Alcara Napisano 8 Września 2015 Udostępnij Napisano 8 Września 2015 Witam. śniło mi się wczoraj, że podpalając gaz w domowej kuchence wybuchł pożar. Ogień jednak nie rozprzestrzenił się na dom, a na budynki gospodarcze, głównie na stodołę. Nie miałam przy sobie telefonu, wiec krzyczałam szukając ratunku. Najpierw wołałam swojego partnera po imieniu, później zaczęłam krzyczeć "POŻAR"!!!! Pobiegłam do pobliskiej jednostki straży pożarnej. Na wsiach strażaków zwołuje się syreną alarmową. We śnie syrena była na korbkę, dyżurny nie mógł jej rozkręcić aby wezwać ludzi do pożaru. Byłam bezradna i przerażona. Kilka szczegółów, które mogą być istotne: - we śnie nie było dymu, tylko same pomarańczowo-czerone płomienie, - to nie rodzinny dom, lecz taki w którym mieszkam od pół roku, - mamy kilka zierzaków, we śnie ich nie było, choć są nieodłącznym obrazkiem w gospodarstwie - partnera się nie doszukałam, jakby poszedł sobie gdzies z całym zwierzyńcem na spacer. Pytam tu o interpretacje, ponieważ sennikach są bardzo różne tłumaczenia ... od powodzenia, przez namiętności, do bycia okradzionym Bardzo proszę o pomoc interpretacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tamaya Napisano 8 Września 2015 Udostępnij Napisano 8 Września 2015 Pożar może obrazować jakiś domowy konflikt lub problemy w jego okolicy (zabudowania gospodarcze). Podjęłaś jakieś działanie i w konsekwencji doszło do pożaru, którego miałaś trudność z opanowaniem, brak wsparcia partnera i odpowiednich służb. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alcara Napisano 9 Września 2015 Autor Udostępnij Napisano 9 Września 2015 Dziękuję bardzo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lilith_ Napisano 11 Września 2015 Udostępnij Napisano 11 Września 2015 Witam, zacznę od tego, że dom we śnie jest odzwierciedleniem ciała śniącego. Nawet, jeśli to nie jest Twój rodzinny dom to mieszkasz w nim już tak długo, że nazywasz go domem. I to wystarczy. Kuchnia natomiast jest sercem domu. Czyli Twoim sercem. Sen opisuje sytuację (jak mniemam - minioną, lub raczej taką, która jeszcze się dzieje - stąd te emocje takie żywe), w której to popełniłaś jakąś gafę - coś, czego żałujesz. Wszystko wyszło z Twojego serca, czyli, jak podejrzewam, chodzi o namiętność (namiętność niekoniecznie musi mieć podłoże seksualne. Może chodzić o namiętne oddanie się jakiejś sprawie), którą poczułaś i przez którą narozrabiałaś. Wszystko dzieje się wokół Twojej osoby. Choć starasz się naprawić swój błąd, to możesz już tylko leczyć skutki 'pożaru'. Twojego partnera nie ma obok, bo jego sprawa nie dotyczy. Szukasz go tak intensywnie, bo pewnie potrzebujesz jego wsparcia w tej całej sytuacji - ale nie możesz na niego liczyć. Brak dymu świadczy o tym, że sprawa się 'nie rozejdzie' po ludziach i wszystko ograniczy do tych spalonych budynków. To dobrze. Wszystko zamknie się w tym jednym ogniu, który kiedyś się w końcu wypali.Musisz mieć jednak świadomość, że ślad po pożarze zostanie i będziesz musiała włożyć sporo pracy w odbudowanie tego, co spłonęło... Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lilith_ Napisano 11 Września 2015 Udostępnij Napisano 11 Września 2015 PS. Sen nie nosi znamion snu zwiastującego. Jest odzwierciedleniem Twoich obecnych emocji i przeżyć. Te emocje, które przeżywałaś we śnie - przeżywałaś i rzeczywiście, śpiąc. Pewnie obudziłaś się zmęczona. Możesz mieć więcej równie emocjonalnych, intensywnych snów, dopóki nie uporasz się ze swoimi emocjami nie nauczysz zasypiać ze spokojną głową. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alcara Napisano 16 Października 2015 Autor Udostępnij Napisano 16 Października 2015 (edytowane) Lilith ... bardzo dziękuję za interpretację. Snią mi się ostatnio dziwne rzeczy i to związane z tą stodołą. Kolejnej nocy śnił mi się przechadzający się po stodole czarny kocur. Nie pamiętam już dokładnie, ale chyba w tym samym śnie kocura ktoś powiesił... nie czułam lęku, nie wystraszyło mnie to jakoś specjalnie a z drugiej strony stodoły wisiał jakiś mężczyzna... widziałam tylko jego nogi do kolan, tak więc nie wiem, kto to mógł być, ale nie był to mój partner. Edit: Już wiem, co narozrabiałam w takim razie Jeszcze raz dzięki, możliwe, że kolejne sny są już odpowiedzią na mój "system napraczy"... Edytowane 16 Października 2015 przez Alcara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.