Popular Post Kremilek Posted January 9, 2019 Popular Post Share Posted January 9, 2019 Rozmowa z najsłynniejszym polskim psychotronikiem, nieżyjącym już Lechem Emfazym Stefańskim. Parapsychologia, to słowo powszechnie znane i używane. Czy rzeczywiście we właściwym znaczeniu. Proszę powiedzieć naszym Czytelnikom, co to jest parapsychologia i czym się zajmuje? W końcu XIX w. niektórzy z europejskich psychologów zbuntowali się przeciwko swoim kolegom, którzy arbitralnie określili, czym ma zajmować się psychologia. Niektóre zjawiska zostały jednoznacznie określone przez pewnych psychologów jako nienaukowe. "Ależ to nienaukowe podejście!" zawołali ich rozsądniej myślący koledzy i zbuntowali się. Postanowili badać właśnie te zjawiska, które zostały odtrącone przez ciasno pojmujących sprawę kolegów tradycjonalistów. Zajęli się badaniem różdżkarstwa - które dziś nazywamy radiestezją, telepatią, jasnowidzeniem, prekognicją i innymi tematami. Tak powstała parapsychologia. Przedrostek "para" po grecku znaczy "obok". Parapsychologia zajmuje się zjawiskami, które znalazły się obok, wyrzucone poza granice uniwersyteckiej psychologii. Ostatnio częściej słyszymy słowo "psychotronika". Czym różni się "psychotronika" od "parapsychologii"? Na Międzynarodowym Kongresie Badań Psychotronicznych, który odbył się w 1972r. w Pradze zebrani parapsychologowie z całego świata proklamowali powstanie nowej nauki w miejsce parapsychologii. Nazwano ją właśnie psychotroniką. Od parapsychologii różni się przede wszystkim tym, że nie jest odłamem psychologii, a do obiektu badań czyli zjawisk paranormalnych podchodzi z punktu widzenia fizjologii, a nie psychologii. Bada zjawiska po "inżyniersku", które dawniej pojmowane były w aspekcie psychologicznym. Jest Pan polskim twórcą metody Doskonalenia Umysłu. Na czym ona polega? Kurs DU trwa przez 6 dni po 4 godziny. Pierwszego dnia uczestnicy uczą się wchodzić w zmieniony stan świadomości typu medytacyjnego, który nazywa się poziomem działania nadświadomego. Innymi słowy uczą się wchodzić w stan nadświadomości. Potem w następnych dniach przechodzą ćwiczenia rozwijające wyobraźnię i to w różnych aspektach. Wreszcie następuje punkt kulminacyjny: uczestnicy dobierają się parami i nawzajem dają sobie zadania do wykonania. Jedna osoba podaje drugiej dane personalne człowieka, którego tamta nie zna. I okazuje się, że ćwiczący zaczyna mówić, mówić, mówić o tym nieznanym sobie człowieku. Szczegóły się zgadzają. Czy zdolności parapsychiczne posiada każdy? Czy jednak są osoby szczególnie uzdolnione i tylko one powinny brać udział w takich zajęciach i szkoleniach? Na to pytanie odpowiada nieustannie kurs DU. Przekonujemy się wówczas, że każdy człowiek posiada zdolności parapsychiczne, że każdy jest w mniejszym lub większym stopniu jasnowidzem. Zdolności parapsychiczne są pod tym względem podobne do innych uzdolnień ludzkich, np. artystycznych. Każdego człowieka można nauczyć grać na fortepianie, co nie znaczy, że każdy może zostać Zimmermanem. Tacy "Zimmermani jasnowidzenia" są jednak wbrew pozorom dość liczni. W każdej grupie, z którą mam do czynienia, jest przynajmniej parę osób, które nie chcą uwierzyć własnemu szczęściu, że potrafili o nieznanym człowieku powiedzieć tyle i tak trafnie, jak by to zrobił znany przed wojną inżynier Stefan Ossowiecki - europejskiej sławy jasnowidz. Czy podczas tego rodzaju szkoleń uzyskano eksperymentalnie cenne wyniki, którymi można by się pochwalić? Takie spektakularne osiągnięcia jasnowidzenia oczywiście bywają. Na przykład jeden ze słuchaczy Europejskiej Akademii Psychologii Integracyjnej usłyszał dane personalne kobiety w średnim wieku i dał jej opis zewnętrzny zgodny ze stanem faktycznym. Powiedział między innymi, że pani ta ma pod brodą głęboką bliznę ze szramą, a poza tym nie mówi normalnym kobiecym głosem, lecz chrapliwym barytonem. Po zakończeniu ćwiczenia okazało się, że zostało ono wykonane znakomicie. Pani ta miała przed laty fatalnie wykonaną operację strun głosowych. Nie dosyć, że pozostała brzydka, głęboka blizna, ponadto uszkodzono poważnie struny głosowe i stąd ów chrapliwy męski głos zamiast normalnego kobiecego. Słuchacze Pana zajęć chodzą również na "słuchalnię". Proszę nam powiedzieć co to takiego? Kurs DU i słuchalnia to zajęcia, które prowadzę jednocześnie w tych samych dniach. Każdego dnia przez dwie godziny mamy właśnie ową słuchalnię. Jest to właściwie odpowiednio wyciszone i zamknięte pomieszczenie, gdzie uczestnicy leżą wygodnie ze stereofonicznymi słuchawkami na uszach. Z urządzenia sterowanego centralnie słuchają wszyscy tych samych nagrań, które sterują prądami czynnościowymi mózgu. Powstanie takich nagrań zaczęło się od badań amerykańskiego uczonego Roberta Monroe, który na podstawie zapisów elektroencefalograficznych analizował, co dzieje się z mózgiem człowieka w różnych stanach jego świadomości: w stanie czuwania, we śnie, a także w czasie eksterioryzacji, czyli wyjścia poza ciało. Sam Monroe, trzeźwo myślący amerykański biznesmen, od wczesnej młodości miał spontaniczne doznania wyjścia z ciała. Początkowo bardzo go to niepokoiło i dopiero lekarz psychiatra wytłumaczył mu, że nie ma to nic wspólnego z chorobą umysłową. Robert Monroe najpierw zbadał, co dzieje się pod względem elektrycznej aktywności z mózgiem człowieka podczas astralnego wyjścia z ciała, a potem zastanowił się, jak można ten sam rytm prądów czynnościowych "wdmuchnąć" do mózgu człowieka: przez oczy, może przez uszy? Okazało się, że najłatwiej dokonać tego za pośrednictwem sugestii z mózgowia, czyli przez zmysł słuchu. Tak właśnie powstały nagrania z olbrzymiego cyklu Hemi-sync. "Hemi" to skrót od "hemisfery", czyli półkul mózgowych, a "sync" oznacza synchronizację. Nagrania tego typu synchronizują bowiem obie półkule. Gdy badamy przeciętnego człowieka elektroencefalograficznie okazuje się, że zapisy z tych samych płatów kory mózgowej lewej i prawej półkuli mózgu są zupełnie do siebie niepodobne. Nie wie prawica, co czyni lewica i odwrotnie. Dlatego wszyscy mamy taki chaos w głowie. Nagrania typu Hemi-sync synchronizuj ą elektryczną aktywność mózgu, co powoduje, że człowiek z łatwości ą skupia uwagę na określonym przedmiocie, że jego myślenie zaczyna być jaśniejsze i autentycznie twórcze, a samopoczucie znacznie, ale to znacznie lepsze. Czy mamy w Polsce dostęp do takich nagrań? Nie tylko dostęp. Mamy również miejsce, gdzie opracowuje się takie kasety sterujące prądami czynnościowymi mózgu. Od strony technicznej są one zupełnie inne od nagrań z Instytutu Roberta Monroe, ale ich działanie jest podobne. Śmiem twierdzić, że nasze polskie nagrania są lepsze, ale być może to moja subiektywna ocena. Chociaż muszę powiedzieć, że osoby, które podczas zajęć w słuchalni korzystają na przemian z amerykańskich i polskich nagrań, raczej są skłonni przyznać mi rację i bardzo sobie chwalą nagrania w cyklu "Synchro Theta" z firmy "Athanor". Jaka jest Pana rola w tworzeniu tych nagrań? Jestem ich projektantem, a realizowane są one w specjalnie do tego celu wynajmowanym Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia. Wychodzę przy tym z założenia, że "aby napić się piwa, nie trzeba od razu kupować browaru". Znacznie taniej wynosi wypożyczenie na godziny studia, w którym mamy do czynienia z najznakomitszymi urządzeniami elektroakustycznymi na świecie. Prowadzi Pan również zajęcia, w czasie których uczestnicy wyginają metalowe łyżeczki. Na czym polega tajemnica zajęć? Tu znowu chodzi o to, aby przekonać ludzi biorących udział w ćwiczeniu, że posiadają zdolności parapsychiczne, jak również parafizyczne, i że są w stanie oddziaływać na przedmioty, zmieniając je pod względem fizycznym: mianowicie zmiękczając stalowe łyżeczki. Takimi zdolnościami popisywał się przed kamerami telewizyjnymi przez wiele lat w różnych krajach Izraelczyk Uri Geller. Również i my potrafimy to robić i to za pierwszym razem. Jeśli damy dorosłemu człowiekowi, będącemu w zwykłym stanie świadomości do ręki łyżeczkę i powiemy: "pocieraj tę łyżeczkę delikatnie palcami, a ona zmięknie i wygnie się". Podświadomie nie uwierzy w możliwość dokonania czegoś takiego. Technika prowadzenia zajęć polega więc na tym, żeby człowieka najpierw rozbawić. Kiedy człowiek jest rozbawiony, a jednocześnie uwagę ma skupioną na łyżeczce, którą pociera palcami, może tę łyżeczkę naprawdę zmiękczyć. Uri Geller występował w wielu krajach i po zakończeniu programu w telewizji gromady dzieci próbowały go naśladować, biegnąc do stołu i próbując pocierać łyżeczkę lub widelec. Co ciekawe, okazywało się, że stal w dziecięcych rękach mięknie i wygina się. Naukowcy nazwali te dzieci "mini - Gellerami". Tajemnica polega na tym, że dziecko nie ma oporów przed próbowaniem i dlatego mu się udaje. Natomiast człowiek dorosły z góry zakłada, że jest to niemożliwe i dlatego trzeba go najpierw rozbawić, tak jak rozbawione jest dziecko. Wtedy okazuje się, że wyginanie stalowych przedmiotów jest jednak możliwe. Te nasze zajęcia nazywamy po polsku "metalgniotki". Czym są Inicjacje Słowiańskie, których jest Pan pomysłodawcą i propagatorem? To również rodzaj parapsychicznego szkolenia, ale ukierunkowanego na przeszłość. Chodzi w nich o to, żeby spoglądać na ślady przeszłości nie oczami rozumu, lecz żeby wnikać w nie parapsychicznie i rekonstruować je w swojej wyobraźni. Przed laty odbyła się tego typu wycieczka do Grecji. Nazywała się "Wtajemniczenia Eleuzyńskie". Dotarliśmy do Eleusis i tam uczestnicy zasiedli na tych samych kamiennych ławach, na których dwa i pół tysiąca lat temu zasiadali Mistowie, czyli ludzie pragnący dostąpić wtajemniczenia. Nasi współcześni również doznawali podobnych przeżyć. Były to wtajemniczenia starożytne, ale rekonstruowane, przystosowane do możliwości współczesnego człowieka. Podobnie wyglądają Inicjacje Słowiańskie. Udajemy się do miejsca, gdzie szczególnie rozpowszechniony był kult religijny w czasach przedchrześcijańskich, np. na Łysą Górę w paśmie Gór Świętokrzyskich. Góra ta nazywa się teraz Święty Krzyż. Obok, na jednej z sąsiednich gór jest rezerwat, w którym niczego nie wolno ruszać pod groźbą kary. Jest to sanktuarium dawnych Słowian. Oglądamy to miejsce, podziwiamy kamienne zabytki z czasów przedchrześcijańskich, a potem po powrocie do pensjonatu, gdzie mieszkamy, wszyscy kładą się ze słuchawkami na uszach i rekonstruują sobie to, co działo się na szczycie tej świętej dla Słowian góry przed przeszło tysiącem lat. Czy techniki hipnozy, których Pan uczy mogą wspomagać parapsychiczne zdolności? Hipnoza, którą prowadzę w "Jupiterze" nastawiona jest przede wszystkim na stymulowanie zdolności parapsychicznych, jako że taki jest charakter szkoły. Uczę kursantów metod rozpoznawania zdolności zapadania w trans. Te zdolności można badać za pomocą urządzenia magnetycznego, które polski uczony z przełomu XIX i XX wieku Julian Ochorowicz nazwał hipnoskopem. W ciągu 30 przeszło lat wykonałem tysiące takich badań i proszę sobie wyobrazić hipnoskop nigdy mnie nie zawiódł. Jeśli hipnoskop orzekł, że zdolności do zapadania w trans są niewielkie, to przy próbie hipnotyzowania okazuje się, że rzeczywiście rezultaty są mierne. Jeśli hipnoskop orzeka, że badany ma takie zdolności, osoba ta zapada w głęboki trans przy pierwszej próbie hipnotyzowania. A w głębokim transie daje się uzyskiwać różne bardzo dziwne rezultaty, również parapsychiczne. Jakiego rodzaju są to rezultaty? Taka osoba może już przy pierwszej próbie hipnotyzowania nauczyć się otwierać oczy, nie wypadając z transu hipnotycznego. Może widzieć obrazy we wnętrzu szklanej kuli lub w magicznym zwierciadle, są to obrazy kolorowe, będące w ruchu, które mogą odpowiadać temu, co dzieje się w dużej odległości. A zatem bywa to jasnowidzenie w pełnym tego słowa znaczeniu. Osoby o wybitniejszych zdolnościach już podczas pierwszej próby hipnotyzowania, w obecności innych uczestników zaczynają pisać pismem automatycznym. To bardzo cenna zdolność parapsychiczna, ponieważ pismo automatyczne ujawnia treść podświadomości, a rozsądny człowiek powinien możliwie jak najdokładniej poznawać swoją własną podświadomość. Rozmawiał Paweł Znyk 1 6 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moderator Ejbert Posted January 12, 2019 Moderator Share Posted January 12, 2019 Yes, pan Stefański to zasłużona dla psychotroniki postać. Ja go bardzo ceniłem za wiedzę - bo to wiedza a nie jakieś tam blablabla jak pani Alla czy pan Matela. To znaczy nie podważam tu ich wiedzy z jakiegoś tam zakresu, chodzi mi jednak o uniwersalizm - otóż pan Stefański dobrze znał się na tym wszystkim co robił, co zgłębiał i co wykładał a inni mają zwyczaj mówić o wszystkim, ale powierzchownie, ślizgając się po powierzchni tematu bez zgłębiania go. I to jest ta różnica między p. Stefańskim a innymi krzewicielami wiedzy różnej i byle jakiej jakości. Runy w jego wykonaniu jednak mi się nie podobają. Korzystałem też z jego DU i chwalę sobie. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bromba Posted January 13, 2019 Share Posted January 13, 2019 W dniu 12.01.2019 o 16:06, Ejbert napisał: Korzystałem też z jego DU i chwalę sobie. Ja miałam do czynienia z tymi typu "Misteria Eleuzyńskie" i podobne, dawno temu, kiedy jeszcze były nagrywane na kasetach. Świetne są, ale nie wszystkie mnie wprowadziły "w trans", te misteria akurat nie, to były inne i te trafione w punkt. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Osobogo Posted January 13, 2019 Share Posted January 13, 2019 Ja także pracowałam z tymi przeszłościowymi, to niesamowite było, tyle że u mnie całkiem inaczej poszło, bo żadnych wtajemniczeń nie załapałam, za to podróż w przeszłe wcielenie. Fakt, że z wieku jakiegoś bardzo wczesnego. Fajne doświadczenie 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrófka Posted January 14, 2019 Share Posted January 14, 2019 O kurde, ujawniajmy się Ja też miałam te kasety, "w spadku po dziadku" i zainspirowana tym wpisem szukam CD i... nie ma! Są Hemi-Sync zagraniczne, ale naszych, tych p. Stefańskiego nie znalazłam. może wiecie czy ktoś to po nim kontynuuje? Tych misteryjnych też nie ma, znalazłam jedną kasetę na Allegro, ale to mnie nie interesuje, bo nawet nie mam na czym ich słuchać. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.