NarratorkaHorrorow Napisano 10 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2015 Witam, Nie wiem czy w dobrym dziale umieszczam pytanie, jednak proszę o konsultacje. Od jakiegoś czasu, spotykam na swej drodze ludzi z problemami (poważnymi). Na początku traktowałam to jako misje życiową, by każdemu pomóc, teraz jestem tym zwyczajnie zmęczona. Problemy albo dotyczą dziedziny w której się specjalizuję, albo chorób psychicznych, samookaleczeń. W pierwszym przypadku, często zdarza się że ludzie na ulicy zaczepiają mnie, opowiadają o sobie, po czym nagle- wyjawiają mi problem prawny.Nie znam danej osoby, a wiem o niedotrzymanych terminach, alimentach, pobiciach. To iracjonalne- nie chodzę obłożona kodeksami, w wiekszości przypadków w uszy mam wetknięte słuchawki.Słowem- nie mam na czole napisanego "problem z prawem? Pomoge za darmo". Drugą grupą są ludzie z problemami, albo rodziny ludzi chorych, którzy robią sobie i innym krzywdę. O ile wcześniej traktowałam to jako zbiegi okoliczności, to dziś- stwierdziłam że mam dość. Okazało się że Osoba od której wynajmuje nieruchomość jest w takiej sytuacji. Nawiedza mnie telefonami, a po każdej rozmowie jest zwyczajnie smutno i ciężko. Co gorsza, wygląda na to że za każdy dobry uczynek, bezinteresowną pomoc, zostaje od losu ukarana. Zakładam że mam w sobie coś co takich ludzi przyciąga. Proszę o radę w jaki sposób nie przyciągać takich ludzi/sytuacji/zdarzeń? Z góry dziękuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość befimaka Napisano 10 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2015 A spójrz na siebie pod kątem numerologicznym. Czy nie weszłaś ostatnio pod wpływ szóstki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 10 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2015 Witam, Nie wiem czy w dobrym dziale umieszczam pytanie, jednak proszę o konsultacje. Od jakiegoś czasu, spotykam na swej drodze ludzi z problemami (poważnymi). Na początku traktowałam to jako misje życiową, by każdemu pomóc, teraz jestem tym zwyczajnie zmęczona. Problemy albo dotyczą dziedziny w której się specjalizuję, albo chorób psychicznych, samookaleczeń. W pierwszym przypadku, często zdarza się że ludzie na ulicy zaczepiają mnie, opowiadają o sobie, po czym nagle- wyjawiają mi problem prawny.Nie znam danej osoby, a wiem o niedotrzymanych terminach, alimentach, pobiciach. To iracjonalne- nie chodzę obłożona kodeksami, w wiekszości przypadków w uszy mam wetknięte słuchawki.Słowem- nie mam na czole napisanego "problem z prawem? Pomoge za darmo". Drugą grupą są ludzie z problemami, albo rodziny ludzi chorych, którzy robią sobie i innym krzywdę. O ile wcześniej traktowałam to jako zbiegi okoliczności, to dziś- stwierdziłam że mam dość. Okazało się że Osoba od której wynajmuje nieruchomość jest w takiej sytuacji. Nawiedza mnie telefonami, a po każdej rozmowie jest zwyczajnie smutno i ciężko. Co gorsza, wygląda na to że za każdy dobry uczynek, bezinteresowną pomoc, zostaje od losu ukarana. Zakładam że mam w sobie coś co takich ludzi przyciąga. Proszę o radę w jaki sposób nie przyciągać takich ludzi/sytuacji/zdarzeń? Z góry dziękuje To wygląda tak że Ty masz już świadomość tego wzorca, ale ciało energetyczne/podświadomość weszło w nawyk i to się po prostu dalej dzieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NarratorkaHorrorow Napisano 10 Listopada 2015 Autor Udostępnij Napisano 10 Listopada 2015 Befimaka, Faktycznie! To mój VI rok osobisty. Nie pomyślałam o tym. Dziękuje Od ponad 2 lat, nie zaznałam wolnego tygodnia, w którym ktoś nie prosił by o radę/pomoc. Sosnowiczanin, "To wygląda tak że Ty masz już świadomość tego wzorca, ale ciało energetyczne/podświadomość weszło w nawyk i to się po prostu dalej dzieje. " Wybacz pytanie, w przedmiocie ww. materii jestem laikiem. Skąd moge mieć ten wzorzec? -Jeśli chodzi o specjalizację, moge zrozumieć, ludzi którzy mnie znają i wykorzystują mój zupełny brak asertywności, ale obcy zupełnie ludzie? W jaki sposób obca osoba, mijająca mnie na ulicy, może wiedzieć iż, pomogę, nie wezme ani grosza i na przysłowiowe "dziękuje" liczyć nie będę? Ciekawi mnie to od strony technicznej. Co do samookaleczeń, problemów psychicznych- zupełnie nie wiem skąd u mnie ten wzorzec. Czy możliwym jest że na coś choruje a o tym nie wiem? Temat schizofrenii paranoidalnej ( która teraz spędza mi sen z powiek, za sprawą wł. lokalu który wynajmuje) jest mi troche znany. Kiedyś-uzasadniłam wniosek ww. chorobą.Do powództwa załączyłam opinie biegłego psychiatry, która siła rzeczy zgłębiłam by wiedzieć z czym to się "je". A teraz temat wrócił- jest wręcz namacalny. Czy jest jakiś sposób by poznać wszystkie wzorce, które mam, a mogę o nich nie wiedzieć ( bo i pewnie nie wiem) Co istotne, w jaki sposób mogę te wzorce odwrócić? Dziękuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.