Tarot - biała magia, rytułały, a wiara chrześcijańska. Co jest czym?

[Biurowy]

Ostatnio mam mały dylemat jak postrzegać tarota. Nie akceptuje stwierdzenia, ze tarot to magia ani nic podobnego. Nie widzę w tym jakiś działań paranormalnych ani nie używam rytuałów w związku z wróżeniem. Wyjątkiem jest jedynie wyciąganie kart zazwyczaj lewą ręką, odkładanie przełożonej talii w swoją stronę oraz przestrzeganie niezbędnej etyki związanej z tarotem. Natomiast, ostatnio czytałem na różnych stronach jak ludzie się od tego uniezależniają, czasem popadają w skrajności jak palenie kart (bo uważają je za demoniczne) . Rozumiem chęć poznania kart, sam jestem nimi w pewien sposób zafascynowany, z talii Ridet Waite przeszedłem na Illuminati i te karty dla mnie są przepiękne. Niedawno miałem rozmowę z pewną osoba, która przestrzegała mnie, że siostra tej osoby zajmowała się wróżeniem etc. a ostatecznie do ich domu został zaproszony egzorcysta, bo działy się sceny jak z horrorów itd.

Nie rozumiem tego podejścia, demonizowania kart, a że uważam sie za realistę, to nie uważam, żeby karty mogły decydować o tym co się ma stać a co nie. Biorąc pod uwagę różne psychologiczne aspekty, to absolutnie nie widzę w tym wszystkim magii za którą miałby stać sam "szatan" ( z wyjątkiem kart anielskich, mam silne uprzedzenia do tej talii).

 

Jak uważacie, czy rytuały są bardzo ważne czy to magia i czy wyklucza wiarę w Boga?

[Nayaa]

Szczerze mówiąc zajmuję się Tarotem dobrych parę lat i też nie wiem do końca jak on działa Chyba każdy tarocista ma jakąś swoją teorię, ale żadna nie jest do sprawdzenia. Czasami przy niektórych rozkładach, np. analizach swoich snów wiem, że w gruncie rzeczy rozmawiam ze "sobą" - ze swoją podświadomością. Ale robiąc rozkłady dla kogoś, albo bardziej skomplikowane wiem, że przy nich moja podświadomość nie miałaby za wiele do powiedzenia i uznaję, że kontaktuję się poprzez karty z moimi Przewodnikami Duchowymi, ewentualnie z "Wyższym Ja", czy jak ktoś chce to nazywać

Co do demonizowania - uważam podobnie, nie ma ono większego sensu. Karty to karty, człowiek decyduje, co z nimi robi. Sama mam swoje rytuały przy kartach, robię rozkłady w pewien określony sposób, ale robię to dla siebie, a nie w imię jakichś sił stojących za Tarotem. Rytuały są po to, żeby człowiek uzyskał określony stan umysłu, skupił się na tym co robi. Dbając o etykę i czystość swoich intencji, nie wtrącając się w sprawy, o których nie powinno się nic wiedzieć nie da się raczej zrobić sobie lub komuś tym krzywdy. A jeśli człowiek panicznie się boi, że zrobi coś źle, otacza karty czcią, sięga po wiedzę, która nie przynosi nikomu pożytku, to sam się takim zachowaniem skrzywdzi. Jak to mówią - karty to narzędzie, młotkiem też można zbudować coś fajnego, albo uderzyć się w palec Ja tam preferuję zdrowe podejście, bez zbędnego lęku

 

I mam pytanie, z czystej ciekawości: Dlaczego masz uprzedzenia do kart anielskich? Bo ja w zasadzie też mam, jakoś nigdy po nie nie sięgałam i nie czuję z nimi żadnego połączenia. Dlatego pytam

[Auril]

Dlaczego masz na bakier z anielskimi?

Ja uważam, że wróżenie z kart to indywidulana sprawa. Każdy z nas powinien trzymać się etyki tarocisty, ale sposów jaki wróżymy to nasza indywidualna sprawa. Kościół grzmi od stuleci że tarot to zło, czarna magia ect. W związku z tym odpowiadając na Twoje pytanie, jeśli jesteś osobą rozumną to sam zobaczysz że kościół to tylko instytucja ze swoimi regułami, i nie może nikt Ci zabronić wiary w Boga jeśli stawiasz karty. Czy Tarot to magia? Na pewno w jakiś sposób

[Biurowy]

I mam pytanie, z czystej ciekawości: Dlaczego masz uprzedzenia do kart anielskich? Bo ja w zasadzie też mam, jakoś nigdy po nie nie sięgałam i nie czuję z nimi żadnego połączenia. Dlatego pytam

Nayaa i Auril - Jestem uprzedzony do kart Anielskich, z takiego względu, że według chociażby Biblii (a anioły się do niej odwołują) anioły są pod władzą Boga i sa jedynie wysłannikami, nie koniecznie podległe ludziom, a wręcz i przeciwnie. Jedyne "anioły" jakie mogą kontaktować się na zlecenie człowieka na ziemi to te upadłe czyli w skrócie demony. Co by utwierdzało tylko, ze wszelkie karty anielskie to podróbka najbardziej demonicznych kart, z jakimi można mieć coś wspólnego.

 

Rozumiem, ze Kościół to instytucja (sam nie jestem katolikiem) ale również nie uważam, tarota za wróżbiarstwo nawet. Mają w sobie cos wyjątkowego, taką miłą energię i widze w nich odpowiednie punkty, nie widzę nici czasu, tylko jakby w nich cały ogół, więc nie moge uważać tego bezpośrednio za wróżbę. Zupełnie inaczej to postrzegam, uważam je za pewien element dotarcia do umysłu(psycho) drugiej osoby, może wypierać się wiary w karty, ale to co w nich widze zazwyczaj niesamowicie pasuje do tej osoby, aż sami często sa zdziwieni "ile to ja o nich wiem"[tych ludziach].

[Nayaa]

No to ja tak jak wspominałam uznaję po prostu, że przy działaniu Tarota, czy innych kart jakąś rolę odgrywają przewodnicy duchowi. Nie wiem, czy nazywać to wróżbą, magią, rytuałem, czy czymkolwiek innym, nazwy mi nie przeszkadzają. Co do anielskich, to jakoś tak nie chciałam z nimi nigdy pracować, bo jak zaczęłam stawiać karty jako nastolatka, to za tym poszedł dość duży rozwój osobisty + pewne doświadczenia, które zniechęciły mnie do religii (powiedzmy, że byłam katolikiem - bardziej w teorii ) I ciężko jest mi się połączyć z energią anielską, tak bardzo związaną z chrześcijaństwem (choć nie tylko). Ponadto mam wrażenie, że dużo kart anielskich przekazuje ciekawe przesłania, ale tylko pozytywne, natomiast Tarot daje ogląd całej sytuacji i gdy coś jest nie tak lub zmierza w złym kierunku to się o tym dowiesz. A z anielskich osobiście nie wiem, czy byłabym w stanie coś wyczytać, chociaż obiektywnie patrząc nic do nich nie mam