Skocz do zawartości

Energetyczne wyrównanie relacji z partnerem, który odszedł


Neferites

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem po rozstaniu z partnerem, który był (jest) miłością mojego życia. On odszedł w momencie, kiedy między nami było dosłownie idealnie, jak tylko mi zaczęło naprawdę zależeć, on powiedział, że chce być sam, mimo, że dzień wcześniej kochał mnie na zabój. Na chwilę obecną wiem, że chce poznać kogoś innego. Nie mam pojęcia co się stało.

 

Czy mogę zrobić coś, żeby wyrównać energie między nami, żeby sama wejść na taki poziom energii, który przestanie go odpychać i zniweluje to, co się między nami stało? Czy jest na to jakiś sposób? Wiem, że jego wahania miały miejsce wtedy, kiedy ja tylko na moment zwątpiłam albo czułam strach. Czy można to jakoś odwrócić?

 

Z góry dziękuje za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

jeżeli nie widziałaś że coś jest nie tak do czasu aż gilotyna spadła, to łudzisz się, oszukujesz i omijasz temat, wina leży po obu stronach i to że nie widziałaś że się z tobą rozstanie możesz zawdzięczać swojej socjalnej ślepocie, ale to na bok. Zapytaj się go co się stało, co się stało między wami że się rozstaliście, jeżeli frontalna konfrontacja Tobie nie pasuje lub boisz się że wasze relacje mogą się po takiej rozmowie popsuć to przypomnij sobie co robiliście przez ostatnie kilka tygodni i zwróć uwagę na subtelne bodźce, coś co zrobił a zwykle robił lub coś czego nie zrobił a zazwyczaj robił. Dodatkowo możesz zastosować medytację bliźniaczego płomienia lub medytację fioletowego płomienia by poczuć się lepiej i uspokoić trochę rozbełtane myśli i uczucia, obie medytacje mają taki sam efekt więc bez różnicy którą zastosujesz. Tyle możesz zrobić we własnym zakresie ale takie wpływanie na drugą osobę za pośrednictwem "energii" zakrawa o manipulację i "magię miłosną", które są subtelną oznaką egoizmu, samolubności, brakiem akceptacji drugiego człowieka i strachu przed stratą lub zmianą, te cechy mogły wpłynąć na wasz związek i jeżeli nie zmienisz tych cech jak i swojego nastawienia, to nie zmienisz waszych relacji.

 

Mam nadzieję że przemyślisz kwestię zrozumienia drugiego człowieka, bo bez tego ciężko jest utrzymać sensowny i wartościowy związek.

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Auegamma - ja nie mogę zapytać, bo on nie chce powiedzieć, mówi, że nie chce o tym mówić. Nikogo nie ma, to wiem na pewno, nic też nie wskazywało na to, że odejdzie. Dzień wcześniej kochał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że nie widziałaś znaków na niebie i ziemi że od Ciebie odejdzie nie znaczy że ich nie było, a to "kochanie dzień wcześniej" mogło być prostą grą świateł i cieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A bralas pod uwage,ze mogl po prostu,najzwyczajniej w swiecie klamac?

 

No właśnie chodzi o to, że nie kłamał, nagle nadszedł go jakiś impuls i koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi jak by był niestabilny emocjonalnie -_-

 

Strzał w 10! No właśnie tak.

 

Tuż przed tym, kiedy to się stało, we mnie było dużo wahania, sprzeczności - dosłownie jakby je na niego przeprojektowała. Moje emocjonalne wahanie = jego wahaniu. Wiem, że mnie nadal kocha, ale jakoś tak się między nami ta energetyka popsuła (rozmawiałam na ten temat z kimś, kto siedzi w temacie), że po prostu w pewnym momencie bez powodu go to odrzuciło. Wiem, że oboje tego nie chcieliśmy i stąd moje pytanie, czy w takim razie da się to jakoś naprostować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) czy w takim razie da się to jakoś naprostować?

 

Pewnie na krotką mete tak...tylko po co?Po jakims czasie znowu chcesz przezywac rozczarowanie?Odpusc go sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie na krotką mete tak...tylko po co?Po jakims czasie znowu chcesz przezywac rozczarowanie?Odpusc go sobie.

 

Chce to zrobić, żeby załatwić z nim sprawę do końca, bo tak czuje, że skończyło się to nie tak, jak powinno. Tu już nie chodzi o to, że chce z nim być, bo rzeczywiście chyba nie ma po co, ale potrzebuje tej chwilowej poprawy, żeby doprowadzić chociaż do kontaktu i pozostania na przyjacielskiej stopie.

 

Wiesz @Dr Muller jak to zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczera rozmowa powinna zalatwic problem

 

On nie chce rozmawiać, uciekł po prostu, zero kontaktu. Nie odbierze telefonu ani nie odpisze, a o spotkaniu w 4 oczy nie ma nawet mowy. Coś go ode mnie jakby odrzuciło i teraz zachodzi pytanie, jak sprawić, żeby ta "odrzucająca" energia zniknęła i by on chciał ponownego kontaktu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On nie chce rozmawiać, uciekł po prostu, zero kontaktu. Nie odbierze telefonu ani nie odpisze, a o spotkaniu w 4 oczy nie ma nawet mowy.

Hmm...Dziwi mnie tylko po co chcesz,za wszelką cene utrzymywac z nim kontakt.Moim zdaniem,jesli nie stac go nawet na wyjasnienie dlaczego tak postąpil,to olej go tez.Pewnie za jakis czas odezwie sie do Ciebie.To nie jest kwestia zadnej tam ,,odrzucającej energii".Trafilas na faceta z podejsciem do zycia jak u 13sto latka.Gdybym byl na Twoim miejscu to sprobowalbym zadbac o siebie,pozbywając sie wszelkich odczuc z nim związanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...Dziwi mnie tylko po co chcesz,za wszelką cene utrzymywac z nim kontakt.Moim zdaniem,jesli nie stac go nawet na wyjasnienie dlaczego tak postąpil,to olej go tez.Pewnie za jakis czas odezwie sie do Ciebie.To nie jest kwestia zadnej tam ,,odrzucającej energii".Trafilas na faceta z podejsciem do zycia jak u 13sto latka.Gdybym byl na Twoim miejscu to sprobowalbym zadbac o siebie,pozbywając sie wszelkich odczuc z nim związanych.

 

Gdybym wiedziała, że on ma takie podejście, to bym wam tu wcale głowy nie zawracała, ale jest wręcz przeciwnie. To jest najbardziej dojrzały facet, jakiego znam. Taki, co to nigdy by nie zostawił kobiety, którą kocha, zawsze byłby gotów do rozmowy. Zaistniała sytuacja jest po prostu niewiarygodna. Mało tego, muszę powiedzieć, że to nie jest pierwsza moja sytuacja, która tak wygląda. W pewnej chwili wytwarzam dosłownie jakiś "większy potencjał", zaczyna mi zależeć tak, nie wiem jak to nazwać "energetycznie" i związek się za każdym razem rozpada z niewyjaśnionych przyczyn.

 

Muszę to rozwikłać i chociaż tą jedną sprawę doprowadzić do końca. Usunąć to, co sprawiło, że odszedł, wyrównać tą energię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze po prostu daj mu czas. Każdy kto ucieka robi to dlatego,że coś go przerosło. Wtedy czas jest najlepszym lekarstwem.

 

Już raz chciał czasu, dałam mu 2 tyg. ale on nie wytrzymał nawet dwóch dni i wrócił mówiąc, że kocha i nic na to nie poradzi. Dwa tygodnie później sytuacja się powtórzyła, ale już ostatecznie. Czas? Na co? Ja mam czekać, a może nigdy się nie doczekam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Nikt nigdy nie odchodzi bez powodu, a skoro zrobił to z dnia na dzień znaczy, że powód był dość poważny. Nie znaczy, że to twoja wina, czasami on mógł coś zrobić o czym nie masz pojęcia, a co sprawiło że ten związek energetyczny zerwał. Każdy facet ma swoje tajemnice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...