Skocz do zawartości

PDP demolka domu,


Elle68

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Jak dobrze, ze sie obudzulam...ufff...

 

Snilo mi sie, ze wchodze do domu, a bylam obok u sasiadki moze z 10 minut (trzymam w reku poduszke, w realu przewazanie na czyms siadamy na schodach, moze dlatego ja mam) moja babcie ktora sie opiekuje zostawilam juz w lozku, drzwi zamkniete wyjsciowe...wchodze i widze corke najstrasza, plakala, patrzyla na mnie raczej niezbyt przychylnie, byla chyba tez jej corka...

Widze babcie siedzaca, cos jedzaca, spiewa sobie pod nosem, inny swiat, totalny odlot w Alzcheimera, nielogicznosc...

Patrze na podloge, lezy zasikana pizama, majtki, mysle kurcze, przeciez one byly w piwnicy a drzwi zamknelam na klucz...

(i to jest prawda, dzis w nocy tak wlasnie zrobilam, zanioslam je tam zeby wyschly do prania i zamknelam, zeby babcia nie grzebala w brudnych ubraniach i ich nie zabrala z powrotem)schodze drzwi od piwnicy wywalone, jakis piec co go tam nie bylo wywrocony....

Ide do kuchni tez demolka, nie przyjrzalam sie jak duza, zauwazylam wywrocony stol...

Wracam, nie wiem co powiedziec corce, mam wyrzuty ze ja sama zostawilam, chociaz zostawiam, np. jezdze po zakupy w realu, zaraz jade...zastanawiam sie jak to mozliwe, nie bylo mnie krotko (w realu czesc rzeczy brudnych "pokradlam babci", wczoraj;)ale ze skarpetkami widziala, i troche sie wkurzyla, a ja jej podrzucilam czyste, jakos wytlumczylam, ale wyleciala az za mna z sypialni zebym jej je oddala, zaraz zapomniala, ale nerwa miala na mnie, to bylo na prawde w nocy) i skad tu corka tak nagle....

budze sie...po tych myslach...

 

 

Okropny sen, i ta sila zeby wywalic drzwi od piwnicy...

Prawda mieszajaca sie z fikcja...

Moze pora stad spadac...

 

Slicznie prosze o interpretacje, co sadzicie?

 

Pozdrawiam

El

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyjesz w stresie skoro faktycznie masz taką osobę na utrzymaniu i sen może być tego efektem pokazując odbicie twoich leków. Pozwoliłaś sobie na odrobinę przyjemności, a po powrocie zastajesz dom zdemolowany i słyszysz wymówki rodziny.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zastanawiam się, co oprócz zarabiania na życie praca daje . Na pewno trzeba zmienić prace jak obciąża, szczególnie jakby wejść w rolę domownika. Wtedy też można zostać oblanym tym co daną rodzinę obciąża energetycznie . Jak ciąży to papapa takiej pracy powiedzieć . Wiem , ze ryzyko duże , bo w Polsce praca jakoś wybiórcza jest , ale czy aby tylko na przetrwanie jest ? Życia sobie gdzieś tam będąc nie ułożymy , przynajmniej tak mi się wydaje , a czas upływa.

Śniło Ci się, że wychodzisz z domu czyli miejsca pracy i .....

może faktycznie pora już z niej wyjść , odsapnąć , więzi zerwać, wolność poczuć ? Coś jakby czas ... :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do tej pracy dopiero weszłam w 2013r. w listopadzie...niestety moje miasto robi się zapadla dziura, markety, banki, ubezpieczenia...w 2000r. zostałam bez pracy i to był koszmar prawie 4 letni, bez stałego zarobku...teraz po upadku firmy postanowiłam dostosować się do rynku pracy...najpierw szkola policelana roczna, Opiekun Medyczny, nauka jezyka...wyjazd do była rewolucja w moim zyciu:) dalam rade, ale to pierwszy PDP z tak zaawansowana psychiczna choroba....

Kasa jest inna, ale orka jest inna, mogę wreszcie wykupić mieszkanie...nie będę jezdzic wiecznie, bo moja matula ma swoje lata...poza tym zycie ucieka...

Mnie jednak zastanawia, czy ja mam predyspozycje do takich przypadkow...

Z reszta ja jestem z innej "planety", kazda prace przezywalam, gdy były problemy, gdy działa się niesprawiedliwość, lub ktoś pode mna dolki kopal...w Polsce...swoje bledy tez rozkmnialam na kawałeczki, taki typ sado macho;)

Pozytywne w tej pracy oprócz kasy, wcale nie za dużej, ale większej niż w kraju jest usamodzielnienie się całkowite...gdy zostane sama, dam rade, tak mysle, do tej pory mialam wsparcie w rodzinie, ale lata leca....teraz ja mogę pomoc, a była taka potrzeba zwiazana z leczeniem...

Nie umiem jakos przelamac myslenia, chce żeby było ok, PDP zaopiekowana, zadbana, ale w tej chorobie tak się nie da...przykład, mowi, ze ma cala mokra pizame gorna, upal,

mowie, zdejmij ja, zostaw podkoszulek...odpowiedz, mam tylko bluzke, pokazuje i agresor, zostaw mnie...nie wierzy, nie daje sobie pomoc, co zrobić?

Nie nalegać, zostawić...ale nie zawsze tak można...a czasem nerwy puszczają...

Poczytalam dziś trochę jakie maja problemy rodziny same opiekujące się Seniorem...masakra...syn opisywal, ze nie daje rady z matka, przyznal ze pobil ja pare razy...

Nie do pomyślenia a jednak...

Trzeba na prawde dużo sobie tlumaczyc, tyle razy ile trzeba, to choroba, nie dac się sprowokować do agresji, slowej czy innej...ale tez nie pozwolić aby PDP nam zrobil krzywdę...

Cos czuje, ze już tu nie wroce a chorobę Alzcheimer będę omijac szerokim lukiem...

 

Pozdrawiam

El

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...