Leszek Weres

[Gość Bethany]

 

Astrolog, pisarz, socjolog, wykładowca, z wykształcenia prawnik.

 

Godzina urodzenia zaczerpnięta ze strony bazy danych Polskiego Towarzystwa Astrologicznego.

Jest tam odnośnik, iż te dane pochodzą z: Leszek Weres, Homo-zodiacus, Cinpo International, Poznań 1991

Edytowane 4 Grudnia 2015 przez Bethany

[Ismer]

 

Magnolia, pouzupełniaj ćwiczenia o informację, jakie jest źródło godzin urodzenia.

 

edit: dlatego, że taki punkt jest dodany do regulaminu

oraz dlatego że: znalazłam na przykład taką informację na stronie bazy PTA:

 

Papież Jan Paweł II urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach. Jak sam podaje, przyszedł na świat między godz. 17.00 a 18.00. Astrodatabank celuje w środek na 17:30 (rating A).

Dziennik Fakt przywołuje anegdotę: "Urodziłem się (...) o tej samej godzinie, o której 58 lat później zostałem wybrany na papieża – powiedział kiedyś w jednej z włoskich parafii".

 

A ja pamiętam (!;p) że papież podawał różne godziny swojego urodzenia, a były to: 6 rano (przy okazji którychś urodzin, z tego watykańskiego okna mówił); do młodzieży w Polsce (chyba we Wrocławiu) dwukrotnie zaznaczył: "pamiętajcie, urodziłem się o godzinie 5 (nie o 17 tylko o piątej), a o godzinie 17 tak mówił: "powiedziano mi, że urodziłem się o godzinie piątej po południu" - to było chyba w Wadowicach.

Dlatego ja nie wierzę temu co ktoś powiedział, napisał, nie wierzę "wiarygodnym źródłom", i dlatego proszę o podawanie źródła - żeby było wiadomo, skąd informacja pochodzi.

Wydaje się, że najbardziej można wierzyć samemu WH, ale... niektórzy znani i sławni celowo podają inne godziny urodzenia, a niektórzy robią to "na odczepnego".

No, papieża to obracaliśmy aż się kurzyło

Edytowane 7 Grudnia 2015 przez Ismer

[Gość Bethany]

Mogę teraz się wypowiedzieć .

 

Patrząc na ten kosmogram zwracają uwagę Pluton i Księżyc, które są blisko osi. Księżyc w I domu to jest z reguły ponadprzeciętna intuicja.

Neptun w III domu w aspekcie ze Słońcem potwierdza to, zresztą jak sobie przypominam, to nasz nadworny Astrolog również ma Neptuna w III. Takie położenie sprzyja też pisarstwu, jako że Neptun to też wyobraźnia. Pisarstwu sprzyja też trygon Księżyc - Wenus.

MC w Baranie, a Mars w IX domu, a jest to dom jak wiadomo studiów, podróży, filozofii, także praca związana z podróżami/nauczaniem. Ogólnie w domu X jest Merkury, dobre położenie na karierę w nauce/pisaniu. Słońce w X domu - popularność, sukces. Dodatkowo Słońce jest w trygonie z dobroczynnym Jowiszem, który jest w II domu, w Pannie. No i nie zapominajmy, że Słońce jest władcą Ascendentu, który jest we Lwie.

[Gwiazdologia]

Już zostałem Nadwornym? Nie przesadzajcie.

 

Dodam jako ciekawostkę do kosmogramu LW, że Słońce w Byku plus Wenus na MC, to coś urokliwego i żywiołowego zarazem, a mamy jeszcze kwadrat Księżyc/Wenus. Jak go widziałem, ale już "po złotym wieku" (złote czasy Leszka Weresa to jednak lata 80te i 90te), to wydał mi się człowiekiem duszą, artystą, kimś niezwykle sympatycznym, kto szuka kontaktu. Słuchałem relacji o tych jego wyjazdach i warsztatach, podobno dużo w akcji było gitary, śpiewu i kobiet. Naprawdę fajny, pozytywny i miły trygon kobiecych planet w żywiołowych znakach Słońca: wywyższeniu (Baranie) i domicylu (Lwie). Z tego tytułu "mroczna osobowość Dartha Vadera" (ach, lubują się ludzie w punktowaniu tego Plutona ASC), została zdecydowanie przytłumiona. Swoją drogą, Pluton to jest zasadniczo genialny head hunter wyławiający z przestrzeni ważne treści emocjonalne. Te przepowiednie o różnych rzeczach i różnych przypadkach zawsze były podkręcone jakimiś "sensacyjnymi opowieściami z krypty". Oddziaływały niesamowicie na podświadomość. Leszek Weres to taki "mistrz nastroju".

[Ismer]

No i zawsze dba o dramaturgię. Wszystko co czyni jest wielkie. Trudno mu egzystować bez atmosfery uwielbienia. Uparty jest bardzo. Podrywacz (nie napiszę inaczej, bo godzi to w dobra osobiste ;p). Zamiłowanie (i nadużywanie) do dobrego jadła i napitku. Czarujący - tak, ale przy tym bardzo egocentryczny i egoistyczny. To wszystko podkreślają znaki Lwa, Barana i Byka. Kłopoty rodzinne, z rodziną - Saturn w Raku. Podróże małe i duże, związane z wykonywaną działalnością domy 9.10.3.

Człowiek niegłupi, nie tylko w sensie przyswajania wiedzy ale i jej praktycznego wykonywania.

Trudno mi o nim pisać, no bo to człowiek znany w środowisku, więc tylko gadam o tym, co bardzo rzuca się w oczy

Edytowane 5 Grudnia 2015 przez Ismer

[Koma]

No i zawsze dba o dramaturgię. Wszystko co czyni jest wielkie. Trudno mu egzystować bez atmosfery uwielbienia. Zamiłowanie (i nadużywanie) do dobrego jadła i napitku. Czarujący - tak, ale przy tym bardzo egocentryczny i egoistyczny. To wszystko podkreślają znaki Lwa, Barana i Byka.

Trudno mi o nim pisać, no bo to człowiek znany w środowisku, więc tylko gadam o tym, co bardzo rzuca się w oczy

 

He, ladnie opisane cechy Lwa na Asc .Drama i teatralnosc to zdecydowanie cechy Lwa.

Egocentryzm w sensie bycia w centrum uwagi tez, ale z egoizmem sie nie zgadzam, wedlug nie to typowo Barania cecha!

 

Trzeba odrozniac egoizm od ego-centryzmu, mimo wszystko.

 

P.S. Podawajcie, jesli dajecie samo kolko system domow !!

Rozumiem ze domyslnie Placidus, ale kiedys ktos doda Kocha i co wtedy?

[Ismer]

Koma, doczytałaś? ;p

Napisałam, że "to wszystko podkreślają znaki Lwa, Barana i Byka"

No, troszkę w astrologii siedzę, więc egocentryzm Lwa od egoizmu Barana odróżniam.

Ale nawet gdybym nie odróżniała, to Lew urodzony w dekanacie Barana jest - z dużą dozą prawdopodobieństwa;) - również egoistyczny i odwrotnie. I nawet gdybym nie zajmowała się astro, to te cechy i tak widzę na co dzień, w ćwiczeniu umieściłam osobnicę, która ma je bardzo wyeksponowane .

Ba, sam Lew na Asc + MC w Baranie może dać barani egoizm, a na pewno ta piękna cecha występuje, jeśli MC jest podkreślone i/lub znajduje się tam Mars.

[Gwiazdologia]

Osobiście to się zastanawiałem, czy egocentryzm nie jest fajniejszy niż egoizm. W tym sensie, że egocentryk, jak przestanie się podniecać sam sobą, pochyli się i zacznie komuś pomagać. A egoista może być np bardziej racjonalną i wyrachowaną osobą, a nie wykazywać żadnych cech egocentryka. Bywało, że znałem wielu egocentryków, którzy postępowali względem ludzi znacznie życzliwiej, niż tzw "nie-egocentrycy". Skomplikowany problem psychologiczny. Egocentryzm to w pewnym sensie potrzeba miłości własnej, która niedostatecznie zaspokojona, zaczyna się wylewać na otoczenie, że dana osoba przesadnie skupia na sobie uwagę. Tak mi się wydaje (nie czytam teraz żadnych słowników).

[Gość anhana]

o co chodzi z tymi dekanatami ?

[Ismer]

Egocentryzm to w pewnym sensie potrzeba miłości własnej, która niedostatecznie zaspokojona, zaczyna się wylewać na otoczenie, że dana osoba przesadnie skupia na sobie uwagę.

 

I dlatego egocentryzm przypisano Lwu a egoizm Baranowi

 

Też uważam, że egocentryzm jest fajniejszy, tylko nie zgadzam się z tym, że jeśli egocentryk przestanie się zajmować sam sobą, to wtedy może pochylić się nad innym - on się owszem, pochyli, choćby dlatego, iż podnosi to jego miłość własną

Rzadko kiedy egocentryk naprawdę zrezygnuje z tej nadmiernej miłości do własnej osoby i z czystego serca zwróci się ku innym. To bardzo trudne zadanie. Ale wszystko zależy od obsady całego horoskopu, tu zaś mówię tylko o tym nadmiernym właśnie umiłowaniu własnej osoby.

 

A egoistami jesteśmy w zasadzie wszyscy, bo bez egoizmu - zdrowego - trudno byłoby przetrwać w ludzkiej dźungli

 

Anhana, dekanaty to podział znaku na 3 części, po 10 st. każda. Pierwsza część to znak właściwy, druga - następny z tego żywiołu, trzecia - kolejny z tego żywiołu. Np. znak Wodnika: pierwsze 10 stopni to "czysty" Wodnik (choć nie ma czystych znaków;p), 10 - 20 to Bliźnięta, 20 - 30 to Waga.

Ma to o tyle znaczenie, ze pobyt Słońca (i planet) w określonym dekanacie dodatkowo zabarwia ten znak o cechy właściwego mu dekanatu. Dwadasamsy (odcinki po 2.5 st) opowiedzą o detalach, bardzo drobnych szczegółach, a pojedyńcze stopnie o jeszcze większych szczegółach, ale także mają duże znaczenie dla całokształtu horoskopu, wtedy gdy na stopień ten pada ważny obiekt lub aspekt od innych planet, od gwiazd stałych, midpunktów czy punktów arabskich. W horoskopie braci można w ten sposób zanalizować pozycję Księżyca i osi.

[Koma]

Lwi egocentryzm mozna opisac jako dobrego, dobrodusznego i szczodrego wladce (Krola).

Dopoki Lew czuje sie doceniony , kochany i wazny pochyli sie nad innym, z serca wedlug mnie.

Lew lubi sie dzielic szczesciem, radoscia, w ogole tym co ma i generalnie chce zeby wszyscy byli szczesliwi i zadowoleni.

Oczywiscie , kiedy czuje sie nieistotny i niezauwazony bedzie raczej groznie ryczal , jak to Krol.

 

Natomiast Barana guzik obchodzi co sie dzieje z innymi, licza sie tylko i wylacznie jego racje, a jesli przeciwnik (bo Baran lubi miec tylko przeciwnikow, o kompromisie nie ma mowy) bedzie zniszczony, to tylko lepiej dla Barana.

I tez, niestey mam okazje na codzien ogladac Barana (a wlasciwie Ksiezyc w Baranie) i sprawczynie tegowoz , czyli jego matke.

Bufonada i nieprawdopodobna arogancja (juz nie mowie o agresywnosci) Barana nie ma sobie rownych, i kazdy Lew moze co najwyzej ze wstydu podkulic ogon i szarpac grzywe, nigdy mu nie dorowna .

Na szczescie.

[Ismer]

Koma - nie lwi egocentryzm można tak opisać, tylko samego Lwa. Egocentryzm zawsze będzie egocentryzmem, bez względu na to jak i z jakiego powodu się pojawia. Po prostu to jest egocentryzm, skupianie uwagi na sobie, chęć, by się wszystko kręciło wokół niego. Jak wokół Słońca na niebie, które jest jego władcą.

I nieważne co "gorsze" a co "lepsze" - ważne, że występuje, a w w.w kosmogramie widać i jedno i drugie.

Pan W. uwielbia skupiać na sobie uwagę i sprawiać wrażenie, że robi wielkie i ważne rzeczy, musi być chwalony bo bez tego wprost żyć mu trudno, ale przy tym jest arogancki.

Oczywiście dla tych co go uznają jako lidera, pana i władcę, dla tych co go uwielbiają jest królem łaskawym, ale dla przeciwników, dla tych co nie chcą uznać Leszka za króla, prezentuje to gorsze oblicze. Zresztą Wenus w Baranie jest chyba najbardziej bezpośrednia, obcesowa i nietaktowna, a jeszcze prowadzona przez Marsa...

Z drugiej strony to znamionuje żarliwego pasjonata, człowieka uparcie dążącego do celu (nie zapominajmy o Byku, którego władczynią jest Wenus w tym Baranie razem z jej koneksjami), który nie zbacza z raz obranej drogi, a w dążeniu do celu zniszczy przeciwnika bez skrupułów i bez litości, chwytając się różnych metod, tych mniej szlachetnych również. Jeśli jednak zdanie zmieni (co też i w życiu WH zdarzyło się, np. w kwestii astrologii ale nie tylko) to przy tym nowo obranym zdaniu trwa równie uparcie jak i przy poprzednim.

Popularna osoba na pewno - Księżyc na Asc. Neptun w 3 domu i w Wadze - no pogadać, pobajać WH lubi i z z prawdziwym wdziękiem to robi. Bez względu na cokolwiek innego, ja tam lubię czytać Weresa i jakoś nigdy mi się nie przejadł, ładnie pisze, lekko i trafnie

 

edit: do drugiego w kolejności posta wrzuciłam cały kosmogram, żeby było widać i aspekty.

Edytowane 7 Grudnia 2015 przez Ismer

[Gwiazdologia]

Aż mnie kusi, by podpytać, jakie macie przejścia z Baranami, Lwami, ale to temat na osobny wątek. A może zrobić taki? Coś na wzór "Egoizm - egocentryzm u Baranów i Lwów - Wasze obserwacje, czym różnią się obydwa znaki". Pewnie pójdzie dużo stereotypów

 

Osobiście? Nie mam z tym problemu, ponieważ z obydwoma znakami mam więcej dobrych, niż złych doświadczeń. Jest kilka układów, czy znaków, które mam "na cenzurowanym", ale Baran + Lew to u mnie dość pozytywne odczucia. Choć na pewno rozumiem, co może u nich drażnić