Skocz do zawartości

Spełnione wizualizacje


Brio

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę podajcie przykłady z Waszego życia, jakie konkretnie wizualizacje się Wam spełniły w rzeczywistości. Jak długo wyobrażaliście sobie dana sytuację, przedmiot zdarzenie, osobę zanim zaistniała ona naprawdę w Waszym życiu.

 

Chce poznać namacalne przykłady i dowody na to, ze wizualizacja działa, bo mimo stosowania tej techniki w moim życiu nic się nie zmienia. Komu z Was sie udało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 233
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • nomo

    15

  • karolinna

    14

  • befadka

    12

  • nieznajoma17

    6

Top użytkownicy w tym temacie

Mi - sama odkryłam moc wizualizacji, bez czytania na ten temat.

Wykorzystywałam ją dawno temu, a jako nastolatka wiadomo, szczególnych pragnień nie miałam - ot, dostałam psa od rodziców bez namawiań ich, po długim wyobrażaniu sobie, jak chodzę z nim na spacery.

Szczególnie pamiętam moją dawną przyjaciółkę. Przez parę lat wyobrażałam sobie pewną dziewczynę - i ona pojawiła się z moim życiu. Niestety, przypominała ją tylko z wyglądu, bo o charakterze wolę nie mówić ;/

 

Wszystkiego nie pamiętam, większość to były drobiazgi, ale wizualizacja w moim przypadku sprawdzała się - ale jak napisałam, czasami potrzeba... lat ;P

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wizualizacja też się spełniła, jest zbyt osobista by opisywać tutaj, ale jedno mogę napisać u mnie wizualizowanie zadziałało. Wizualizowałam sobie około miesiąca.

 

Jedno należy pamiętać: "uważaj co sobie życzysz, bo może się spełnić"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Proszę podajcie przykłady z Waszego życia, jakie konkretnie wizualizacje się Wam spełniły w rzeczywistości. Jak długo wyobrażaliście sobie dana sytuację, przedmiot zdarzenie, osobę zanim zaistniała ona naprawdę w Waszym życiu.

 

Chce poznać namacalne przykłady i dowody na to, ze wizualizacja działa, bo mimo stosowania tej techniki w moim życiu nic się nie zmienia. Komu z Was sie udało?

 

Sam fakt, że żyję, spelniam się, realizuje swoje marzenia, pragnienia to efekt wizualizacji... Powodzenie w życiu to

efekt wyboru - wyboru, jak skutecznie wykorzystywać myśli, które wpływają i

wypływają z umysłu. Myśli, które wpuszczamy, mają wpływ na to, jak

postrzegamy świat dookoła, a idąc dalej na

to jakie mamy samopoczucie. Jeśli masz watpliwości, nie ważne

czego one dotyczą ale dla

przykładu np. życie jest według Ciebie ponure, wrogie i nieszczęśliwe, to

Twój umysł pełen jest ponurych, wrogich i nieszczęśliwych myśli... Mysląc o

tym, że nic się nie zmienia w Twoim życiu, wszystko się nie udaje w pewien

sposob przyciągasz tego typu sytuacje do siebie...To działa

na prostej zasadzie. Zmieniając swoje myśli, zmieniamy swój świat! Organizm

faszerowany

negatywnymi myślami w pewnym momencie mówi STOP! Chore myśli

dają chore rezultaty. I to myslę klucz!

Wiele osób mówi, że dużo wizualizuje, a tak naprawdę w to nie wierzą. Wowczas takie wizualizowanie nie ma kompletnie sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj mi sie tez duzo spelnilo...kiedys tak sobie po prostu rozmarzona chodzilam, nawet nie wiedzac, ze wizualizacja w ogole pomaga :).

Np. kiedys sobie marzylam, ze fajnie by bylo mieszkac za granica, no i ciach, bez wiekszego wysilku z mojej strony nagle przyszla mozliwosc wyjechania, ktorej nie mozna bylo odrzucic :).

 

A to juz moze cos innego,niz wizualizacja, chociaz tez... no wiec kiedys poznalam mojego obecnego chlopaka, ktory mi sie od razu spodobal. Dowiedzialam sie od osob trzecich, ze ja tez mu sie podobam:). No ale kompletnie nie bylam gotowa zaczac sie z kims spotykac, wiec poprosilam... Kosmos, Boga, jak kto woli :) zeby poczekal na mnie pol roku, dopoki sie wszystko w moim zyciu nie ulozy...

no i dokladnie tak sie stalo...dokladnie w tym miesiacu, w ktorym sobie zaplanowalam chlopak przejal inicjatywe...:). To bylo naprawde magiczne..:).

 

Ale z doswiadczenia wiem, ze spelnia sie tylko, jesli naprawde wiesz czego chcesz, a z tym u mnie roznie...:(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mógłby mi ktoś wytłumaczyć, czym jest owa wizualizacja?

miałam kilka zdarzeń w życiu powodowanych moją wolą, ale nie wiem, czy podciąga się to pod wizualizację :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc łopatologicznie, to bardzo plastyczne wobrażanie sobie czegoś - wrażeń, dotykowych, smaku, głosu, uczuć, jeśli wizualizujemy scenę itp.

 

Proste ćwiczenie - wyobraź sobie, że jesteś w sali gimnastycznej. Podczuj podłogę pod stopami, temperaturę pomieszczenia, usłysz echo, jakie wywołują dźwięki. Na sobie masz gimnastyczne ubranie, wyobraź sobie jego dotyk na skórze. Przed Tobą zawieszona jest lina, po której masz się wspiąć. Dotknij ją ręką - czujesz jej fakturę? Jaka jest w dotyku? Chwyć ją obiema rękoma i wspinaj się, wyobraź sobie, jak pracują mięśnie, jakie otarcia powstają i jakie dźwięki powstają podczas tej czynności,

 

Na takiej zasadzie można wizualizować sobie to, o czym się marzy - wygodny dom, partnera, wymarzoną pracę, a nawet amulet, który na pewno zadziała (prawdopodobnie dostaniemy go od kogoś, albo znajdziemy)! :D

Ale trzeba pamiętać o jednym - wizualizacja działa, ale objawia się przyciąganiem pewnych okoliczności, które musimy dostrzec i wykorzystać. Siedząc w pokoju i wizualizując nie zrobisz nic, trzeba rozglądać się. To, co przyciągniemy przychodzi wręcz samo, ale czasami z najmniej oczekiwanych stron.

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc moje doświadczenia z wizualizacjami są raczej mało związane.

 

chociaż... w zeszłym tygodniu miałam zaliczać sprawdzian z termodynamiki, a znając mojego nauczyciela, on raczej nie odpuszcza i robi trudne sprawdziany. a ja kompletnie nie nauczona, zaczęłam sobie wyobrażać, jak nauczyciel wchodzi po schodach i mówi klasie, że mamy wykład w uniwersytecie (czasami nas zabiera do pobliskiego uniwersytetu, w którym pracuje). i ku mojemu zaskoczeniu zabrał nas na wykład! i nie było to byle zaplanowane wyjście, bo poprosił kilku wykładowców o pomoc, szybko zorganizował jakieś doświadczenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

hej. ja wizualizacje stosuje juz od dawna. wiele rzeczy udalo mi sie osiagnac dzieki niej.

miedzy innym pojechlam w miejsce gdzie bardzo chcialm mieszkac.

dostalam prace.

aktualnie stosuje wizualizacje bo jestem w trakcie zmiany profesji i chce aby sczesliwym ''trafem'' udalo mi sie rozpoczac dzialc w niej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również miałam pewne zaskakujące doświadczenie. Chciałam się odprężyć, więc zaczęłam najpierw od relaksacji potem przeszłam do wizualizacji, gdzie wyobrażałam sobie swoją koleżankę spacerującą po plaży (ot tak poprostu przyszła mi taka myśl). Po kilku dniach spotkałam ją i opowiedziała mi, że miała sen, w którym znajdowała się nad morzem i chodziła po piasku. Od tego momentu twierdze, że jednak coś w tym jest.

 

to taka lekka inwazja w sny;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam z wizualizacja problem, cwicze juz ja juz spory czas, aczkolwiek nie umiem sie skupic zawsze mi cos przeszkodzi....

a moze sproboj najpierw od zwyklej medytacji. jak uda ci sie wyciszyc umysl to wtedy latwiej bedzie przywolac porzadane obrazy i wiedziec ktore sa dobre.

ja aktualnie medytuje lezac na wznak w cichym miejscu i staram sie wylaczyw wszystkie mysli. na pocztaku jest to szalenie trudne bo wszystkie bzdury przychodza ci do glowy..

ale w koncu zaczynasz wygrywc, nie masz pojecia jaka ulge mi sprawia gdu choc na minutke uda mi sie wylaczyc umysl.

a pozniej zaczij z wizualizacja, pierw sie wycisz a pozniejn przywoluj obrazy.

mozesz tez zrobic takie kolaz z wizerunkiem tego co chcesz osiagnac i poprostu wpatrywac sie w niego.

ja aktualnie pracuje tak nad moja figura, bo mi pozostaly jeszcze kilogramy po ciazy i biore sie za siebie. powowdzenie:icon_smile2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już też próbowałam z medytacją, muzyką relaksacyjną itd... nie dość że przychodzą do głowy wszystkie możliwe myśli to jeszcze coś szarpie mnie od środka... nie jestem w stanie absolutnie się wyciszyć...

 

Próbowałam też wizualizować o różnej porze dnia - popołudniu i wieczorem oraz w różnych pozycjach - na siedząco oraz w takiej pozycji jak piszesz Portobello...

 

Czy możliwe jest, że po prostu nie będę w stanie osiągnąć wewnętrznie takiego stanu aby wizualizować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a probowalas zapisac na kartce ta rzecz ktora caly czas pojawia sie w glowie podczas prob medytacji. moze to cos co wymaga twojej wiekszej uwagi i podswiadomos probuje Ci to podpowiedziec.

ja medytujac mam takie fale odplywam i przyplywam i wtedy znow jakas mysl wdziera sie so podswiadomosci , pozniej odplywam znow a nad dana kwesta zastanawiam sie pozniej.

 

mysle ze jezeli bedziesz probowac ciagle to pewnego dnia to sie stanie. ciesz sie ze wszystkich sekund jakie udalo ci sie wylaczyc.

ja jestem szalenie aktywna osoba i ma 100 mysli na minute i tysiac tzeczy ktore chce zrobic, ale jakos udaje mi sie znalesc po kilka minut na to.

 

a i wazna jest dyscyplina. ja teraz robie to dwa razy, rano jakies 15 minut ( mam male dziecko wiec jest mi trudno wiecej) a wieczorkiem to dluzej w kazdym badz razie przeznaczam 3o minut, wpisuje to poprostu w rozklad dnia.

 

ale tez mozna np zawsze przed pojsciem spac( tylko nie zasypiac odrazu hahahah tylko medytowac . powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, no właśnie ja też jestem taką osobą... niby mam teraz więcej czasu dla siebie ale cały czas jak próbuję się wyłączyć mam gonitwe myśli że może w tym czasie powinnam robić coś innego...

 

Próbowałam już wizualizować na pracę itd... nie jestem w stanie odpowiednio się na tym skupić... zresztą ogólnie nie potrafię robić jednej rzeczy... np. pracuję i oglądam TV... Tak samo się uczyłam... nigdy w ciszy... zawsze coś musiało brzęczeć w tle...

 

Hmm, dziękuję za rady:bukiet:spróbuję wpisać to sobie w cykl dnia i nie zrażać się jak póki co nie będzie to wychodziło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie raczej nie była to muzyka relaksacyjna? może spróbuj wizualizować przy muzyce jaką lubisz słuchać.

 

Hahahaha, dokładnie! to nigdy nie była muzyka relaksacyjna... mam takie dziwne wrażenie że muzyka relaksacyjna mnie po prostu nudzi...

 

Ooo, ale z tą jaką lubię może by rzeczywiście łatwiej... w razie czego przynajmniej posłycham ulubionej muzy:muza:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że muzyka relaksacyjna nudzi, bo są to nagrania, gdzie powtarzane są ciągle te same dzwięki. Kiedyś kupiłam płytę z brzmieniem natury, po pewnym czasie słuchania zaczęła mi działać na nerwy, bo wciąż słyszałam to samo ćwierkanie ptaków, te same szumy drzew, ten sam szum strumyka itd. i tak przez całe nagranie.

 

Hahahaha, no dokładnie :_okok: ja jak mam ochotę posluchać ptaków to idę do parku... i to mi w zupełności wystarcza:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez nie zabardzo przepada za metycyjna muzyczka, ale za to stawiam na cisze.

to naprawde ciekawe jak trudno zniesc cisze!

az uszy bola od ciszy.

ale dlatego tym bardziej traktuje to zawsze jak wyzwanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez nie zabardzo przepada za metycyjna muzyczka, ale za to stawiam na cisze.

to naprawde ciekawe jak trudno zniesc cisze!

az uszy bola od ciszy.

ale dlatego tym bardziej traktuje to zawsze jak wyzwanie :)

 

Właśnie... dla mnie cisza jest nie do zniesienia... dlatego w moim domu ciągle coś "gra"... nawet w pracy zawsze jest włączone np. radio... cisza jest dla mnie nie do zaakceptowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Moje poczatki z wizualizacja zaczelam,jak mialam zdawac egzamin z prawojazdy..i udalo sie.Co wieczor przed snem wyciszalam sie i przedstawialam siebie jak zdaje egzamin,jestem zadowolona i egzaminator tez.I wyobrazalam sobie jak aniol stroz jest zemna podczas egza.minu.Podczas takiej wizualizacji codziennie dziekowalam aniolom za pomoc i za to,ze mnie wspieraja....i...udalo sie.Teraz jak mam jakis problem staram sie go wizualizowac i widziec go ...i naprawde niektore problemy wrecz sie same rozwiazuja,ale to trzeba wierzyc .W moim przypadku akurat tak to dziala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Patryk8

Nie wiem czy to był tylko przypadek czy wizualizacja zadziałała.

Około 3 miesiące temu szedłem sobie chodnikiem, któy był krzywy. Wyobrażałem sobie jak by wyglądał gdyby był wyremontowany. Nawet 2 tygodnie nie minęły a już robią nowy chodnik :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy toi wina wizualizacji... ale mi czesto zdarza sie ze jak o czyms pomysle to za apre dni spotykalem pelno rzeczy na ten temat... albo osoby...

 

dajmy na to pomysle sobie ze dawno nie widzialem jakies osoby.. i bach za pare dni ja spotkam... nagle dowiem sie o jakims filmie.. i bach nagle wszedzie zacyznaja o tym gadac... :P poszukuje jakies informacji... to angle sama znajdzie sie w moich lapach :P ale jakois.. nigdy swaidomoie nie wiualizowalem...

 

chciaz nie.. jest jeden wyjątek... trochę długa sprawa.. ale chodziło o kotka... zawsze chcialem meic kota.. i koleżanka kiedyś spotkała sie z nami i i tryzmala malego kotka w rekach przybłędę.. no i się z nim bawiliśmy... az uciekł nam... no to pomysalem.. chce zeby wrócił chce żeby wrocile... to jzu całkowicie świadomie.. i bach... znalazłem go xD jak juz w zasadzie straciłem nadzieje i wracałem do domu... niestety.. byl u mnie tylko jeden dzien.. matka kazała mi go oddać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mysle,ze nasza podswiadomosc jest naprawde zdzialac cuda.Tylko od nas tozalezy.Wydaje nam sie wtedy ,ze spotykajanas zbiegi okolicznosci,ale ja wierze ze jest inaczj.Moze akurat mam silna wiare.Myslmy wiec pozytywnie.:_okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wizualizacje sie sprawdzaja, a najgorsze jest to, ze jesli obawiam sie czegos bardzo, to to tez sie sprawdza :(

Przed egzaminem dostalismy 150 pytan. Ja zdazylam napisac odpowiedzi na 148 i sie ich nauczyc. Tak strasznie obawialam sie, ze dostane ktores z tych 2, na ktore nie bylam przygotowana, ze dostalam OBA!!!

 

Myslcie zawsze pozytywnie!

:)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monias-zgadzam sie z toba,to co podsumowalas-zeby myslec pozytywnie.Mimo.ze to czsami jest trudne,ale arto popracowc nad tym.A moze ktos ma skuteczne wizualizacje i podzielisie z nami.W jakis sposob pomoze to innym,bo przeciez poto jest to forum,zebysmy pomagali sobie.Pozdrawiam wszystkich.Buziaczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nie dawno brat mi o tym opowiedział. Zainteresowałam się i uwierzyłam.

Ostatnio pani była z matematyki. W myślach powtarzałam sobie intensywnie i wyobrażałam jak pyta kolegę(Maćka), a mnie . W końcu, gdy przyszło, co do czego powiedziała " Do odpowiedzi poproszę Maćka". Miałam tak z innymi rzeczami. ; ) Przyznam działa. W tym przypadku chcieć to móc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chcieć to móc ale też mądrze wybierać bo jest coś takiego jak wyrównywanie energii. Nie można się bawić w Boga i innym życzyć: niech jego zapyta, niech jego to spotka a nie mnie, to nie ma nic wspólnego z wizualizacją, tylko z pobożnymi zyczeniam.

 

Dobrze przeprowadzona wizualizaja opiera się na zbudowaniu takiej intencji która nas wzmacnia a przy tym nie szkodzi innym! Utrzymywanie energii przy tej intencji nie powoduje zubożenia energii w twoim otoczeniu ani nie uderza w inne osoby.

Za każdą taką sytuację predzej czy póżniej trzeba wyrównać rachunek.

Radzę zajrzeć do Huny i tam poczytać jak przeprowadzać utrzymywanie energii przy jednej myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wizualizacje sie sprawdzaja, a najgorsze jest to, ze jesli obawiam sie czegos bardzo, to to tez sie sprawdza :(

Przed egzaminem dostalismy 150 pytan. Ja zdazylam napisac odpowiedzi na 148 i sie ich nauczyc. Tak strasznie obawialam sie, ze dostane ktores z tych 2, na ktore nie bylam przygotowana, ze dostalam OBA!!!

 

Myslcie zawsze pozytywnie!

:)

Pozdrawiam.

 

Zawsze przyciagasz to czego sie boisz i lękasz..;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje poczatki z wizualizacja zaczelam,jak mialam zdawac egzamin z prawojazdy..i udalo sie.Co wieczor przed snem wyciszalam sie i przedstawialam siebie jak zdaje egzamin,jestem zadowolona i egzaminator tez.I wyobrazalam sobie jak aniol stroz jest zemna podczas egza.minu.Podczas takiej wizualizacji codziennie dziekowalam aniolom za pomoc i za to,ze mnie wspieraja....i...udalo sie.Teraz jak mam jakis problem staram sie go wizualizowac i widziec go ...i naprawde niektore problemy wrecz sie same rozwiazuja,ale to trzeba wierzyc .W moim przypadku akurat tak to dziala.

 

Tutaj zmaterializowałas wizualizacje bo dodatkowo naladowalas ja silna emocja,..zapewne cos na pokroj determinacji. Ja tak mialam z matura. Dodatkowo zaczęłam jeszcze odmawiać paciorki, czego wczesniej nigdy nie robilam..i powiem wam mature zdalam ale te paciorki do dzisiaj odmawiam..tak mi sie zakodowalo..za kazdym razem kiedy klade sie boom paciorek sam zaczyna sie odmawiac..pewnie to przez determinacje ten nawyk mi zostal xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
nie wiem czy toi wina wizualizacji... ale mi czesto zdarza sie ze jak o czyms pomysle to za apre dni spotykalem pelno rzeczy na ten temat... albo osoby...

 

dajmy na to pomysle sobie ze dawno nie widzialem jakies osoby.. i bach za pare dni ja spotkam... nagle dowiem sie o jakims filmie.. i bach nagle wszedzie zacyznaja o tym gadac... :P poszukuje jakies informacji... to angle sama znajdzie sie w moich lapach :P ale jakois.. nigdy swaidomoie nie wiualizowalem...

 

chciaz nie.. jest jeden wyjątek... trochę długa sprawa.. ale chodziło o kotka... zawsze chcialem meic kota.. i koleżanka kiedyś spotkała sie z nami i i tryzmala malego kotka w rekach przybłędę.. no i się z nim bawiliśmy... az uciekł nam... no to pomysalem.. chce zeby wrócił chce żeby wrocile... to jzu całkowicie świadomie.. i bach... znalazłem go xD jak juz w zasadzie straciłem nadzieje i wracałem do domu... niestety.. byl u mnie tylko jeden dzien.. matka kazała mi go oddać...

 

dzięki za opis , fajnie było mi Ciebie czytać, wiesz, to samo jest ze mną,,,miło, że ktoś pisze o tym samym, przeżywa to samo , w ten sam sposób, pozdrawiam Cię bardzo ciepło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zauważyłam też, że szybko się realizują sprawy, o których pomyśli się jakby niechcący, typu - o, fajne to jest-, albo -jak mi się to podoba-, i otrzymujesz to, chociaż specjalnie na to jakby się nie liczyło ,i nawet bez większego wysiłku , natomiast kiedy ciągle o czymś marzę, myślę, próbuję wizualizować w tym kierunku, to oj, trudno... nie chce się spełniać jakoś...

czy ktoś z Was Przyjaciele ma może też tak, czy to po prostu wynik mojej słabej umiejętności wizualizowania? bo po chwili albo zasypiam - bo próbuję wizualizować przed snem, lub szybko się nudzę i zaczynam myśleć zupełnie nie na temat ...

pozdrawiam wszystkich!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się spełniło - ojciec dostał pracę (wizualizowałem poprawę naszej sytuacji materialnej przez jakieś 2 miesiące, ale regularnie i porządnie wieczorem i rano), stosowałem metodę Ewelyn Monahan

mimi iż zadziałało, nie miałem więcej cierpliwości by to powtórzyć... i następnym razem zastosowałem zwykłą modlitwę "Ojcze Nasz" odmawianą codziennie w danej intencji, również z dużym zaangażowaniem (jako że uważamm iż modlitwy działają dość podobnie, na zasadzie autosugestii), 8 miesięcy i też się udało :) (była to sprawa bardzo ważna dla mnie życiowo można powiedzieć, że nie miałem innej nadziei jak tylko w Bogu i udało się).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku to dziala na zasadzie spaelnienia skrytych marzen...

Kiedys baaaaaardzo chcialam miec pieska,pamietam zaczynalam podstawowke i pewnego dnia tylko pomyslalam "ale fajnie byloby miec psiaka"......po jakims czasie dostalam go na urodziny od siostry i nie moglam w to uwierzyc ze mama sie zgodzila choc byla zawsze na nie!

albo glup przyklad ; szlam kiedys przez miasto i przede mna szla dziewczyna w pieknym plaszczu znow pomyslam ale fajowy swietnie lezalby na mnie (brzydko co;)) i kurcze znow po jakims czasie bedac w sklepie maz chcial mi zrobic niespodzianke i zaciagnal mnie na stoisko z plaszczami i co widze prosil bym przymierzyla wlasnie plaszcze ktory miala tamta dziewczyna....

Moglabym mnozyc takie duze i male przyklady i zdaje sobie sprawe ze to nie jest typowa wizualizacja a le u mnie sie sprawdza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam z tym duże trudności. Kiedyś tak się właśnie działo, że niechcący spełniały sie moje marzenia, pragnienia albo zwykłe mysli. Teraz już tego nie umiem... Właśnie się zastanawiam, co mogło się stać? Uśmierciłam moją wyobraźnię? Czy może jest we mnie taka suma złych doświadczeń, że zatraciłam wiarę...? Teraz biorę, co los przyniesie, tylko on raczej zupełnie nie zna sie na robieniu dobrych prezentów... Najczęściej to badziewie. Chciałabym to zmienić, przywrócić tamtą zdolność ziszczania marzeń, czy może inaczej- przyciagania pozytywnego, tylko, qrcze, jak?

Czy myślicie, że to kwestia pracy? Jeśli to wystarczy, to stać mnie na to. Myślę, że już zaczęłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wizualizacja spelnila sie bardzo szybko :) W ostatnia niedziele w pracy (tak pracuje tez w niedziele ;( ) pomyslalam sobie, ze bardzo chcialabym miec jakas niedziele wolna, posiedziec w domu z mezem i nic nie robic. Na najblizsza niedziele mialam umowione 2 terminy i wiecie co... W poniedzialek pierwszy termin zostal odmowiony a wczorraj drugi termin zostal przelozony na inny dzien tygodnia :) Tak bardzo chcialam zostac w niedziele w domu i prosze. Mowisz - masz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ja miałam taki przypadek - moja babcia, a potem jej córka czyli ciocia (a więc jedna kobieta na pokolenie) miały coś takiego, że niekoniecznie będąc ładne, czy miłe miały ogromne powodzenie u facetów. Ja jako pokolenie następne, najmłodsza - miałam niby to odziedziczyć, bo starsze kuzynki nie miały. Ale... dorosłam trochę i nic. Rozczarowało mnie to i ciągle wyobrażałam sobie jakby to było, gdybym to szalone powodzenia miała. I teraz je mam. Nie wiem czy to siła wizualizacji, ale... jeśli jest w autobusie pełno wolnych miejsc a ja siedzę na końcu to wsiadajacy facet usiądzie i tak obok mnie. Piszą do mnie przez net i chcą się umawiać. Dostaję niemoralne propozycje, za pieniądze i za darmo. Wołają za mną na ulicy. Zaczepiają w sklepach, przy pracy, wszedzie. Gapią się. Jak zaczęłam się z nimi zapoznawać, umawiać, to okazało się, że nie zapamiętuję już ich imion i mylę je...

 

Trzeba uważać, czego sobie życzymy. Albo dokładnie to precyzować. Ja nie sprecyzowałam i nigdy z nikim nie byłam dłużej niż kilka miesiecy (albo dwoch na raz), bo ciągle są nowi, nowi, nowi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Musze to napisac, bo to wydarzenie niesamowicie mnie zdziwilo! Od 2 dni bardzo bolala mnie lewa nerka. Nie bylam w stanie sie ruszac, tylko lezalam. Nie moge brac zadnych lekow przeciwbolowych a z lekarzem chcialam zaczekac. Myslalam, ze chwile poboli i przejdzie. Wczoraj wieczorem lezalam w lozku z ogromnym bolem calej lewej strony. Z zamknietymi oczami wizualizowalam sobie ze otwieram swoja nerke i palcami czyszcze ja z malych kamieni, po czym przeplukuje ja woda. Az trudno w to uwierzyc, ale natychmiast poczulam ulge. Bol prawie calkiem zniknal, czulam jeszcz tylko w jednym miejscu ostry bol. Powtorzylam ta wizualizacje jeszcze raz i faktycznie znalazlam jeszcze jeden kamyczek. Usunelam go, jeszcze raz wyplukalam nerke i bol calkowicie minal. Dzisiaj rano obudzilam sie juz bez bolu, do tej pory jest wszystko w porzadku.

Nie wierzylam ze poprzez wizualizacje mozna zdzialac takie cuda!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Proszę oto moje przykłady wizualizacji:

1) jako dziecko, a później nastolatka miałam problemy z kręgosłupem, groził mi wózek inwalidzki i nie wiadomo, czy bym mogła mieć dzieci. Pamiętam, że przez parę dobrych miesięcy wyobrażałam sobie jak chodzę wyprostowana, i że w dalekiej przyszłości mam dzieci. Trafiłam do szpitala gdzie mnie zoperowano- wówczas to była bardzo kosztowna i nowatorska metoda w Polsce. Dzięki temu zabiegowi chodzę i mam wspaniałą dwójkę dzieci.

2) jako nastolatka rozstałam się ze swoją pierwszą prawdziwą miłością. Bardzo długo- ok. 1 roku wizualizowałam i używałam magii świec, a przede wszystkim głęboko wierzyłam, że jeszcze kiedyś będziemy razem. po paru latach moja pierwsza miłość przyszła do mnie i tak już została. Jesteśmy małżeństwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja natomiast zaczelam nowa prace ok. 50 km od domu i dojezdzalam do niej autobusem, a ze w gorskich wioskach miedzymiastowe sa co 1-2 godzin wstawalam przez rok czasu po 5 rano a wracalam przed 20 gotowa tylko na kolacje i do spania. Po kilku m-cach zaczelam sobie wyobrazac siebie jako kierowce w nowym czarnym samochodzie a mojego partnera w koncu jako pasazera. Wiedzialam, ze pensja mi nie pozwalala na zakup samochodu, wiecwyobrazenia zostaly 'marzeniami'. Po niecalym roku postanowilam kupic samochod: nowy i czarny. Fakt - nie ten, o ktorym zawsze myslalam, ale na poczatek i 107-mka wystarczy. Zaraz po zakupie zaczely sie w pracy delegacje, dzieki ktorym w 8 m-cy splacilam samochodzik. Jest teraz moj i tylko moj. Nowy i czarny! Wczesniej sie skupialam na 'posiadaniu' czterech kolek, teraz skupiam sie na konkretnym juz modelu. A co! :)

Edytowane przez penel0pa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam od dawna pewne marzenie. I kiedy zasypiam marze o tym. Może opiszę. Miałam kolegę (obecnie zerwał kontakt -taka jakby kłótnia ale na prawdę ostra) On nie mieszka w Krakowie (jak ja) tylko w Rzeszowie. Trochę nas dzieli. Bardzo chcę ,pragnę ,i nie wiem jak to jeszcze opisać ,a żeby mnie po prostu przytulił. Czy jest możliwość ,że to się spełni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam od dawna pewne marzenie. I kiedy zasypiam marze o tym. Może opiszę. Miałam kolegę (obecnie zerwał kontakt -taka jakby kłótnia ale na prawdę ostra) On nie mieszka w Krakowie (jak ja) tylko w Rzeszowie. Trochę nas dzieli. Bardzo chcę ,pragnę ,i nie wiem jak to jeszcze opisać ,a żeby mnie po prostu przytulił. Czy jest możliwość ,że to się spełni?

 

Oczywiscie, ze jest to mozliwe !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam od dawna pewne marzenie. I kiedy zasypiam marze o tym. Może opiszę. Miałam kolegę (obecnie zerwał kontakt -taka jakby kłótnia ale na prawdę ostra) On nie mieszka w Krakowie (jak ja) tylko w Rzeszowie. Trochę nas dzieli. Bardzo chcę ,pragnę ,i nie wiem jak to jeszcze opisać ,a żeby mnie po prostu przytulił. Czy jest możliwość ,że to się spełni?

 

Oczywiście, że jest możliwe.

Najważniejsze, jest pozytywne myślenie, wizualizacja tego, jak już stoicie, przytulacie się - sceny, jakie chciałabyś z nim robić. Możesz nawet udawać, że kogoś przytulasz (tak realnie, rękami objąć powietrze, czy coś w tym stylu) po to, aby wizualizacja była bardziej realna. Pamiętaj: wszystko jest możliwe, jeśli tego pragniemy.

Jeśli chcesz dokładniej poznać tajniki wizualizacji, oglądnij film The Secret law off Attraction (PL = Sekret przyciągania). ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest nawet wtedy ,kiedy nie utrzymujemy kontaktu? Kiedy ta druga osoba o nas zapomni ,znielubi nas? Nawet wtedy ,gdy ma nas gdzieś?

Tak sobie myślę. On za dwa lata wyjeżdża do sanatorium tak ,jak ja. Mogę wykorzystać ten fakt? Ta możliwość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja między nami w skrócie wygląda tak. Byliśmy kiedyś razem. Po pewnym czasie z nim zerwałam. Powiedział ,że mogę jeszcze wrócić i bardzo tego chciałam. Powiedział ,że będzie to możliwe ,kiedy zacznie się szkoła dlatego ,bo poznam nowych kolegów i może po raz kolejny dostać kosza. Nadeszła szkoła a On strasznie się zmienił. Potem tylko przyjaźń itp. niestety. Nie mogłam mu już nic powiedzieć. Nie rozumiał mnie kompletnie. Może i miał mnie dość. Gdzieś w listopadzie nastąpiła niezła kłótnia i zerwał On kontakt. Potem ,kiedy nastąpił mały kryzys w mojej psychice napisał ale mnie wyśmiał i powiedział ,że powinnam się leczyć a to tylko On był mi potrzebny.

 

 

Nie wiem czy w takiej sytuacji można się przytulić i po prostu przebaczyć.

Edytowane przez nieznajoma17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja między nami w skrócie wygląda tak. Byliśmy kiedyś razem. Po pewnym czasie z nim zerwałam. Powiedział ,że mogę jeszcze wrócić i bardzo tego chciałam. Powiedział ,że będzie to możliwe ,kiedy zacznie się szkoła dlatego ,bo poznam nowych kolegów i może po raz kolejny dostać kosza. Nadeszła szkoła a On strasznie się zmienił. Potem tylko przyjaźń itp. niestety. Nie mogłam mu już nic powiedzieć. Nie rozumiał mnie kompletnie. Może i miał mnie dość. Gdzieś w listopadzie nastąpiła niezła kłótnia i zerwał On kontakt. Potem ,kiedy nastąpił mały kryzys w mojej psychice napisał ale mnie wyśmiał i powiedział ,że powinnam się leczyć a to tylko On był mi potrzebny.

 

 

Nie wiem czy w takiej sytuacji można się przytulić i po prostu przebaczyć.

 

W zyciu wszystko jest mozliwe. Pamietaj tez, ze ludzie czesto mowia cos, czego w ogole tak naprawde nei mysla. Ba, czesto mowia cos, bo wiedza, ze to zrani druga osobe, a fakt, iz nie jest prawda nie jest w danym momencie wazne. Wazne, aby osoba, ktora ranimy poczula sie zraniona, a to dlatego, ze chcemy, aby sama sie poczula tak, jak my sie czujemy... Oczywiscie jest tez tak, ze moze sie to okazac prawda...

Czlowiek, nie zapomina ot tak, drugiej osoby, szczegolnie jesli byl z nia blisko. Moze nie ukazywac tego, ze mysli i pamieta, ale to nie oznacza, ze tak jest. Moze tez jednak oznaczac, ze juz nie chce kontynuowac znajomosci i swoim milczeniem daje to do zrozumienia, ale rownie dobrze moze byc zupelnie na odwrot...

Ludzie, zeby sie rozumieli musza rozmawiac, rozmawiac ze soba szczerze. Ja sie nauczylam, zobaczymy jak pojdzie w przyszlosci, ze nie wolno zamykac sie w sobie i oczekiwac zrozumienia. Jest to trudne, przynajmniej dla mnie, ale wiem, ze konieczne.

Czasem trzeba poprosic o pomoc, zeby ktos wiedzial, ze moze ci pomoc.

Wszystko jest w Twoich i Jego rekach.

Pamietaj tez, ze czas leczy rany - co do tego tez zobaczymy co zycie przyniesie - a jak czlowiek kocha naprawde, to i po trudnych chwilach, dluuugich chwilach, nie bedzie mogl ot tak sie schowac i predzej czy pozniej przemysli, zrozumie i... cos zdecyduje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On na prawdę się zmienił. Zamykałam się dopiero wtedy ,gdy przestawał mnie rozumieć. . . Na prawdę przeżyłam to zerwanie kontaktu. Śnie o nim ,marze. Widzę jak mnie przytula. Wszystko sobie wyobrażam ,staram wizualizować. . . Czy to może się spełnić? Mimo tego ,że mnie może znielubił ,może ma gdzieś. Mimo tego ,że mógł zapomnieć o mnie?Chciałam tylko dodać ,że Jego nie interesują (już) związki na odległość Tak kiedyś powiedział. Powiedz mi ,bardzo Cie proszę ,czy jeżeli będę wierzyć ,wizualizować to. . . wszystko się ułoży? Moje marzenie się spełni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasne to czy coś się spełnia tylko od nas zależy ja leżałem ciężko chory i prawie już krzyżyk na mnie stawiano a dziś jestem w pełni zdrowy dlatego bo jak leżałem cały czas wyobrażałem sobie że jestem zdrowy i się udało pozdrawiam i życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję Tobie Szamanie_Wiejski oraz Vivien. Ale powiedzcie mi proszę jak to się dzieje ,że wizualizacja może działać? To jakaś magia? Przeważnie są modlitwy do Boga aby coś się spełniło a tutaj proszę ,taka wizualizacja. A nie uważacie ,że jest to jakieś nie stosowne w stosunku do wierzeń w Boga? Przez to niektóre osoby mogą przestać modlić się i używać jedynie wizualizacji. A może ja to źle interpretuję?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo mogę się dzięki Wam nauczyć. To bardzo ciekawe co mówicie. A czy taka wizualizacja w brew czyjejś osoby może zaszkodzić jego życiu oraz partnerowi z którym miał być?

 

A czy przez zwyczajne marzenia też można zaszkodzić drugiej osobie?Jeżeli One będę oczywiście w brew jego woli.

Edytowane przez Wiedźmin
nastepujące po sobie posty autora
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizualizacje - kiedyś zupełnie mi obce... I chciałabym,aby dalej tak było... Mam tendencję do samowyniszczania się. Moje negatywne myśli są bardzo intensywne... Wierze w nie chociaż ,sama nie wiem dlaczego .. Jednego nie zapomne nigdy i wciąż mam sama ze sobą problemy... Dziwna sprawa- długo trzeba by pisać.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizualizacje - kiedyś zupełnie mi obce... I chciałabym,aby dalej tak było... Mam tendencję do samowyniszczania się. Moje negatywne myśli są bardzo intensywne... Wierze w nie chociaż ,sama nie wiem dlaczego .. Jednego nie zapomne nigdy i wciąż mam sama ze sobą problemy... Dziwna sprawa- długo trzeba by pisać.....

jak sama zauważyłaś negatywne myśli wyniszczają, to, może postaraj się zmienić tor myślenia, przekonaj się sama, że trzeba myśleć pozytywnie, zastosuj afirmację, a przede wszystkim uwierz w dobro, które jest w tobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się właśnie wydaje, że w rzeczywistości zawsze jest odwrotnie niż w myślach. Często tak mam, że kiedy wyobrażę sobie coś, to już na pewno tak nie będzie. Czasami rzeczywistość różni się szczegółami, a czasami diametralnie. Boję się nawet marzyć o czymś, bo boję się, że wtedy na pewno to się nie spełni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mhm ja wizualizowałam sobie swego czasu, wygrane pieniężne no i coś w tym jest bo w zdrapkach w ciągu półtora miesiąca wygrałam 100 zł, 60zł i 50 ;) teraz mam inne priorytety i mam nadzieję, że wizualizacje się spełnią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam wyjątkowo parszywe dzieciństwo, więc całe moje dorosłe życie jest wynikiem jednej, wielkiej wizualizacji.

Co wieczór przed snem po kilka godzin (czasami do rana) przez 12 lat stworzyłam sobie obraz mojego dorosłego wspaniałego życia.

 

Nie rezygnujcie z marzeń/wizualizacji rzeczy pięknych - to naprawdę działa!

 

PozP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja robiłam wizualizację przez cały miesiąc bardzo intensywnie. czas pokaże czy się spełni. teraz robie to już mniej intensywnie. zobaczymy. spełnienie tej wizualizacji nie jest takie proste i ciągnie za sobą wiele zmian na innych płaszczyznach. życia...ale jeśli wizualizacja działa to nawet za kilka miesięcy powinno się to zrealizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sformułowania typu; praca z wizualizacją, ukierunkowanie myśli, spróbuj medytacji......etc

Strasznie poważnie to brzmi i jawi mi się jako ciężka orka, tymczasem te bardzo poważne prace nad sobą były i są dla mnie wielką przyjemnością. Cóż bowiem jest piękniejszego od zwykłych marzeń?

Ja tak "ciężko pracując" uciekałam po prostu z koszmaru w cudowny świat marzeń, tyle, że ten świat nie był w jakiejś bajkowej krainie tylko Tu w realnej Warszawie, na jej ulicach, salonach, placach, w biurach, kolekturze Toto Lotka na ul. Targowej:_oczko:

Co to za praca wyobrażać sobie siebie wysiadającą z Bentleya w białej garsonce i podążającej do swojego biura w Intraco?

Nie szukajmy komplikacji tam gdzie ich nie ma.

Jeśli jak niektóre osoby twierdzą "wizualizacje im nie wychodzą", to należy TYLKO spokojnie poczekać.

 

Rada praktyczna (bo takie cenię wysoko);

 

Kiedy marzę/wizualizuję (jak kto woli), to zawsze mam straty energetyczne - tak nazywam fakt, że otrzymuję ok 10- 20% mniej niż widziałam w kreowanych obrazach.

 

Przykład;

Zawsze chciałam mieć apartament w centrum miasta. Mając 17 lat przeglądałam w gazecie ogłoszenia o sprzedaży mieszkań. Znalazłam takie wymarzone - miało 160m i 6 pokoi.

Zakupione po kilkunastu latach moje lokum miało 127m i 5 pokoi - zgubiłam po drodze siłownię :haha:

Tak to u mnie działa :_kwadr:

 

Pozdrawiam życząc cierpliwości i wspaniałych efektów

Pardi

Edytowane przez Paradoxa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie to samo ... Pomyśle o czymś ( film,osoba itp.) i w niedługim czasie nagle każdy zaczyna o tym mówić... Ostatnio przypomniał mi się taki film dokumentalny sprzed lat ,niestety nie mogłam przypomnieć sobie jego tytułu,a szkoda,bo bardzo mi na nim zależało! Dałam sobie spokój,aż tu nagle ni stąd ni zowąd widzę reklame w telewizji .Bardzo się zdziwiłam,bo nie przypuszczałam ,że mogliby puścić jeszcze w ogóle ten film. Można by pomyśleć,że sprawy na których przestaje nam zależeć samoistnie się realizują kiedy nasze myśli przestają skupiać się na określonej sprawie.. Chociaż wydaje mi się,że co do tego nie ma reguły. Kiedyś wizualizowałam przez 3 lata nad jedną sprawą ( nie było żadnych ,ale to żadnych szans na" wygranie" ) ,wymyślałam różne rzeczy jakby można sobie pomóc. Moją przyjaciółką i powiernicą została gwiazda na niebie ... Codziennie przez 3 lata mówiłam do niej i prosiłam ,zawsze była w tym samym miejscu ,nawet gdy nie było gwiazd na niebie ta jedna "moja" była. Później przeprowadziłam się , nie widziałam jej a więc straciłam z nią kontakt... Ale odkąd się przeprowadziłam moja sprawa już nie stała w miejscu ... moja prośba została wysłuchana i tak jest do dziś. !!!! Ja wiem jak to się czyta to jest śmieszne ,ale jakie by nie było jest moje i wiem ,że wiara potrafi zdziałać cuda ( jeśli nie krzywdzi nikogo)!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dodam, małe ostzreżenie, to co mam w sygnaturce na czerwono. :lol:

I mówię to poważnie, bo naprawdę się spełnia. Mnie los skierował z dala od ukochanego miasta i dał mi długą samotnosc. A to były tylko źle sformuowane życzenia.

 

Jak tylko przeczytałam Twoją wypowiedź Viv, z razu się naburmuszyłam, pomyślałam sobie - co ta kobieta znów się czepia nawet takich pięknych pragnień?

 

Jednak dałam sobie troszkę czasu na głębsze zastanowienie i przeczytałam wypowiedź mojego znajomego w innym temacie, która mnie olśniła;

 

.......

nie pracowałem nad sobą. Zaniedbałem swoją stronę ducha, nie odkryłem swoich potrzeb które były zupełnie inne od tych które sobie wyobrażałem.

Nie znałem siebie, tylko wyobrażałem siebie, kreowałem się na tego kim nie byłem.

 

Ja swoje wizualizacje zaczęłam bardzo wcześnie, jeszcze w dzieciństwie. Mój umysł był w tedy w miarę czysty. Nie byłam skażona wmawianymi pragnieniami i narzuconym stylem życia. Nie wiedziałam też wtedy co bym chciała robić w przyszłości. Mogłam zatem pozwolić umysłowi swobodnie wybrać drogę i odkryć własne talenty. Działałam intuicyjnie. Teraz tę drogę kontynuuję, bo okazała się właściwa.. przyjmuję jednak do wiadomości, że zanim wyślemy w kosmos życzenie winniśmy najpierw się BARDZO DOBRZE zastanowić czego pragniemy, bowiem np. pragnienie dziewczyny kompletnie bez słuchu aby zostać divą operową może się zakończyć ciężką frustracją.

 

Jak się zakończyło spełnienie pragnienia/zachcianki/marzenia o występie na festiwalu w Sopocie niejakiej Mandaryny wie cała Polska.

 

PozP

Edytowane przez Paradoxa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej jednak strony gdybym nie pozwoliła sobie swobodnie marzyć (popuścić cugli umysłowi) to dzisiaj biorąc pod uwagę uwarunkowania środowiskowe z jakich się wywodzę, zajmowała bym się fryzjerstwem, nie biznesem :wesoly_na: tak więc w wizualizacji ważnym jest aby;

 

1) pracować nad własnym rozwojem

2) poznać siebie

3) weryfikować na bieżąco marzenia

Edytowane przez Paradoxa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!To mój pierwszy post tutaj.Trafiłem tu z google...,bo odkąd pamiętam,zawsze interesowała mnie wizualizacja jako droga-forma rozwoju.Myślę,że jest to potężne narzędzie służące polepszeniu wszelkich dziedzin życia.

U mnie najlepiej "działa" wizualizacja zdarzeń i osób.Działa to mniej więcej tak,że jak sobie np.wizualizuję dobrego mechanika samochodowego,który pomaga mi w problemie samochodowym,to na drugi - trzeci dzień poznaję "przypadkiem"człowieka,który okazuje się dobrym mechanikiem...Nie chodzę przy tym po warsztatach i nie szukam!Pewnie też tak macie?

Trochę nie zgadzam się z teoriami,że żeby mieć efekty wizualizacji trzeba długo i cierpliwie nad sobą pracować,oczyszczać związki z rodzicami,mieć czysty umysł,czyste intencje,mieć oczyszczone relacje z Bogiem czy wyższą Energią,mieć sharmonizowaną podświadomość-świadomość i wyższe ja itp.

Mam wrażenie,że w daną wizualizację trzeba włożyć odpowiedni ładunek pozytywnej energii,potencjał głębokiego uczucia i przekonanie,że efekt służy najwyższemu dobru...Nie umiem tego sprecyzować...tak czy inaczej,nadal szukam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja również chciałbym się podzielić swymi doświadczeniami. Jestem tłumaczem, pracuję na własną rękę i jakiś czas temu zaczęło mi trochę gorzej iść - mniej zleceń, a więc i mniej pieniędzy. Akurat wtedy wpadła mi w ręce książka "Sekret" i zainteresowałem się tematem wizualizacji. Zacząłem postępować według opisu, który znalazłem na stronie Wizualizacja Pozytywne Wibracje – rozwój osobisty i duchowy. Ku memu zaskoczeniu zacząłem mieć więcej zleceń, pieniążków przybywa i jest fajnie :_usmiech: Co jakiś czas powtarzam to sobie przed snem, co dodatkowo pozwala mi rozluźnić się po codziennych stresach i szybko zasnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam:)

Pamiętam jak lata wstecz wyjeżdżałam za granice , miała to byc przeprowadzka całej mojej rodziny czyli ja, maż i dziecko. Miałam najpierw pojechać sama a mąż z dzieckiem mieli dojechać do mnie jak znajdę prace i wynajmę mieszkanie dla nas. Spotkałam sie wtedy z osoba która ostawiła mi horoskop odnośnie wyjazdu i pokazała jak wizualizować moment naszego spotkania. Pamiętam ,że tamtego dnia i we wszystkie kolejne jak wizualizowałam nasze spotkanie jak rodzina do mnie przyjeżdża widziałam siebie jak chwytam dziecko w ramiona ale nie mogłam dotknąć męża. Tak bardzo sie starałam a on jakby umykał mi.I spełniło się, jesteśmy z córką razem a mąż ma nową rodzinę. Nigdy nie dojechał....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jako młoda gówniara ;p za czasów, kiedy nie interesowały mnie w ogóle sprawy mojego rozwoju itp. często wyobrażałam sobie różne sytuacje. Po jakimś czasie, ku mojemu późniejszemu zdziwieniu takie rzeczy miały miejsce. Szkoda tylko, że nie umiałam ich dobrze wykorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez tak miałam gdy byłam dzieckiem a, ale myslałam w tedy ,że marzenia sie spełniaja:) A może to jest własnie to? o czymś bardzo marzysz i sie spełnia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja marzenia pojmuję jako właśnie coś, co zostaje tylko w strefie naszych myśli i nie wykracza poza nią. Kiedy ma się spełnić, przechodzi metamorfozę w 'cel'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnych przeżyć wnioskuję, że siła wizualizacji polega na zrozumieniu tego, czego tak naprawdę pragniemy. Im bardziej znasz siebie, im bardziej jesteś świadom swojej 'potrzeby' - tym samym wizualizacja zaczyna przyjmowac realne kształty. Dojrzałość wewnetrzna, pokora i siła miłości mają w tym również duży udział. Zaufanie i wiara w siebie, wiara w moc. Przykładów mogłabym przytaczac tu multum, ale jak ktos juz wyżej napisał- uwazajmy o co prosimy, bądzmy świadomi konsekwencji, bez względu na wynik. Czyste serce, ktore czegos pragnie, to najwieksza moc świata, ta wolna od chwilowego zaspakajania wlasnego ego WOLA jest najsilniejszą dłonia która lepi nasze wizualizacje jak z plasteliny i wciela je w nasze zycie. Powodzenia :*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od tego jak bardzo będziesz w to wierzył. Kiedyś czytałam o młodym chłopaku, który wykorzystując siłę wizualizacji + inne rzeczy, zniszczył komórki nowotworowe- pokonał raka.

Oczywiście nie był w tym wszystkim sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

A ja mam pytanie czy możemy wizualizować nie tyko w odniesieniu do siebie ale także włączając w to drugiego człowieka? Gdzieś przeczytałam, że jest to energetyczna zbrodnia, jesli chcemy żeby ktoś coś dla nas zrobił i że nie wolno tak wizualizować. Druga kwestia- co jesli wizualizujemy coś, czego chcemy bardziej umysłem niz sercem? Czy nasza wizualizacja jest wtedy skazana na porażkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amely, oczywiście, że można wizualizować w odniesieniu do drugiego człowieka. Zależy tylko, co chcemy osiągnąć, np. mogę wizualizować szczęście całej mojej rodziny. Ale nie mogę wizualizować czyjejś śmierci.. To tak samo jak z etyką magii. Dobro, zło, ingerencja w czyjeś życie, wolna wola

 

Co do drugiej części Twojej wypowiedzi, jeżeli chcesz osiągnąć coś, co nakazuje Ci rozsądek, a Twoje myśli i emocje pochłania zupełna przeciwność, to raczej przegrana sprawa. Chyba, że potrafisz świetnie się od tego izolować, zachowujesz zimną krew- pełna kontrola. W moim przypadku nie sprawdziłoby się to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

kiedyś stosowałam oczyszczenie ciała w myslach. w wizualizacji pojawiał się pokój z oknem na taras, z widokiem na zileń, przez które wpadało słońce. wtym pokoju na piętrze był prysznic i wanna.

po ok 12latach kupiłam dom. jeszcze nei skończyłam góry, ale planowłam tam zrobić pokój releksacyjny, z wanną. pokój jest na górze, z oknem na taras, przez nie wpada południowe słońce. wczoraj mnie olśniło. przecież to okno z mojej wizualizacji...

kupując dom nawet nie zwróciłam uwagi na to okno... ok. 13 lat moja podświadomość szukała tego miejsca, 13 lat zeszło, zanim stałam się włascicielem pokoju, który wizulizowałam... dodam, iż nigdy w moich marzeniach nie było posiadanie tego pokoju ani domu. używałam go jedynie w wyobraźni do relaksacji. nie wizualizowałam zakupu, nie pragnęłam niczego. poprostu obraz z umysłu staje się rzeczywistością...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie spełniła się duża liczba wizualizacji ale ze względu na to że około 95% ich była negatywna dla drugiej osoby postanowiłem zrezygnować z ich i od niedawna staram się by spełniały się tylko wizualizacje będące pozytywne.Opisze z wczesnego dzieciństwa i coś z przedwczoraj

W szkole na przerwie widziałem jak uczeń przechodził koło drzwi to ja sobie wyobraziłem że ktoś szybko otwiera te drzwi z dużą prędkością i uczeń dostaje klamką w oko. Spełniło się.

Wczoraj zachciał mi się wejść na pewnego serwera w cs'ie oczywiście był pełny więc postanowiłem sobie wyobrazić że jeden gracz wyszedł z serwera z powodu problemów z połączeniem. Ponownie się spełniło.

Może mam zdolność do wykorzystania złej energii więc na wszelki wypadek wole tej "zdolności" nie rozwijać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W szkole na przerwie widziałem jak uczeń przechodził koło drzwi to ja sobie wyobraziłem że ktoś szybko otwiera te drzwi z dużą prędkością i uczeń dostaje klamką w oko. Spełniło się.

 

Eh, skąd taka nienawiść do bliźnich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, skąd taka nienawiść do bliźnich?

To była tylko myśl. A to co wyobraziłem szybko zapominałem,nie miałem w pełni świadomości czego dokonałem. Wiem że to mnie nie usprawiedliwia

Edytowane przez Xeo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Raczej rzadko wizualizuję, ale kilka razy udało mi się osiągnąć cel:) Teraz znów się wziąłem za to, pierwsze efekty już widać, ostatnio miałem doskonałą okazję do spełnienia tej wizualizacji, ale zabrakło zdecydowania i trochę mnie to przybiło... Ale cóż, pozostaje nie poddawać się, być zdeterminować i czekać na kolejne szanse.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio miałem doskonałą okazję do spełnienia tej wizualizacji, ale zabrakło zdecydowania i trochę mnie to przybiło...

 

ajjj, to uczucie gdy pojawia się okazja na spełnienie wyobrażeń i marnujemy ją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzielę się z Wami cudowną wiadomością, że moja wizualizacja właśnie się wypełnia

a co lepsze, była jednorazowa, ale bardzo szczegółowa i naładowana emocjami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

Ja całkiem niedawno natrafiłam na dokument "Sekret" po obejrzeniu go zdałam sobie sprawę z tego jak duża jest potęga naszych myśli. Po głębszym zastanowieniu się zdałam sobie sprawę z tego jak dużo wizualizacji mi się ziściło już od dzieciństwa. podam kilka przykładów

 

moja pierwsza wizualizacja miała miejsce gdy miałam osiem lat. strasznie marzyłam o grze " upiorne zamczysko" po jakimś niedługim czasie dostałam ją na prezent

 

gdy miałam 13 lat marzyłam o tym byśmy z mamą i bratem dostali mieszkanie ponieważ mieszkaliśmy u babci i dziadka. po niedługim czasie cudowna wiadomość przyznali nam mieszkanie..

 

marzyłam o psie.. przy czym zawsze te marzenia były intensywne wieczorami przed zaśnięciem cały czas o tym myślałam.. no i co po nie długim czasie dostałam psa.

 

wiele bym tu mogła podawać takich marzeń z dzieciństwa... więc może teraz coś terazniejszego..

przez kilka miesięcy byłam strasznie napalona na psa chihuahua.. często oglądałam ogłoszenia na allegro wyobrażałam sobie że mam takiego ślicznego pieska.. no i dostałam go na waletynki..

 

dopiero po obejrzeniu zdałam sobie sprawę że to byla potęga moich myśli..

teraz gdy jestem już bardziej świadoma wizualizacji staram się je stosować i codziennie wizualizuje sobie że jestem bogata że w ciągu 3 lat otwieram swój salon kosmetyczny, że kupuje piękny dom i samochów.. mam nadzieje że ta wizualizacja się sprawdzi..

 

staram się też wizualizować o bardziej przyziemnych rzeczach np kiedy kończą mi się pieniążki myśle sobie że przydałby sie jakiś zastrzyk małej gotówki no i bach osoba która była mi winna pieniążki się odzywa i oddaje dług.. albo dzwoni do mnie dziewczyna by umówić się na przedłużenie włosów ( bo tym się zajmuje dodatkowo )

 

ostatnio wizualizowałam sobie o tym że dobrze by było gdyby mój wujek przepisał na mnie swój dom... i wiecie co przedwczoraj koleżanka stawiała mi tarota i wyzytała że dostane jakiś spadek :) oby się sprawdziło :)

 

 

moja mała rada, podchodźcie do wizualizacji na luzie, nie zrażajcie się niepowodzeniami że to na przykład nie przychodzi.. bawcie się wizualizacją to ma być dla was przyjemne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam, mieliśmy się chwalić sukcesami z pozytywnym myśleniem, co do mnie to sprawdza mi się to w dziedzinie mojej kariery zawodowej i nauki, a także przyciągam do siebie rzeczy materialne: chcę sobie kupić coś na co mnie nie stać, ale bardzo bym to chciała, i okazuje się, że dostaję to od kogoś bliskiego w prezencie, nie mowiąc i nie prosząc nawet o to. To samo z ksiązkami- chce cos przeczytac, zawsze znajdzie sie osoba ktora sama mi proponuje pozyczenie fajnej ksiazki o moim wymarzonym tytule, lub wpadam na takową w ciagu 1, 2, dni:) Warto mysleć pozytywnie i stosować prawo przyciągania! U mnie jesli chodzi o te materialne rzeczy, to bardzo szybko, nawet nie musze sobie wizualizowac, wiem tylko, ze bede to miala i bardzo tego pragnę.

Poza tym ostatnio afirmuję sobie pelen milosci zwiazek z madrym, dobrym , wartosciowym mezczyzną, trwa to okolo 2 miesiecy, zawsze rano po obudzeniu i przed zasnieciem wieczorem. Narysowalam sobie nawet maly obrazek faceta, wyszlo nawet ladnie, ale Picasso to nie jest:) I powiem, ze od jakiegos miesiaca w moim zyciu jest wiecej energii meskiej, za ktora zawsze tesknilam, chodzi mi o spotkania, moi znajomi zapraszaja mnie na imprezy, wyjazdy, wesela, gdzie poznaje ciekawych mezczyzn, narazie jestem jeszcze sama, ale powoli sie wszystko rozkreca. Warto wierzyc!

Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wizualizacja- kiedys, kiedy nie byłam swiadoma jej mocy wyobrazalam sobie( ot takie dziewczece marzenia) wiele rzeczy, spelniło sie. Dzisiaj kiedy mam juz wieksza wiedzę na jej temat jest gorzej. podam taki przyklad. Od kilku miesiecy jestem ponownie wolna osoba. Powiesilam sobie na lodowce zdjecie malego domku,zakochanej pary,szczesliwej rodziny., samochod.Kilka razy dziennie patrzylam na nie.Moj eks mieszkal z nami do konca sierpnia. Teraz sie wyprowadzil. Wiem ze w przeciagu 3 miesiecy wybudowal - rozbudowal dom na dzialce, ma nowa panienke,dobry samochod, wiedzie mu sie niezle.Sciagnelam owe zjecia z lodowki bowiem uznalam ze taka forma wizualizacji to chyba jemu pomogla . a u mnie nic nie drgnelo. Co o tym sadzicie?;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z wizualizacją świadomie rozpoczęła się po przeczytaniu" Sekretu".Miałam problem bo nigdy nie mogłam zdążyć na czas do pracy ...byłam wściekła na siebie ... jadąc do pracy wciąż powtarzałam -nie chce się spóźnić i co sie działo ?Życzenie było rozkazem zaliczałam wszystkie czerwone światła nawet jeśli udało mi się wcześniej wyjechać coś mnie zwalniało na drodze.Zaczęłam stosować sekret ,co mnie na początku śmieszyło byłam sceptycznie nastawiona.Jednak jakie było moje zdziwienie gdy nie spóźniłam się do pracy- wiele zielonych świateł :))) I tak oto w pracy jestem przed czasem ....Kolejna zauważalna zmiana to miejsce na parkingu...juz nie zwracam na to uwagi Pewnego dnia umówiłam się z wujkiem mieliśmy jechać do szpitala...spotkaliśmy się pod sklepem omówiliśmy szczegóły ....musieliśmy sie rozdzielić gdyż miałam coś do załatwienia-spotkaliśmy się pod szpitalem,Wysiadam z auta i wujaszek mówi; jak to możliwe ze tak szybko wyjechałaś z parkingu ja dobrą chwilę nie mogłem się wydostać ,,,przyjeżdżasz tu i od razu parkujesz ja musiałem nieźle krążyć i zaparkowałem gdzieś na tyłach :))))

Miejsca parkingowe jakby na mnie czekały:))

 

Dziwne ale prawdziwe hehehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...