Pytanie od początkującej.

[misshalfway]

Kilka dni temu postanowilam wrócić do medytacji po kilkuletniej przerwie. Nigdy nie bylam w tym temacie zaawansowana, dlatego tez niczego poza relaksacja nie oczekiwalam. Postanowilam skupic sie w 100% na oddechu.Ale zdarzylo się coś dziwnego. Po kilku minutach poczulam silny ucisk w czole i zobaczylam cos, co przypominalo fioletowy wir, jakby wirująca energię. Co ciekawe, nie byl to wytwór mojej wyobraźni, bo mimo zamkniętych oczu realnie to cos widzialam.

Przez moment tez zobaczylam siebie - w wannie, mialam wrażenie jak bym się topila. To byl doslownie migniecie, które wystraszylo mnie na tyle ze przerwalam medytację.

I teraz pytanie - co to bylo i czy powinnam się obawiać podobnych doznań??

 

Pamiętam, ze kiedyś czulam mrowienie w ciele gdy medytowalam, ale taka "wizja" mi się nie zdarzy la...

Edytowane 30 Stycznia 2016 przez misshalfway

[Auegamma]

Witam,

 

nie, nie przejmuj się, co poszło nie tak? Za krótko się relaksowałaś zanim zaczęłaś medytować Mnie różne dziwne wizje 'napadają' kiedy od razu pod koniec dnia wskakuję w medytację, modlitwę czy innego rodzaju praktykę, kiedy robię 30 minutową przerwę na relaksację przed praktyką, unikam "natrętnych myśli które chcą być wysłuchane" podczas praktyki. Poprzez "wysłuchanie tych niewysłuchanych myśli" lub "nadanie formy wątpliwościom" raz sformułowane myśli nie powodują już później tak wielu problemów w czasie praktyki. Polecam słuchanie jakiejś muzyki podczas "myślenia o niebieskich migdałach" lub jeżeli dzień był ciężki, zapisanie danego dnia na kartce papieru / w pamiętniku zapisując wszystko co chce się "wydostać na światło dzienne".

 

Jeżeli pomogło, to super, jeżeli nie pomogło, to nie mam pojęcia

 

Pozdrawiam,

Auegamma

 

P.S. jednym z największych lęków człowieka jest możliwość utonięcia. niemożność oddychania