Skocz do zawartości

Czym różni się działanie znaku w zależności od ascendentu, słońca i księżyca.


1819

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć :) Moje pytanie brzmi: jak różni się działanie znaku w zależności od tego czy określa on ascendent, położenie słońca oraz księżyca.

Czasem czytając opisy mam wrażenie, że w każde z tych zagadnień wklepane jest to samo, podstawowy opis znaku. Z drugiej strony w interpretacjach czytam, że jakiś znak np. w ascendecie będzie bardziej jakiś tam niż gdyby to było słońce w tym znaku. I tu nie wiem co w czym jest bardziejsze. Czy może prawidłowy jest przykład, że księżyc w raku będzie bardziej nieśmiały niż ascendent w raku, bo ascendent to "skórka", a księżyc podświadomość?

Może chodzi tylko o dopasowywanie tak jak pozostałych planet do znaków i domów. I na przykład weźmy tego raka. Ascendent w raku - wydajesz się nieśmiały i każdy myśli, że najbardziej chcesz założyć rodzinę. Słońce w raku- jesteś nieśmiały i najbardziej chcesz założyć rodzinę. Księżyc w raku - i tu nie wiem jak odróżnić tą nieśmiałość od nieśmiałości słonecznej + dążenie do założenia rodziny na co dzień.

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anhana

Mnie się wydaję, że Księżyc w raku mówi, że w głębi duszy pragniesz założyć rodzinę i twoja "psychika" potrzebuje bezpiecznego, stałego otoczenia rodzinnego. Co do słońca i ascendentu widzę to podobnie jak ty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znak sie nie zmienia, to nie w tym rzecz.

Chodzi o ty by rozumiec czym jest Asc, czym Ksiezyc itd.

Wiele z tego jest wyjasnione chyba na forum, opisywalam na czym polega Ksiezyc (chyba?)

Zdaje sie w interpretacjach.

Innej drogi nie ma-planeta oznacza to ito, a znak pokazuje w jaki sposob to die realizuje, a dom- gdzie.

Np.Ksiezyc to potrzeba bezpieczenstwa, opiekunczosc i znak pokazuje w jaki sposob ktos to wyraza/doswiadcza.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaglanka

Jest dokładnie tak jak piszą dziewczyny, sam asc w raku absolutnie nie da potrzeby założenia rodziny to będą tylko cechy w typie raka okazywane na zewnątrz, asc to maska, coś czym na "pierwszy rzut" idziemy do ludzi. Także jakaś taka ogólna charakterystyka typu osobowości. Najbardziej o potrzebach założenia rodziny powie ks w raku a na drugim słońce w raku bo słońce to cele życiowe. Ale np. mając słońce w raku a ks w koziorożcu założenie rodziny będzie opóźnione i to często znacznie. Ks w raku zazwyczaj daje wczesne macierzyństwo (jeśli nic innego nie wyklucza, nie przeszkadza, nie opóźnia - tu np. aspekt z saturnem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli gdy znaki słońca i księżyca są swoimi przeciwieństwami to nie wykluczają swoich sprzecznych cech ale zmieniają sposób ich realizowania się?

 

sam asc w raku absolutnie nie da potrzeby założenia rodziny to będą tylko cechy w typie raka okazywane na zewnątrz, asc to maska, coś czym na "pierwszy rzut" idziemy do ludzi.

 

Hmm czy z ascendentem w raku można zupełnie nie mieć potrzeby zakładania rodziny (pomijając inne aspekty) czy może będzie to taka powierzchowna, niezbyt głęboka potrzeba, a z perspektywy otoczenia będzie wydawała się duża? Można w takim razie powiedzieć, że ascendent trochę przekłamuje? Bo z drugiej strony, rzeczywiście zachowujemy się również według jego wzorców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic sie nie przeklamuje.

Astrologia to nie gazetkowe "horoskopy" pt."jestes taki czy owaki , bo jestes Koziorozcem".

Zalozenie rodziny dane jako przyklad to tez bardziej skomplikowana sprawa, bo w gre wchodzi tu malzenstwo i dzieci.

Rak mowi glownie o domu, opiece itd.

Poza tym zdarza sie ze czlowiek jest

..pelen sprzecznosci

Wtedy najczesciej jest hustawka.

 

Nie da sie zrobic takich generalizacji, to zle podejscie jest.

Jesli juz koniecznie musisz kogod opisac w kilku slowach, tak ogolnie to mozesz zaczac od Asc -z polozeniem wladcow,aspektami itd.

Dobra-autorka postu jest bardzo poczatkujaca, nie pora jeszcze robic syntezy horoskopu, chyba lepiej zaczac od znaczenia planet, na poczatek-tak te moje slynne podstawy, o ktorych zawsze mowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaglanka

Hmm czy z ascendentem w raku można zupełnie nie mieć potrzeby zakładania rodziny?

 

Można. Znam kilka asc raków dobrze po 30-ce, które nie założyły rodziny. Osoby te poza ascendentem nie mają w raku żadnych planet. O niezałożeniu rodziny mówią głównie ich księżyce, IC - ich władcy i ich aspekty/położenia/powiązania i słońca, które akurat nie na rodzinę są zorientowane. Także saturn w domu 5 występuje w dwóch z tych przypadków. Jednym słowem dużo czynników zaprzeczających lub opóźniających w temacie rozmnażania się.

Znam także przypadek raka asc ze słońcem w raku (w domu 12) oraz ks w koziorożcu (jest opozycja aplikująca) - i tu właśnie zaistniało założenie rodziny dość późno, trochę po 30-ce jak zostały pokonane poważne problemy partnerskie (słońce w domu 12 oraz księżyc w koziorożcu w kwadracie z saturnem i marsem, które leżą w domu 4 i są w koniunkcji). Osoba ta ma także jowisza na wierzchołku domu 5 co pomogło przewalczyć problemy.

Edytowane przez Jaglanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny, wasze objaśnienia wchodzą mi dużo łatwiej niż suche opracowania ale czytam też książki i artykuły. A pytań mam jeszcze kilka ;) Tylko muszę je spisać to może zamieszczę wszystkie w jednym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Zamieść, przyda się burza mózgów :) jedna od drugiej dowiaduje się czegoś i to moim zdaniem jest świetna forma wymiany doświadczeń, nawet jeśli zdania są przeciwwstawne.

Ale może niekoniecznie w jednym wątku jeśli mogę prosić, bo jednak przejrzyściej / czytelniej jest, jeśli odpowiadamy na jedno konkretne zagadnienie, niż hurtowo na kilka.

A jak widać nawet z małego pytania może powstać duża powieść ;)

  • Lubię to! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaglanka

Ogólnie sam księżyc w koziorożcu nie przekreśla posiadania własnych dzieci bo znaki wodne i ziemskie to są znaki płodne (bo żeńskie), przy tym położeniu spokojnie można mieć dzieci nawet kilka - np. Krystyna Janda (trójka dzieci) i znam też kilka innych przypadków osobiście. Saturn władca koziorożca "nie lubi dzieci" ale to się objawia bardziej w podejściu do nich (np. taka osoba bardziej jest zainteresowana karierą i może mieć podejście do dzieci niezbyt odpowiednie, nie mieć dla nich czasu i cierpliwości), dużo bardziej szkodzą aspekty saturna do księżyca - zwłaszcza twarde, choć i te mogą dać tylko opóźnienia w ich posiadaniu jeśli osoba ma na taki księżyc odpowiednie remedia w horoskopie. Dużo gorszy jest np. księżyc w lwie bo lew jest władcą słońca i emocje są skierowane na autoekspresję, promowanie siebie, dopieszczaniu swojego ego a nie na macierzyństwo. Podobnie działa słońce w domu 5. Paradoksalnie nie jest dzieciolubne. Znak męski na szczycie domu 5 także ogranicza ilość dzieci/zmniejsza płodność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat posiadanie dzieci i ich wychowywanie jest wedlug mnie totalna ekspresja ego ;)

Oczywiscie, wymaga poswiecen , pracy itd, ale to jest praca i poswiecenie dla naszych dzieci, naszej tworczosci mozna powiedziec i...najczesciej naszych genow.

Jakos nie wydaje mi sie zebysmy byli sklonni poswiecac tak wiele dla cudzych dzieci czy w ogole innych ludzi.

Dzieci to przedluzenie nas samych.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaglanka

No a jednak nie dla każdego. Niektórzy stawiają na karierę, błyszczenie w świecie i właśnie wiele takich przypadków można spotkać ze słońcem w domu 5, o czym mówi tak klasyka jak i astro nowoczesna. Oczywiście to uproszczenie bo zależy w jakim znaku to słońce będzie i jakie są jeszcze inne wskaźniki w horoskopie, bo fakt może to być jedno dziecko, które jest oczkiem w głowie. Jednakże takie kobiety, które mają tzw. totalny instynkt macierzyński wolą wszystko dla tych dzieci poświęcić, łącznie z karierą, stąd często siedzą w domu albo całe życie albo co najmniej kilka lat dopóki te dzieci wychowają i siebie - swoją samorealizację stawiają daleko za tymi dziećmi. Moim zdaniem to w ogóle nie jest przejaw ego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie ze nie wszyscy.

Widocznie dla tych kobiet jest ;)

Przeciez wychowywanie dzieci nie jest altruistyczne, jakos mnostwo rodzicow uwaza swoje po iechy za pepek wszechswiata, krolow ziemi, ich dzieci sa -naj-sliczniejsze, nawazniejsze, najinteligentniejsze i w ogole...

A juz na pewno sa najwazniejsze i caly swiat powinien tak uwazac.

Opowiesci o nowym zabku/kupce sa fascynujace i wciagajace (tylko dla mamus).

Najczesciej sa oburzone ze caly swiat nie podziela zachwytu nad ich sultanem.

Czyz to nie przejaw ego??

 

Mi sie wydaje ze ty mowisz o czyms innym, albo kobiety sa zmuszone sytuacja zostac w domu (ale nie maja ochoty), np.finansowo, albo tak naprawde lubia byc w domu ale robia z siebie meczennice, zeby wszyscy widzieli jak sie poswiecaja (po co ?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaglanka

Hehe, no chyba że w tym kontekście o którym piszesz ;) Nad sułtanem :))) dobre.

Ja bardziej miałam na myśli takich typowych karierowiczów lub ludzi, którzy nie chcą przyjmować z najróżniejszych powodów odpowiedzialności za kogoś innego, jest im wygodnie mając ułożone życie i realizując siebie - w sensie swoje pasje, zawód, zainteresowania, rozrywki - to miałam na myśli mówiąc o ekspresji i dopieszczaniu swojego ego. No ale oczywiście ludzi, którzy się chwalą swoimi dziećmi wiem, że jest multum - tyle, że to dla mnie nie jest stawianie na siebie tylko na te dzieci. Tak czy owak (chociaż jest to prawidłowe z punktu widzenia biologii). Temat jest głębszy, na pewno w kilku zdaniach ciężko dojść do konsensusu.

A pisząc o takich matkach z "totalnym" instynktem macierzyńskim nie miałam na myśli męczennic, naprawdę czasem się jeszcze takie spotyka - ciche, poświęcające się dla dzieci - no i samo siedzenie w domu to jak dla mnie objaw małych ambicji co raczej nie idzie w parze z ekspozycją siebie ;)

Edytowane przez Jaglanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrocie widzę to tak ksiezyc- sfera uczuć, takze kompleksy merkury- jak przejawiamy swoja inteligencje, sposob komunikowania sie, asc - to jqk jestesmy postrzegani, to co widac na pierwszy rzut oka, wenus- nasze upodobania, gust mars- sposob w jaki konfrontujemy się z ludzi ze swiatem czy walczymy o cos, slonce - odbieram jako nasze prawdziwe JA saturn - to co nas ogranicza, blokuje, gdzie w naszym zyciu moga pojawic sie trudnosci opoznienia.

Chcac wiedziec jak planeta oddzialuje w konkretnym znaku, przeczytaj o cechach planety, znaku i dowiesz sie na jakiej plaszczyznie dziala, do tego zwroc uwage w jakim domu bo to pokaze dziedzine zycia. Np. Ksiezyc w pannie objawi sie bqrdziej dążeniem do perfekcji zwiazanym z wymagajacym rodzicem, wenus w pannie bedzie lybil estetyczne acz konkretne rzeczy, a mars w pannie bedzie dosc krytycznie nastawiony zwlaszcza w sytuavjach konfliktowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Słońce i Księżyc są jak sfera świadoma i nieświadoma. Dlatego osobiście odnoszę wrażenie, że znak Księżyca rzuca na daną osobę dużo takich stereotypowych cech i karykaturalnych zachowań, których często dana osoba nie widzi, nie chce widzieć, a i tak swoje wychodzi...

Typu plotkarstwo lunarnego Bliźniaka lub materialne zachcianki lunarnego Byka.

Nad Słońcem łatwiej zapanować, czasem ukryć pewne zachowania czy pokazać z bardziej optymistycznej strony.

Księżyc działa instynktownie i świetnie widać jego oblicze w sytuacjach skrajnych i trudnych. Tak czy owak obydwa ciała się dopełniają i jeśli ktoś ma je w dobrych, wzajemnych układach to można się super uzupełniać np. solarny Rak, lunarny Byk będzie dążył do wspólnego celu - zapewnienia sobie bezpieczeństwa, wygody i otoczenia innych solidnym murem opieki i komfortu. A z kolei solarny Rak, lunarna Waga może czuć zgrzyt pomiędzy jawnym dążeniem do pewnego skrycia się w znanych sobie, bezpiecznych pieleszach, a instynktowną potrzebą otwarcia się na kontakty z innymi, przebywania w otoczeniu ludzi, którzy przecież mogą skrzywdzić, zburzyć wzniesione mury dystansu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedziała, że Księżyc to bardziej lęki, fobie lub obsesje, szczególnie już w znakach wygnania/upadku, w twardych aspektach do malefików.

Kompleksy? W pewnym sensie to też lęki, aczkolwiek zależy od tego, którym domem ten Księżyc rządzi i które planety ułatwiają mu rozwój, a które hamują.

Myślę, że warto też spojrzeć na władcę ascendentu i jeśli dobity jest czymkolwiek, w szczególności Saturnem to może dawać trudność w akceptacji siebie, swojego charakteru i wyglądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaglanka
Czemu Ksiezyc to kompleksy?

Ja bym raczej widzialam Saturna w tej roli, bo daje pesymizm, I no wlasnie czesto watpienie w siebie, melancholii, nawet ponuractwo.

 

Też uważam, że kompleksy same w sobie to saturn. I tak jak np. widziałam kompleksy na punkcie wyglądu przy saturnie w domu 1 tak np. przy kwadraturze saturna do asc/dsc nie były to kompleksy a głównie usztywnienie w relacjach międzyludzkich - najbardziej jak się kogoś jeszcze nie zna/słabo zna/nie zaufa nowo poznanej osobie. To buduje barierę i dystans w relacjach.

 

Z kolei co do lęków i księżyca to z tego co obserwuję najbardziej lękliwe są księżyce wodne lub mające twardy aspekt ks z neptunem lub plutonem.

Edytowane przez Jaglanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ismer zmienił tytuł na Czym różni się działanie znaku w zależności od ascendentu, słońca i księżyca.
  • 3 lata później...
  • Super User

Umyka mi w astrologii zrozumienie pewnej rzeczy: nie do końca czuję różnicę między Słońcem a Ascendentem - z tego co rozumiem, oba są sposobami na wyrażenie siebie na zewnątrz. Wiem, że jedno jest naszym ego, a drugie "tylko" maską, ale wciąż nie mogę złapać ich istoty, czasem mi się wydaje, że są niezwykle do siebie podobne. Do tego jeszcze dochodzi Księżyc - dlaczego astrologia rozdziela emocje od ego?

 

 

  • Lubię to! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

Nie wiem czy na 100% dobrze to przedstawię, ale spróbuję.

Ascendent odpowiedzialny za wygląd zewnętrzny jeśli ktoś np. ma energiczny chód, dużo gada to z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że ma ascendent w Bliźniętach. Rak ascendentalny jest raczej okrąglejszy i bardziej wycofany, Panna też jest zwinna jak Bliźniak, ale wyczuwa się w niej coś oceniającego. Słońce określa bardziej Twój charakter niż wygląd. Jeśli ktoś ma Słońce w Raku może być bardziej konserwatywny, skupiony na rodzinie, to rodzina oraz bliscy dają mu powera do działania, to dla niego istotne. Przy Słońcu w Baranie liczy się bardziej to, aby być najlepszym, pierwszym, przewodzić. Wodnik będzie stawiał na wolność i niezależność. Natomiast Księżyc, to moim zdaniem pierwszy instynkt jaki nami rządzi, możesz tego po sobie nie dać pokazać, ale tak reagujesz w środku. Przy Księżycu w Raku jest się często nadwrażliwym, bierze się wiele do serca, nawet jeśli ktoś nie chce komuś powiedzieć czegoś przykrego albo osoba walczy ze swoimi cieniami, to w pierwszym momencie pomyśli "ale jestem biedniutka/biedniutki jak mógł mi ktoś tak powiedzieć". Przy Księżycu w Pannie od razu różne rzeczy się ocenia: wygląd/zachowanie/ruchy. Mimo, że się z tym walczy nie można się tego pozbyć tak do końca.

 

No i co najważniejsze często jak Ascendent nie zgrywa się ze Słońcem i Księżycem, to myślisz sobie, że ta osoba wyglada tak i tak a zachowuje się zupełnie inaczej niż wygląda.

Powiedzmy ktoś ma Ascendent w Pannie Słońce w Raku I Księżyc w Baranie, ta osoba wygląda na taką mocno sarkastyczną i oceniającą, a okazuje się, że walczy o rodzinę jak lew i jednocześnie szybko się podpala do różnych pomysłów np. ćwiczeń fizycznych a z wyglądu stwierdziłabyś, że jedyne co robi to gra w szachy :p 

 

  • Lubię to! 2
  • W punkt 1
  • Super 2
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User

Czyli ascendent to takie pierwsze wrażenie jakie się wywiera na ludziach (jak rozumiem, z powodu fizycznych oznak, jak spojrzenie, sposób chodzenia, mimika twarzy), i może być często mylne? :mysli:

 

Zastanawia mnie jeszcze jedno - skoro Księżyc to pierwszy impuls, to wyobrażam sobie, że czasami ten impuls manifestuje się w zauważalnej formie, w konkretnym zachowaniu albo w tym, co się mówi. Ot, czasem ludzie nie wytrzymują i są popychani przez swoje emocje. Czy można powiedzieć o Słońcu, że ono pokaże jak te emocje wyrazimy czy raczej o tym mówi znak, w którym Księżyc leży?

  • Lubię to! 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert

Warto zastanowić się jak to u nas samych działa-  jeśli masz problem z wychwyceniem jaka jest różnica między tymi trzema elementami horoskopu. 
Przyznam szczerze, że sama zastanawiałam się nad tym dość długo, a autorzy książek z tym tematem kiepsko do mnie przemawiali. 
Ja musiałam to poczuć. 
I tak mój Asc jest w Wadze więc wchodząc z kimś w kontakt będę uprzejma, nie będę się kłócić, dyplomatycznie będę prowadzić rozmowę ale…i tak swoje zrobię i po swojemu. 
Asc to też wygląd ogólnie i u Wag jest dosyć harmonijnie skomponowany, plus dochodzi( podobno) wyczucie stylu.
Jednak za wygląd odpowiada cały też horoskop i rozmieszczenie planet w poszczególnych znakach - ja mam silnego Merkurego w Bliźniętach w sekstylu z Wenus i trygonie z Saturnem - mam długie ręce, zgrabne dłonie, długą i ładną płytkę paznokcia. 
Słońce z kolei mam w 8 domu w Byku i zero planet w Lwie stąd całe życie mam problem z włosami( cienkie, mało, wypadają, jak ich odpowiednio nie uczeszę to mam „przedziałki”z tylu głowy. 
Samo Słońce w horoskopie mówi o ego i o naszej świadomości, czyli ja wiem jaka jestem - uparta, nie lubię zmian, działam powoli ale do końca i przede wszystkim cenię szeroko pojętą materię( kasę na koncie i ona motywuje mnie do pracy, ale też lubię dłubać w ogródku i mieć kwiatki w domu). 
A Księżyc jako emocje i ten dział naszego „jestestwa” to jest to, co robimy nieświadomie, np płacz na filmie( można oczywiście próbować powstrzymywać choć nie każdy będzie po prostu płakał na określonym filmie - ja się popłakałam na ostatnim Bondzie i tu właśnie, wylazł mój rybi Księżyc). 
Jest to zdecydowanie warte obserwowania u ludzi z otoczenia - ja ostatnio zauważam Raki( solarne lub Asc) - jest to zwłaszcza widoczne u facetach bo są bardzo skupieni na swoich dzieciach - dużo o nich mówią. 
Ostatnio oglądałam film i jedną z mniejszych ról grał David Duchovny- coś z jego sposobu bycia, mówienia bardzo przypominało mi mojego wujka który niedawno nas odwiedził. Wujek to oczywiście solarny Rak a Duvhovny jak się okazało ma Merkurego w Raku( plus inne elementy horoskopu są nieco zbliżone stąd ta ogólna aura podobieństwa u obu). 

 

  • Lubię to! 3
  • W punkt 1
  • Super 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
41 minut temu, Ariesza napisał:

Ot, czasem ludzie nie wytrzymują i są popychani przez swoje emocje. Czy można powiedzieć o Słońcu, że ono pokaże jak te emocje wyrazimy czy raczej o tym mówi znak, w którym Księżyc

Zdecydowanie Księżyc. Emocje to odruch bezwarunkowy - jednego coś może wkurzyć a inny nawet nie zauważy i inaczej odbierze( i znów trochę prywaty: ja mam Księżyc w Rybach a siostra w Lwie - ona często się dziwi, że ja nadinterpretuję pewne rzeczy, ludzkie zachowanie bo sama by na to uwagi nie zwróciła). 
 

  • Lubię to! 2
  • W punkt 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User
4 godziny temu, Gringe napisał:

Przyznam szczerze, że sama zastanawiałam się nad tym dość długo, a autorzy książek z tym tematem kiepsko do mnie przemawiali. 

 

Właśnie z książkami zaczęłam mieć lekki problem, bo ostatecznie wszystkie planety mi się zlały i zaczęły znaczyć to samo :obled: Czuję się jak słoń w składzie porcelany. Dlatego wzięłam sobie do serca jedno zdanie Forresta, żeby nie brać się za astro bez od dogłębnego zrozumienia Asc, Słońca i Księżyca.

 

4 godziny temu, Gringe napisał:

Warto zastanowić się jak to u nas samych działa-  jeśli masz problem z wychwyceniem jaka jest różnica między tymi trzema elementami horoskopu. 

 

U mnie zarówno Słońce i Księżyc są w Baranie, więc nie widzę różnicy ;p "Czuję, więc jestem", można by rzec, na co Kartezjusz się pewnie w grobie przewraca, bo z myśleniem czasami nie mam niekiedy nic wspólnego :sark:

  • Lubię to! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
4 godziny temu, Ariesza napisał:

Właśnie z książkami zaczęłam mieć lekki problem, bo ostatecznie wszystkie planety mi się zlały i zaczęły znaczyć to samo :obled: Czuję się jak słoń w składzie porcelany. Dlatego wzięłam sobie do serca jedno zdanie Forresta, żeby nie brać się za astro bez od dogłębnego zrozumienia Asc, Słońca i Księżyca.

Każdy ma swoją metodę na zgłębianie astrologi :) W sumie dobry pomysł by zacząć od tych trzech elementów. 
I dosyć ważne pytanie - po co Ci astrologia? Co chcesz z nią zrobić, czemu się jej uczysz? To może pomoże zacząć od właściwego końca ;p 

Dla mnie ta nauka przypomina olbrzymią kapustę - co raz to coś nowego odkrywam i raczej mam poczucie, że co raz mniej wiem i więcej jest pytań niż odpowiedzi. 
Czy potrzebujesz astrologi by odkryć psychologiczne tajniki horoskopu, czy może chodzi o prognozowanie? 

4 godziny temu, Ariesza napisał:

mnie zarówno Słońce i Księżyc są w Baranie, więc nie widzę różnicy ;p "Czuję, więc jestem", można by rzec, na co Kartezjusz się pewnie w grobie przewraca, bo z myśleniem czasami nie mam niekiedy nic wspólneg

Nów opisywany w literaturze, oznaczają, że człowiek ma charyzmę :D Jego świadomość spójna jest z emocjami - nie uważam by to było złe. Gorzej, jak człowiek ma światła w znakach tworzących kwadraturę lub nie tworzących klasycznego aspektu - wtedy(podibno) trudniej odnaleźć się w życiu, człowiek szuka swojego miejsca w świecie. Często tez życie rodzinne i kariera nie są zbalansowane( wtedy człowiek np haruje a nie ma życia rodzinnego). 

  • Lubię to! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert

@Ismer żałuję, że nie można dać do opisów które wstawiłaś „super” do kwadratu :D 

Czytałam gdzieś( oczywiście jako osoba z Merkurym w Bliźniętach wszystkie informacje są u mnie pobieżne :obled:), że Ascendent pokazuje nasze doświadczenia z wczesnego dzieciństwa. I tak na przykład, Asc w Wadze wynika z tego, że dziecko w dzieciństwie doświadczało konfliktu w rodzinie i musiało balansować między dwoma „obozami”( u mnie się zgadza bo było „mama” kontra „dziadkowie” z którymi mieszkaliśmy przez długi czas). 
 

39 minut temu, Ismer napisał:

Dzieje się tak wówczas, gdy natura Ascendentu, zdecydowanie różni się od natury znaku, w którym posadowione jest Słońce, czyli wtedy, gdy Słońce i Ascendent znajdują się w znakach będących w nieharmonijnym aspekcie, np. kwadraturze czy w opozycji, lub w uwierającym aspekcie kwinkunksa (aspekt półsekstylu jest dość obojętny/neutralny).

Tutaj delikatnie się nie zgodzę bo: mam Słońce w Byku i Asc w Wadze. Teoretycznie brak harmonijnego aspektu między tymi znakami( kwinkunks) a ja powiem, że utożsamiam się doskonale bo oboma znakami włada Wenus.
Warto na to zwrócić uwagę. 

  • Lubię to! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User
2 godziny temu, Gringe napisał:

I dosyć ważne pytanie - po co Ci astrologia? Co chcesz z nią zrobić, czemu się jej uczysz? To może pomoże zacząć od właściwego końca ;p


Zachęciło mnie operowanie na twardych danych, a nie wieczne zgadywanie i losowość jak w Tarocie. Docelowo ciekawi mnie astro horarna, ale zaczęłam czytać o natalnej i olśniło mnie. Każdy ma w środku własny wszechświat, oraz prawdziwą magią jest praca nad sobą i permanentna zmiana swojego życia za pomocą mądrego zarządzania emocjami, a nie bzdury, które dostajemy za pomocą rytuałów magicznych. 

 

@Ismer Wow, świetny materiał, dał dużo do myślenia i bardzo, bardzo dużo rozjaśnił.

Edytowane przez Ariesza
  • Lubię to! 2
  • W punkt 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
49 minut temu, Ismer napisał:

teraz kombinuj, jak to ze sobą pogodzić, czyli jakimi pozytywami ascendentu najlepiej dać drogę swemu Słoneczku (i innym planetom w Baranie) :D 

Ja, jeśli mogę nieśmiało wtrącić ;p - postawiłabym na dziecko :D To jest super sprawa - energia Barana miałaby swoje ujście a Asc w Raku to po prostu - czuła opieka. 

  • Lubię to! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
Godzinę temu, Ariesza napisał:

Zachęciło mnie operowanie na twardych danych, a nie wieczne zgadywanie i losowość jak w Tarocie. Docelowo ciekawi mnie astro horarna, ale zaczęłam czytać o natalnej i olśniło mnie. Każdy ma w środku własny wszechświat, oraz prawdziwą magią jest praca nad sobą i permanentna zmiana swojego życia za pomocą mądrego zarządzania emocjami, a nie bzdury, które dostajemy za pomocą rytuałów magicznych. 

Rozumiem :) Ja lubię uzupełniać astrologię Tarotem i na odwrót :) 

 

Rytuały magiczne mnie zawiodły - nie nam do tego serca i chyba nigdy tak do końca w nie nie wierzyłam. 
 

Trzymam kciuki - przy czym horarna rządzi się trochę innymi prawami, warto jednak eksplorować różne astrologiczne techniki i działy i znaleźć miejsce dla siebie :) 

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
2 minuty temu, Ismer napisał:

 

Ja bym to odwróciła: że nie asc w Wadze wynika z tego, tylko to wynika z ascendentu :D 

Co do doświadczeń z wczesnego dzieciństwa, to się nie zgodzę z tą teorią, bo ten etap pokazują domy IV, III i Księżyc. Ascendent tylko wyraża zachowanie się we wczesnym dzieciństwie w najbardziej naturalny sposób, a wraz z upływem czasu i nabywaniem doświadczeń, jego cechy stają się coraz bardziej sterowane, czyli w sytuacjach normalnych używane z premedytacją i w świadomym celu :sark: 

3 dom z racji rodzeństwa? Czy może też chodzi o inne kwestie?( oprócz nauki niższego szczebla). 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User
9 godzin temu, Gringe napisał:

Ja, jeśli mogę nieśmiało wtrącić ;p - postawiłabym na dziecko :D To jest super sprawa - energia Barana miałaby swoje ujście a Asc w Raku to po prostu - czuła opieka. 

 

Poważnie rozważam Wybuchową Choleryczkę i Zbieraczkę Bibelotów i Staroci. Do tego stado kotów i będzie :biggrin:

 

 

 

  • Lubię to! 3
  • Dobre! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
11 godzin temu, Ismer napisał:

Gołębiewska ma więcej takich fajnych wskazówek, a do tego tematu podpięła jeszcze dotyczące znaków Zodiaku "podpowiedzi niezbędne do intelektualnej zabawy interpretacyjnej, którą potem proponuje" 

@Ismer czy mogę prosić Cię o podanie tytułu tej pozycji? Określenia są bardzo fajne i trafne - mnie czasem słów brakuje( dobre by trochę odświeżyć sobie temat). :) 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

@Gringe to jest z książki "Astrologia jako język symboli". Całość nienajlepsza dla bardziej zaawansowanych (nudna po prostu), ale z drugiej strony patrząc jest kapitalna dla osób stawiających pierwsze kroki w astro, gdyż, jak wspomniałam, jej książki zawierają fuzję między współczesnością a tradycją. I są tam informacje, których w światłych humanistycznych pozycjach się nie uświadczy, albo - jak już są jakieś - to jakieś takie dziwnie szczątkowe. Mnie bardzo podniosło na astrologicznym duchu np. to, że Gołębiewska porusza kwestię temperamentów (soków, humorów) co jest bardzo już zapomniane dzisiaj. Uczyłam się tego ćwierć wieku temu i do dziś jestem wierna tradycji, tej zdrowej, którą da się przystosować do współczesności.

Jak nie masz książki to podeślę Ci to na @ :) 

  • Lubię to! 4
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert

@Ismer zobacz co nam przy samym łóżku :smieszne:

….No niestety nie mogę wkleić zdjęcia bo za duże - ale wierz mi, mam to zaraz obok siebie…. 
Zajrzę tam z ciekawością - brakuje mi słów ostatnio, normalnie pustka w głowie( chyba wczesny Alzheimer). 

 

Jeśli chodzi o autorów, nie jestem stworzona do zgłębiania wielkich klasyków. Kupiłam w końcu Saturna Liz Green( jakiś czas temu) i tak sobie leży do dziś w salonie( aby bardziej był bardziej pod ręką ;p 

Mam tez Astrology for Lovers i to już w sypialni trzymam - i jak narazie podziwiam okładkę :obled:

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

A to nie jest tak, że asc to jest właśnie nasza osobowość rozumiana jako sposób reakcji, zespół zachowań, oczywiście tez i ciało fizyczne, a Słońce to jest ego, motywacje , które mogą być realizowane w różny sposób w zależności od Asc właśnie .. Pisze o tym, bo po pierwsze rola asc jest moim zdaniem często splycana i zawężana do " maski" , podczas gdy wyraża on znacznie więcej. Poza tym czytałam, że cechy danego znaku najsilniej wyrażają się właśnie na asc i to też potwierdzają moje obserwacje. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że atrybuty danego znaku na  asc są wyrażane bardziej "powierzchownie" ,są po prostu inne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

@Stella111  o tym też jest napisane w postach wyżej :) 

No i o tym czym jest ascendent jest w tematach o domach i o osiach.

 

Jeśli ascendent jest wyrazem całego horoskopu, jeśli wyraża się on poprzez ascendent, to znaczy, że Słońce również wyraża się poprzez asc. ale cały czas jest Słońcem, czymś zupełnie innym niż asc. i jego rola w horoskopie. 

Ale tu jest temat o różnicach między Światłami i ascendentem, a ponieważ ich opisy w literaturze są takie same albo bardzo podobne, więc skupiamy się na tym, czym są te trzy elementy i czym się od siebie różnią. 

Co do maski to jest to porównanie, istotne dla tego rozróżnienia. Człowiek w pierwszym kontakcie zachowuje się zgodnie z cechami asc. lecz są to zachowania a nie głębia istoty, której wyrazicielem jest Słońce. I nie są to cechy psychiki, której wyrazicielem jest Księżyc. Do tego cechy te, chociaż wchodzą w skład osobowości, są najbardziej powierzchowne z tej trójcy, w tym poprzez swoją zmienność.  Nasza głębia duszy nie jest ascendentem, jest stała, w przeciwieństwie do jego zachowań, jest Słońcem i Księżycem.

To Światła są w horoskopie najważniejsze, chociaż, paradoksalnie, nie one są widoczne od pierwszego wejrzenia tak jak ascendent.

I nie ma tak, żeby atrybuty danego znaku były wyrażane z jednakową ekspresją, bo to już zależy od planet w nim przebywających i ich w nim sile lub słabości.

  • Lubię to! 1
  • W punkt 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałam, że ASC jest zmienny, nie za bardzo rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć.Przecież to sposób działania. Nic nie jest niezmiennego w horoskopie, w końcu cały czas ewoluujemy , co odzwierciedlają tranzyty i progresje. Podobnie też jest z duszą, jesteśmy w ciągłej ewolucji.Co do atrybutów znaku chodziło mi o to, że cechy przypisywane danemu znakowi jakby najwyraźniej ( przeważnie ) objawiają się w ASC, co jest logiczne, jako że ASC jest w końcu fasadą. Przykładowo cechy Lwa są zwykle bardziej widoczne na ASC niz w Słońcu .

Edytowane przez Stella111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2023 o 03:32, Stella111 napisał:

A to nie jest tak, że asc to jest właśnie nasza osobowość rozumiana jako sposób reakcji, zespół zachowań, oczywiście tez i ciało fizyczne, a Słońce to jest ego, motywacje , które mogą być realizowane w różny sposób w zależności od Asc właśnie .. Pisze o tym, bo po pierwsze rola asc jest moim zdaniem często splycana i zawężana do " maski" , podczas gdy wyraża on znacznie więcej. Poza tym czytałam, że cechy danego znaku najsilniej wyrażają się właśnie na asc i to też potwierdzają moje obserwacje. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że atrybuty danego znaku na  asc są wyrażane bardziej "powierzchownie" ,są po prostu inne...

To co piszesz przypomina mi zasady astrologii starożytnej, w ktorej jest sie wszystkim tym co wyraza ascendent. Moze poprostu bliżej Ci do tego nurtu.

 

 

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
7 godzin temu, Stella111 napisał:

Co do atrybutów znaku chodziło mi o to, że cechy przypisywane danemu znakowi jakby najwyraźniej ( przeważnie ) objawiają się w ASC, co jest logiczne, jako że ASC jest w końcu fasadą. Przykładowo cechy Lwa są zwykle bardziej widoczne na ASC niz w Słońcu .

Nie do końca się zgodzę, że cechy danego znaku są najsilniej widoczne na Ascendencie. 
Zauważyłam, że to Księżyc daje wyraźne, charakterystyczne rysy - dla przykładu, znam sporo osób z Księżycem w Lwie i bardzo szybko można poczuć od nich Lwią aurę i typowy, lwi sposób bycia. 
Z resztą, Księżyca nie kontrolujemy, to są nasze „odruchy bezwarunkowe” i tego nie da się grać czy udawać. 
Dochodzą też aspekty które modyfikują energię czy to Słońca czy Księżyca czy Ascendentu( tu mogą jeszcze dodać się planety zawarte w 1 domu).  

  • Lubię to! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.03.2023 o 22:18, Ismer napisał:

Osoba ze Słońcem w znaku przebojowego i od razu rzucającego się odważnie na wszystko Barana będzie zachowywała się trochę nieśmiało i ostrożnie (i źle się będzie przy tym czuła!) o ile na jej Ascendencie znajduje się Rak.
W osobowości takiego człowieka ciągle będą staczały walkę dwie postawy: iść szybko do przodu czy po raczemu wycofać się. Takiej osobie trudno jest zjednoczyć różnorodne aspekty swojej osobowości. (Znak Barana i Raka są wobec siebie w naturalnej kwadraturze, trudnym, napięciowym aspekcie).

 

Co można zrobić w takiej sytuacji?
- Zmienić miejsce zamieszkania poprzez wyjazd za granicę, do miejsca, gdzie Ascendent będzie harmonijnie postawiony w stosunku do Słońca (wyborem takiego miejsca zajmuje się astrokartografia), albo po prostu uświadomić sobie swoje wewnętrzne konflikty osobowościowe i nauczyć się z nimi żyć.
Samo uświadomienie sobie tego typu sytuacji, zrozumienie jej, jest już często wystarczające, bardzo uspakajające i dające ulgę, pomaga bowiem zrozumieć siebie i zaakceptować siebie takim, jakim się jest od chwili narodzin - tym zajmuje się astropsychologia.

 



!

Pamiętaj, że z biegiem lat Ascendent staje się coraz ważniejszy (czasem ważniejszy niż położenie twojego urodzeniowego Słońca), bo stopniowo uczysz się dostosowywania do niego i coraz sprawniej identyfikujesz się z nim, czyli potrafisz  coraz lepiej harmonizować w sobie różne sprzeczności jeśli znak  Ascendentu nie jest  harmonijny wobec znaku Słońca.
Jeżeli znak Ascendentu dobrze harmonizuje ze znakiem Słońca i/lub  Ascendent połączony jest ze Słońcem harmonijnym aspektem, znaczy to, że od urodzenia płaszczyk od dobrej wróżki leży na tobie jak ulał; bez kłopotu utożsamiasz się ze swoim Ascendentem, co z grubsza oznacza, że masz harmonijną osobowość, nie należy jednak zapominać o innych planetach indywidualnych, również określających twoją osobowość.

Porównanie pozwalające zrozumieć ideę Ascendentu: 
Istota pozaziemska Klaatu mówi do ludzi: "Muszę przywyknąć do tego ciała. Jest takie nierealne, obce. Potrzebuję czasu, by się do niego przyzwyczaić."
Ciało tej istoty było niejako jej fizycznym Ascendentem na Ziemi, choć prawdziwe wnętrze istoty było z innej planety.
Dlatego jeśli znak Ascendentu jest inny niż znak Słońca, to - jak ta istota z filmu urodzona pod innym Słońcem gdzieś we Wszechświecie - potrzebujesz czasu, by przyzwyczaić się do swojego ciała, jego fizycznych potrzeb, jego reakcji, aby go w pełni zaakceptować jako część swej osobowości.

Jeszcze inne moje swobodne filmowe skojarzenie z 2009 roku, dotyczące Ascendentu, chodzi o film "Avatar". Sparaliżowany były komandos Jake Sully musiał nauczyć się funkcjonować z całkiem nowym Ascendentem - w ciele swojego wspaniałego Avatara. Poszło mu to doskonale, gdyż jego wewnętrzna osobowość, silny duch dzielnego wojownika był wyśmienicie sharmonizowany z niezwykłym Avatarem.

Nawiasem i przy okazji mówiąc - proszę zauważyć, że Ascendent decyduje o tym, czym jesteśmy (IC) i kim możemy w życiu zostać (MC); 
jeśli jesteś np. Baranem i masz Ascendent w znaku Wagi, to nigdy nie będziesz  miała swego baraniego słoneczka na MC czy na IC. Tak więc Ascendent wybiera/narzuca nam podział domów w naszym horoskopie.
Poprzez swoje miejsce i jedyny w swoim rodzaju czas urodzin, jesteśmy po prostu umieszczeni w pewnych określonych ramach/granicach, których nigdy nie przeskoczymy.

 

Jak - układ domów, a więc i Ascendent można zmienić, zmieniając radykalnie swoje miejsce zamieszkania: klasyczny przykład - Arnold Schwarzenegger! (Wyjazd z Austrii do USA - w kraju rodzinnym nigdy by nie osiągnął tego, co osiągnął w "kraju nieograniczonych możliwości". W Austrii nie byłby w stanie wykorzystać tak dobrze swoich potencjałów, jak mógł to uczynić w Ameryce. Schwarzenegger zmienił swój Ascendent i dlatego mógł zostać Terminatorem - Gubernatorem.)

 

 

Zaciekawiło mnie parę rzeczy tutaj. Trochę nie rozumiem, jak Ascendant może się zmieniać w zależności od miejsca pobytu, skoro jest on obliczany w momencie narodzin. 

Czy to znaczy, że przy każdym wyjeździe bardzo daleko, za granicę, zmienia nam się ascendent i cały układ domów? Czy to znaczy, że będąc za granicą i chcąc sprawdzić swoje tranzyty do kosmogramu, to wpisuję w miejsce narodzin miejsce aktualnego pobytu za granicą? O.o i że wówczas nie mam już w sobie nic z pierwotnego ascendentu?

 

Ciekawi mnie też teza o tym, że ascendent staje się coraz ważniejszy z wiekiem. Jak to rozumieć? 

  • Lubię to! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
7 godzin temu, Stella111 napisał:

Nie wiedziałam, że ASC jest zmienny, nie za bardzo rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć.Przecież to sposób działania. Nic nie jest niezmiennego w horoskopie, w końcu cały czas ewoluujemy , co odzwierciedlają tranzyty i progresje.

 

Nie asc. sam w sobie jest zmienny, tylko cechy znaku będącego na asc. Włh dostosowuje do swoich potrzeb i okoliczności. W okresie dzieciństwa te cechy są widoczne w sposób bardzo jeszcze surowy, naturalny i ich manifestacja jest najbardziej autentyczna. Z biegiem lat cechy te używane są już coraz bardziej świadomie i można je maskować, aczkolwiek w sytuacjach niespodziewanych, zaskakujących Włh zachowuje się w sposób bardzo charakterystyczny dla swego znaku asc. To jest ta "zmienność" o której napisałam wyżej.

Natomiast cechy Słońca i Księżyca są cechami stałymi, ich się nie zamaskuje, one działają bardziej wewnętrznie. 

Uważasz, że w horoskopie nie ma nic niezmiennego? - to się możesz zdziwić. Sam horoskop jest niezmienny - to mapa nieba w momencie urodzenia Włh, kodująca jego osobowość i zachowania. I one przez całe życie są niezmienne i chociaż przejawiają się w różnie w poszczególnych okresach życia, to zawsze tylko w tych parametrach, które ta mapa wyznacza. Inaczej mówiąc: jesteś na przykład Strzelcem i nim do końca życia pozostaniesz, a cechy tego znaku będą przejawiać się w różnych wariantach przypisanych do tego znaku. Podobnie jest z innymi planetami w poszczególnych znakach. Wydarzenia też są ściśle związane z osobowością, z całością osobowości ze wszystkimi jej składnikami, bo osobowość warunkuje wybory, a wybory wpływają na wydarzenia. 

I nic, żaden tranzyt, żadna progresja nie wpłynie na to, żeby podjąć działania inne niż te, które są wpisane w horoskop. Oczywiście jest to całe spektrum możliwości, od góry do dołu, od światła do ciemności, lecz człowiek zawsze tańczy tak, jak mu zagra jego orkiestra określona partyturą zapisaną "w gwiazdach".

Ta ewolucja, o której mówisz, również odbywa się w tych ramach. Nie są one nieograniczone, poza własny horoskop się po prostu nie wyskoczy. Prosty przykład: Włh ma określone zdolności, może mieć ich bardzo dużo, może dysponować wszystkimi naraz albo każdą z osobna. Ale jeśli jakichś predyspozycji nie ma, to żeby się skały zsikały, to piekarz nie będzie mistrzem skrzypiec, a skrzypek nie upiecze dobrego chleba. 

  • Lubię to! 1
  • W punkt 2
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zgadzam się z takim skrajnym  determinizmem w astrologii ani w ogóle w duchowości, póki co.Poza tym chyba nie rozumiemy się w pewnych kwestiach m.in co do definicji niezmienności. No nie ma czegoś takiego jak niezmienność w świecie , to taki termin, który można wykorzystać w opisywaniu zjawisk w skali ziemskiego , krótkiego zycia. Wiadomo, są pewne dość spójne  tendencje ale i one podlegają modyfikacjom mój jeżeli urodziłam się ze Słońcem w Byku to trzon mojej osobowości nie stanie się nagle Wagą,ale ja nie jestem juz tym samym Bykiem co 5 lat temu, mam inne cele i inne dążenia cały czas w spectrum byczych cech ale jednak. W świecie duchowym i materialnym wszystko ewoluuje ,także nie ma co zmieniać albo naciągać znaczenia słów.Ja w dalszym ciągu nie rozumiem w pełni  definicji ASC ,te wyżej  wydaja mi mieszanina cech MC, IC i DSC , które przecież są również (?) maskami w różnych społecznych sytuacjach. Nie zauważylam w swojej amatorskiej praktyce, aby cechy ASC były widoczne bardziej wyraziscie w dzieciństwie ani też żeby były to.l cechy, którymi można świadomie manipulować...to chyba bardziej  dotyczy cech MC...Myślę, że póki co wiele osób zajmujących się astrologia po prostu nie do końca rozumie znaczenie ASC, wiem też, że doświadczeni astrolodzy często się w tej kwestii spierają , zwłaszcza co do wyżej wspomnianej roli maski ( bo to.wg. niektórych  rola innych elementów horoskopu jak.MC, IC, i tak dalej ).

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Ismer napisał:

 

Myślę, ze najlepiej byłoby zapytać autorki książki (czyli p.Gołębiewskiej), zresztą tam jest wyjaśnienie jej stanowiska:

"Pamiętaj, że z biegiem lat Ascendent staje się coraz ważniejszy (czasem ważniejszy niż położenie twojego urodzeniowego Słońca), bo stopniowo uczysz się dostosowywania do niego i coraz sprawniej identyfikujesz się z nim, czyli potrafisz  coraz lepiej harmonizować w sobie różne sprzeczności jeśli znak  Ascendentu nie jest  harmonijny wobec znaku Słońca."

 

Ale nie musisz się z nią zgadzać :D 

Ja nie zgadzam się z tym, że asc. staje się czasem ważniejszy od położenia Słońca, bo ono samo i jego miejsce w horoskopie jest miejscem centralnym, najważniejszym, wokół którego wszystko się kręci.

W kontekście tego, że ascendent może pomóc "coraz lepiej harmonizować w sobie różne sprzeczności" to jest logiczne i w tym właśnie  sensie asc. może być czasami ważniejszy, bo ascendent jest wyrazicielem całego horoskopu i świadomie wykorzystany istotnie może łagodzić sprzeczności zawarte w horoskopie. Ale zawsze oczywiście na sposób znaku, który jest w nim zawarty.

 

 

Swojego ascendentu nie zmienisz, zawsze będziesz mieć jego cechy i warunki, takie jakie ze sobą wniósł, lecz zmieniając układ domów możesz go wkitłasić w jakiś korzystny dla niego dom, by móc je wykorzystać, tak właśnie jak w podanym przykładzie Arnolda. Ale to nie oznacza sielanki, gdyż trudne aspekty nadal działają. Zmienia się jednak obszar działania. Powiedzmy, że przy przeprowadzce za morze ascendent wypadnie w 10 domu i tym samym może być to ułatwieniem kariery zawodowej poprzez ekspozycję asc. na miejscowym MC.

Jeśli jesteś za granicą dłużej, to do swego kosmogramu natalnego wpisujesz miejsce aktualnego pobytu a nie miejsce urodzenia - taka opcja jest (a przynajmniej powinna być) w każdym programie.

 

Dalej trochę nie rozumiem, czemu ten ascendant w 10 domu ma sprzyjać karierze zawodowej, skoro ascendant tak jak go rozumiem to jest to pierwsze wrażenie które robimy, nasz vibe, fizycznosc, takie dość powierzchowne rzeczy jednak, a kariera zawodowa jest przecież zależna bardziej od Marsa, Słońca i Wenus. 

Czy w takim razie gdyby asc wypadał komuś w jakimś miejscu w domu 6., to w takim miejscu (zakładając że są pozytywne aspekty do ascendantu natalnie), taka osoba byłaby zdrowsza, że to jest dobry klimat dla niej itd? Czy raczej że nagle zachciałoby się jej ćwiczyć i prowadzić zdrowy tryb życia? Bo wydaje mi się, że raczej za to drugie odpowiadałby mars lub Słońce. 

 

Edit: sorki z góry, że tak drążę, ale serio to już bardzo abstrakcyjne jest dla mnie :D

Edytowane przez shamansblues
  • Lubię to! 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

@Stella111  no chyba się kompletnie nie rozumiemy.

To o czym mówię, nie jest skrajnym determinizmem. Napisałam, że mamy opcje wyboru spośród tego, co zostało nam przypieczętowane układem horoskopowym w dniu narodzin. To jest niezmienne i czy się zgadzasz z tym czy nie - tak jest - poza swoje warunki nie wyskoczysz.  Tych opcji wyboru u każdego człowieka jest jednak mnóstwo i tu pojawia się element wolnej woli. Nie napisałam też, że nie ma niezmienności, cechy zwane stałymi w ciągu całego życia Włh dochodzą do głosu lub milkną, ale ciągle w nim są. To oczywiste, że nikt nie jest tym samym Bykiem co 5 lat temu, lecz to co ma do dyspozycji poprzez Słońce zawsze będzie manifestowało się jako cecha Byka i sama to zauważyłaś. I to właśnie jest ta niezmienność.

Osie nie są "maskami"  i choć one w pewnym stopniu także wskazują cechy Włh w określonych sytuacjach, zgodnie z treścią domów, to jednak tylko zawartość 1 domu najpełniej o nich informuje. To jest bowiem także życie urodzonego, jego forma materialna. Poza tym ogół ludzi ma tendencje do życia ascendentem, 1 domem i jego zawartością, dlatego też  manifestacja ascendentu Włh jest najlepiej zauważalna przez innych ludzi. Dopiero bliższe relacje pozwalają spotkać się z pozostałą jego zawartością. 

 

Co do samego pojęcia "maska" to cóż, moim zdaniem nie jest to doskonałe określenie, bo wiele osób sprowadza na manowce, ale jeśli "doświadczeni astrolodzy" często się spierają czym ta maska jest, czy to pozostałe osie, czy inne elementy horoskopu, to moim zdaniem, marnują czas na pierdoły. 

Maska to jest - tak jak prawi JRGG - płaszczyk, który okrywa wnętrze, a że płaszczyk jest na wierzchu, to go widać na froncie, na pierwszy rzut oka. To co pod nim zobaczy się dopiero po bliższym poznaniu, a to co gołe przy najbliższym :D 

 

Jeśli czegoś jeszcze nie zauważyłaś w swej praktyce, jak twierdzisz: amatorskiej, to nie znaczy, że tego nie zauważysz w dalszej praktyce. Ja zaś zauważyłam. Na bieżąco zresztą obserwuję zachowania paru maluchów w rodzinie i to po prostu widać. Może dla niewprawnego oka nie jest to najłatwiejsze zadanie, lecz dla mnie nie stanowi problemu i nie mam trudności ze zdefiniowaniem, jakim czynnikiem horoskopowym, a szczególnie ascendentem w tak małoletnim wieku, warunkowane jest zachowanie dziecka.

I zaręczam, że cechami ascendentu można świetnie manipulować (używać ich by osiągnąć określony cel) i to nie tylko przy pełnej tego świadomości. To się po prostu samo dzieje, instynktownie.

  • Lubię to! 1
  • Medal 1
  • W punkt 2
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, może tak jest. Wczoraj na te sposobność wysłuchałam wykładów kilku doświadczonych ( podobno ) astrologów z trzech różnych krajów dotyczących ascendentu i każdy jak widzę ma inną definicję tegoż odmienną od tego, co napisane powyżej. O artykułach, które czytałam na ten temat już nie wspomnę, każdy inaczej interpretuje ASC np jako nasza projekcje siebie ( bo projekcja innych to MC) ,jako nasze motywacje ( a myślałam , że to opisują światła ), jako nasz podświadomy sposób reakcji ( a nie taki, którym da się manipulować). Także jak widać zgody co do interpretacji powyższego nie ma, chyba będę musiała zdać się na wlasne doświadczenie ....

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User

Ja dotarłam w końcu do takiego wyjaśnienia, że ascendent to po prostu nasz charakter i nasz główny znak zodiaku. To samo 1 dom - opisują charakter i wygląd. To nie jest żadna „maska”. Gdybyśmy już koniecznie mieli czytać gazetowe opisy zodiaków, to powinniśmy czytać je dla ascendentu.

 

Słońce to nasze cele i idee. Naświetla to, czego pragniemy. I tutaj różnicę można pokazać dwoma pytaniami: „kim naprawdę jesteś?” oraz „czego pragniesz w życiu”? Na drugie każdy odpowie łatwo, przy drugim wiele osób będzie się musiało zastanowić (oczywiście teraz koloryzuję, bo cały kosmogram to my).

 

W każdym razie to jest powód, dla którego wiele osób nie lubi swojego ascendentu albo go u siebie nie widzi - łatwiej nam się identyfikować z celami i pragnieniami, oraz zachowywać zgodnie z nimi, aby je zdobyć. W pędzie możemy zapomnieć przez to, kim naprawdę jesteśmy. Ascendent to nasza twarz, której nie zobaczymy bez lustra,  słońce to jakiś punkt na horyzoncie, który widzimy oczami i tam idziemy. 

Edytowane przez Ariesza
  • Lubię to! 3
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ariesza napisał:

Ja dotarłam w końcu do takiego wyjaśnienia, że ascendent to po prostu nasz charakter i nasz główny znak zodiaku.

 

Tu się nie zgodzę, bo charakter to nie tylko ascendent, to jest wszystko co się w horoskopie zawiera. Każda planeta ma coś w temacie charakteru do powiedzenia, ale główną rolę odgrywają właśnie te 3 czynniki razem wzięte: Słońce, Księżyc i ascendent + jak dla mnie, Merkury, gdyż on wskazuje w jaki sposób się myśli, a to wpływa też bardzo na charakterek i podejmowane działania.

Z tą maską fakt - niefortunne to określenie, ale to jest maska - płaszczyk, skrywające wnętrze, to co nie jest widoczne od razu, przy pierwszym kontakcie, to co ktoś chce ukryć, jakim nie chce się pokazać, jaki naprawdę jest w swej głębi. 

Merytorycznie nie jest to główny znak zodiaku, lecz metaforycznie podoba mi się, bo ascendent świeci z daleka, podczas gdy inne elementy na ogół nie, o ile nie są na ascendencie. 

  • Lubię to! 1
  • Cool 1
  • Medal 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User
11 minut temu, McPhee napisał:

Tu się nie zgodzę, bo charakter to nie tylko ascendent, to jest wszystko co się w horoskopie zawiera.


Masz rację. Podkreśliłam, że cały kosmogram to my, dopiero całość pokazuje człowieka :)

 

12 minut temu, McPhee napisał:

Z tą maską fakt - niefortunne to określenie, ale to jest maska - płaszczyk, skrywające wnętrze, to co nie jest widoczne od razu, przy pierwszym kontakcie, to co ktoś chce ukryć, jakim nie chce się pokazać, jaki naprawdę jest w swej głębi. 


Moim zdaniem niekoniecznie będzie chciał ukryć, ale czasem Słońce może zabarwić nasze działania tak bardzo (nazwałabym to wręcz parciem na coś), że inni w pierwszej chwili widzą właśnie nasze Słońce. I dlatego asc często staje się widoczny dopiero przy bliższym poznaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa sprawa. A czy ascendant w nowym miejscu też ma jakieś znaczenie, w sensie czy patrzy się na to, która planeta staje się władcą horoskopu według nowego wykresu czy tylko na to, gdzie ląduje urodzeniowy władca horoskopu?

Mój kumpel wyjeżdża za parę dni na ponad pół roku do Australii, wszystko mu sprawdziłam i na przykład władcą horoskopu dla nowej lokalizacji staje się księżyc, który ląduje mu nagle centralnie na IC (natalnie jest w trzecim domu, daleko od IC, a natalbym władcą horoskopu jest merkury). Swoją drogą tak czy inaczej ciekawa jestem, czy to sprawi, że będzie bardzo tęsknił za Polską, czy raczej że tam poczuje się jak w domu i że to jego miejsce na Ziemi.

Umówiliśmy się, że po powrocie dopiero przedstawię mu swoją interpretację i zobaczymy wtedy, czy się sprawdziło :D

 

Boże, przepraszam wgl za taki wielki offtop!

Dodam parę groszy w takim razie w kwestii głównego tematu od siebie.

 

Cytat

SŁOŃCE JAKO WSKAŹNIK WEWNĘTRZNYCH PRAGNIEŃ, ASCENDENT JAKO DROGA DO ICH REALIZACJI

Słońce (jego położenie w znaku Zodiaku, w domu twojego horoskopu urodzeniowego oraz jego aspekty) mówi o twoich bardzo indywidualnych, wewnętrznych pragnieniach, a Ascendent pomaga ci je realizować w realnym, fizycznym świecie.
Słońce = twoje wewnętrzne pragnienia
Ascendent = sposób realizacji tych pragnień

Ascendent jest niejako przewodnikiem dla twojego Słońca, gdyż znak na Ascendencie i aspekty względem niego pokazują, jaką drogą będzie możliwa twoja Słoneczna samorealizacja

 

To jeszcze mnie zaciekawiło, bo bardziej postrzegałam Marsa jako tę planetę, która mówi o sposobie realizacji naszych pragnień. 

Choć może po prostu czepiam się słówek, bo chyba tu chodzi bardziej o możliwe realizowanie SIĘ naszych pragnień dzięki ascendantowi, czyli, jak niżej pisała autorka, czy z naszą prezencją i powierzchownym sposobem bycia będzie nam łatwo czy też nie w ogóle istnieć w świecie, co ma przełożenie na samorealizację.

 

Edit: chodzi mi o to, że mam wrażenie, że chodzi jej o to, jak będziemy odbierani, a więc jest to czynnik nie do końca zależny od nas, o ile nad tym nie popracujemy, stąd to podkreślenie wyżej przy realizowaniu się.

 

Edytowane przez shamansblues
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

@Stella111 myślę, że nie chyba a na pewno będziesz musiała zdać się na własne doświadczenia. Teoria bowiem jest tylko teorią, w dodatku niestety bardzo zróżnicowaną.
To co napisałaś o zawartości artykułów, to są przeflancowania z literatury. Astrolodzy, nawet "doświadczeni" też nie zawsze są doświadczonymi astrologami.
Astrolog to jest profesja i jeśli ktoś kawał życia poświęcił na zgłębianie tej sztuki oraz jego interpretacje i prognozy są sprawdzalne na co najmniej 90 % - to jest doświadczony astrolog.

Reszta to tani populizm i bicie piany. PTA zrzesza już wielu "astrologów", lecz gros z nich to pasjonaci a nie astrolodzy. Ale są w towarzystwie? - są - więc inni uważają ich za astrologów. I tak jest wszędzie.

Moja psorka, tak na wykładach w Collegium jak i prywatnych kładła nam do głowy, by nie wierzyć w to, czego nas uczy, póki teorii, regułek i formułek nie wypróbujemy praktycznie. I bynajmniej nie kilkurazowo a pierdyliardkrotnie :D 

 

@shamansblues - tak, Mars to jest sposób / styl realizacji wszystkiego, a bardziej szczegółowo: zdolność i siła do walki i obrony. 

Ascendent w tej roli (realizacji) też ma dużo do powiedzenia, gdyż rzeczywiście od tego, w jaki odbierają nas inni zależy czy będzie nam łatwo istnieć w świecie. Zresztą on określając w zarysie część osobowości, ogólnie określa do czego człowiek się nadaje, jaki rodzaj energii towarzyszy mu przez całe życie. To co jest na ascendencie jest dla ego (tego małego ego, bo jest i duże Ego - Słońce, które reprezentuje wyższe loty) bardzo ważne. 

Ale nie da się rozpatrywać horoskopu detalicznie bez łączności z całym systemem. Stąd np. powiązania asc z Marsem opowiedzą o tym czy i jaką mamy siłę przebicia (oczywiście sam Mars może być wł. asc, wówczas on sam o tym bezpośrednio opowie), a z MC czy droga zawodowa jest zgodna i na ile z tym, co proponuje ascendent. I tak jest ze wszystkim.
 

Ale to też jest astrologia podstawowa, którą ja nazywam bezstresową ;)  bo bywa często tak, że wszystko jest pięknie w kółku, ale w życiu zgrzyta i wyje niemiłosiernie, wówczas trzeba dłubać coraz głębiej i rozważać wszystko co się da. Miałam parę takich przypadków i mogę powiedzieć, że to żmudna robótka. Ale warto ją podjąć, bo radość z odkrycia jest niewspółmiernie większa niż włożony w rozwiązanie zagadki czas i wysiłek.

  • Lubię to! 2
  • Medal 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Si! 

Po prostu na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że to jak wpływamy ascendantem na innych,  może być nie do końca uświadomione.  Gdzieś czytałam, że osoby z ascendanten we Lwie non stop lądują w centrum uwagi, nawet gdy o to nie zabiegają i czuję, że totalnie tak mam, co niekoniecznie jest komfortowe dla mojego introwertycznego Słońca. 

Dla przykładu gram na instrumentach perkusyjnych i czuje się z tym bardzo dobrze, z takim wyznaczaniem struktury z tyłu. Ale też śpiewam i raz na gościnnym występie tylko dlatego, że w jednym kawałku śpiewałam (w sumie bycie wokalistą i frontmanem jest bardzo lwie), dali mnie na sam środek i przód sceny, co było dla mnie bardzo stresujące. Swoją drogą rolę "wodzireja" zagadującego publiczność pełnił tamtego wieczoru gitarzysta, którego dźwiękowcy dali na bok - ma ascendant w Skorpionie xd ale jest zodiakalnym Baranem i totalnym zwierzęciem scenicznym, który wlasnie i tak zrobiłby show i poprowadził cały występ niezależnie od tego, gdzie by stał na scenie.

Myślę, że mój skryty, strategiczny Mars też woli być gdzieś bardziej z tyłu xd

Edytowane przez shamansblues
  • Lubię to! 1
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...