Zabójstwo psów, ludzi i basen

[agusia5999]

Witam,

Otóż śniło mi się, że moja mama zabiła szczeniaki od suczki,która przebywała w złych warunkach. Zakopała je obok sadu na łące i martwiłyśmy się żeby ich nikt nie znalazł, bo zaczęły sie poszukiwania. Chyba patrzyłyśmy czy się szybko rozłożą, żeby nie mogli ich znależć. Zabójstwo było podyktowane chęcią uchronienia ich (szczeniaków) przed dostaniem się w złe ręce. Nie wiem czy widziałam te szczeniaki zabite czy tylko jak je mama zakopywała. Później śniło mi się, że od aktora z jednego z serali polskich dostałam broń i zabiłam kogoś, później on do kogoś strzelił i aktorka z którą gra teź kogoś zabiła. Nie widziałam osoby do której strzeliłam ani tych, które oni zabili. Później on, ten aktor, podrzucił mi broń w moje rzeczy a ja jak nie widział to wzięłam tą bron, wyczysciłam i schowałam pod jego ubrania.

Następnie śniło mi się, że wróciłam z mężem z zagranicy i przylecieliśmy do Krakowa. W Krakowie na rynku kroiłam kapustę i posoliłam i zjadł kuzyn z mężem i ja troszkę. Później poszłam na basen. Przebierałam się na korytarzu i poszłam pływać. Woda czysta, ciepła.

Ostatnio mam trochę problemów emocjonalnych,zdrowotnych żal do bratowej, nierozumienie jej postępowania. Brak wiary w siebie.

Proszę o interpretację.

[Gość Ava55]

może Twoja mama namawia Cię do przemilczenia tych problemów, zbagatelizowania ich, by same z czasem znikły -

albo sama kiedyś podobnie robiła ;

co do zabijania, może chciałabyś wygarnąć bratowej, co Ci na duszy leży, wyjasnić te wzajemne problemy raz na zawsze a najlepiej żeby ktoś Ci w tym pomógł lub zrobił to za Ciebie - wtedy poczułabyś spokój i mogła normalnie żyć (relaksująca kąpiel w basenie)

co do jedzenia solonej kapusty - te osoby, z którymi jadłaś sprzyjają Ci wg Ciebie bądź faktycznie są po Twojej stronie - rozumieją Cię 

 

myślę, że nie ma w tym śnie jakiejś rady, ale odzwierciedla on Twoją sytuację, emocje i problemy

Edytowane 9 Grudnia 2019 przez Ava55

[agusia5999]

Coś w tym może być, choć do psów to być może przeżywam, bo naprawdę są takie pieski u takich ludzi, częśc została zabrana przez fundacje a części szukamy domu tylko, że Ci ludzie teraz coś kombinują i nie chcą oddać wszystkich. Bratowej chętnie bym wygarnęła ale nie chcę się wtrącać w ich życie, poza tym ona mnie unika, bo jest obrażona i zazdrosna. Szkoda mi tylko brata, ale jak to mówią: jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. A osoby, które ze mną jadły to tak rozumieją mnie i są za mną. Dziękuje.