Pub, niebieski samochód, zmarły znajomy, ucieczka,

[Martina999]

Wszystko zaczęło się od podróży w pociągu, wylądowałam w jakimś mieście, przechodząc ulicą natrafiłam na pub, dziwne to było uczucie gdyż znałam tam połowę ludzi, w pewnym momencie zauważyłam ze palą tam mały niebieski samochodzik, czemu? Myślałam ze to jakaś ich zabawa.. opuściłam pub schodząc na dolne piętro, znalazłam się w masywnym długim tunelu pełnym ludzi, ludzi z mojej szkoły, nagle zauważyłam chłopaka (we śnie nie zdałam sobie sprawy ze nie żyje) zastanawiałam się czy mnie pamięta gdyż minął mnie obojętnie, oraz czy inni ludzie mnie zorpoznaja. Wędrowałam dalej, znalazłam się w końcu w małym pomieszczeniu pełnym drzwi, otworzyłam jedne znalazłam się w podobnym małym pomieszczeniu pełnym drzwi otworzyłam następne i następne... poczułam klaustrofobiczny strach, muszę się stad wydostać, nie wiem jak to się stało ale udało mi się, wyszłam na zewnątrz, zauważyłam ze obok mnie przejeżdża bardzo powoli niebieski samochód, nagle uświadomiłam sobie iż ta palona zabawka miła jakieś przesłanie, zaczęłam uciekać spowrotem do budynku, samochód cofnął szybko w moja stronę, w środku uświadomiłam sobie ze nie dam rady wrócić do pubu tą droga, schroniła się w jednym z pomieszczeń bez okien i tylko z jednymi drzwiami, zamknęłam drzwi na zamek, oddychałam bardzo powoli i cicho aby nikt mnie nie usłyszał, było strasznie gorąco w pomieszczeniu, pociłam się niemiłosiernie, kropelki spływały mi po czole, pamietam tez miałam jakieś dwie czerwone pastylki w buzi, po co? Nie mam pojęcia.. nagle ktoś zaczął otwierać drzwi w poszukiwaniu mnie, znalazł moje, tłukł i próbował wyrwać drzwi bez skutku, przemówiłam, powiedziałam ze go/ją cokolwiek to było widzę, mój głos był zniekształcony jakby przemawiał przeze mnie demon z horrorów, poczułam silne zainteresowanie postacią za drzwiami wiec zaczęłam otwierać je i się obudziłam. Zastanawiam się co to za przestroga dla mnie i czemu śnie o zmarłych osobach które znałam, nie jednokrotnie, nawiedzają mnie dość często w snach