Skocz do zawartości

Synastrie z różnymi ludźmi.


1819

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie przeglądam horoskopy porównawcze z różnymi ludźmi, których znam lub też nie i właściwie to w wielu dużo się dzieje. Jak to jest? Czy z tak wieloma ludźmi mamy podstawy żeby tworzyć trwałe lub któtkie ale intensywne relacje? Przyglądam się tylko pobieżnie ale liczne aspekty między planetami osobistymi i osiami chyba nie mogą być obojętne? A może głębsza analiza może pokazać, że czegoś brakuje i mimo tych wszystkiech aspektów moglibyśmy chwilę porozmawiać, a potem o sobie zapomnieć? Z drugiej strony czy można stworzyć związek lub przyjaźń mając niewiele aspektów? Kiedy trzeba się postarać żeby relacja nawiązała się i przetrwała, a kiedy to przyciąganie jest na tyle silne, że 'samo się dzieje'?

Jak to wygląda w synastrii kiedy jedna osoba jest kimś bardzo zainteresowana, a druga pozostaje niewzruszona?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie robię to samo. Ale bardziej patrzyłam na metodę, która na astro.com nazywa się composite horoskop, czyli daje uśrednione pozycje dwóch horoskopów. Zastanawiam się co jest bardziej spójne i wiarygodne synastria czy to drugie. Za bardzo ci nie pomogłam :P, ale może się ktoś bardziej kompetentny wypowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle, że porównawczy to taki "pewniak", a nawet da się coś podejrzeć gdy nie znamy godziny. Zwłaszcza lubię patrzeć do których domów ktoś wparowuje mi z planetami. Natomiast do kontaktowego nie wszyscy są przekonani, inni używają go jako uzupełnienia do porównawczego :) Ja też zerkam ale rzadziej, gdy już jestem spragniona ciekawostek :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Hej, ja mogę powiedzieć tak, przerobiłam bardzo dużo synastrii ze znajomymi, jakieś inne związki znajomych i uwierz mi nie ma jednej recepty NA udany "synastryczny" związek,najbardziej cementujaca planeta jest Saturn najlepiej w dobrych aspektach, najfajniejsze domy to 5,7,1, aczkolwiek znam szczęśliwe pary, z wieloletnim stażem i serio nie rozumiem. .. najlepszym przykładem są Państwo Lis, Tomek i Hanka, jakim cudem wytrzymuja ze sobą to nie mam pojęcia,mam przykłady synastri słodko pierdzacej a jednak związku sa beznadziejne, z resztą pewnie wiesz że za nim robi sie synastrie trzeba zrobić natal, fajnie opisuję to Szuman, co tego ze synastria jest super jak jedna Z osób jest cholerykirm, albo ma skłonności do alkoholizmu, albo jest agresywny. Nie dobrze jeśli jedna osoba NA łatwy lekki natal a druga jest konfliktów i wiecznie spieta, naprawdę różnie to bywa ;) jeśli chodzi o to ze jedną osobą jest zainteresowana a druga nie, to NA przykład jak ktoś aspektuje Twoja venus w 5 domu, a nie na aspektów zwrotnych, lub na odwrót :) ale rez widziałam takie związki. Mówi się też ze chemią jest wtedy gdy są aspekty między światłami niby ze to gwarancja pełni szczęścia, i harmoni, znam osoby po rozmowach z tymi jakże szczęśliwymi aspektami, ostatnio zrobiłam znajomym ż 12 stażem, nic się nie kleiło, ani światła, ani domu, ani venuski, marsiki, kompletnie nic,więc nie ma chyba klucza do udanych związków czy relacji. Pozdrawiam :D

Edytowane przez kawunia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Tak sobie przeglądam horoskopy porównawcze z różnymi ludźmi, których znam lub też nie i właściwie to w wielu dużo się dzieje. Jak to jest? Czy z tak wieloma ludźmi mamy podstawy żeby tworzyć trwałe lub któtkie ale intensywne relacje? Przyglądam się tylko pobieżnie ale liczne aspekty między planetami osobistymi i osiami chyba nie mogą być obojętne? A może głębsza analiza może pokazać, że czegoś brakuje i mimo tych wszystkiech aspektów moglibyśmy chwilę porozmawiać, a potem o sobie zapomnieć? Z drugiej strony czy można stworzyć związek lub przyjaźń mając niewiele aspektów? Kiedy trzeba się postarać żeby relacja nawiązała się i przetrwała, a kiedy to przyciąganie jest na tyle silne, że 'samo się dzieje'?

Jak to wygląda w synastrii kiedy jedna osoba jest kimś bardzo zainteresowana, a druga pozostaje niewzruszona?

 

A mi się bardzo podoba to, co napisał John Frawley: sama synastria to za mało, bo mamy wiele różnych pięknych aspketów z różnymi ludźmi, których gdzieś tam spotykamy, a jednak nie wchodzimy w związki, a czasem wchodzimy w związek z kimś, z kim mamy kiepską synastrię. On twierdzi, że dużo ważniejsze są tranzyty jakie towarzyszą spotkaniu i myślę, że to bardzo prawdziwe.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Bo tak jest - trafia się w czas i wchodzimy w związek. A synastria nie służy określaniu kiedy weń wchodzimy tylko jak będą się układały relacje między nami, między tymi których właśnie spotkaliśmy.

Oczywiście, że spotyka się kiepską porównawczą a ludzie są ze sobą, i dobra - a rozchodzą się, ale rzecz nie polega tylko na aspektach ale też i na domach / sprawach, które tych ludzi łączą bądź dzielą. No i na własnym natalu, niestety, i to jest to, co mi - po tylu latach - najbardziej się w synastrii sprawdza ;p

  • W punkt 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...