Jump to content

Makaron, dwóch czarnoskórych i masło...


dawid35789

Recommended Posts

Witam

Dziś w nocy miałem bardzo dziwny sen, który pamiętam dokładnie ze szczegółami.

Wszystko zaczęło się w dzielnicy mojego miasta, z której kilka lat temu się wyprowadziłem.

Kiedy akcja się zaczęła stałem na przejściu dla pieszych i czekałem, by przejść na drugą stronę do sklepiku ABC, a w głowie miałem tylko to, że muszę kupić makaron...

Wszystko wyglądało jak w rzeczywistości, nie było nic nadzwyczajnego, aż do czasu kiedy doszedłem do sklepu.

Wszedłem na stopień przed sklepem i zatrzymało mnie dwóch czarnoskórych mężczyzn.

Jako pierwszy zaczął mówić starszy z nich, ale nic nie zrozumiałem, bo mówił w swoim języku. Kiedy zorientowali się, że nic nie rozumiem przemówił młodszy z nich. Ledwo co mówił po polsku, ale zrozumiałem, że chcą abym kupił im masło.

Odpowiedziałem: "nic nikomu nie będę kupował" i wszedłem do sklepu.

Kiedy chodziłem po sklepie szukając wcześniej wspomnianego makaronu zauważyłem, że oni cały czas stoją przed sklepem i czekają.

Chodziłem po sklepie chyba z 10 minut aż w końcu podszedłem do sprzedawczyni i spytałem: "nie macie makaronu z pszenicy durum?", a ona na to "nie kojarzę żebyśmy mieli makaron z takiego chleba, ale sprawdzimy na zapleczu".

Nie zdziwiło mnie to co powiedziała i ruszyłem za nią.

Prosto z pomieszczenia, w którym byliśmy zaczęliśmy schodzić w dół bardzo wąskim i krętym korytarzem. Czułem się jakbym schodził do kanałów. Faktycznie, sklepowy magazynek mieścił się w kanałach.

Wszędzie były wąskie mosty prowadzące do małych jakby wysepek, na których leżały produkty. Bez żadnych kartonów, czy pudełek, po prostu leżały na ziemi.

Wokół pracowali ludzie, których znam, którzy wciąż tam mieszkają, ale nie rozmawiali ze mną tylko przenosili towar.

Poszedłem za sprzedawczynią na jedną z wysepek, spojrzała na ziemie z rozsypanymi paczkami makaronów, nachyliła się, podniosła i podała mi mówiąc tylko "proszę, Twój makaron".

Kiedy wracaliśmy na górę powiedziała do mnie: "jeśli możesz to zostań jeszcze chwile, wejdę na górę i zrzucę karton z masłem i damy tym murzynom żeby się odczepili".

Wyszedłem ze sklepu wejściem, którym wszedłem ale jakimś cudem byłem z drugiej strony sklepu, Pani wychyliła się z okna i zrzuciła mi otwarty karton, w którym była Delma.

Złapałem karton, odszedłem z nim kawałek i się obudziłem.

Jeśli ktokolwiek w jakiś sposób potrafi zinterpretować tak dziwaczny i zagmatwany sen, będę wdzięczny, ponieważ strasznie zastanawia mnie, czy takie coś może cokolwiek znaczyć.

Pozdrawiam, Dawid.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...