pożar, dziecko

[kasiakus]

Dziś w nocy śnił mi się dziwny sen. Byłam w hotelu, w którym nagle wybuchł pożar i musiałam stamtąd uciec, wraz z dzieckiem. Wydawało mi się w śnie znajome. Podczas całego snu to dziecko było dla mnie najważniejsze. Niosłam je na rekach (7 latek). Po jakimś czasie musiałam wrócić do palącego się hotelu. Widziałam na około straż pożarną, ale to nie ten budynek się palił. W hotelu dopiero jakby miał zacząć się pożar . Zostawiłam maleństwo na chwilę i wbiegłam po schodach, aby otrzymać to co potrzebuję. Jakieś pieniądze w kopercie z listem, iż właściciel hotelu musiał trochę ich wziąc na własne potrzeby (rozumiałam to) oraz buciki dla dziecka , bo bałam się, że jest mu zimno w stopki. Zbiegłam po schodach i na tym sen się skończył. O co mogło chodzić?

[Tamaya]

Hotel to miejsce przejściowe, tymczasowe, gdzie zatrzymujemy się na chwilę. Może przechodzisz w sobie jakąś wewnętrzną reorganizację, lub porządkujesz coś. Dziecko to ktoś zdany na Ciebie, zbyt nieporadny by radzić sobie samo. Może to też być jakiś aspekt Ciebie, wewnętrzne dziecko, którym się zajmujesz. Pożar czyli coś gwałtownego, co wdziera się w twoje plany zmuszając do działania, wykonania zdecydowanych kroków. Jednak gdy wracasz okazuje się, że skutki tego działania są jeszcze daleko od Ciebie. Wciąż masz czas zatroszczyć się o potrzeby własne i dziecka. Może przeczucie pożaru było formą ostrzeżenia czymś, co zmotywowało Cię do podjęcia kroków zapobiegawczych.

[kasiakus]

Dziękuję za interpretację