Skocz do zawartości

S.O.S Pomóżmy Australii


Ismer

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderators
46 minut temu, Berinda88 napisał:

Dobra inicjatywa!

To oczywiste, przy tym na ogół działa. 

"Gdzie jest dwóch albo trzech zebranych w imię moje, tam jestem pomiędzy nimi."... to pouczenie o sile modlitwy, żeby daleko nie sięgać - to biblia :)

I ja, ateusz to mówię. 

Przyłączamy się. Codziennie. 

  • Super 2
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udostępniłam ten temat na innym forum, na którym działam i w zamian wklejam stamtąd mapy, które mogą pomóc nam w wizualizacji.

Dziękuję Essa :)

 

29677632f2bb0088.jpg

 

a637b0a3348783fd.jpg

 

a2f2ccf4782e0127.gif

  • Lubię to! 2
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry pomysł. Trzeba też uświadomić ludziom, że można by było uniknąć przynajmniej w połowie tej tragedii gdyby rządy Australijskie w swej głupocie nie marnowały środków na wzmocnienie i unowocześnienie systemów pożarnych. Prawda jest taka, że taka tragedia się dzieje, ponieważ Australijskie służby nie mają tak naprawdę czym walczyć z tymi pożarami.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Maestro
W dniu 6.01.2020 o 21:26, Ismer napisał:

:sos:

 

On mógł, my też możemy... Wrócił z koalą

 

Jedni po prostu wspomagają biedaków materialnie, ale my, wszyscy, którzy wiemy, że nie tylko materia istnieje,  możemy zrobić np, tak, jak proponuje na fejsie Iwetta Beata Iva: 

Uwaga ! Australia potrzebuje więcej deszczu !! To za mało by pożary ustąpiły. Wiemy , że myśli mają moc - dlatego wszystkich wierzących i niewierzących , bez znaczenia jakiego wyznania , ezoteryków , chanelingowcow, iluzjonistów i innych Was - błagam wizualizujcie deszcze nad płonącymi terenami Australii!!!

 

To nie jest wiele, to jest poświęcenie niewielkiej cząstki naszego czasu. Każdy może to zrobić. Można się umówić na jedną godzinę, na przykład na 21.00 - im więcej osób modli się / wizualizuje w jednym czasie, tym są większe możliwości urzeczywistnienia tego. 

 

Tam spłonęło już ponad pół miliarda zwierząt :((

 

Kto chce niech dołączy - o 21.00 każdego wieczoru. 

Mogę tylko podziękować tym, którzy przyłączą się do akcji, za to z całego serca. 

Brawo za to. Serce mi pęka, gdy widzę te biedne zwierzęta, zagubione, poparzone :( Te płonące piękne pradawne lasy, które już nie odrosną :(Tych biednych ludzi bez dachu nad głową :(

Okropna klęska. Całym sercem jestem z nimi. 

Edytowane przez Priestess
  • Lubię to! 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak spadł silny deszcz w Australii. Czy to na wskutek usilnych modlitw na całym świecie?

Po wielu miesiącach pożarów buszu w Australii wschodnie wybrzeże kraju nawiedzają ulewy o skali nie widzianej od wielu lat. Deszcze zgasiły pożar na znacznym obszarze, jednak w wielu miejscach występują teraz powodzie.
 

W poniedziałek 20 stycznia połączona z gradem burza przeszła przez stolicę Australii, Canberrę. Z nieba leciały kulki lodu o masie i wielkości piłek golfowych. Spowodowały one ogromne zniszczenia zwłaszcza u właścicieli zaparkowanych na ulicy aut. Niszczący żywioł powybijał okna i światła, zniszczył karoserię, spowodował wgniecenia.

źródło: https://polskatimes.pl/australia-ulewy-gasza-pozary-buszu

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Moderator
W dniu 25.01.2020 o 11:46, Piko napisał:

Jednak spadł silny deszcz w Australii. Czy to na wskutek usilnych modlitw na całym świecie?

Po wielu miesiącach pożarów buszu w Australii wschodnie wybrzeże kraju nawiedzają ulewy o skali nie widzianej od wielu lat. Deszcze zgasiły pożar na znacznym obszarze, jednak w wielu miejscach występują teraz powodzie.
 

W poniedziałek 20 stycznia połączona z gradem burza przeszła przez stolicę Australii, Canberrę. Z nieba leciały kulki lodu o masie i wielkości piłek golfowych. Spowodowały one ogromne zniszczenia zwłaszcza u właścicieli zaparkowanych na ulicy aut. Niszczący żywioł powybijał okna i światła, zniszczył karoserię, spowodował wgniecenia.

źródło: https://polskatimes.pl/australia-ulewy-gasza-pozary-buszu

Myślę, że nie wskutek modlitw, taka jest kolej rzeczy, że w końcu przychodzi deszcz.

Mnie natomiast zastanawia co się dzieje z tą energią, którą ludzie - że tak powiem - puszczają w świat właśnie modląc się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Arbogast napisał:

Myślę, że nie wskutek modlitw, taka jest kolej rzeczy, że w końcu przychodzi deszcz.

To oczywiste, ale nie na próżno np. NŚ przeprowadza coroczne zbiorowe medytacje i ludzie nie tylko wymieniają się wrażeniami i doświadczeniami z tym związanymi, ale także śledzą, czy i jakie zmiany zaszły w tzw. temacie medytacji. 

Zresztą przecież i sam Jezus wskazywał na siłę modlitwy, nie tylko pojedyńczą ale i zbiorową. 

A deszcze w Australii mają różne nasilenie, tu potrzebne były potężne deszcze, bo zasięg pożarów w tym roku był przerażający. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...