Skocz do zawartości

Współczesny Szamanizm z długą historią Kahuni


Piko

Rekomendowane odpowiedzi

  • Ismer zmienił tytuł na Współczsny Szamanizm z długą historią Kahuni

...

 

Max Long podczas pracy w jednej z hawajskich szkół, przez przypadek, zetknął się z miejscowymi praktykami magicznymi. Następnie w celu bliższego ich poznania spędził znaczną część życia na poszukiwaniach specyficznego języka owej wiedzy magicznej. W 1945 ufundował "Huna Fellowship", a od roku 1948 opublikował serię książek na ten temat. Opisuje w nich wiele przypadków praktycznego wykorzystania huny jak i pokazuje w jaki sposób można się nauczyć części magicznych praktyk.

Jego następcą był Serge Kahili King, który w 1973 utworzył organizację o nazwie "One Order of Huna International". Był również autorem kilku książek na temat huny. Long i King mają licznych naśladowców, którzy publikują książki, organizują seminaria, szkolenia, oraz pomoc duchową i medyczną. King i Long oraz większość ich zwolenników, nie są etnicznymi Hawajczykami. Antropolodzy, historycy i eksperci kultury polinezyjskiej zaliczają zwykle hunę do nowych ruchów spirytualistyczno-religijnych ...

 

źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Huna

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Post Szamana Wiejskiego, człowieka, który jak już coś pisze, to wie o czym  i dlaczego;

 

"Wychodzisz z założenia, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą?:P
Podobnie jak już wspomniałem w poprzednim temacie: Huna nie ma żadnego związku z pierwotnymi wierzeniami Hawajczyków. To tania podróbka. Efekt zakamuflowania lucyferiańskich poglądów Heleny Bławatskiej pod hawajską spódniczką z trawy. "Haipule", które dla Hawajczyków znaczyło tyle co "Modlić się", "ofiarowywać modlitwę Bogom" zostało tu zaadoptowane dla dziwacznych praktyk rodem z New Age'u. Huna to wypierdek teozoficznego satanizmu. Do tego wyjątkowo marnej jakości, bo o ile w teozofii o coś chodziło, o tyle w Hunie chodzi tylko o zbijanie kasy i wtłaczanie ludziom absurdów do głowy. Absurdów, po których niektórzy z nich lądują w psychiatrykach.

Jeszcze raz polecam strony http://www.facebook.com/AboutHuna i http://www.facebook.com/hawaiianspiritualityprowadzone m.in. przez panie Keleę Levy, Majlę Ka'upanamana, Makanę Chai( autorkę książki "Na Mo'olelo Lomilomi: Traditions of Hawaiian Massage and Healing") i Jolene Auvil. Oba page'e nie tylko walczą z Huną, ale i pokazują prawdziwe wierzenia dawnych Hawajczyków. Powiązane są również z innymi stronami skupiającymi osoby przeciswtawiające sie zjawisku "plastic shamanismu", robionego wyłacznie dla kasy i oferującemu marną pseudoduchową papkę. Np. http://www.newagefraud.org//...

  • Lubię to! 2
  • Cool 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja polecam do przeczytania oryginalną (nie drogą) pierwszą w świecie zachodnim,  pracę Max'a Freedom Long'a, wtedy będzie miał prawdziwe źródło:

 

Edytowane przez Piko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Piko napisał:

A ja polecam do przeczytania oryginalną (nie drogą) pracę Max'a Freedom Long'a, wtedy będzie miał prawdziwe źródło:

 

Przecież to właśnie Long namieszał. 

  • Lubię to! 3
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem że Max Freedom Long napisał szczerze wg. własnej wiedzy jako pierwszy na świecie :

 

"Magia Kahunów. Cuda w świetle wiedzy tajemnej"  Max Freedom Long

Opowiada o rekonstrukcji na podstawie języka, wierzeń i wiedzy hawajskich szamanów Kachunów. Wiedza ta uściślona przez Max'a F. Long i zastosowana  w praktyce ma prowadzić do uzyskiwania tzw. Cudów... Autor opisuje jej zasady, działanie i efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Ismer napisał:

o zawartości tej książki

Liczy się zawartość książki którą czytałem , o autorze nikt wtedy nie pisał...

Edytowane przez Piko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Emeryta napisał:

nie neguję wiedzy tego Szamana Wiejskiego (który również tutaj działał), ale czy jest on Kahuną? z pewnością wie więcej niż my tu zgromadzeni, lecz wydaje mi się, iż jednak bardziej w dziedzinie magii, że tak powiem, rodzimej.

Zgodzę się oczywiście z tym, że takie przeszczepy jakie otrzymujemy od Longa czy Kinga i wszystkie inne z innych dziedzin też (takich, które są obce naszemu obszarowi) są przystosowane pod nasze rozumienie i zakres pojęć, lecz uważam, że to po prostu działa, nawet w okrojonej czy zmodyfikowanej (nieco!) formie. Tylko tak samo jak przy runach - powinno się nie nazywać tego "huna" a tamtego "runy" jeśli nie jest zgodne z ideą, czy jak tu się mówi, archetypem pierwowzoru. Bo właśnie wiele metod zostało zmodyfikowanych, przystosowanych do możliwości dostępnych na innym obszarze niż rodzimy i nie znaczy to, że straciły "moc". Panta rei - wszystko się zmienia, wszystko trzeba umieć przystosować do zmieniających się warunków, byle z głową i na tyle umiejętnie, by nie zrobić sobie czymś kukusiu.

Szaman Wiejski ma wszechstronną wiedzę. Poza tym, cały dowcip polega na tym, że sami Hawajczycy  zapytani o Hunę, byli kompletnie zdziwieni. Te 10 prawd / zasad Huny ( o ile pamiętam, a mogę się mylić ) są wymysłem Longa i... jak jej tam było..... Błatwaskiej .... czy jakoś tak. :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ejbert podpiął ten temat
  • 3 lata później...

Szaman jest wybierany przez Duchy. To one nim kierują, to on ich słucha. To są krainy świata Duchów, snów i innych bytów. I tylko on rozumiem światy na ile mu Duchy pozwalają. Jego wiedza i świadomość o Duchach rośnie wraz z nim. W zależności od Szamana wiedza o Ducha od Duchów może być inna.

Szamani zawsze mają Choroby Szamańskie. Mieszankę psychologicznego cierpienia, duchowego, czasami i z fizycznym cierpieniem. Każdy przypadek może być inny, zależy to od Ducha, który wybrał swego pośrednika fizycznego.
Po chorobie, następuje procedura Odrodzenia Szamana. Lepiej by przyszły Szaman się zgodził z wolą Duchów i pogodził ze swym losem, bo Choroba może zniszczyć człowieka. Sama procedura, to już czynność bierna dla przyszłego Szamana. On biernie uczestniczy obserwując cały proces. A proces zawsze odbywa się poprzez zniszczenie poprzedniego ciała i danie mu nowego. Duchowego i Szamańskiego. Zniszczenie w zależności od regionów i samego Ducha, może być inne. W źródłach książkowych i artykułach znajdziecie różne. Zwierzęta zjadające ciała, rozrywające ciało Duchy, palone ciało itd.

Tak wygląda z tego co możecie wyczytać, ale to też moje odczucia KIM Szaman jest.

Pomiędzy 2005/2006 miałem mocną Depresję. Oprócz stanu psychicznego, we mnie odzywały się głosy, że cierpię i Dusza też. 2008/2009 koniec LO i początek Oobe, Astralu na forum. Tam nic znalazłem, by ukoić, poza medytacjami, które utwierdziły mnie wtedy, że same myśli w czasie Depresji są INNE, dziwne. Zewnętrzne. To czas, gdy ktoś mnie namówił na list rytualny przyciągania osoby.

Okres 2008/2009 do 2015 to wpływ listu i Depresji. Obciążenie podwójne. Szukanie różnych źródeł informacji. Bycie na forum Spirytystycznym i pisma automatycznego. Tam, że Medium osoby przed seansem zawsze mówią do swych Opiekunów i wpierw by Opiekunowie się odezwali za pomocą tego Pisma.

Rok 2015 był o tyle przełomowy, że miałem dość Depresji i ciągłego płaczu, dobijania się sam siebie. We łzach poprosiłem Opiekuna o ratunek.

Był
W formie wpierw snu zakończonego spotkaniem z Wróżbitką, babą w Chuście, by przejść do wizji.
Wizja
Ukazany goły tors od frontu, kadr obrazu bez nóg i głowy, na którego się patrzyłem. Po chwili widać poziome linie przecięcia przez ciało i dryfujące kawałki ciała, lewitujące, w środku z kośćmi, by znów zbliżyły się do siebie, tylko w równych odstępach między sobą. Każde wibrowało, każde połączone "czymś".
Pustka
Trans i głos mocny, prawdziwy jak wśród ludzi. Odbijający się w łowie Echem. Mówiący o opiekowaniu się mną przez X wcieleń, lat i o ciele Eterycznym z Wizji.

Rok 2016 bodajże.
Sen w świecie innym. Spotykanie Szamana, a raczej kopii jego. Walka z bytami, które przechodziły do światów przez portale. Mój świat również walczył, ja utknąłem w świecie Szamana, w czasie moich walk. Potem prośba Szamana o powrót do "domu" i jego poświecenie przy portalu, w którym zginął spętany łańcuchami, które wyszły z portalu, a on zdążył wypowiedzieć formułkę. Jego śmierć, to Jucha tryskająca, zgniata ciała, wbijanie się stali w jego ciało. Obraz okropny.

Do dnia dzisiejszego przeszedłem uwolnienie się z rytuału z listu w 2018 orku. Wymiany systemu energetycznego z czakr, na swój własny:)

  • Lubię to! 3
  • Medal 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Nie tylko szamani doznają wizji, nie tylko szamani mają kontakt z innymi światami.

To o czym piszesz właściwe jest tym, którzy ten kontakt nawiązują w ten sposób. Szamanizm jest jedną z dróg, jedną z metod nawiązywania kontaktu z nieznanymi światami i uzyskiwania tą drogą informacji. Szamanizm jest pierwotną (niektórzy mówią: prymitywną) i bardzo starą formą tego kontaktu, rozwijającą się nieustannie. Tak więc szamaństwo nie musi być tradycyjne, może być  - i jest - współczesne. Huna jest ścieżką szamańską Polinezji, inne ludy też wykształciły swoje "metody dostępu" i obrzędy. W sumie każde "czarostwo",  działania magiczne mają swoje korzenie w szamaniźmie.  Ja nie przepadam za szamanieniem, jakimkolwiek, nie przemawia to do mnie, wolę inne formy czynienia.

 

  • Lubię to! 2
  • W punkt 2
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaman, jak kiedyś wierzono, był wybierany przez duchy.

A teraz nie, człowiek predysponowany do kontaktu z innymi wymiarami może sam wybrać swoją ścieżkę dostępu.

Tak samo jest z legendą i " chorobie szamańskiej" i z używaniem wspomagaczy.

Jak ktoś chce szamanić, może to robić w takim stylu jaki chce, wg. tradycji albo wg. współczesności.

Choroba psychiczna nie warunkuje szamaństwa, szamaństwo nie warunkuje choroby psychicznej. Mogą razem występować, bywa tak, ale nie muszą.

 

  • Lubię to! 1
  • W punkt 2
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.12.2019 o 02:12, Elżbieta. napisał:

Szaman uzyskuje wiedzę i moc duchową od pomagających mu duchów. Duchy pozwalają się spotkać i poznać w innych światach, tam szaman zaznajamia się z nimi, czasem je oswaja, czasem przekształca, a czasem walczy z nimi czyniąc z nich swoich sprzymierzeńców. Szaman wędruje pomiędzy światami. Wymiary i odległości jego podróży (podobnie jak "królestwo" Chrystusa) są nie z "tego świata". W swych podróżach szaman świadomie wkracza do krain, które normalny człowiek spotyka tylko w snach, mitach i legendach. Stamtąd pochodzi jego wiedza o uzdrawianiu czyli przywracaniu równowagi chorej osobie, otoczeniu, plemieniu i samej planecie Ziemi.

 

A czym to się różni od współczesnych sposobów pozyskiwania informacji z innych wymarów, poza tym, że jak nie wiedziano tyle co teraz, to nazywano to kontaktem z duchami?  Tak samo jak wówczas tak i teraz normalny człowiek nie wchodzi w te światy. Bo go to nie interesuje, a nawet jak interesuje to nie potrafi, gdyż do szamanienia, tak samo jak do wróżenia, astrologii, magii, uzdrawiania nie ma predyspozycji.

Teraz szamanizm na zachodzie jest już folklorem, istnieje w takim wydaniu jak dawniej ale jest niszowo praktykowany, natomiast tam, gdzie żyją ludy tzw. prymitywne ma się całkiem dobrze i jest to główna forma uzdrawiania i czarowania.

I wcale te "choroby szamańskie" nie są warunkiem dostępu do informacji uzyskiwanych w taki sposób. Tu trans jest elementem ważnym, nie choroba. 

 

W dniu 23.12.2019 o 02:12, Elżbieta. napisał:

Każdy szaman ma własne duchy, które dają mu moc i wiedzę. Im potężniejszy jest szaman tym więcej pomaga mu duchów. Odpowiednie grupy duchów pomagają w poszczególnych problemach czy chorobach.

 

Powiedzmy, że są to odpowiednie grupy duchów i że każdy szaman ma własne duchy. Taka nazwa na zjawisko, lecz dla mnie, obojętnie jak to nazwać, jest to praca z energią, która nie jest do końca poznana i zdefiniowana, lecz przynajmniej wiadomo, że istnieje i działa i nawet da się wyjaśnić poprzez nowoczesną fizykę. Znaczy mam na myśli tzw. "autorytety naukowe", bo dla większości z nas jest to jasne. 

 

W dniu 23.12.2019 o 02:12, Elżbieta. napisał:

Bez względu na to jak cudowne lub przerażające byłyby to krainy, szaman dzięki swym pomocnym duchom zna drogę powrotu i potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji.

 

A to już nie, nie każdy potrafi sobie poradzić, szaman, tak jak każdy inny działający w w branży paranormalnej, musi być super przygotowany, by temu sprostać. Jeśli nie jest, jak to się dziś określa: profesjonalny, to rzuca mu się na główkę a jego działania nie przynoszą oczekiwanego efektu lub jest jest ten efekt szkodliwy dla klienta.

To wiem z obserwacji, współczesnych, bo znam ofiary takich "szamanów". Z drugiej strony nie każdy, kto głosi się być szamanem jest nim - ale wiadomo, rynek ezoteryczny jest zalany i oszołomami i zwykłymi oszustami, którzy zlukali, że na tym zarobić grubo można. I hulają jak świnie w błocie. 

  • Lubię to! 1
  • Medal 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Temat jest o szamaństwie współczesnym, czyli o tym, co się w tym temacie dzieje obecnie. A dzieje się dużo dziwnych a ciekawych rzeczy i niekoniecznie trzeba się ściśle trzymać rytuałów i działań dawnych szamanów jak również nie trzeba sięgać po halucynogeny wprawiające w stan transu i wywołujące wizje, bo to można osiągnąć i bez tego. I wcale nie gorszej jakości.

 

Każda epoka ma swoje metody na kontakt z innymi światami i coraz większy zasoby poznawcze. Można korzystać i z tego co było kiedyś i z nowości. Warunek jest jeden - trzeba dobrze coś poznać, by móc z tego korzystać w pełni i tu się nic nie zmieniło. I dopiero tu wchodzi się na grząski teren. Bo nie ma niczego złego w tym, by koncepcje rdzennie szamańskie, nie tylko z Hawajów ale z jakiejkolwiek strony świata, uwspółcześnić, przystosować do obecnych realiów i stanu wiedzy. Sęk w tym, by to zrobić w taki sposób, aby było to skuteczne i bezpieczne. I zgadzam się z przedmówczyniami, że dobrze byłoby nie nazywać tej uwspółcześnionej / zmodyfikowanej wersji "huna", bo, choćby logicznie rzecz biorąc, nie jest to rdzenna Huna, tylko metoda zaciągająca coś z niej, bazująca na niej. A cała reszta - niech się dzieje. I wojna tylko o to, że coś jest nie jest zgodne z oryginałem jest bezsensowna, bo tak, ludzie powinni wiedzieć, skąd dana metoda pochodzi, gdyż to pozwala choćby na samodzielne dotarcie do źródła i zrozumienie, na czym coś polega, ale uważam, że najważniejsze jest to, by rytuały, obojętnie czy rdzenne czy zmodyfikowane, służyły ludziom. 

 

Co do "chorób szamańskich" - granica między szaleńcem a geniuszem, wizjonerem, uzdrowicielem jest cienka nie tylko na tym obszarze. Ale nie jest tak, że "Szamani zawsze mają Choroby Szamańskie. Mieszankę psychologicznego cierpienia, duchowego, czasami i z fizycznym cierpieniem". Owszem, jest tak, że osoby sensytywne i/lub w inny sposób wrażliwe są bardziej podatne na cierpienia psychologiczne, duchowe, ponieważ zazwyczaj mają kruchy system nerwowy lub psychiczny lub jedno i drugie. Lecz, jak dziewczyny pisały wyżej, nie jest to warunkiem dostępu do informacji paranormalnych. Warunkiem tego dostępu są predyspozycje osobnicze i także wśród szamanów są osoby bardzo "twarde", bardzo ziemskie, ugruntowane, zdrowe na ciele i duszy a mające ten szczególny dar kontaktu. Miałam do czynienia z kilkoma takimi osobami. Ale z takimi z tej drugiej strony też i stwierdzam, że zarówno jedni jak i drudzy są w niewytłumaczalny sposób skuteczni. O oszołomach, zaburzeńcach i cwaniakach nie wspomnę, gdyż to jest teren dla psychiatrów i prawników.

 

 

  • Cool 2
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ismer napisał:

Temat jest o szamaństwie współczesnym, czyli o tym, co się w tym temacie dzieje obecnie. A dzieje się dużo dziwnych a ciekawych rzeczy i niekoniecznie trzeba się ściśle trzymać rytuałów i działań dawnych szamanów jak również nie trzeba sięgać po halucynogeny wprawiające w stan transu i wywołujące wizje, bo to można osiągnąć i bez tego. I wcale nie gorszej jakości.

No niekoniecznie. Wiem o dwóch kobietach, które "bawiły" się w szamanizm, który niestety wiąże się z wyjazdami "grupki" oraz  z paleniem fajki z ...... różnie to bywa,  w szałasach tzw. potu.

Jedna z nich przedawkowała i niestety zmarła, druga przez długi czas  miała omamy, co nietrudno było się zorientować po tym co mówiła, pisała. Postać znana w dawniejszych kręgach ezoterycznych. 

 

 

Po 2- współczesny szamanizm nazywa się neoszamanizm i można o nim poczytać  na Tarace Pana Jóźwiaka. Jest mnóstwo arty. 

" Jednym z darów, które szaman może wprowadzić do świata Zachodu, jest pomoc w odzyskaniu rytuału, którego tak bardzo w tym świecie brakuje. /.../ Dosłowne przeniesienie rytuałów z /.../ afrykańskiej wsi na Zachód nie ma sensu, jednak [Malidoma Somé] po latach szamańskiej pracy na Zachodzie sam stworzył rytuały, które odpowiadają na jakże odmienne potrzeby tutejszej kultury.

Jednym z darów, które szaman może wprowadzić do świata Zachodu, jest pomoc w odzyskaniu rytuału, którego tak bardzo w tym świecie brakuje". 

https://www.taraka.pl/szaman_w_szpitalu_dla_psychicznie_chorych

 

Tak wygląda współczesny "szaman:363807300_1387694275111182_591509335211504527_n.jpg.10fb8b92435f0a6626ba181ab0474596.jpg ... gdzieś tam.....fotka z niemieckiego czasopisma;

 

Tu jest jeden z ciekawszych artykułów, nie jedyny; https://www.taraka.pl/schizofreniczny_szaman_dezintegracja_osobowosci

 

Edytowane przez Elżbieta.
  • Lubię to! 1
  • Cool 1
  • Medal 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Trudno, żeby nowa forma szamanizmu nazywana była szamanizmem rdzennym, więc jest neoszamanizm i on ma prawo rządzić się swoimi regułami, w tym powstałymi na bazie pierwotnej. 

Niektórym trudno jest zrozumieć, że rozwój to jest coś postępującego i ewoluującego. Wszystko, co jest musi się przystosowywać do różnych zmiennych klimatów i środowisk, tak formy życia biologicznego jak i formy czynienia. To jest tak jak z dinozaurami, które wymarły, na ich miejsce przyszły nowe formy, ale część dinozaurów żyje nadal, w nieco zmienionej formie, ale doskonale przystosowanej do współczesnego środowiska. Nić życia trwa, nigdy nie została przerwana, ale nastąpiło zróżnicowanie i przystosowanie się do środowiska i tak samo jest z wszelkimi formami magii, czarostwem, dywinacją, szamanizmem.

I to co napisał p. Jóźwiak pięknie się w to wpasowuje: " Jednym z darów, które szaman może wprowadzić do świata Zachodu, jest pomoc w odzyskaniu rytuału, którego tak bardzo w tym świecie brakuje. /.../ Dosłowne przeniesienie rytuałów z /.../ afrykańskiej wsi na Zachód nie ma sensu, jednak [Malidoma Somé] po latach szamańskiej pracy na Zachodzie sam stworzył rytuały, które odpowiadają na jakże odmienne potrzeby tutejszej kultury."

To jest to właśnie, o czym wyżej pisałam, ale jemu to lepiej wyszło :) 

 

Co do bawienia się w szamaństwo - niestety, tak to jest i nie tylko z szamaństwem. Jeśli ktoś nie jest odpowiednio przygotowany, to ponosi konsekwencje. Tu zabawy nie ma, tu jest ciężka praca, wymagająca dyscypliny, odpowiedzialności i mądrości. I predyspozycji oczywiście. Nie zostanie szamanem czy astrologiem ten, kto się do tego nie nadaje. Tak jak ja nie zostanę lekarką, kucharką czy piosenkarką. Oczywiście mówię o profesjonalizmie, bo zostać można dziś wszystkim, wystarczy odpowiedni lans i przekonanie odbiorcy, że się jest tym, za kogo się podaje. 

 

Natomiast choroba psychiczna jako dar, "dzięki któremu może narodzić się uzdrowiciel" jest jedynie innym postrzeganiem zaburzeń, innym podejściem do tego problemu, ale nie oznacza, że je warunkuje. Postrzeganie takich zaburzeń jako warunkujących "wybranie do bycia medium" jest niedorzeczne. To tak nie działa.

Zgadzam się z tym, że "Zaburzenia psychiczne, wszelkiego rodzaju zaburzenia zachowania - sygnalizują, że dwie niekompatybilne energie wmieszały się w jedno pole” - mówi dr Somé. Takie zakłócenia dzieją się dlatego, że dana osoba nie uzyskuje pomocy, aby poradzić sobie z obecnością takiej energii." lecz nie oznacza to, że osoba dotknięta tymi zaburzeniami jest predysponowana do bycia medium, szamanem, uzdrowicielem, jasnowidzem etc. etc.  Informacje, które do niej napływają są innego rodzaju, niż u tzw. osoby normalnej, jednak w większości wypadków są to tylko zaburzenia postrzegania rzeczywistości bez dostępu do "mocy szamańskiej" i możliwości zintegrowania tych energii w konstruktywny sposób. I pomoc, by mogła poradzić sobie z obecnością takich niekompatybilnych energii nie polega na tym, by uczynić ją czy z uznać z tego tytułu szamanem, tego typu integracja ma różne oblicza. 

To samo obserwujemy np. poprzez astrologię - jeśli u kogoś występują czynniki wskazujące na pomieszanie z poplątaniem, czyli dużą rozbieżność między energiami reprezentowanymi przez planety, to mówimy, że jest to osoba rozchwiana, zaburzona, psychiczna, nie radzi sobie ze swoją osobowością i z życiem. Część z tych osób jednocześnie ma jakiś dar, czy to w sferze artystycznej, czy ezoterycznej, także naukowej (tak, to są geniusze), lecz dotyczy to części populacji, a nie wszystkich w czambuł. Zaburzenia mogą współwystępować z darem, lecz nie są warunkiem jego wystąpienia. 

Sam pan Somé objaśnia, że ci, u których rozwijają się tak zwane choroby psychiczne, to osoby o ogromnej wrażliwości, widziane w zachodniej kulturze jako nadwrażliwi (oversensitive). [...] „Schizofrenia to specyficzna podatność na przepływ obrazów i informacji, nad którymi nie ma się kontroli”  „Kiedy tego typu objawy pojawiają się w nieokreślonym czasie i miejscu, a szczególnie jeśli te obrazy są przerażające i sprzeczne, człowiek popada w szaleństwo. 

W takich sytuacjach na początku konieczne jest oddzielenie energii danej osoby od zewnętrznych, obcych wpływów. Aby oczyścić aurę danej osoby z nieznanej energii, należy zastosować szamańską praktykę zwaną „sweep” - oczyszczenie, zamiecenie.
Wraz z oczyszczeniem pola energii, człowiek przestaje ściągać na siebie potok informacji i tym samym nie czuję się już zastraszany i niepokojony.
Następnie pomaga się takiej osobie w dostosowaniu się do energii ducha, który stara się przedostać z innego świata i pomóc w narodzeniu nowego uzdrowiciela. Blokada, w jego pojawieniu się, jest tym, co tworzy problem. „Energia uzdrowiciela jest energią o wysokim napięciu, kiedy jest zablokowana, po prostu wypala tę osobę. To jest jak zwarcie, bezpieczniki się palą. I dlatego to naprawdę może być przerażające. Zrozumiałe, że w tej kulturze lepiej taką osobę wyizolować. Krzyczą i wrzeszczą – odpowiedź: kaftan bezpieczeństwa.  Natomiast w szamańskim podejściu istnieje możliwość dostosowania się do tych napływających energii, zlikwidowania blokady; bezpieczniki przestają się palić, a dana osoba może stać się uzdrowicielem, czyli tak jak powinno być.

Warto przy tej okazji wspomnieć, że nie każde byty, które próbują przedostać się poprzez daną osobę, mają cel w narodzeniu nowego uzdrowiciela. Wokół znajdują się też negatywne energie, które nie są pożądanym zjawiskiem w aurze danej osoby. Wtedy zadaniem szamana jest usunięcie ich z aury, a nie dostosowywanie się do ich potrzeb.

 

Jak pisałam, znam osoby i z jednej i z drugiej strony medalu. Utrzymuję do tej pory kontakt z dwiema, jedna to osoba rzeczywiście utalentowana ezoterycznie i artystycznie i w tych sferach czynna, nie jest zaburzona psychicznie, ale ma lekkie anomalie.  Druga jest predysponowana w kierunku ezoterycznym, bardzo mocno sensytywna i to od urodzenia, w tym w kierunku szamańskim, nie zaburzona w żaden sposób, lecz obecnie nie korzysta z tego daru, wybrała zupełnie inną drogę. To jest bardzo ciekawy przypadek, gdyż jej umiejętności, wiedza objawiły się we wczesnym dzieciństwie, były to bardzo różne rzeczy, wyglądało to tak, jakby przez szereg wcieleń była wtajemniczania w różnych kulturach i to sobie przypominała, albo po prostu miała otwarty dostęp do nich i czerpała z pola morfo. Nie mam pojęcia co to jest, ale fakt jest faktem, byłam i jestem tego świadkiem. 

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może by tak wyodrębnić wątek zaburzeń psychicznych vel nadwrażliwości psychicznej w kontekście, ogólnie mówiąc, rozwoju zdolności paranormalnych?

Bo to jest temat bardzo ciekawy i kontrowersyjny, zderzenie postrzegania takich osób przez różne kultury i środowiska.

Ja nie uważam, że zaburzenia psychiczne są warunkiem do obcowania ze światami niewidzialnymi, kontaktu z duchami, ale myślę, że te niespójne energie, czymkolwiek by nie były, nie tylko zakłócają "normalność" ale też niosą informacje niedostępne normalnym ludziom. Różne, bo to jest inny obszar postrzegania, ale tak samo mogą być dla człowieka konstruktywne lub destruktywne. I na pewno nie są łatwe w odbiorze i rozumieniu zjawiska, nie mówiąc o przekształcaniu ich w prawidłową formę. 

  • O.K 1
  • Medal 2
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...