Skocz do zawartości

Interpretacja misteryczna - rozwojowa.


TUTOS

Rekomendowane odpowiedzi

Jakoś tak się dzieje, że większość zainteresowanych tarotem trzymają się zazwyczaj jednego aspektu intepretacyjnego. Chodzi o sprawy bytowe. mało spotkałem intepretacji misterycznych. Np.

Głupiec to karta jednocześnie zero i 22. Zero początek rozwoju i miesterium (wtajemniczenia w wiedze tajemną) To jednocześnie adept, który decyduje się na całkowitą zmianę swojego dotychczasowego życia o 180 stopni. To jest ruszenie w stronę wielkich arkanów, które są stacjami do przebycia, do pokonania trudności, do zdobycia doświadczenia, aby po zwycięskim przejściu wszystkich z nich stać się mędrcem, który przed światem udaje głupca, bo wie i musi milczeć. Jest jakościowa różnica między głupcem zero i 22, a nie ilościowa. Obaj chodzą nad przepaścią, ale zero z powodu naiwności i niewiedzy, ale z czysta intencja głupca szuka drogi oświecenia, a głupiec 22 jest oświecony i wie jak sie poruszać nad przepaścią, i porusza się tam dlatego żeby pokazywać drogę nad przepaścią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Jakoś tak się dzieje, że większość zainteresowanych tarotem trzymają się zazwyczaj jednego aspektu intepretacyjnego. Chodzi o sprawy bytowe. mało spotkałem intepretacji misterycznych.

 

Wyjaśnij mi:

 

1. Co to aspekt interpretacyjny? Nie wiem czy myślimy o tym samym pojęciu więc się dopytuję?

2. Aspekt interpretacyjny: "chodzi o sprawy bytowe"; to też mi wyjaśnij bo nie wiem o czy piszesz?

3. Co to interpretacje mistyczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę czytać uważniej to o czym piszę. Nie tylko tarot, ale każdą sytuację w zyciu można interpretować egzoterycznie - wiedza egzoteryczna [gr. exōterikós ‘zewnętrzny’, ‘zrozumiały’], naukozn. wiedza popularna, powszechnie dostępna, przeznaczona do publicznego wykładania; przeciwieństwo wiedzy ezoterycznej. Encyklopedia PWN, lub ezoterycznie - Ezoteryzm, cecha wiedzy przeznaczonej z założenia dla osób wybranych, zwanej wiedzą ezoteryczną, a niekiedy tajemną albo hermetyczną, stanowiącej przeciwieństwo wiedzy egzoterycznej, dostępnej dla ogółu. Również sama tendencja do ukrywania pewnych nauk, metod działania czy - na płaszczyźnie religijnej - obrzędów, przedmiotów kultu itp., przed jakąś mniejszą lub większą grupą ludzi, np. przed dziećmi, kobietami, gorzej urodzonymi, ******mi, obcymi.

 

Wreszcie: charakterystyczny rys związków, stowarzyszeń, szkół, sekt pielęgnujących wiedzę ezoteryczną i przekazujących ją starannie wyselekcjonowanym adeptom w trakcie złożonych, nierzadko niebezpiecznych rytów inicjacji, poprzedzonych zwykle dłuższym lub krótszym okresem wtajemniczenia (nowicjatu). Ezoteryzm cechował m.in. związek pitagorejski i chrześcijańską gnozę.

 

Jest zjawiskiem powszechnym w społecznościach plemiennych, gdzie służy utrwaleniu skomplikowanej stratyfikacji społecznej, wiążąc się też z praktykami magicznymi. W kręgu nowożytnej cywilizacji zachodniej zaznacza się np. w działalności masonerii, towarzystw teo- i antropozoficznych, a także niektórych sekt religijnych.

 

Intepretować można z jakiegoś punktu widzenia - aspektu, czyli tarot możemy widzieć i odnosić tylko i wyłącznie na użytek naszych spraw bytowych, materialnych, lub duchowych, rozwojowych. Dlatego większośc książek traktuje Tarot jako narzędzie do tego aby wiedzieć, kiedy kupie samochód, mieszkanie, czy wyjade na wycieczkę itd. mało kto interesuje się tarotem jako narzędziem rozwojowym, a przecież tarot został stworzony w starożytności włąśnie po to aby adepci szkół tajemnych mieli zapisany system rozwojowy w 22 obrazach archetypach, które należy przejśc aby sie rozwinąć duchowo, przy okazji tego rozwoju można nabyć opewnych umiejętności paranormalnych takich jak jasnowidzenie czy uzdrawianie. Dziś wiekszośc ludzi chce odwrotnie traktowac tarot, zmusić go aby dał im te paranormalne możliwości bez rozwoju. Małe arkana służą do realizacji przejścia przez te Duże arkana. Czyli Duże arkana to cele, a Małe to środki. Jeżeli ktoś to miesza to mogę mu tylko współczuć.

 

Intepretacja misteryczna dotyczy Misterium - Misteria, w starożytności kulty religijne dostępne dla wtajemniczonych (inicjacja). Misteria odbywały się najczęściej w nocy i połączone były ze śpiewami i tańcami. Najważniejszą częścią było przedstawienie, ilustrujące mit o życiu i śmierci bóstwa. Encyklopedia onet od siebie dodam, że to jest definicja bardzo uproszczona, bowiem w misterium wchodzą nie tylko obrzędy, ale głownie wprowadzanie w wiedzę tajemną, magiczną, unikalne metody treningowe, metody oddziaływania na ludzi ukrywane przed tłumem itd.

 

Ja bym podzielił na grupy tych którzy korzystaja z tarota:

 

1. Pospolita - wróżenie, poprawa bytu, bogactwo materialne. Wiekszość.

2. Rozwojowa - ci którzy ccha coś zmienić w swoim zyciu przy pomocy tarota. Nieliczni.

3. Elitarna - wiedzący czym jest tak naprawde tarot - jest to system zaszyfrowanej wiedzy tajemnej do której trzeba mieć klucz, wpływaja na rzeczywistość. Niewielu.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie wiem czy powinnam dorzucać swoje 3 grosze, ale piszesz dużo, nic z tego nie wynika i tekst stylistycznie nie jest przyjemny dla oka, męczy, jedno nie trzyma się drugiego. Nie wiem, ma być mądrze, tekstu jest dużo, a na dobrą sprawę nie rozumiem co chcesz przekazać, jaką wiedzę mam z tego wyciągnąć. Rozumiem jakbyś pisał, że nie wiesz do końca, że nie jesteś pewny... ale jesteś tak pewny tej swojej wiedzy, że to aż razi po oczach. A nie powinieneś być pewny czegoś, czego nawet przekazać w sposób przejrzysty nie potrafisz. Nie wiem, uporządkuj to jakoś, nie miej w sobie takiej agresywnej nieomylności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Ja tam nie wiem czy powinnam dorzucać swoje 3 grosze

 

Jeżeli znasz się na tarocie i możesz tu się wypowiedzieć to byłbym wdzięczny.

 

Ja sam nie specjalizuję się w tarocie, nie interesuje mnie ten aspekt mocno, choć mam czasami z nim do czynienia, więc tu zadaję tylko pytania i nie mam wiedzy by odnieść się rzeczowo do rozmowy.

 

Jednakże jestem zainteresowany tematem tu podjętym czemu zresztą piszę.

 

Ponadto moje pytania miały to też na celu by ew. ktoś kompetentny mógł w pewnych sprawach się wypowiedzieć ponieważ jak piszesz:

 

piszesz dużo, nic z tego nie wynika i tekst stylistycznie nie jest przyjemny dla oka, męczy, jedno nie trzyma się drugiego. Nie wiem, ma być mądrze, tekstu jest dużo, a na dobrą sprawę nie rozumiem co chcesz przekazać, jaką wiedzę mam z tego wyciągnąć.

 

Sam bym tego ładniej nie ujął w słowa. Dziękuję ci za pomoc w wyjaśnieniu moich odczuć i przedstawieniu ich z właściwej strony.

 

Przychylam się do prośby przedmówcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jesteś tak pewny tej swojej wiedzy, że to aż razi po oczach.

 

Jestem pewny i co z tego? Światło zawsze razi! Nic nie zrozumiałaś z mojego tekstu, to podnieś sobie poziom. Forma Ciebie razi dlatego treści nie możesz zobaczyć, masz blok na formie.

A Ty jesteś czegoś pewna?

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Jestem pewny i co z tego?

 

To z tego, że nie zawsze to czego jesteśmy pewni jest prawdą, za którą wiedzę uważamy.

 

Ty byłeś pewien, że jesteś mądry w ezo a tu się okazuje, że to nieprawda. Taka pewność, aż zbyt pewność prowadzi do tego czego tu doświadczasz, że wszyscy ci udowadniają, że nie wiesz niczego, a jeśli wiesz to, że jest to bledną wiedzą.

 

Światło zawsze razi!

 

Światło na razie razi ciebie o czym świadczy to, że tak alergicznie na krytykę, a w szczególności pytania od wszystkich reagujesz tak alergicznie, m.in. nie odpowiadając na zadane pytanie.

 

Nic nie zrozumiałaś z mojego tekstu

 

Napisała ci dlaczego tego nie rozumie i podzielam to stanowisko. Bo z tego cokolwiek zrozumieć to chyba zrozumie tylko psychicznie chora osoba.

 

Nie obrażaj jej bo ona ciebie nie obraziła. Twoje zachowanie jest coraz bardziej żenujące. Kolejny post nie na temat.

 

to podnieś sobie poziom.

 

To nie ona powinna sobie podnieść poziom tylko ty.

 

Forma Ciebie razi dlatego treści nie możesz zobaczyć

 

To, że treści Ona jak i ja nie możemy zobaczyć to dlatego, że jej tam nie ma bo m.in. forma tej treści dosyć mocno leży o czym ci napisała.

 

Swoją drogą skoro przyszedłeś tu nas "nieoświeconych" uczyć o wielce "oświecony" to czemu razi ciebie o to, że prosimy byś coś nam wytłumaczył lepiej innymi słowami bo twoje dotychczasowe słownictwo oraz argumenty do nas nie przemawiają i ich nie rozumiemy? Mamy prawo o to prosić i nic ci do tego.

 

Pewnie dlatego, że nic nie wiesz. Co mnie nie dziwi.

 

masz blok na formie.

 

O ile mi się zdaje analiza czakr w tym i blokad wbrew woli danej osoby jest niezgodna z prawem wszechświata?

 

Inaczej ujmując złamałeś prawo wszechświata bo zrobiłeś jej skan wbrew jej woli. Nieprawdaż?

 

Jesteś hipokrytą bo z jednej strony gadasz o prawie wszechświata i zarzucasz innym brak merytorykii, a z drugiej strony łamiącym to prawo poprzez skanowanie wbrew zgody zainteresowanego/ej, i robiącym to w gniewie, a także osobą nie używającą argumentacji rzeczowej, której tak rzekomo poszukujesz.

 

Wychodzi szydło z worka.

 

To nie uczeń chcący się uczyć musi się zniżyć do poziomu mistrza/nauczyciela, który chce uczniów uczyć, tylko nikt inny jak ten nauczyciel.

 

Osoba, która tak nie robi a ty nią jesteś jest fałszywym mędrcem przed którym trzeba się strzec i ostrzegać innych.

 

Gdy chcę kogoś nauczyć uczę go tak by zrozumiał a więc jeśli ma naukę zrozumieć to będę mówić do niego nawet jak do 6latka, prosto i konkretnie, tak by zrozumiał i się nauczył, i nie ma w tym nic złego, jest to coś zupełnie właściwego. Jeżeli widzę, że adept ma już pewien poziom rozwoju to mówię do niego nie jak do 6latka, lecz jak do 8latka, używając szerszego słownictwa i mówiąc szerzej o pewnych aspektach, jak widzę osobę dojrzałą fizycznie i psychicznie to mówię do niej jak do mędrca bo wiem, że ona to zrozumie, moje słownictwo staje się bardziej wyrafinowane ponieważ wiem, że je zrozumie. Jeśli okaże się, że jego nie rozumie to zniżam swój poziom do poziomu, który zrozumie, czyli 10, 12 lub 14 latka w zależności od tego na jakim poziomie co rozumie, lecz już nie do 8 lub 6 latka bo on tego już nie potrzebuje.

 

Twój brak wiedzy o powyższej kwestii oznacza, że

 

1. nic nie wiesz. Kompletnie nic.

2. w sposób nieuzasadniony obrażasz użytkownika.

 

P.S.:

 

W niniejszym temacie moderator działu zobowiązał ciebie do z edytowania postu i napisania go w sposób zrozumiały i czytelny bo z niego nie wynika czyje cytaty są twoje a czyje nie:

 

http://www.ezoforum.pl/szukam-pomocy-oferuje-pomoc/90393-prosba-o-pomoc-w-odcieciu.html#post696279

 

W związku z powyższym proszę Ciebie po raz kolejny byś zrobił z tym porządek.

Edytowane przez User2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety w tym przypadku razi mnie przerost formy nad treścią i treści nad formą. Niestety co za dużo to niezdrowo - tak samo jest ze światłem, które jest uciążliwe, gdy jest zbyt oślepiające i w dodatku sztuczne. Światło, które intensywnie razi po oczach tylko oślepia i nie uczyni cie mądrzejszym, ale zasłoni wiele rzeczy i jeszcze doprowadzi do wypadku. Tak więc i światło można podzielić na kilka kategorii tak samo jak wiedzę i ludzi ją przekazujących.

Zresztą twoje zarzuty pod adresem użytkowników, którzy wytykają ci twoją niekompetencję są niemal komplementem. Dziękuję, że uważasz, że nie jestem na takim poziomie jak ty, to wiele dla mnie znaczy.

 

Strasznie nudny jesteś, na początku może i było trochę zabawnie, ale zbyt często powtarzany schemat mdli i męczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie istnieje coś takiego jak sztuczne światło, czy prawdziwe, każdy przejaw świecenia jest prawdziwy, bo światło jest energia każde i nie ma świecenia bez energii. Światło może być jedynie skrzywione przez określony pryzmat i płynąć niezgodnie z jego pzreznaczeniem. Poprostu każde świecenie ma określone natężenie i pasmo. Tzw sztuczne światło wytworzone pzrez człowieka w warunkach laboratoryjnych, jest niczym innym jak pzretworzona energia dzieki której nasze oko postrzega w ciemności i nasze oko może być do tego adoptowane lub nie, dlatego mówi sie sztuczne, albo nie, ale to jest kwestia umowana. Światło jest zawsze jedno.

 

O ile mi się zdaje analiza czakr w tym i blokad wbrew woli danej osoby jest niezgodna z prawem wszechświata?

 

Absolutna nieprawda nikogo nie skanowałem i nigdy tego nie robie bez czyjejś zgody. Wyciagnałem wniosek na podstawie słów tej osoby i to wszystko. Jeżeli masz taki problem z tym to dodam sprostowanie, że chodziło o blok psychiczny, gdyby Ciebie to tak meczyło, to juz odsapnij, niech Ciebie to tak nie męczy i juz tak nie musisz dbać o moja czystośc wobec praw kosmosu, ja sobie z tym dobrze radzę.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy, którzy z tobą piszą robią ci analizę psychologiczną i mówią co zmienić, a ty w to nie wierzysz i nie dasz sobie dojść do słowa. Jestem świadoma swoich blokad, dlatego nie mam zamiaru pouczać kogoś w kwestii stanu czakr, te blokady na chwilę obecną są mi potrzebne, dlatego są. Nie uraziłeś mnie i w tej sprawie.

Jesteś jak ten kierowca co jedzie pod prąd i uważa, że to wszyscy pozostali jadą w złym kierunku, przy okazji ich obrażając.

Istnieje fałszywe, sztuczne oświecenie, jak i zakłamana wiedza. Mówisz, że światło to światło, a więc na tej samej zasadzie można stwierdzić, że w przypadku równania 2+2x2 rozwiązanie 6 i 8 są tak samo poprawne, a nawet 8 jest rozwiązaniem bardziej poprawne, bo mistrz, którego wybrałam tak mówi i wiedza przekazywana przez niego w tej kwestii jest tak samo prawdziwa i wartościowa jak wiedza nauczyciela, który twierdzi, że wynik wynosi 6. Tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem jade pod prąd i tutaj nikt do niczego nie jest mnie w stanie przekonać, bo ja juz wszystko wiem, bardzo trafna uwaga. Czy ktoś zauważył pewna prawidłowośc w naszych rozmowach jakie by one nie były, że ja cały czas coś dodaje, a rozmócy nieustannie tylko odnoszą się do tego co ja powiem, czekam aż ktoś w końcu cos wniesie od siebie. Doczekałem się tego od Azbestki w ostatnim poscie, to było szczere i autentyczne i przed tym chyle czoła. Nie chcę Ci kadzić, ani przeciągać Ciebie na swoja stronę, to co mówię to tak myślę. Jedyny post, który mnie nie obraża nie wyzywa, nie sugeruje, że mam się wynosić, jest szczery od serca. Brawo! Dawno nie słyszałem.

 

Ja zadam pytanie wszystkim, którzy robia mi analizę psychologiczną - kto z Was jest czegos do końca pewien na 100%? Czy ktoś jest w stanie mi odpowiedzieć? Proszę nieodpowiadać, że wszyscy umrzemy i to jest pewne. Proszę o to czego jesteście pewni z włąsnego doświadczenia, nie wyczytanego, ani usłyszanego.

 

Nie istnieje też śmierć a pomimo tego ją doświadczamy.

 

Śmierć fizyczna, ja już nie mówię o ludziach umarłych, że umarli, oni odeszli w inna forme bytu. Przeszli na druga strone itd. Ciało sie zyżyło, opakowanie dla duszy, albo czegoś niematerialnego. wszystko zależy oid tego, na jakim poziomie świadomości jestesmy, czy zwierzęcej czy duchowej. Ludzie którzy wrócili po śmierci klinicznej opisuja jak wyszli z ciała i pzrekonywali bliskich, którzy płakali, żeby tego nie robili, że to bez sensu, czemu oni płaczą.

Edytowane przez Ismer
połączenie postów - proszę korzystać z opcji edycji postów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
kto z Was jest czegos do końca pewien na 100%?

 

Jam Jest tym, który jest wstanie ci odpowiedzieć.

 

Na 100% jestem pewien, że moim Panem, moim Bogiem teraz i na zawsze jest nikt inny jak JAM JEST, zwany również pod imieniem Jestem, Który Jestem.

 

wszystko zależy oid tego, na jakim poziomie świadomości jestesmy, czy zwierzęcej czy duchowej

 

Nie porównuj się proszę do zwierząt.

 

Zwierzęta są od ciebie dużo mądrzejsze.

 

Zwierzęta nie mówią o rzeczach, o których nie wiedzą i nie starają przywdziać szat kogoś kim nie są i nie będą.

Edytowane przez User2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Owszem jade pod prąd i tutaj nikt do niczego nie jest mnie w stanie przekonać, bo ja juz wszystko wiem, bardzo trafna uwaga. Czy ktoś zauważył pewna prawidłowośc w naszych rozmowach jakie by one nie były, że ja cały czas coś dodaje, a rozmócy nieustannie tylko odnoszą się do tego co ja powiem, czekam aż ktoś w końcu cos wniesie od siebie. Doczekałem się tego od Azbestki w ostatnim poscie, to było szczere i autentyczne i przed tym chyle czoła. Nie chcę Ci kadzić, ani przeciągać Ciebie na swoja stronę, to co mówię to tak myślę. Jedyny post, który mnie nie obraża nie wyzywa, nie sugeruje, że mam się wynosić, jest szczery od serca. Brawo! Dawno nie słyszałem.

 

Ja zadam pytanie wszystkim, którzy robia mi analizę psychologiczną - kto z Was jest czegos do końca pewien na 100%? Czy ktoś jest w stanie mi odpowiedzieć? Proszę nieodpowiadać, że wszyscy umrzemy i to jest pewne. Proszę o to czego jesteście pewni z włąsnego doświadczenia, nie wyczytanego, ani usłyszanego.

 

Hipokryzja:

http://itssoloud.weebly.com/uploads/2/5/9/9/25990898/557_orig.jpg?1395162486

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Edytowane przez Ismer
[B] w zupełności wystarczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja mało co czytam na takie tematy, a wszystko co przeczytałam kiedyś po pewnym czasie odrzuciłam w jakiejś części, więc piszę ci na podstawie własnych odczuć i to tak mądrzej z tymi swoimi blokadami niż ty "bez".

Chyba ty jesteś pewien, skoro wszystko wiesz.

Nie jestem niczego pewna, ani niczego niepewna, za nic sobie ręki nie dam uciąć, bo teorii jest wiele, a jak skończą mi się kończyny to trzeba będzie podstawić głowę.

 

Użytkownicy dodali tyle treści odpowiadając tobie, że nie da się tego nie zauważyć, ale ty tę treść ignorujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA JESTEM pewny jednego, że pobudziłem waszą aktywność, już nie nadążąm odpisywać, napewno wpłynąłem na tok zdarzeń :flamenco:

Tym bardziej, że Was do niczego nie pzrekonam i tego tez jestem pewien oraz że Wy mnie do niczego nie pzrekonacie, zysk jest taki, że was ostro pobudziłem i to jest pewnik. To mi wystarcza, beze mnie byscie sie nudzili w tych swoich oparach schematów, a tak cos sie dzieje, atakuja mnie zajadle, rozwjacie się dzieki mnie. Jestem z siebie zadowolony.

 

Może byście sobie tak dali trochę luzu i spojzreli na to z większym poczyciem humoru, bez takiego nadmiarowego spinania się. Więcej dystansu zalecam.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Oficjalnie proszę moderację o ingerencję i ukaranie tego osobnika bo to co on już tu wyczynia zaczyna przekraczać granice dobrego smaku, kultury wypowiedzi i przejawia się jako bezsprzeczny brak szacunku do użytkowników.

 

Czy to będzie ban, tymczasowy ban, ostrzeżenie czy inna kara to mnie to nie obchodzi, proszę tylko podjąć właściwe kroki.

 

W mej ocenie jego postępowanie w sposób zupełny powyższą prośbę potwierdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

JA JESTEM pewny jednego, że pobudziłem waszą aktywność, już nie nadążąm odpisywać, napewno wpłynąłem na tok zdarzeń :flamenco:

Tym bardziej, że Was do niczego nie pzrekonam i tego tez jestem pewien oraz że Wy mnie do niczego nie pzrekonacie, zysk jest taki, że was ostro pobudziłem i to jest pewnik. To mi wystarcza, beze mnie byscie sie nudzili w tych swoich oparach schematów, a tak cos sie dzieje, atakuja mnie zajadle, rozwjacie się dzieki mnie. Jestem z siebie zadowolony.

 

Nom, bo lepiej spędzić czas na kłótni aniżeli wspólnej aktywności czy debacie. Poza tym, taki argument z pogranicza przegranej wojny i walki by stworzyć wrażenie wygranej potyczki jest jak... przyznanie się że się zesrało w gacie, ale przyznanie z dumą że nie śmierdziało tak bardzo.

 

Pozdrawiam,

Auegamma

 

P.S. popieram prośbę AoiMizu.

Edytowane przez Auegamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

AoiMizu - Tutos nie narusza regulaminu, a jeśli chodzi o jego wypowiedzi - ma do tego takie samo prawo jak każdy z nas.

Jego wypowiedzi świadczą tylko i wyłącznie o nim, jeśli ma przerost formy nad treścią to już nie nasza sprawa.

Ja osobiście jestem zadowolona, że zechciał się tu udzielać i dał się nam, hmmm... poznać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba ty jesteś pewien, skoro wszystko wiesz.

Nie jestem niczego pewna, ani niczego niepewna, za nic sobie ręki nie dam uciąć, bo teorii jest wiele, a jak skończą mi się kończyny to trzeba będzie podstawić głowę.

 

Użytkownicy dodali tyle treści odpowiadając tobie, że nie da się tego nie zauważyć, ale ty tę treść ignorujesz.

 

Tak wiem i jestem pewien tego co wiem, tego czego nie wiem nie jestem pewien, nie zabieram w tej sprawie głosu, tylko w sprawie tego czego jestem pewien.

 

Jeżeli nie jesteś niczego pewna i niepewna, no to jesteś w bezruchu, nie ma w Tobie zycia, bo zycie opiera sie non stop na pewności i niepewności. Nic Ciebie nie pobudza, ja trochę Ciebie pobudziłem do życia na moment i stałaś się autentyczna, ale znó wróciłaś do stanu nieżycia.

 

Witam,

 

 

 

Nom, bo lepiej spędzić czas na kłótni aniżeli wspólnej aktywności czy debacie. Poza tym, taki argument z pogranicza przegranej wojny i walki by stworzyć wrażenie wygranej potyczki jest jak... przyznanie się że się zesrało w gacie, ale przyznanie z dumą że nie śmierdziało tak bardzo.

 

Spędzamy czas na wspólnej aktywności i debacie, niezauważyłes tego, dziwne, że cos takiego pzrepuściłeś. Ja stosuje cały czs strategie Sun-tsy, ale to tzreba się natym znać żeby to zobaczyć, ja jeszcze niczego nie przegrałem, ani jednej potyczki a spojrzenie na całośc wojny to tzreba być juz na poziomie generała.

Edytowane przez Ismer
połączenie postów. Edytuj, jak chcesz coś dopisać!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym, żebyś pobudzał mnie do życia w ten sposób wiecznie, generale, mistrzu, nauczycielu. Ty mnie ożyw, ty mnie ucz.

Świetnie, że jesteś pewny, musisz być bardzo mądry wiedząc na pewno, a skąd się takich cudów pewnych dowiedziałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

przepraszam szanowne zgromadzenie, na dziś mi już wystarczy, zaraz idę spać xD

 

Spędzamy czas na wspólnej aktywności i debacie, niezauważyłes tego, dziwne, że cos takiego pzrepuściłeś. Ja stosuje cały czs strategie Sun-tsy, ale to tzreba się natym znać żeby to zobaczyć, ja jeszcze niczego nie przegrałem, ani jednej potyczki a spojrzenie na całośc wojny to tzreba być juz na poziomie generała.

 

Masz inkluzję i wykluczenie, z danej mojej wypowiedzi można zinterpretować kłótnię jako element wykluczony z przestrzeni wspólnej aktywności czy debaty, wiesz, grupy wstępujące, zstępujące, relacje, funkcje, przestrzenie i takie tam.

 

Co do Sun Tzu... ok, no to co, partyjka szachów? Oj przepraszam, możesz tego nie znać... no to StarCraft czy Age of Empire? ;)

 

Pozdrawiam,

Auegamma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AoiMizu - Tutos nie narusza regulaminu, a jeśli chodzi o jego wypowiedzi - ma do tego takie samo prawo jak każdy z nas.

Jego wypowiedzi świadczą tylko i wyłącznie o nim, jeśli ma przerost formy nad treścią to już nie nasza sprawa.

Ja osobiście jestem zadowolona, że zechciał się tu udzielać i dał się nam, hmmm... poznać ;)

 

No tak daje sie poznawać, ale poza oczekiwaną konwencją! Ludzie przywykli tylko do jednego sposobu poznawania i jak ktos daje im sie poznawać inaczej niż oni by tego chcieli, uchch, jak im to doskwiera, jak im to niepasuje, ale ja jestem cierpliwy, bardzo cierpliwy, nieobrażam sie chciaż wyzwano mnie od idiotów, śmiałem sie z tego tylko.

Cześć wszystkim obiektywnym Adminom haha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Problem w tobie jest taki, że ty nie odpowiadasz na nasze pytania, a w szczególności moje, a jak jest temat, który wykracza poza twoją mizerną wiedzę to nagle wchodzisz na inny.

 

Więc odpicuj się ode mnie zwłaszcza z oczekiwaniem, że zechcę ciebie uszanować bo na razie nic nie wprowadzasz wartościowego do tematów, a tylko chełpisz się wiedzą i sławą której ci brak.

 

Naprawiłeś mądralo tamten post, który ci moderator zlecił?

 

Mam do ciebie bardzo mnóstwo pytań i chęci by po raz kolejny udowodnić ci, że nic nie wiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mądrala czekam na serię pytań. Pytaj waść wstydu oszczędź! Ja nikogo do niczego nie zmuszam. Jak sobie zyczysz, moge nic więcej do Ciebie nie pisać. twoja wola.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Sun Tzu... ok, no to co, partyjka szachów? Oj przepraszam, możesz tego nie znać... no to StarCraft czy Age of Empire? ;)

 

Pozdrawiam,

Auegamma

 

Wole Go, albo jak kto woli Wei chi. Co ty na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym, żebyś pobudzał mnie do życia w ten sposób wiecznie, generale, mistrzu, nauczycielu. Ty mnie ożyw, ty mnie ucz.

Świetnie, że jesteś pewny, musisz być bardzo mądry wiedząc na pewno, a skąd się takich cudów pewnych dowiedziałeś?

 

Chętnie pobudzę. Cuda można sobie organizować jak sie umie. To co gotowa do uczenia się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

To nie były złośliwości.

 

Po prostu się martwiłem bo to do ciebie nie podobne żeby twoja energia takowa była. Pierwszy raz twoją energię tak czuję od tych paru dni, które tu przebywasz i mnie to faktycznie zmartwiło.

 

Nasza umowa nie zakazuje mi zadawania wielu pytań w jednym temacie, więc roszczenie o zadawanie 1 pytania po kolei uważam za bezzasadne i nie wiążące moją osobę.

 

Co zaś się tyczy pytań są one następujące:

 

1. w związku z tym, że w niniejszym temacie:

 

http://www.ezoforum.pl/szukam-pomocy-oferuje-pomoc/90393-prosba-o-pomoc-w-odcieciu-2.html

 

nie raczyłeś mi odpowiedzieć na zadane przeze mnie pytania (a ponoć tak na nie czekasz), to proszę byś na nie tu odpowiedział, bo na nie nie odpowiedziałeś, a mianowicie:

 

1. czemu sobie ta dziewczyna zaszkodzi wykonując samodzielne zabiegi? Jak? Dlaczego?

2. czemu niewolno samodzielnie wykonywać sobie zabiegów odcinania?

3. w związku z pkt. 3 jakie to są konkretnie zabiegi?

4. czy są zabiegi, które można jednak wykonywać samemu i są skuteczne, a zarazem bez krzywdy dla stosującego? jeśli tak podaj proszę przykłady? Jeśli nie napisz proszę czemu?

5. czemu trzeba udawać się do specjalisty? Udanie się na forum jest złe? Jeśli tak to dlaczego?

6. jaka to zasada kosmiczna, która decyduje o tym na kogo trafimy?

7. jaka jest rola rachunku sumienia w magii?

8. jakie siły kosmiczne są uruchamiane w sytuacji gdy zrobimy rachunek sumienia?

 

Mam też kolejne pytanie. Napisałeś w poniższym cytacie, że:

 

Ja mądrala czekam na serię pytań.

 

to chciałbym się dowiedzieć dlaczego:

 

9. Dlaczego na moją wielokrotną prośbę a potem zwórcenie na to uwagi przez moderatora nie poprawiłeś posta, w którym cały ten cytat jest źle sformuowany i sugeruje, że wszystkie tam wyrażone opinie należą do mnie? Co jest nieprawdą!!! Czemu tak zamydliłeś ten cytat żeby nie wiedziano co jest twoje a co twoje? Zaznaczam, że moderator na to ci uwagę zwrócił.

 

No nie będę ciebie oszukiwać, lecz forma tego postu i cytatu bardzo mnie razi, i to w bardzo negatywnym świetle oraz brak mi jest zrozumienia czemu to tak zrobiłeś?

 

Ponadto zgodnie z naszą umową chciałbym wiedzieć:

 

1. ile lat zajmujesz się magią?

2. jakie masz doświadczenie?

3. o jakich konkretnie dziedzinach masz jakiekolwiek pojęcie?

4. jak długo się zajmujesz tarotem?

 

W sumie to tyle co mi na myśl przychodzi teraz. : D

 

Więc skoro ja spełniłem naszą umowę i przeprosiłem ciebnie na twoje żądanie to liczę, że ty teraz wywiążesz się ze swojej części i odpowiesz mi na wskazane pytania. : D

Edytowane przez User2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie pobudzę. Cuda można sobie organizować jak sie umie. To co gotowa do uczenia się?

Zawsze, ale od tych co twierdzą, że 2+2x2 to 6, nie 8 :)

 

co mi sugeruje jedną bardzo ważną rzecz, a mianowicie:

 

- ty się mnie piekielnie boisz, bardziej niż śmierci lub ognia, a wiedząc, że merytorycznej dyskusji ze mną nie wygrasz to po prostu unikasz mnie i mych postów, w tym pytań ode mnie, ty sam czujesz wewnątrz siebie, że jesteś stracony w potyczce ze mną. : D

Wiesz on jest tak zadufany w sobie, tak głupio pewny, że nawet jak dla wszystkich będzie przegranym to paradoksalnie z punktu widzenia drugiej strony i tak wygra. Bez sensu jest być dumnym z pozycji zwycięzcy, jeżeli ta druga osoba nie czuje się słusznie pokonana. To tak jakby się cieszyć, że wygrało się kłótnię z sześciolatkiem mając lat 30. Przykro, ale bywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To teraz słucham bezwartościowy człowieku.

 

 

Odpowiem na Twoje pytania jak mnie przeprosisz za tego bezwartościowego człowieka, bo jeżeli nim jestem dla Ciebie to jaki sens Tobie odpowiadać? Mnie to nie rusza, ale jak chcesz moich odpowiedzi to musisz to zmienić. teraz Twój ruch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Odpowiem na Twoje pytania jak mnie przeprosisz za tego bezwartościowego człowieka

 

Trzymam ciebie za słowo.

 

Wwięc zgodnie z twoją prośbą:

 

- publicznie przepraszam ciebie za nazwanie ciebie bezwartościowym człowiekiem.

 

No fakt, tu trochę przesadziłem, no ale wynikło to dosyć mocno z twojego zachowania tutaj na forum, a będąc bardziej precyzyjnym z braku merytorycznej wiedzy, którą tu non stop okazujesz.

 

Mnie to nie rusza, ale jak chcesz moich odpowiedzi to musisz to zmienić. teraz Twój ruch.

 

No właśnie, że to ciebie rusza o czym świadczy fakt, że prosisz bym ciebie za to przeprosił co zrobiłem powyżej.

 

W związku z tym, że spełniłem twoją prośbę oczekuję teraz, że spełnisz to do czego się zobowiązałeś pod warunkiem, że ciebie przeproszę. : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie prosze, ale wymagam, to mój warunek inaczej nie odpowiem. Masz przez cały czas mojego odpowiadania na twoje pytania powstrzymać sie od złosliwości. Tak nota bene dobrze Ci to zrobi jako cżłowiekowi. Obiecujesz? I więcej żadnych uwa na temat że mnie to rusza, żadnych dodatkowych komentarzy oprócz spraw merytorycznych, jasne? Masz prawo do komentarzy w sprawie i możesz zadawać dodatkowe pytania, żadnych złośliwości. Masz sie ich wyrzec na ten czas, a potem rób co chcesz.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Nie prosze, ale wymagam, to mój warunek inaczej nie odpowiem.

 

OK.

 

Zgoda.

 

Więc zgodnie z twoim żądaniem, a nie prośbą jak to na początku myślałem o czym wszyscy wiedzą, to w związku z tym chciałbym:

 

- przeprosić ciebie za to, że nazwałem ciebie bezwartościowym człowiekiem ponieważ w mojej opinii w dotychczasowych rozmowach nie wykazałeś się kompetencją w omawianym temacie oraz nie odpowiadałeś kompetentnie na zadane ci pytania lub w ogóle.

 

Masz przez cały czas mojego odpowiadania na twoje pytania powstrzymać sie od złosliwości.

 

Zgoda.

 

Powstrzymam się od wypowiadania złośliwości w niniejszym temacie, lecz jeślibym przez przypadek taką złośliwość nieświadomie napisała (musimy się z tym liczyć, niestety lub stety : D) to ci obiecuję, że publicznie na niniejszym temacie napiszę oficjalne przeprosiny.

 

Obiecujesz? I więcej żadnych uwa na temat że mnie to rusza, żadnych dodatkowych komentarzy oprócz spraw merytorycznych, jasne? Masz prawo do komentarzy w sprawie i możesz zadawać dodatkowe pytania, żadnych złośliwości.

 

Jasne obiecuję.

 

A ty w związku z tym, że spełniłam wszystkie twoje prośby będziesz zawsze odpowiadać na moje pytania w sposób merytoryczny zgodny z wielką wiedzą takiej osobowości, którą jesteś? Oczywiście mówię o sensownych pytaniach z mej strony, którym brak krzty złośliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia sprawa, czy chcesz to kontynuowac publicznie, czy tylko na cztery ręce w PW, wybór należy do Ciebie. I jeszcze jedno raz piszesz w rodzaju męskim o sobie a raz w ropdzaju żeńskim, to włąściwie z kim ja rozmawiam?

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Ostatnia sprawa, czy chcesz to kontynuowac publicznie, czy tylko na cztery ręce w PW, wybór należy do Ciebie.

 

Pytania, które od początku zadaję w tematach są pytaniami publicznymi i takich odpowiedzi oczekuję. Gdybym chciał z tobą wiedzą się dzielić na priw to tak bym zrobił od początku.

 

Odpowiedzi na priw nie będą przeze mnie tolerowane, oraz nie podlegają pod naszą umowę.

 

Nasza umowa dotyczy tylko niniejszego tematu.

 

raz piszesz w rodzaju męskim o sobie a raz w ropdzaju żeńskim, to włąściwie z kim ja rozmawiam?

 

To są literówki, których nie zauważyłem.

 

Jestem mężczyzną.

 

Twoja energia, która emanuje z postu jest jakaś dziwna?

 

Czuję strach?

 

Czemu?

 

Stało się coś co ciebie przeraziło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dośc miałeś sie powstrzymywać od tych uwag, zachowuj je dla siebie. Zaczynaj pytania i tylko po jednym, na kilka pytań nie będe odpowiadał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

To nie były złośliwości.

 

Po prostu się martwiłem bo to do ciebie nie podobne żeby twoja energia takowa była. Pierwszy raz twoją energię tak czuję od tych paru dni, które tu przebywasz i mnie to faktycznie zmartwiło.

 

Nasza umowa nie zakazuje mi zadawania wielu pytań w jednym temacie, więc roszczenie o zadawanie 1 pytania po kolei uważam za bezzasadne i nie wiążące moją osobę.

 

Co zaś się tyczy pytań są one następujące:

 

1. w związku z tym, że w niniejszym temacie:

 

http://www.ezoforum.pl/szukam-pomocy-oferuje-pomoc/90393-prosba-o-pomoc-w-odcieciu-2.html

 

nie raczyłeś mi odpowiedzieć na zadane przeze mnie pytania (a ponoć tak na nie czekasz), to proszę byś na nie tu odpowiedział, bo na nie nie odpowiedziałeś, a mianowicie:

 

1. czemu sobie ta dziewczyna zaszkodzi wykonując samodzielne zabiegi? Jak? Dlaczego?

2. czemu niewolno samodzielnie wykonywać sobie zabiegów odcinania?

3. w związku z pkt. 3 jakie to są konkretnie zabiegi?

4. czy są zabiegi, które można jednak wykonywać samemu i są skuteczne, a zarazem bez krzywdy dla stosującego? jeśli tak podaj proszę przykłady? Jeśli nie napisz proszę czemu?

5. czemu trzeba udawać się do specjalisty? Udanie się na forum jest złe? Jeśli tak to dlaczego?

6. jaka to zasada kosmiczna, która decyduje o tym na kogo trafimy?

7. jaka jest rola rachunku sumienia w magii?

8. jakie siły kosmiczne są uruchamiane w sytuacji gdy zrobimy rachunek sumienia?

 

Mam też kolejne pytanie. Napisałeś w poniższym cytacie, że:

 

Ja mądrala czekam na serię pytań.

 

to chciałbym się dowiedzieć dlaczego:

 

9. Dlaczego na moją wielokrotną prośbę a potem zwórcenie na to uwagi przez moderatora nie poprawiłeś posta, w którym cały ten cytat jest źle sformuowany i sugeruje, że wszystkie tam wyrażone opinie należą do mnie? Co jest nieprawdą!!! Czemu tak zamydliłeś ten cytat żeby nie wiedziano co jest twoje a co twoje? Zaznaczam, że moderator na to ci uwagę zwrócił.

 

No nie będę ciebie oszukiwać, lecz forma tego postu i cytatu bardzo mnie razi, i to w bardzo negatywnym świetle oraz brak mi jest zrozumienia czemu to tak zrobiłeś?

 

Ponadto zgodnie z naszą umową chciałbym wiedzieć:

 

1. ile lat zajmujesz się magią?

2. jakie masz doświadczenie?

3. o jakich konkretnie dziedzinach masz jakiekolwiek pojęcie?

4. jak długo się zajmujesz tarotem?

 

W sumie to tyle co mi na myśl przychodzi teraz. : D

 

Więc skoro ja spełniłem naszą umowę i przeprosiłem ciebie na twoje żądanie to liczę, że ty teraz wywiążesz się ze swojej części i odpowiesz mi na wskazane pytania. : D

 

P.S.:

 

zauważyłem właśnie, że pisząc w niniejszym temacie niechcący zmieniłem wcześniejszy post. tj. #tj. 23. ponieważ na nim się opierałem. Usunąłem z niego kwestie, które jednoznacznie były nieprzyjemne dla Tutosa. Zmieniłem ten post niechcący, dlatego proszę się nie dziwić, że teraz jest ten sam tekst powielony z wyłączeniem post scriptum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PO co mam odpowiadać na Twoje pytania, jeżeli TY mnie nie słyszysz, napisałem po jednym pytaniu masz pisać wtedy będe odpowiadał. Znów wklejasz ten cały swój chaotyczny elaborat. Czy to jest dla Ciebie jasne?

 

Masz napisać jedno pytanie bez komentarzy i Twoich dodatkowych uwag. Ja sobie poradzę juz bez Ciebie dalej. Czy to takie trudne do zrozumienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Napisałeś po jednym pytaniu po zawarciu umowy. Nie zgadzałem się na taką umowę.

 

Weź się zacznij honorowo zachowywać bo właśnie łamiesz umowę zawartą pomiędzy nami.

 

Po pierwsze to nie elaborat a po drugie nie jest chaotyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie to na czym Ci zależy na moich odpowiedziach, czy na przekomarzaniu się ze mną? Będę odpowiadał pokolei na jedno pytanie, a potem na kolejne, jak wyczerpiemy pierwsze, czy to jest już jasne? Interesuje mnie określony porządek w naszej dyskusji i polemice. Znów coś Ci przeszkadza? Chodzi u usprawnienie procesu. Ponieważ rozmawiamy publicznie, więc chcę, żeby to było czytelne dla tych, którzy będą nas obserwować, jeżeli tacy będą. Wciąż działam w interesie uczestników forum. Może już wyjdziesz z tej szamotaniny?

 

Żeby wykazać sie dobrą wolą zgody, to zacytuję pierwsze pytanie i zacznę na nie odpowiadać.

 

1. czemu sobie ta dziewczyna zaszkodzi wykonując samodzielne zabiegi? Jak? Dlaczego?

 

Kwestia dziewczyny:

 

Witam serdecznie- mam prośbę o pomoc. Jakiś czas temu byłam w związku z mężczyzną, po prawie 5 latach rozstałam się z nim, bo już nie mogłam wytrzymać fizycznie i psychicznie. cała jego rodzina nie mogła mi tego darować, a wiem że jego matka "zna różne sposoby", bo nawet na nią mówią "czarownica". dowiedziałam się o tym już po fakcie. Próbowałam różnych oczyszczań i odcięć, ale nadal średnio mi się układa. Jak coś się uda, to za chwilkę znowu mam pod górkę. I ciągle jestem sama (chociaż mam z nim dziecko-moja radość życia). Poradźcie co jeszcze mogę zrobić, żeby do końca się pozbyć ich energii ze swojego życia. Jego rodzina jest do tego wszystkiego bardzo zazdrosna o wszystko i wybitnie plotkarska.

 

Moja odpowiedź:

 

Nie polecam samodzielnego wykonywania jakichkolwiek odcinań, czy podobnych zabiegów. Bo sobie jeszcze gorzej zaszkodzisz.

 

Ona jest dyletantem w tej dziedzinie, procedura odcinania wymaga nie tylko znajomości technik, wymaga przede wszystkim posiadania określonych cech operatora tej czynności. Zajmowanie się walką ze światem astralnym jest o wiele trudniejsza czynnością niż chirurgia medyczna. nawet specjaliści się mylą i popełniają błędy, ostatni przykład facet poszedł na wycięcie woreczka i chirurg nota bene ordynator szpitala odciął mu żyły co spowodowało zgon z powodu krwotoku wewnętrznego, wyobrażam sobie co by było gdyby dopuścic do tej operacji amatora. Odcinanie istot astralnych jest o wiele bnardziej skomplikowane i odpopwiedzialne niż taka zwykłą operacja szpitalna. Grzebanie się w subtelnych ciałach cżłowieka to bardzo odpowiedzialna sprawa. Ludzie sa wolni i niech robią co cchą, ja jednak ostrzegam i nie polecam. Może im sie udac jakimś cudem, ale prawdopodobieństwo trafnego zadziałania jest bardzo nikłe, jak w wygranej w lotto. Poprawne wykonanie techniki zgodnie z instrukcja to za mało, jakos zapominamy, że istnieje świat astralny, który jest przyczyną tych problemów. Istoty astralne bronią swoich przyłączeń do człowieka. Zaczynają stawiać opór, wprowadzają nowe sytuacje, których dyletant nawet nie zauważy i wpakuje się w pułapkę jeszcze gorsza niż do tej pory. Specjalista, który to może zrobić, powinien być inicjowany, czyli byc podłączony do wyższej siły (Egregora np.), jest zabezpieczony, ma wsparcie w razie zagrożenia. Jak ona chce niech robi, nikt jej nie zabroni.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Podaj przykład takiej techniki.

 

Jest bardzo dużo prostych i skutecznych metod odcinania, które może zastosować adept by uwolnić się od wpływów planu astralnego lub niechcianych bytów ich połączeń. Nie trzeba być ekspertem by je stosować. Przykładowo techniki z magii świec na odcinanie i oczyszczenie.

 

Sam znam takie metody i bardzo skutecznie je stosuję. Aż dziw bierze, że o tym nie wiesz.

 

Czy wiesz czym jest magia ceremonialna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz byc tylko techniczny, chesz jak przysłowiowy szewc tylko dwoździe prostować bez świadomości czemu to ma służyć. Ja ujwaniam techniki ludziom zaufanym, co do któych mam pewnośc, że posiadają cechy, które ich predystynuja do właściwego użycia techniki. To co móisz i z tego wynika jesteś bardzo robotyczny w swoich poczynaniach. magia ceremoinialna jest włąśnie robotyczna, dla robotów. Magia ceremoinialna jest powtarzaniem tego co było, nie ma w niej niczego twórczego, jest ona oszukiwaniem siebie i innych. magia ceremonialna nie ma żadnej skuteczności, gdyż nie trafia w rzeczywistość, to są same formy z dawnych czasów, które kiedyś były adekwatne do rzeczywistości, dziś mogą jedynie przypominać o dawnej świetności magów, którzy tworzyli te techniki w stanie teraz. Magia ceremonialna to machanie łapami i wydawanie dźwieków bez znaczenia dla rzeczywistoci. Cyt. ceremonialny 1. związany z ceremonią, dotyczący ceremonii; uroczysty, obrzędowy

2. zgodny z konwenansami, czasem zbyt oficjalny (słownik SJP), to tępe powtarzanie czegoś co już dawno nie działa, a człowiek, który to stosuje sam siebie oszukuje.

 

Rzeczywista magia działa w myśl tzrech zasad:

 

1. Teraz, albo nigdy.

2. Tutaj albo nigdzie.

3. wszystko, albo nic.

 

magia ceremonialna, to konwencja z pzreszłości, nie ma nic wspólnego z bycia w stanie teraz, to jest powielanie schematów z pzreszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Ja ujwaniam techniki ludziom zaufanym, co do któych mam pewnośc, że posiadają cechy, które ich predystynuja do właściwego użycia techniki.

 

Czyli nie znasz żadnych technik.

 

magia ceremoinialna jest włąśnie robotyczna, dla robotów. Magia ceremoinialna jest powtarzaniem tego co było, nie ma w niej niczego twórczego, jest ona oszukiwaniem siebie i innych.

 

Nie masz żadnego pojęcia o magii ceremonialnej. Sobie sprawy nie zdajesz jak bardzo jest twórcza i płynna w swej istocie. Powtarzalna? Jeśli coś działa to czemu mam tego nie powtarzać. Swoją drogą techniki magiczne, którymi rzekomo operujesz a których nie chcesz tu zdradzić one też są powtarzaniem tego co było, zakładająć choć w to wątpię, że znasz takie techniki. Tutaj opluwasz sam siebie.

 

magia ceremonialna nie ma żadnej skuteczności

 

To, że tobie się nic w niej nie udaje bo się na niej nie znasz i brak ci predyspozycji nie oznacza, że jest nieskuteczna.

 

Sam przed paru laty ze znajomy ewokowałem Upadłego Anioła. Więc jesteś w błędzie twierdząc, że jest nieskuteczna. Po prostu się na niej nie znasz.

 

gdyż nie trafia w rzeczywistość, to są same formy z dawnych czasów, które kiedyś były adekwatne do rzeczywistości, dziś mogą jedynie przypominać o dawnej świetności magów, którzy tworzyli te techniki w stanie teraz.

 

Umiejętne korzystanie z tych form nadal trafia w rzeczywistość i są adekwatne do rzeczywistości. I nie, grimuary nie przypominają o dawnej świetności magów. Dotyczą one czegokolwiek innego pomimo tego, że można w nich znaleźć wzmianki o tym co czynią. Ty chyba żadnego grimuaru nie czytałeś.

 

Magia ceremonialna to machanie łapami i wydawanie dźwieków bez znaczenia dla rzeczywistoci.

 

Za dużo Harrego Pottera się naoglądałeś.

 

Magia Ceremonialna ma faktyczne przełożenie na naszą materialną rzeczywistość. Oczywiście mówię o mądrym i prawidłowym jej wykonywaniu. Przykładowo jak swego czasu z kumplem ewokowaliśmy Upadłego anioła to naokoło kręgu bardzo szybko zrobiła się bardzo gęsta mgła, której nie było wcześniej i nie była zapowiadana przez meteorologów, a która po skończeniu ewokacji bardzo szybko znikła. Nie muszę chyba zaznaczać, że mgły w naszym kręgu nie było. Potem widzieliśmy jakąś jasną postać, która stała w oddali od naszego kręgu.

 

I to wszystko co mam na ten temat do powiedzenia.

 

Nie będę się więcej o magii ceremonialnej tobie rozpisywał jesteś zbyt niedojrzały by czegokolwiek ciebie uczyć o tej szlachetnej sztuce.

 

W ogóle to możesz sobie odpuścić z odpowiadaniem na moje pytania.

 

Od samego początku zdawałem sobie sprawę, że na nie nie umiesz odpowiedzieć o czym świadczą twoje posty, w których ciągle od odpowiedzi uciekałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie znasz żadnych technik.

 

Oczywiście, że znam techniki.

 

 

 

Nie masz żadnego pojęcia o magii ceremonialnej. Sobie sprawy nie zdajesz jak bardzo jest twórcza i płynna w swej istocie. Powtarzalna? Jeśli coś działa to czemu mam tego nie powtarzać. Swoją drogą techniki magiczne, którymi rzekomo operujesz a których nie chcesz tu zdradzić one też są powtarzaniem tego co było, zakładająć choć w to wątpię, że znasz takie techniki. Tutaj opluwasz sam siebie.

 

 

Niepowtarzam się.

 

To, że tobie się nic w niej nie udaje bo się na niej nie znasz i brak ci predyspozycji nie oznacza, że jest nieskuteczna.

 

Sam przed paru laty ze znajomy ewokowałem Upadłego Anioła. Więc jesteś w błędzie twierdząc, że jest nieskuteczna. Po prostu się na niej nie znasz.

 

Po co mam się zajmować czymś, co jest słabe w porónaniu z tym czym ja się zajmuję.

 

Umiejętne korzystanie z tych form nadal trafia w rzeczywistość i są adekwatne do rzeczywistości. I nie, grimuary nie przypominają o dawnej świetności magów. Dotyczą one czegokolwiek innego pomimo tego, że można w nich znaleźć wzmianki o tym co czynią. Ty chyba żadnego grimuaru nie czytałeś.

 

 

 

Za dużo Harrego Pottera się naoglądałeś.

 

Magia Ceremonialna ma faktyczne przełożenie na naszą materialną rzeczywistość. Oczywiście mówię o mądrym i prawidłowym jej wykonywaniu. Przykładowo jak swego czasu z kumplem ewokowaliśmy Upadłego anioła to naokoło kręgu bardzo szybko zrobiła się bardzo gęsta mgła, której nie było wcześniej i nie była zapowiadana przez meteorologów, a która po skończeniu ewokacji bardzo szybko znikła. Nie muszę chyba zaznaczać, że mgły w naszym kręgu nie było. Potem widzieliśmy jakąś jasną postać, która stała w oddali od naszego kręgu.

 

I to wszystko co mam na ten temat do powiedzenia.

 

Nie będę się więcej o magii ceremonialnej tobie rozpisywał jesteś zbyt niedojrzały by czegokolwiek ciebie uczyć o tej szlachetnej sztuce.

 

W ogóle to możesz sobie odpuścić z odpowiadaniem na moje pytania.

 

Od samego początku zdawałem sobie sprawę, że na nie nie umiesz odpowiedzieć o czym świadczą twoje posty, w których ciągle od odpowiedzi uciekałeś.

 

Po co mi coś co nie działa?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
Po co mi coś co nie działa?!

 

Całe szczęście, że ona nie działa gdy z niej korzystać się starasz. Tylko tym byś skrzywdził nieumyślnie siebie samego i własne otoczenie, a o to w niej nie chodzi.

 

Problem w twoim stosunku do magii ceremonialnej jest taki, że zarzucasz jej to, że nie działa ponieważ tobie się nie udało, a to jest nieprawda bo to, że tobie się nie udaje w niej nie oznacza, że innej osobie się nie udaje. Mi akurat się udaje. Swoją drogą wiem, że w jednym z dalekich wcieleń wykorzystałem ją by zrównać pewne królestwo z ziemią, dosłownie z ziemią.

 

W moim przypadku akurat ona działa.

 

Jeśli w twoim wypadku ona nie działa (całe szczęście) to zgadzam się z tobą w tym, że nie powinieneś z niej korzystać. : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
Tutos: Ponieważ rozmawiamy publicznie, więc chcę, żeby to było czytelne dla tych, którzy będą nas obserwować, jeżeli tacy będą.

 

Są osoby was czytające.

Dyskusja jest interesująca (moim zdaniem oczywiście), szkoda tylko, że jedna ze stron jest przekonana, iż jedynie słuszny i prawdziwy jest jej punkt widzenia i poza nim niczego innego nie ma, a jeśli nawet jest to jest nieprawdziwe i nie działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam szczerze, że zaciekawił mnie ten wątek, dlatego postanowiłam się w nim wypowiedzieć.

Moja wiedza na tematy poruszane tutaj nie jest tak duża, jak Wasza. Interesuję się trochę rozwojem duchowym i generalnie czytam różne książki szeroko pojmowane o człowieku.

Przeżyłam też troszkę w swoim życiu, bo jestem przed 40.

Ponieważ, gdzieś w dyskusji pojawiało się hasła mistrz-nauczyciel, chciałam tylko dodać od siebie, jak ja postrzegam nauczyciela. Dla mnie prawdziwym nauczycielem jest ten, który wyzbył się żądań Ego, ten, który nie ma oczekiwań i nie ma żądań. Prawdziwy mistrz pokazuje swojemu uczniowi świat, takim jaki on Go widzi, bez oceny i manipulacji uczniem. Zadaniem Mistrza jest być i służyć innym. Miłość, wybaczenie, służenie to dla mnie najważniejsze cechy opisujące nauczyciela.

Dziękuję i życzę powodzenia w dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są osoby was czytające.

Dyskusja jest interesująca (moim zdaniem oczywiście), szkoda tylko, że jedna ze stron jest przekonana, iż jedynie słuszny i prawdziwy jest jej punkt widzenia i poza nim niczego innego nie ma, a jeśli nawet jest to jest nieprawdziwe i nie działa.

 

Właśnie dlatego jest interesująca, że nie spełniam oczekiwań Waszych. Różnie sie od Was wszystkim. Bo jak napisała Iwka

 

ten, który nie ma oczekiwań i nie ma żądań

 

Przyjrzyjcie się czy chociaż raz komus stawiałem żądania i oczekiwałem czegoś, ode mniue sie nuieustannie czegos żąda i oczekuje:

 

Ismer:

szkoda tylko, że jedna ze stron jest przekonana, iż jedynie słuszny i prawdziwy jest jej punkt widzenia i poza nim niczego innego nie ma, a jeśli nawet jest to jest nieprawdziwe i nie działa.

 

No mam taki punkt widzenia i co w nim złego? Czy kogoś nim krzywdzę?

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam szczerze, że zaciekawił mnie ten wątek, dlatego postanowiłam się w nim wypowiedzieć.

Moja wiedza na tematy poruszane tutaj nie jest tak duża, jak Wasza. Interesuję się trochę rozwojem duchowym i generalnie czytam różne książki szeroko pojmowane o człowieku.

 

Książki na rynku, to 1% wiedzy rzeczywistej a 99% to lukier i polewa czekoladowa dla czytelnika.

 

Przeżyłam też troszkę w swoim życiu, bo jestem przed 40.

 

Podałaś kategorię ilościową, a gdzie jakościowa tych 40 lat.

 

Ponieważ, gdzieś w dyskusji pojawiało się hasła mistrz-nauczyciel, chciałam tylko dodać od siebie, jak ja postrzegam nauczyciela. Dla mnie prawdziwym nauczycielem jest ten, który wyzbył się żądań Ego, ten, który nie ma oczekiwań i nie ma żądań. Prawdziwy mistrz pokazuje swojemu uczniowi świat, takim jaki on Go widzi, bez oceny i manipulacji uczniem. Zadaniem Mistrza jest być i służyć innym. Miłość, wybaczenie, służenie to dla mnie najważniejsze cechy opisujące nauczyciela.

Dziękuję i życzę powodzenia w dyskusji.

 

Tak, zadaniem mistrza jest służyć innym, ale jak, ulegając im czy też nie? Jeżeli mistrz opanował ego, to uczeń jeszcze jest pod jego wpływem i co wtedy? Jeżeli uczeń widzi pzrez perspektywe swojego ego. Jest konflikt i co ukrywać że go nie ma, udawać, że nie istnieje czy go odsłonić, dając szanse tym samym uczniowi na prace wewnętrzną. Mistrz przerasta ucznia cechami, które w sobie wyporacował i taka najwazniejszą cechą jest bycie koncekwentnym.

 

 

 

Nareszcie pojawiają się osoby z jakimiś rzeczywistymi problemami, bo do tej pory były tylko wymyslone. Więc zaczynam reagować na to w sposób rzeczywisty.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie pojawiają się osoby z jakimiś rzeczywistymi problemami, bo do tej pory były tylko wymyslone. Więc zaczynam reagować na to w sposób rzeczywisty.

:)

Dziękuję!

Ubawiłam się!

:)

 

Ps. Mogę odpowiedzieć tylko za siebie - każda trudna sytuacja to rozwój. Chaos to jest początek, tak naprawdę najlepszy, jaki można dostać, ale to, w którym kierunku pójdzie uczeń to zależy od niego samego, od tego ile on zrozumiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

I znów swoim zachowaniem Tutos pokazujesz w momencie na prośbę udowodnienia swojego stanowiska jak mało wiesz o kolejnym temacie, na który wskoczyłeś bo w poprzednim znów bardzo szybko nie miałeś argumentów.

 

Po raz kolejny proszę byś mi swoje stanowisko przedstawił a ty nie.

 

Co robisz?

 

Ano przeskakujesz po raz kolejny na osobny temat nie odpowiadając rzeczowo na poprzednie pytanie, jednocześnie uzasadniając to, że nie spełniasz naszych oczekiwań.

 

Wybacz ale dyskutując z kimś na pewien temat dana osoba ma praw oczekiwać, że jeżeli coś powiesz to ona spyta się ciebie dlaczego tak uważasz.

 

Twoje zachowanie tu po raz kolejny wskazuje, że nie mas zo niczym pojęcia i tylko skaczesz z tematu na temat myśląc, że się czymś wartościowym popiszesz.

 

Skoro wróciliśmy do tematu mistrz - uczeń to właśnie m.in. na podstawie twojego zachowania tutaj można poznać czy kogoś warto nazwać mistrzem i nauczycielem czy nie.

 

Więc z tej perspektywy uważam tu twoją obecność za przynoszącą profit ponieważ zainteresowany początkujący użytkownik na twoim przykładzie będzie wiedział jakich mistrzów i nauczycieli unikać.

 

Napisałem ci, że u mnie magia ceremonialna działa i ty nadal uparte w swoje, że nie. Jesteś niepoważny bo nie potrafisz rozmową ustalić czy mówię prawdę czy nie.

 

Przyjrzyjcie się czy chociaż raz komus stawiałem żądania i oczekiwałem czegoś, ode mniue sie nuieustannie czegos żąda i oczekuje:

 

Jesteś hipokrytą.

 

Tak, stawiałeś żądania i oczekiwania.

 

Oczekiwałeś ode mnie, że ciebie przeproszę, na co tak naprawdę nie zasłużyłeś bo potem nie chciałeś spełnić warunków umowy. Ba, ty tego żądałeś!

 

W sumie to powinienem cofnąć te przeprosiny publicznie bo złamałeś warunki umowy no ale znaj moje wielkie miłosierdzie. Odpuszczę sobie to na razie.

Edytowane przez User2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Tutos - nie krzywdzisz nikogo swoim punktem widzenia - oprócz siebie samego. Ale to Twój problem.

My jednak, jako społeczność forum nie chcemy takiego nauczającego, który jest tak zadufany w sobie, iż nie dostrzega tak prostej rzeczy, że inni mają rację, że jest mnóstwo systemów, które działają bez względu na to czy są Twoim zdaniem "przestarzałe" czy nie. A najważniejsze jest w tym wszystkim kto i jak je stosuje; zgodzę się z tym, że "stara ścieżka" wymaga wykonania takich a nie innych czynności, które komuś innemu wydają się być śmieszne i nie działające (bo jemu nie wychodzą) - ale to nie znaczy, że nie działają i nie znaczy, że Twój system / metody są jedynie prawdziwe, słuszne i niepodważalne.

Swoimi wypowiedziami dajesz dowód tylko temu, iż to co nabyłeś po drodze przerosło Cię - albo inaczej: nakarmiło do granic niemożliwości Twoje Ego, a jesteś tak samo jak miliardy innych ludzi - zwykłym facetem. Daleko Ci do bycia mistrzem i nie sądzę, by ktoś Cię tu poważnie słuchał.

Ogólnikowe wypowiedzi w stylu: "książki na rynku to 1 % wiedzy rzeczywistej a reszta to lukier i polewa" są na tyle oczywiste, że aż zabawnym wydaje się to, że taki "mistrzu" raczy o tym wspominać; i większość Twoich wypowiedzi jest w tym stylu. No ale z drugiej strony nie dziwię się - mistrz mówi przecież do ciemnoty na nizinach niewiedzy i zniżać się do nich nie będzie. Więc stój na szczycie swej góry ale wiedz, że Ciebie stamtąd nie widać ani Twego głosu nie słychać. Żeby skutecznie nauczać to trzeba zejść z tej góry do ludzi i być dla ludzi, być takim jak mówi Iwka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Dziękuję!

Ubawiłam się!

:)

 

Ps. Mogę odpowiedzieć tylko za siebie - każda trudna sytuacja to rozwój. Chaos to jest początek, tak naprawdę najlepszy, jaki można dostać, ale to, w którym kierunku pójdzie uczeń to zależy od niego samego, od tego ile on zrozumiał.

 

To oczywiste co napisałaś, włóż coś twórczego. A co po chaosie, większość widzi w sobie chaos, ale ilu potrafi sobie z nim poradzić, BO WIEDZIEĆ TO ZA MAŁO, TRZEBA JESZCZE MÓĆ ZMIENIĆ.

 

Tutos - nie krzywdzisz nikogo swoim punktem widzenia - oprócz siebie samego. Ale to Twój problem.

My jednak, jako społeczność forum nie chcemy takiego nauczającego, który jest tak zadufany w sobie, iż nie dostrzega tak prostej rzeczy, że inni mają rację, że jest mnóstwo systemów, które działają bez względu na to czy są Twoim zdaniem "przestarzałe" czy nie. A najważniejsze jest w tym wszystkim kto i jak je stosuje; zgodzę się z tym, że "stara ścieżka" wymaga wykonania takich a nie innych czynności, które komuś innemu wydają się być śmieszne i nie działające (bo jemu nie wychodzą) - ale to nie znaczy, że nie działają i nie znaczy, że Twój system / metody są jedynie prawdziwe, słuszne i niepodważalne.

Swoimi wypowiedziami dajesz dowód tylko temu, iż to co nabyłeś po drodze przerosło Cię - albo inaczej: nakarmiło do granic niemożliwości Twoje Ego, a jesteś tak samo jak miliardy innych ludzi - zwykłym facetem. Daleko Ci do bycia mistrzem i nie sądzę, by ktoś Cię tu poważnie słuchał.

Ogólnikowe wypowiedzi w stylu: "książki na rynku to 1 % wiedzy rzeczywistej a reszta to lukier i polewa" są na tyle oczywiste, że aż zabawnym wydaje się to, że taki "mistrzu" raczy o tym wspominać; i większość Twoich wypowiedzi jest w tym stylu. No ale z drugiej strony nie dziwię się - mistrz mówi przecież do ciemnoty na nizinach niewiedzy i zniżać się do nich nie będzie. Więc stój na szczycie swej góry ale wiedz, że Ciebie stamtąd nie widać ani Twego głosu nie słychać. Żeby skutecznie nauczać to trzeba zejść z tej góry do ludzi i być dla ludzi, być takim jak mówi Iwka.[/QU

 

Jesteś pewna tego co piszesz na mój temat? Jeżeli tak to uzasadnij, bo jak narazie żadne zarzuty wobec mnie nie zostały ani razu uzasadnione, na czym sie opierasz te swoje zarzuty, wykaż jakąś logikę, to sa wszystko wasze dywagacje, uprzedzenia i przypuszczenia, żadnego sensownego dowodu logicznego, żadnych rzeczowych argumentów, wszystko z sufitu.

 

Przyznam szczerze, że zaciekawił mnie ten wątek, dlatego postanowiłam się w nim wypowiedzieć.

 

Czym zaciekawił ten wątek?

 

Są osoby was czytające.

Dyskusja jest interesująca (moim zdaniem oczywiście), szkoda tylko, że jedna ze stron jest przekonana, iż jedynie słuszny i prawdziwy jest jej punkt widzenia i poza nim niczego innego nie ma, a jeśli nawet jest to jest nieprawdziwe i nie działa.

 

Jest interesująca? Dlaczego? Gdybym uległ waszym żądaniom, przestałoby to być interesujące, stałbym sie taki sam jak Wy! Na jedno kopyto, jesteście tacy sami, jednakowi, chociaż krzyczycie, że się różnicie. działacie w tym samym algorytmie oczekiwań. Z niewielkimi różnicami mało istotnymi.

Edytowane przez Ismer
połączenie postów - proszę korzystać z opcji edycji postów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2
jest mnóstwo systemów, które działają bez względu na to czy są Twoim zdaniem "przestarzałe" czy nie.

 

To jest prawda.

 

Warto tu uzupełnić jeszcze wypowiedź o to, że nie każdy ma predyspozycje do każdego systemu i nie każdy danym systemem powinien się zajmować. I nie ma w tym niczego złego. Ponadto na to, że pewne systemy nie będą lub nie muszą wychodzić danej osobie wpływa również rodowód duchowy, który dana osoba posiada, z uwzględnieniem w szczególności jej energetyki.

 

Przykładowo mnie jako osobie powiązanej jednoznacznie z energią Góry będzie ciężko korzystać z systemów nekromancji, ponieważ nie dość, że się tym brzydzę to i jeszcze korzysta z tego co zobaczyłem z energii Dołu. Energii, którą nie potrafię operować, z którą nie jestem i nie będę kompatybilny co przekłada się na to, że będzie to dla mnie system bezużyteczny w przeciwieństwie do magii wysokiej Salomona, który ewidentnie korzystał z symboliki anielskiej i energii królestwa aniołów.

 

Tego typu powiązania dotyczą wszystkich.

 

To oczywiste co napisałaś, włóż coś twórczego.

 

Na razie to ty niczego twórczego tu nie wprowadzasz.

 

ale ilu potrafi sobie z nim poradzić

 

Ja na przykład potrafię. Znam też osoby, które też to potrafią.

 

Jesteś pewna tego co piszesz na mój temat? Jeżeli tak to uzasadnij bo jak narazie żadne zarzuty wobec mnie nie zostały ani razu uzasadnione

 

Tobie w temacie twojej osoby już niczego nie trzeba uzasadniać ponieważ już wiele podano przykładów czemu inni a nie ty mają rację.

 

Tobie już niczego nie trzeba uzasadniać bo wszystko już zostało rzetelnie przedstawione.

 

To, że nie umiesz czytać i nie umiesz czytać zrozumieniem, oraz że masz wybiórczą pamięć, a taką masz to świadczy źle o tobie.

 

na czym sie opierasz te swoje zarzuty, wykaż jakąś logikę, to sa wszystko wasze dywagacje, uprzedzenia i przypuszczenia, żadnego sensownego dowodu logicznego, żadnych rzeczowych argumentów, wszystko z sufitu.

 

Ja na przykład opieram przedstawione zarzuty przez przedmówców na tym wszystkim co ci pisałem dotychczas w tym i paru innych tematach. Cała reszta cytowanego postu to aż szkoda gadać. Na razie to ty żadnych sensownych dowodów i argumentów nie przedstawiasz.

 

Kolejna oznaka, na to, iż osoba twierdząca, że jest mistrzem lub nauczycielem to taka, w której taka osoba nie przedstawia ani dowodów ani opinii i w żaden sensowny sposób ich nie argumentuje. Co mamy na podstawie ocenianego tu przypadka.

 

 

P.S.:

 

Proszę o połączenie poniższych 4 postów Tutosa w jedną spójną całość tak by była większa przejrzystość tekstu. 4 posty pod rząd i to jeszcze w czasie gdy można go spokojnie edytować wygląda brzydko.

Edytowane przez User2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
Napisano (edytowane)

Tutos, jestem pewna, ale zastosuję taki sam sposób jak Ty - unikam tłumaczenia i podam ogólniki. Choćby dlatego, że mamy Cię dość, gdyż nie wnosisz niczego twórczego, ani nie dociera do Ciebie, że nie jesteś naszym zbawcą czy też tym, którego rolę chcesz na siłę odgrywać. Wyobrażasz sobie Bóg wie co nt. swej roli, wydaje Ci się, że coś możesz zrobić z innymi ludźmi, a tymczasem jedyne co robisz to bawisz a nie uczysz. Czy Ty naprawdę nie możesz pojąć, że to co mówisz oraz forma, w jakiej to czynisz jest dla nas, maluczkich, całkowicie niestrawna? Jeśli nie, to po prostu znaczy, że coś z Tobą jest nie tak, mistrzu.

Mówię zaś "mamy Cię dość" a nie tylko "ja mam Cię dość" ponieważ dotarły do mnie opinie innych Użytkowników forum, stąd wypowiadam się nie tylko w swoim imieniu.

 

edit:

AoiMizu: Warto tu uzupełnić jeszcze wypowiedź o to, że nie każdy ma predyspozycje do każdego systemu i nie każdy danym systemem powinien się zajmować. I nie ma w tym niczego złego. Ponadto na to, że pewne systemy nie będą lub nie muszą wychodzić danej osobie wpływa również rodowód duchowy, który dana osoba posiada, z uwzględnieniem w szczególności jej energetyki.

 

To oczywiste i dotyczy nie tylko magii i ezoteryki w ogóle, a każdej dziedziny życia, w tym również codzienności; nie każdy ma predyspozycje do bycia piekarzem czy szewcem, ale to nie znaczy, by zaprzeczać istnieniu chleba czy butów ;)

Edytowane przez Ismer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy znacie skutki własnych oddziaływań i znacie skutki moich oddziaływań?

 

Ismer! Narazie nie sprawdziłaś moich słó praktycznie, więc to sa tylko gołe martwe słowa, tylko życie weryfikuje w praktyce to co człowiek mówi. Nie dziwię się, że masz mnie dość, jak człowiek nie ma nic więcej do powiedzenia to musi mieć dość, to oczywiste. szybko zainterresowanie u Ciebie padło! Krótkodystansowcy!

 

AoMizu jest wyjątkirm, bo oprócz tego, że siedzi w tym waszym schemacie intepretacyjnym, łatwym i szybki, to jednak próbuje pzrebijać się dalej.

Edytowane przez TUTOS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutos - nie krzywdzisz nikogo swoim punktem widzenia - oprócz siebie samego. Ale to Twój problem.

My jednak, jako społeczność forum nie chcemy takiego nauczającego,

 

Ską wiesz, że ja siebie krzywdzę? Na podstawie czego?

 

Mówisz jak Królowa My jako społeczność, móiseliby wszyscy się wypowiedzieć na forum, czy dają Ci prawo do wypowiadania się za wszystkich, każdy musiałby sie wypowiedzieć, więc jest to już nie wporządku, to jest manipulacja. Musielibyście zrobić jakies wewnętrzne referendum, głosowanie, może by sie okazało, że tak wcale nie jest, bo do mnie zgłosił sie juz jeden cżłowiek na Pr, który mysli zupełnie inaczej, nie jesteście więc jednomyślni.

 

Tutos, jestem pewna, ale zastosuję taki sam sposób jak Ty - unikam tłumaczenia i podam ogólniki. Choćby dlatego, że mamy Cię dość, gdyż nie wnosisz niczego twórczego, ani nie dociera do Ciebie, że nie jesteś naszym zbawcą czy też tym, którego rolę chcesz na siłę odgrywać. Wyobrażasz sobie Bóg wie co nt. swej roli, wydaje Ci się, że coś możesz zrobić z innymi ludźmi, a tymczasem jedyne co robisz to bawisz a nie uczysz. Czy Ty naprawdę nie możesz pojąć, że to co mówisz oraz forma, w jakiej to czynisz jest dla nas, maluczkich, całkowicie niestrawna? Jeśli nie, to po prostu znaczy, że coś z Tobą jest nie tak, mistrzu.

Mówię zaś "mamy Cię dość" a nie tylko "ja mam Cię dość" ponieważ dotarły do mnie opinie innych Użytkowników forum, stąd wypowiadam się nie tylko w swoim imieniu.

 

 

Liste prosze tych niezadowolonych, bo to co mówisz pachnie poprawnościa polityczną, jest grupa, której to nie pasuje i narzuca innym swoje zdanie. Chcesz szermowac statystyką bez konkretnych danych to kolejna manipulacja. Prosze o konkretne statystyczne dane. Kto mówił kiedy i co mówił, jakie konkretne zarzuty? narazie same ogólne frazesy, które nadaja sie do manipulacji. Narzucacie "poprawnośc polityczną" na tym forum. A kto sie nie zgadza niech sobie idzie jest niechciany!

Edytowane przez Ismer
połączenie postów. Ostatni raz Ci zwracam uwagę!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Azbest, możesz mnie dorzucić na któreś tam miejsce w statystycznej liście niezadowolonych użytkowników. Jak zauważyła Ismer, mam coś do twojej "boskiej" roli, którą sobie ubzdurałeś. Nie, nie denerwuje mnie to tylko z politowaniem bawi.

Nie każdy musi się wypowiadać wprost, żeby zauważyć niezadowolenie, powiedzmy, że jest mała grupka, która wypowiada się w imieniu grupy szerszej, po co każdy ma tutaj dorzucać wiadomości jak dobrze robią to 2-4 osoby? Wiesz zazwyczaj wysuwa się reprezentację ludzi, którzy mając jakąś wiedzę chronią ludzi, którzy tej wiedzy nie mają, albo po prostu nie potrafią, albo nie mają siły tak zaciekle dyskutować. Po drugie da się wyczuć nastawienie grupy do danej sytuacji, gdybyś był w oczach innych wielce oświeconym mistrzem, to pojawiałyby się tutaj głosy popierające ciebie, a tutaj ich nie ma.

Nie było tu zdania aprobaty dotyczącej twoich postów, ani jednej odpowiedzi przychylnej twojemu punktowi widzenia, ani jednego podziękowania dla ciebie, ani jednego polubienia.

Ismer nie jest poprawna politycznie, jest po prostu kulturalna. Jak ktoś nie wyjeżdża ci z grubej rury, to nie oznacza, że jest jakimś "lewakiem".

 

http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/05/46212ab4600226db652a9807a0f72d0a.jpg

Nasuwa mi się takie skojarzenie, niby to nie jest w dobrym guście, ale w końcu prosisz o "brak poprawności politycznej". Proszę odpowiedź zgodna z twoją prośbą.

 

Sporządź listę osób, które są ci przychylne, o tak statystycznie, bo chcę to statystycznie widzieć, liczby nie kłamią w końcu.

 

Ale w ogóle jak to jest ktoś niechciany? Bo nie rozumiem... chyba nie do ciebie należy decyzja kto ma sobie z tego forum iść a kto nie. Jeżeli ciebie jeszcze nie zablokowano, to znaczy że administratorzy są bardzo tolerancyjni, ja tam bym to doceniła na twoim miejscu, zamiast szczekać i się wygrażać.

Edytowane przez Azbest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Tutos: przyjmij do wiadomości, że nie Ty dyktujesz tu warunki tylko musisz dostosować się do tych, które istnieją; to nie jest Twoja strona, tylko czyjś prywatny serwer i masz to uszanować, a nie dyktować innym warunki uczestnictwa w Twoich wątkach, łaskawego odpowiadania na pytania etc.etc. Jeśli to się nie zmieni to rzeczywiście - jak słusznie zauważyła Azbest - tolerancja administracji wobec Twojej osoby wreszcie się wyczerpie.

Ja jako moderator nie mam zamiaru tłumaczyć Ci się ze swoich decyzji ani tym bardziej publikować listy niezadowolonych, zresztą czynnych niezadowolonych widzisz, a nieczynnych nie zamierzam Ci ujawniać i musi Ci wystarczyć to co mówię. A jeśli nie wystarczy to Twój problem.

Nie zgadzać się możesz, tu nikt Ci tego nie zabrania, problem jest w tym, że masz jakiś kompleks odrzucenia, bo uważasz, wszyscy, którzy nie zgadzają się z Tobą, z Twoim zdaniem i poglądami po prostu Cię nie chcą. Mają prawo nie zgadzać się z Tobą, tak jak Ty nie zgadzasz się z nimi.

Jeden człowiek, który się do Ciebie zgłosił - ciesz się będzie miał Cię kto uwielbiać, to cenne. Aha - przy tym nie zapomnij spojrzeć na dorobek innych dyskutantów.

 

Dziękuję Ci jednak za dawkę humoru - mówię jak królowa... - nie! - mówię tak jak Ty: autorytarnie, despotycznie i będąc głęboko przekonana o własnej nieomylności itp. itd. - jestem w tym momencie Twoim odbiciem. Popróbowałeś jak to smakuje.

A poważnie - jestem tu od tego, by czuwać nad tą, jak ładnie nazwałeś - poprawnością, tylko nie taką jaką ona wydaje się być w Twoim wypaczonym pojęciu, gdyż pomijając to, iż faktycznie reprezentuję poglądy większości dotyczące Twoich wypowiedzi, to po prostu rzeczywiście nie chcemy tu osób, które narzucają swoje swoje poglądy mając przy tym innych za głupców czy nierozwiniętych duchowo debili. Taka postawa tu nie przejdzie i jeśli dyskusja nie będzie dotyczyła tematu wątku, to po prostu będziemy musieli się z Tobą pożegnać. W którymś z wątków chyba wyraźnie napisałam, że już powiedzieliśmy sobie o sobie i wracamy do dyskusji merytorycznej, nie czynimy offa. I to się tyczy wszystkich wątków, każdego Użytkownika, nie tylko Ciebie.

I oznajmiam, że wszystkie wypowiedzi, które nie dotyczą tematu będą kasowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...