi kilka opakowań jedzenia, to mam z tego radość. Póki co jest ok z rozkładem. Jak Ci waga stanie to wtedy można będzie myśleć. Oczywiście wszystko zależy jaka aktywność fizyczna, bo aerobik i zajęcia wytrzymałościowe a przysiady ze sztangą potrzebują z lekka innej diety. Jak chcesz możesz pw napisać Edytowane 30 Października 2014 przez Trida 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gość Euterpe Napisano 30 Października 2014 Udostępnij Napisano 30 Października 2014 masz rację z tą wodą Wierzę, że mięśnie szybko nie wyrosną ;p chodziło mi tutaj coś około kilograma. Oglądałam kiedyś program "odchudzanie dla grubasów" czy jakoś tak (anglojęzyczny; nie wiem z jakiego to kraju) i właśnie tam jakiś specjalista o tym cały czas wspominał. Cytuj Odnośnik do komentarza
roszpunka79 Napisano 30 Października 2014 Udostępnij Napisano 30 Października 2014 Co O_o ?Skąd takie mądrości masz, jeśli mogę zapytać ? Możesz zapytać. Te mądrości wynikają z osobistych doświadczeń. A doświadczenia poprzedziła nauka. Z biochemicznego punktu widzenia to, że tłuszcz topi się w ogniu węglowodanów jest po prostu bzdurą. Nie może tak być, bo przecież insulina, która metabolizuje węgiel, jednocześnie tłuszcz magazynuje. W dodatku hamuje wydzielanie glukagonu, który własne zapasy tłuszczu spala. Insulina uruchamia procesy anaboliczne w organizmie, glukagon-kataboliczne, a jakie są tego konsekwencje jest chyba oczywiste. Węgiel jest tylko jednym ze źródeł energii dla organizmu, w dodatku wcale nie najlepszym. Moim źródłem energii jest tłuszcz zwierzęcy. Spożywam go bardzo dużo i jak zapewne, jako profesjonalistka, wiesz w takiej sytuacji węgiel muszę istotnie ograniczać. Po to żeby się nie utuczyć i nie nabawić problemów zdrowotnych. Gdy zaczęłam się tak odżywiać straciłam 6 kg, potem waga stanęła. Tyle tylko, że ja nie miałam zamiaru się odchudzać, bo nie miałam żadnej nadwagi- po prostu bardziej zeszczuplałam. Jestem na odżywianiu wysokotłuszczowym i niskowęglowodanowym od prawie roku i waga się utrzymuje. Przy wzroście 172 cm ważę 57 kg. Nie uprawiam sportu. Więc dodatkowo jestem dowodem na to, że to nie tłuszcz tuczy. Tuczy spożywanie tłuszczu, węgla i białka w nieodpowiednich względem siebie proporcjach. Daje sobie głowę uciąć, że zaczęłabym tyć gdybym przy swoim spożyciu tłuszczu zwiększyła ilość węgla. I nie jest to przypuszczenie, ale fakt wynikający z procesów biochemicznych zachodzących w organizmie. Odżywiam się z wagą kuchenną i kalkulatorem w ręku. Ubiegając dalsze wątpliwości- jestem zdrowa (nie mam miażdżycy, podniesionego cholesterolu i innych dolegliwości powszechnie zwalanych na tłuszcz) , mam dobre wyniki, dobrze się czuję, trzeźwo myślę. I nie jestem przekonana o własnej wszechwiedzy, bo ciągle się uczę. Z tonu Twojej wypowiedzi wnioskuję, że Ty jesteś. Żeby nie podsycać toksycznych klimatów w wątku koleżanki, to jest moja ostatnia wypowiedź niedotycząca kart. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
agaMAJ Napisano 30 Października 2014 Udostępnij Napisano 30 Października 2014 A jako technik żywienia, dodam tylko, że najmądrzej odżywiają się dzieci, a to my, dorośli w nich później to zabjiamy. Dzieci są z reguły jednoskłądnikowe, jak jedzą mięso, to nie jedzą ziemniaków itp. Ja nie stosuje diet, ale staram sie po prostu nie łączyć, mięsa z chlebem czy ziemniakami. Wielu z nas wciąż odżywia się tak jak nasi rodzice w czasach gdy w sklepach był chleb i ziemniaki a inne produkty to był deficyt. Więc zapychano się tym, co było, czyli ogromne ilości chleba przy każdym posiłku, no i ziemniaków. Cytuj Odnośnik do komentarza
Trida Napisano 30 Października 2014 Udostępnij Napisano 30 Października 2014 (edytowane) Możesz zapytać. Te mądrości wynikają z osobistych doświadczeń. A doświadczenia poprzedziła nauka. Z biochemicznego punktu widzenia to, że tłuszcz topi się w ogniu węglowodanów jest po prostu bzdurą. Spożywam go bardzo dużo i jak zapewne, jako profesjonalistka, wiesz w takiej sytuacji węgiel muszę istotnie ograniczać. I nie jestem przekonana o własnej wszechwiedzy, bo ciągle się uczę. Z tonu Twojej wypowiedzi wnioskuję, że Ty jesteś. Żeby nie podsycać toksycznych klimatów w wątku koleżanki, to jest moja ostatnia wypowiedź niedotycząca kart. A fizjologia coś Ci mówi? I tu nie chodzi o topienie ple ple ple tylko o siłę / energię by to topić. Ja nie podważam biochemii tylko zeby się odżywiać tak jak Ty potrzebna jest: a) pomoc dietetyka (ogarniętego), fizjologa, cokolwiek WIEDZA, której nie okłamujmy się, przeciętnemu Kowalskiemu często brakuje. I daruj sobie przytyki koleżanko pierwszy dzień na Forum nie jesteś i pierwszy raz mojej wypowiedzi nie czytasz. Powinnaś wiedzieć, że mam taki a nie inny sposób pisania. Edytowane 30 Października 2014 przez Trida Cytuj Odnośnik do komentarza
Davisa Napisano 30 Października 2014 Udostępnij Napisano 30 Października 2014 Oj, dziewczyny dziewczyny....czy Wy nie wiecie, że najlepszym sposobem na tłuszczyk jest Miłość? ;-) Ale zgadzam się z Roszpunką i Agą, bo również moje doświadczenia to potwierdzają. Cytuj Odnośnik do komentarza
Ciastko08 - Klaudia G. Napisano 30 Października 2014 Udostępnij Napisano 30 Października 2014 Ok dziewczęta proszę schować pazurki Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 30 Października 2014 Autor Udostępnij Napisano 30 Października 2014 Nie denerwujcie się na siebie dziewczęta, bo tego tematu się nie da rozwiązać. Teorii jest wiele i za tym diet cud jeszcze więcej. Nie chcę za bardzo na sobie testować Moim celem jest wrócić do aktywności fizycznej. Zwiększyć wydolność i zbudować siłę mięśni. Przejechać i przebiec jeszcze kilka maratonów, nim na dobre spróchnieję A do tego niestety potrzebne jest mi wszystko i białko i węgle i tłuszcz.... Najpierw muszę wrócić do swojej ulubionej wagi. Już niedługo I z godzę się z Davisą na lipidową tkankę najlepsza jest miłość Cytuj Odnośnik do komentarza
Iwka78 Napisano 31 Października 2014 Udostępnij Napisano 31 Października 2014 dla mnie karty nie odpowiadają jednoznacznie... tzn. nie widzę "tak" i nie widzę "nie"... Kiedy osiągnę cel (-5kg)- 4 kielichy - do tego się nie odniosę, bo tutaj jestem słaba.... Co się faktycznie wydarzy? Umiarkowanie - będziesz chudła, ale bez zrywów, będzie umiarkowanie, proces będzie powolny, ale stabilny Dlaczego się to wydarzy?- Rydwan 5 kielichów Paź Mieczy - tutaj moim zdaniem masz podpowiedź - nie ulegaj chwilowym emocjom (rydwan), szczególnie tym negatywnym (5 pucharów), które być może powodują, że się łamiesz lub rezyngujesz z ćwiczeń, bądź pilnym uczniem (paź mieczy-jest zawsze przygotowany i przedkłada logikę nad emocje) i jeżeli te warunki spełnisz, to się uda... a musisz pracować nad emocjami, bo okiełznanie ich to klucz do schudnięcia Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 18 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2014 Doniesienia z wagi: Od czasu gdy wyjęłam karty ubyło mnie 3 kg (stan na 30 listopada). Od 3 tygodni jestem na (4) czwartym kilogramie, którego nijak sie pozbyć nie mogę. Raz tego czwartego kg nie ma na wadze, to za chwilę znów przybieram. Doszłam do wniosku, że na jakiś miesiąc dam sobie odpocząć. Tzn. ćwiczyć będę ale bez deficytu kalorycznego. Po świętach znów zacisnę pasa. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Davisa Napisano 18 Grudnia 2014 Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2014 Ta 4 pucharów pokazała chyba, że na 4 kilogramie odpuścisz sobie - przynajmniej na jakiś czas:-) W końcu idą święta;-) Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 18 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2014 Ta 4 pucharów pokazała chyba, że na 4 kilogramie odpuścisz sobie - przynajmniej na jakiś czas:-) W końcu idą święta;-) Poluzuję Jak organizm nie chce ze mną współpracować to dam mu odpocząć A potem zamiast 2 kg znów będę miała 5 do zrzucenia Wrrr Cytuj Odnośnik do komentarza
agaMAJ Napisano 19 Grudnia 2014 Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2014 Możesz spróbować go oszukać, sięgając po produkty o niskim indeksie glikemicznym. Mniej zjesz, będziesz bardziej syta, więc i ty będziesz zadowolona i twój organizm, bo nie będzie czuł się głodny. A z tym wspominanym wcześniej spalaniem tłuszczy w ogniu węglowodanów to chodzi jedynie o to, że tłuszcze bez obecności węglowodanów nie spalają się zupełnie ale tworzą również szkodliwe związki ketonowe(?albo się podobnie nazywają), które zakwaszają organizm. Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 19 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2014 Póki co przyjęłam teorię, że mój organizm jeste w okresie przeprogramowania metabolizmu. Żeby nastąpił restart muszę dać mu trochę odpocząć. Stagnacja wagi jest podobno "normalna" zwłaszcza, że na ujemnym bilansie kalorycznym byłam blisko 4 miesiące. Najpierw przetestuję tę teorię a jak się nie uda...trudno, wymyślę sobie inny sposób Do lata mam sporo czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza
Trida Napisano 19 Grudnia 2014 Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2014 Vivere a robiłaś sobie 'cheat day'? Że jadłaś do oporu chipsy, krakersy etc? Ja jak miałam zastój wagi to albo robiłam MEGA wysiłek na bieżni (1,5h biegania lub interwały) + dwa-trzy dni na wodzie lub właśnie wręcz na odwrót. Kupowałam wielką pizze i sama zjadałam i o dziwo - waga ruszała znów w dół (tzn po pizzy pierw poszła trochę w górę ale później już zauważyłam spadek). W czasie 'gubienia' moich 30kg miałam tak dwa razy - raz się objadłam a raz biegałam na maxa. Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 19 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2014 Trida,właśnie mam w planie. Czytałam, że takie działanie jest skuteczne.Zamierzam przetestować. Czekam na Święta Zaczęłam od dokarmienia. W święta przekarmię się ;0 Zauważyłam, że "waga stanęła" gdy zaczęłam biegać z większą intensywnością(II / III zakres Hr) a obwody: więcej powtórzeń z obciążeniami. Chyba od stycznia wrócę na small jogging ale wydłużę czas biegu + interwały. Zdaje się, że stosuję tę samą "szkołę" co Ty? Mam nadzieję, że i u mnie będzie skuteczna. Cytuj Odnośnik do komentarza
roszpunka79 Napisano 19 Grudnia 2014 Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2014 A z tym wspominanym wcześniej spalaniem tłuszczy w ogniu węglowodanów to chodzi jedynie o to, że tłuszcze bez obecności węglowodanów nie spalają się zupełnie ale tworzą również szkodliwe związki ketonowe(?albo się podobnie nazywają), które zakwaszają organizm. Ciała ketonowe są "produktem ubocznym" intensywnego metabolizmu zwiększonej ilości tłuszczu. Jeśli jednak węgiel się ograniczy, a nie wyeliminuje to żadna kwasica ketonowa człowiekowi nie grozi (oczywiście dotyczy to zdrowych ludzi). Brak węglowodanów w diecie nie jest jedynym powodem powstawania ciał ketonowych. Ich poziom skacze także w czasie głodówki i niedożywienia organizmu, bo ketony są jednym ze źródeł energii dla organizmu. Jeśli rano nie zje się śniadania to jest duże prawdopodobieństwo, że poziom ketonów poszybuje w górę. Z tego co pamiętam podnosi się też przy intensywnym wysiłku fizycznym. Mnie się czasem zdarza, jak "zapomnę" o węglu, że mam podniesione ketony. Wystarczy, że wtedy zjem jakiś owoc-najlepiej jabłko, bo ma dużo węgla, miód, kawałek gorzkiej czekolady lub coś w tym stylu i ich poziom spada. Od roku moim źródłem energii jest tłuszcz i żadnej kwasicy nie mam. A wiem to, bo dość często badam sobie poziom ketonów- w najgorszym razie to są ilości minimalne. Żeby ketony były niebezpieczne dla organizmu ich poziom musi być naprawdę wysoki, a na taki trzeba "czekać" np. przez kilka tygodni poszczenia. Nie chodzi o to, żeby węgiel w ogóle wyeliminować, ale żeby zachować odpowiednie jego proporcje w stosunku do tłuszczu. Trzeba się zdecydować co ma być źródłem energii dla organizmu- węgiel czy tłuszcz. Jeśli przyjmuje się, że węgiel analogicznie trzeba ograniczyć tłuszcz. Proporcje mniej więcej pół na pół są najbardziej niekorzystne z punktu widzenia gubienia wagi. To jest dokładnie to o czym pisałaś Aga a propos odżywiania jednoskładnikowego i nie łączenia ze sobą pewnych produktów :-). Ja robię dokładnie tak samo. Jeśli jem jajecznicę to bez chleba, jeśli mięso to bez kopy ziemniaków polanych sosem itd. itd. I póki co to działa jak należy :-). Vivere, gratuluję wyniku, bo pomimo chwilowego zawiasu i tak jest imponujący :-). Trzymam kciuki za dalszą walkę. Cytuj Odnośnik do komentarza
Vivere Napisano 19 Grudnia 2014 Autor Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2014 Vivere, gratuluję wyniku, bo pomimo chwilowego zawiasu i tak jest imponujący :-). Trzymam kciuki za dalszą walkę. Robię to już trzeci raz (po drodze były 2 ciąże) i doświadczyłam, że zrzucenie 10kg nie jest trudne, kłopotliwy był dla mnie okres stabilizacji. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.