dawka300 Napisano 4 Lipca 2017 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2017 Hej, pisze bo właśnie mam rozterkę nad własną osobą. Jestem mężczyzną z 1 lutego 1984 r. Obecnie kawaler wojujący z całym światem. Jestem osobowością narcystyczną o średnim nasileniu. Mam ogromne mniemanie o osobie. Mierzę zawsze wysoko. Obecnie popadłem w samotność. Drażnią mnie ludzie, są tacy głupi, meczę się przebywając z nimi. Mam tyle propozycji znajomości, jednak wszystkie odrzucam - na co dzień jestem duszą towarzystwa, typem bardzo charyzmatycznym. W ostatnich latach pracuje intensywnie nad rozwojem osobistym - filozofia, psychologia, socjologia, psychiatria, teologia. To mnie mega kręci. Mam mnóstwo hobby, ale jednak samotność to samotność. Mój problem dotyczy takżę relacji z kobietami, w tym sensie, że łatwo nawiązuje kontakt, umiem oczarować, jestem zabawny, ale w chwili kiedy kobieta pokazuje mi swoje zainteresowanie, przestaje być dla mnie wyzwaniem, przestaje być atrakcyjna. Ciągnie mnie do kobiet toksycznych, które tak samo jak ja są samotne, a brylują na wszelkiej maści imprezach przyjęciach (tzw. histroniczne kobiety). I o takie się zawsze rozbijam. Tak sobie siedzę i myślę, czy moje kontakty z ludźmi zawsze będą ograniczać się do niezbędnego minimum? Czy będę w stanie poznać równie "odchyloną" kobietą co ja? Czy dana jest mi miłość? Wierzę w taką namiętną cudowną miłość, chciałbym mieć dzieci, stąd moje pytanie. Z góry dziękuje za odpowiedź Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi