Skocz do zawartości

Wieczorem wróżyłam, a w nocy wydarzyło się coś przerażającego


Reccane

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

z góry przepraszam, jeśli temat jest umieszczony w nieodpowiednim dziale, ale wydawał mi się najsensowniejszy.

Zaczęłam swoją przygodę z Tarotem kilka miesięcy temu. Cały czas się uczę rozkładów, interpretacji, na razie wróże głownie rodzinie, sobie, przyjaciołom i weryfikuje, czy się sprawdza. W większości się sprawdza, każdego dnia czuje, że pogłębiam swoją wiedzę i coraz łatwiej "rozmawia" mi się z kartami. Wczoraj jednak przydarzyło mi się coś dziwnego, co mnie przeraziło i przestraszyło. Wieczorem wróżyłam obcej kobiecie (znajoma znajomej). Związek jej się właśnie rozpadł, a ona jest załamana i płakała (także w trakcie wróżby). To, co pokazywały karty okazało sie prawdą. Próbowałam także uspokajać tą kobietę, dodawać otuchy i pocieszać w aspekcie tego nieudanego związku (mam zmysł psycholożki i głęboką intuicje). Klientka mi zapłaciła (po raz pierwszy ktos mi zapłacił normalnie, nie licząc groszówek od innych). Po wróżbie wzięłam prysznic i położyłam się spać, czułam się zmęczona. O godzinie 4 nad ranem mój narzeczony wstał do pracy, ja się przebudziłam i dalej zasnęłam. Kiedy wyszedł z domu, miałam wrażenie, że nadal słyszę kroki na przedpokoju. Otworzyłam oczy, było ciemno a w domu nikogo nie było. Zamknęłam oczy i za chwilę znowu słyszałam kroki, jeszcze głośniej i jakby bliżej. Usiadłam na łóżku (pomyślałam nawet, że może narzeczony nie zamknął drzwi na klucz i ktoś się włamał) ale nadal nikogo nie było. Usłyszałam odgłos silnika za oknem więc miałam pewność, że narzeczony jest w samochodzie a w domu nie ma nikogo. Położyłam się ponownie, zamknęłam oczy i gdy zasypiałam (a raczej jeszcze nie spałam) usłyszałam te ciężkie kroki w sypialni tuż przede mną. Wystraszyłam się nie na żarty i zerwałam się szybko, bo było to bardzo realne jakby ktoś był tuż obok, a kiedy otworzyłam oczy (na skraju spania a jawy) miałam omamy i widziałam coś ciemnego przy łóżku (ułamki sekund). Serce mi waliło, wstałam, przeszłam się po mieszkaniu, nikogo nie było. Już nie zasnęłam, bo autentycznie bałam się zasnąć i byłam roztrzęsiona. Wiem, że mógł być to paraliż przysenny, bo miewałam już takie (niestety) i generalnie mam nadzieje, że to właśnie było to, ale... czy wam się zdarzają jakieś podobnie irracjonalne sytuacje? Boje się, że może mieć to związek z Tarotem. Co o tym sądzicie?

  • Dobre! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ThePhoenix

Tak moze to miec zwiazek z kartam, pracujac  z nimi wchodzimi energetycznie na inny poziom. Moze miec taki dar ze dusze same do Ciebie przychodza/ medium czy jak to sie to nazywa. Musisz nauczyc sie z tym pracowac, komunikowac i odsylac je tam gdzie ich miejsce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.03.2019 o 21:11, ThePhoenix napisał:

Pucharowa czy widzisz coś śmiesznego w mojej odpowiedzi? 

W mojej odpowiedzi widzialas cos smiesznego. Dlaczego mialabym w Twojej nie widziec czegos co mnie rozsmieszylo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.03.2019 o 15:24, Reccane napisał:

Witam wszystkich,

z góry przepraszam, jeśli temat jest umieszczony w nieodpowiednim dziale, ale wydawał mi się najsensowniejszy.

Zaczęłam swoją przygodę z Tarotem kilka miesięcy temu. Cały czas się uczę rozkładów, interpretacji, na razie wróże głownie rodzinie, sobie, przyjaciołom i weryfikuje, czy się sprawdza. W większości się sprawdza, każdego dnia czuje, że pogłębiam swoją wiedzę i coraz łatwiej "rozmawia" mi się z kartami. Wczoraj jednak przydarzyło mi się coś dziwnego, co mnie przeraziło i przestraszyło. Wieczorem wróżyłam obcej kobiecie (znajoma znajomej). Związek jej się właśnie rozpadł, a ona jest załamana i płakała (także w trakcie wróżby). To, co pokazywały karty okazało sie prawdą. Próbowałam także uspokajać tą kobietę, dodawać otuchy i pocieszać w aspekcie tego nieudanego związku (mam zmysł psycholożki i głęboką intuicje). Klientka mi zapłaciła (po raz pierwszy ktos mi zapłacił normalnie, nie licząc groszówek od innych). Po wróżbie wzięłam prysznic i położyłam się spać, czułam się zmęczona. O godzinie 4 nad ranem mój narzeczony wstał do pracy, ja się przebudziłam i dalej zasnęłam. Kiedy wyszedł z domu, miałam wrażenie, że nadal słyszę kroki na przedpokoju. Otworzyłam oczy, było ciemno a w domu nikogo nie było. Zamknęłam oczy i za chwilę znowu słyszałam kroki, jeszcze głośniej i jakby bliżej. Usiadłam na łóżku (pomyślałam nawet, że może narzeczony nie zamknął drzwi na klucz i ktoś się włamał) ale nadal nikogo nie było. Usłyszałam odgłos silnika za oknem więc miałam pewność, że narzeczony jest w samochodzie a w domu nie ma nikogo. Położyłam się ponownie, zamknęłam oczy i gdy zasypiałam (a raczej jeszcze nie spałam) usłyszałam te ciężkie kroki w sypialni tuż przede mną. Wystraszyłam się nie na żarty i zerwałam się szybko, bo było to bardzo realne jakby ktoś był tuż obok, a kiedy otworzyłam oczy (na skraju spania a jawy) miałam omamy i widziałam coś ciemnego przy łóżku (ułamki sekund). Serce mi waliło, wstałam, przeszłam się po mieszkaniu, nikogo nie było. Już nie zasnęłam, bo autentycznie bałam się zasnąć i byłam roztrzęsiona. Wiem, że mógł być to paraliż przysenny, bo miewałam już takie (niestety) i generalnie mam nadzieje, że to właśnie było to, ale... czy wam się zdarzają jakieś podobnie irracjonalne sytuacje? Boje się, że może mieć to związek z Tarotem. Co o tym sądzicie?

Tak to ma zwiazek z tarotem.Karty nie sa zabawka.Na swoje zyczenie przyciagasz nieproszonych gosci ,,W swojej glowce".Kolezanki na innym forum udzielily Tobie rady Czytalam Twoj watek w innym forum.Ligujesz sie na wszystkuch mozluwych forach prosisz o wrozbe to nie ma sensu ,,przewrozenie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Pucharowa napisał:

Kolezanki na innym forum udzielily Tobie rady Czytalam Twoj watek w innym forum.Ligujesz sie na wszystkuch mozluwych forach prosisz o wrozbe to nie ma sensu ,,przewrozenie"

No ale co to ma do tego, że dziewczyna pyta o to - to nie ma związku z proszeniem o wróżbę ani o interpretację wróżby. Ja też bym pewnie pytała na forach, gdzie bywam, chociaż uważam, że wiele odpowiedzi to żadna odpowiedź ;) 

A co do przyczyny tej "zmory" - myślę, że to przez wyczerpanie energetyczne, wtedy różne byty - pasożyty mają jakby otwartą furtkę dostępu do osłabionej osoby. Czego chcą to różnie, może chcą zasilić się energią takiej osoby a może zawładnąć nią na dobre. 

  • Lubię to! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...