Skocz do zawartości

Dowcipy o księżach


RozwojDuchowy1976

Rekomendowane odpowiedzi

Wychodzi Jezus z budynku IPN-u i wzdycha ze smutkiem:

- Boże święty. A ja przez dwa tysiące lat myślałem, że to Judasz.

 

Siostra katechetka wzięła zastępstwo na lekcji biologii. Pyta dzieci:

- Co to jest: małe, rude i skacze po drzewach?

Zgłasza się Jasio:

- Wygląda mi to na wiewiórkę, ale jak znam siostrę to pewnie Pan Jezus.

 

Bóg postanowił sprawdzić, co dzieje się na Ziemi. Wziął ze sobą anioła. Dochodzą do wsi, gdzie rolnik orze pole, a w domu obok rodzi kobieta i krzyczy.

- Czemu ci ludzie tak się męczą?

- Czyż nie powiedziałeś: "I w pocie czoła pracować będziesz. I w bólu swe potomstwo na świat wydawać będziesz"?

- No tak, ale ja żartowałem!

Dochodzą pod kościół, gdzie stoją luksusowe wozy, a w środku impreza.

- Tu mi się podoba! Kto to?

- To ci, co wiedzą, że żartowałeś.

 

W akwarium pływają dwie rybki i kłócą się o coś zawzięcie. W pewnym momencie jedna odpływa w kąt i długo tam rozmyśla. Nagle ożywiona podpływa do drugiej i mówi:

- No dobrze, przypuśćmy, że Boga nie ma. To kto w takim razie zmienia wodę w akwarium?

 

Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerażony pada na kolana, żegna się i mówi:

- Boże spraw, żeby ta istota miała chrześcijańskie uczucia.

Na to lew przyklęka, żegna się i mówi:

- Boże pobłogosław ten pokarm, który zaraz spożywać będę.

 

Pewnemu amerykańskiemu adwokatowi ukazał się diabeł i mówi:

- Słuchaj, mogę cię uczynić bardzo bogatym człowiekiem. Ale w zamian za to po śmierci oddasz mi duszę swojej żony, dzieci i wnucząt.

Prawnik myśli, myśli i w końcu odpowiada:

- No dobrze, ale w takim razie w czym tkwi haczyk?

 

Po śmierci Einstein staje u bram nieba. Wita go św. Piotr i mówi.

- Wyglądasz jak Einstein, ale czy naprawdę nim jesteś? Udowodnij, że to ty.

Einstein poprosił o kredę i tablicę. Na tablicy zaczął kreślić różne wzory matematyczne. Po kilku minutach św. Piotr odzywa się.

- Ok, wierzę ci, możesz wejść.

Niedługo potem do nieba trafia Picasso. Sytuacja się powtarza. Św. Piotr prosi go, aby udowodnił swoją tożsamość. Picasso również prosi o kredę i tablicę, na której rysuje surrealistyczny obraz.

- Na pewno jesteś Picassem, możesz wejść! - stwierdza św. Piotr.

Następny w kolejce jest Andrzej Lepper. Św. Piotr odzywa się do niego słowami.

- Picasso i Einstein udowodnili kim są. W jaki sposób ty możesz udowodnić swoją tożsamość?

- A kto to Picasso i Einstein?

- Wchodź, Andrzej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Modlitwa wieczorna kobiety:

 

Ojcze nasz, który jesteś w niebie

Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie

Daj mi faceta i ma być bogaty

Ma mieć Ferrari - za cash nie na raty

Duze mieszkanie, a najlepiej willę

Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez w chwilę

Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę

Śniadanie mi robić - nie tylko w sobotę

Oglądać romansy, biżuterię kupić

W życiu mym nie będzie mogł się nigdy upić

Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki

Ja wydaję kasę - on płaci podatki

On nie ma kolegów - ja mam koleżanki

Kont ma mieć on wiele - okoliczne banki

Złotych kart bez liku, czeków co nie miara

Jak mi to załatwisz - wzrośnie moja wiara:):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Bóg pyta Adama i Ewę:

- Kto chce sikać na stojąco?!

 

- Ja, ja ,ja! - wyrywa się Adam

- W takim razie dla Ewy pozostaje wielokrotny orga...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja znam taki:

 

Znana historia - pewnego dnia Jezus staje w obronie ladacznicy, którą ludzie chcą ukamienować. Staje przed nimi i mówi:

-Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień!

Nagle z tłumu wylatuje pół cegły i trafia ladacznicę w sam środek czoła. Jezus zszokowany wodzi oczyma po tłumie po czym rzecze:

-Mamo! jak Ty mnie czasem wkurzasz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

A ten to już wyśmiałam na klęczkach.. hi hi hi

 

Muzułmanin Ahmed zmarł i trafił do nieba. Na miejscu wita go święty Piotr:

- Witaj mój synu, proszę do środka...

Na to Ahmed:

- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.

Święty Piotr:

- Aaa... Allah... jest piętro wyżej.

Ahmed uśmiecha się:

- Oczywiście, że jest wyżej!

I wchodzi po schodach do góry.

Tam wita go Jezus:

- Witaj mój synu, proszę do środka...

Na to Ahmed:

- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.

Jezus odpowiada:

- Oczywiście. Allah jest na najwyższym piętrze.

Muzułmanin uśmiecha się i idzie na samą górę. Tam wita go sam Bóg:

- Witaj mój synu, proszę do środka...

Na to Ahmed:

- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.

Bóg na to:

- Oczywiście, jest tutaj ale w tej chwili jest bardzo zajęty - może spoczniesz tu i czegoś się napijesz?

- No dobrze... z przyjemnością.

- Herbaty?

- Tak bardzo chętnie.

Na to Bóg:

- Świetnie napiję się z tobą.

Po czym klaszcze w dłonie i woła:

- Allah, przynieś tu dwie herbaty!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Siostra Przełożona udając się na poranne modlitwy, minęła po drodze dwie młode zakonnice, które właśnie z porannych modlitw wracały. Mijając, pozdrowiła je:

- Dzień dobry dziewczęta, niech Bóg będzie z Wami.

- Dzień dobry Siostro Przełożona, Bóg z Tobą.

Kiedy młódki oddalały się Siostra Przełożona usłyszała jak jedna z nich mówi:

- Chyba wstała ze złej strony łóżka.

Zaskoczyło to Siostrę Przełożoną, ale zdecydowała się nie zgłębiać tematu, poszła dalej. Idąc korytarzem spotkała dwie Siostry, które nauczały już w klasztorze od kilku lat. Po wymianie powitań (Dzień dobry, Bóg z Tobą/Wami...) Siostra Przełożona znowu odchodząc usłyszała jak jedna mówi do drugiej:

- Siostra Przełożona chyba wstała dziś nie z tej strony łóżka. Zmieszana Siostra Przełożona zaczęła się zastanawiać czy może mówiła opryskliwie, albo jej spojrzenie było nie takie jak powinno... Rozmyślając tak podążała do kaplicy. Wtedy na schodach ujrzała Siostrę Marie, lekko przygłuchą, najstarszą zakonnicę w klasztorze. Siostra Maria pomalutku, schodek po schodku wchodziła na gore. Siostra Przełożona miała dużo czasu aby uśmiechnąć się i wyglądać na szczęśliwą, podczas pozdrawiania Siostry Marii.

- Siostro Mario, cieszę się że Cię widzę w ten piękny poranek. Będę się modliła do Boga, abyś miała dziś piękny dzień!

- Witam Cię Siostro Przełożona, i dziękuje. Widzę, że wstałaś dziś ze złej strony łóżka.

To stwierdzenie powaliło Siostrę Przełożoną na kolana.

- Siostro Mario, co ja takiego zrobiłam? Staram się być miła, a już trzeci raz dzisiaj słyszę, że wstałam nie tą stroną łóżka.

Siostra Maria zatrzymała się, spojrzała Siostrze Przełożonej w oczy i rzekła:

- Och, nie bierz tego do siebie, po prostu włożyłaś pantofle Ojca Michała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego dnia, podczas mszy, pojawia się znienacka Szatan, patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szyderczo i siada na ołtarzu. Ludzie uciekają z kościoła i tylko jeden staruszek się nie rusza i patrzy na Bestię. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:

- Czy nie wiesz kim jestem?

- Oczywiście, że wiem.

- I nie boisz się mnie?

- Ani trochę.

Szatan lekko się zdziwił.

- Mnie się wszyscy boją, a ty nie? Dlaczego się nie boisz?

- Jestem żonaty z twoją siostrą od 48 lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modlitwa kobiety pokornej

Panie Boże Proszę Cię

- o mądrość

żebym mogla zrozumieć swojego mężczyznę

- o miłość

bym mogła mu przebaczyć

- o cierpliwość

bym mogla znieść jego humory

Nie proszę o siłę bo bym go ZABIŁA:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg tworzył człowieka. Męczył się, męczył, aż stworzył mężczyznę.

- Będziesz miał rodzinę, będziesz pracował, będziesz rządził. Dam Ci 20 lat życia. - mówi Bóg.

- Ale Boże - mówi z wyrzutem mężczyzna - To dla mnie za mało! Proszę, daj mi więcej!

Ale Bóg był nieugięty.

W końcu stworzył konia. Dał mu 40 lat życia.

- Boże - mówi koń - Muszę harować całe życie, nie mam ani chwili wytchnienia. Dlaczego muszę tak się męczyć aż 40 lat? Daj mi 20, a resztę dołóż człowiekowi.

Bóg tak zrobił. I zrobił krowę. Dał jej 40 lat życia.

- Boże, tylko nie to! - mówi krowa - Przecież tylko mnie przeganiają, i cały czas mnie doją! Daj mi połowę tego, co proponowałeś, a resztę dodaj człowiekowi.

Bóg zgodził się. I stworzył psa. Dał mu 40 lat życia.

- Och nie! - mówi pies - Muszę strzec posiadłości, dostaję ohydztwo do jedzenia, i potem wszyscy mnie odganiają! Daj te 20 lat człowiekowi, wolę mieć krótsze męki.

I tym razem Bóg przystał. I tak:

 

Przez pierwsze dwadzieścia lat (0-20) człowiek żyje normalnie.

Przez następne dwadzieścia (20-40) garuje jak koń.

Przez kolejne dwadzieścia (40-60) wszyscy doją go jak krowę, a przez następne dwadzieścia (60-80) jest niepotrzebny jak pies...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zmarl Papiez i trafil do nieba, otwiera mu wrota Sw. Piotr i pyta:

- Ktos ty ?

- Papiez.

- A powiedz ze cos wiecej - Sw. Piotr dopytuje jakby zdumiony.

- Nooo, glowa kosciola rzymskokatolickiego na Ziemi.

- Hmm, a cos wiecej ??

- Namiestnik Boga i Jezusa na Ziemi.

- Aaa, to co innego - odpowiada Sw. Piotr - poczekaj chwile, skocze do szefa i spytam co moge dla Ciebie zrobic.

Jak powiedzial tak uczynil. Bog wysluchal relacji i mowi do Jezusa:

- Synu, idz no zobacz co tam sie dzieje i wracaj szybko.

Jezus wyszedl rozwiazac problem, wraca po krotkiej chwili, zataczajac sie ze smiechu. Bog Ojciec pyta:

- I co ?

- Hmm, tato, pamietasz jak kiedys zalozylem na Ziemi takie kolko rybackie ?

- No, pamietam.

- Wyobraz sobie, ze ono jeszcze istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ateista po śmierci trafił do piekła. Bramy otwiera mu Diabel. Ateista z lekka wystraszony, ale Diabel mowi: Dzień dobry, zapraszam Pana! Czy zechcialby Pan sie rozejrzec? Ateista niezbyt entuzjastycznie, ale sie zgadza. Diabel idzie przez kolejne pomieszczenia i mowi: Tutaj są sypialnie, tu natryski, sauna, solarium, jacuzzi, można korzystać do woli.

Ateista zdziwiony, nie wie, o co chodzi.

Wchodzą do następnego pomieszczenia. Długi stół, najlepsze alkohole, fura

żarcia, `chętne dziewczyny’ się kręcą, ludzie balują…..ateista czuje, ze musi być jakiś hak.

Następne pomieszczenie - biblioteka ze wszystkimi książkami, jakie na

świecie wydano, diabły pilnują ciszy, ludzie w skupieniu czytają. Ateista nie wie, o co chodzi.

Nagle kolejny lokal - kotły, ludzie w smole się prażą, nieludzkie wycie, diabły

widłami popychają tych, którzy chcą uciec. Ateista strasznie wystraszony patrzy na Diabla, na co on: A nie! nimi sie niech Pan nie przejmuje! To Katolicy - sami sobie to wymyslili!!

 

 

 

;) nie wiem jak Wam, ale mi sie bardzo podoba:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi zakonnica do autobusu i mówi:

- Medaliki do kontroli.

Wszyscy ładnie wyjmują medaliki. Zakonnica podchodzi do jednego gostka, a ten wyjmuje krzyż i mówi:

- Ja mam miesięczny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia wieczerza. Jezus wchodzi do sali, gdzie siedzieli apostolowie, patrzy na stoly.. a tam miesiwo, wina i dobra wszelakie. Pada pytanie:

- Panowie, skad wy to wszystko macie ?

- Aaaaa... wiesz, Judasz cos sprzedal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzej duszpasterze: rabin, pastor i ksiadz KK rozmawiaja o tym, jak dziela sie kasa z Bogiem.

Rabin: u mnie to jest tak: polowa dla mnie polowa dla Boga

Pastor: ja oddaje Bogu 10 % reszta zas dla mnie

Ksiadz KK: ja mam najlepsza metode - podrzucam kase do gory, co Bog zlapie to jego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

moje ulubione:

 

Kana Galilejska rano po weselu . Wszyscy zalani w trupa leżą pokotem na ziemi. Jezus, z głową opartą na ramionach, drzemie przy stole. W pewnym momencie ktoś się podnosi i woła słabym głosem:

- Wody... wooody...

Na to Jezus budząc się:

- To może ja przyniosę?

- O nie nie nie nie, tylko nie ty...

 

Dziewięciolatek pyta się mamy

-"Czy Bóg jest kobietą czy mężczyzną?"

Mama myśli chwilę, po czym znajduje zadowalającą odpowiedź:

-"Bóg jest zarówno kobietą jak i mężczyzną"

lecz to niewiele wyjaśnia małemu chłopcu, więc ten dopytuje się dalej:

-"A czy jest biały czy czarny?"

Mama trzyma się obranej taktyki

-"Bóg jest i biały i czarny jednocześnie"

-"A czy Bóg jest homo czy hetero?"

W tym momencie mamę lekko zatkało, ale wybrneła z sytuacji

-"Bóg jest i homo i hetero"

Chłopiec najwyraźniej doszedł już do pewnych wniosków:

-"Mamo czy Bóg to Michael Jackson?"

 

Pijak wtoczył się do kościoła. Wszedł do konfesjonału (takiego dużego, w stylu amerykańskim), usiadł, ale nic nie mówi. Ksiądz chrząknął kilka razy, żeby zwrócić na siebie uwagę. Pijaczek dalej siedzi i nic. Ostatecznie ksiądz zapukał trzy razy w ścianę.

Pijak na to wymamrotał: "Nie masz, po co pukać. Tutaj też nie ma papieru"

 

- Doszły mnie słuchy, córko, że wczoraj wieczorem kto u was straszliwie przeklinał. Tak nie można, dzieci się gorsza, a jaki zły przykład dla sąsiadów.

- Bardzo przepraszam, ale właśnie wybieraliśmy się do kościoła i mój stary nie mógł znaleźć książeczki do nabożeństwa

 

Dziadek spowiada się w kościele. Ksiądz udzielił mu już rozgrzeszenia i puka w konfesjonał.

- O, qrwa, ale mnie ksiądz przestraszył!

 

Mąż w łóżku z kochanką, wpada żona, straszna awantura, wyrzuca go z domu, rozwód, tragedia. On poszedł do kościoła, modli się:

- Panie Boże, jakbyś mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz...

- Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czymś pamiętać. Zginiesz na morzu!

- Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki...

PYK! Czas się cofnął, on znów w łóżku z kochanką: szybko ją wyrzucił z domu, wróciła żona, wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakieś pięć lat mąż dostaje maila, że wygrał wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze ("zginiesz na morzu") zadzwonił do firmy turystycznej, że musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nim fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy mu, że są szalupy ratunkowe, helikoptery, że w ogóle ten statek jest taki, że przy nim Titanic to pikuś. No to facet w końcu dał się przekonać i popłynęł. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Facet, zobaczywszy że jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły:

- Boże, zgadzam się że ja mam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy niewinnych ludzi?

Gromki bas z nieba odpowiada:

- Niewinnych? ja was sku...syny pięć lat zbierałem!

 

Pani katechetka na lekcji religii pyta się dzieci jak wygląda Matka Boska. Dziewczynki odpowiadają, że jest to śliczna, skromna panienka w niebieskiej sukience i fartuszku i z wiankiem na głowie. Nagle zgłasza się Jasiu. Pani się pyta:

- No Jasiu jak wygląda Matka Boska?

- Matka Boska to niezła cizia. Twarz jak tapeta, mini spódniczka, cyc prawie na wierzchu, superowe kozaczki.

- Jasiu skąd Ci to przyszło do głowy?

- Bo jak wczoraj przechodziłem koło kościoła to z kościoła właśnie wychodziła taka laska, a ksiądz do niej mówi:

- Matko Boska, żebym Cię tutaj więcej nie widział!

 

Przychodzi babcia do księdza

- Czy ksiądz może mi ochrzcić kota?

- Ochrzcić kota, babo - co ty? na głowę ci padło? To grzech śmiertelny!

- Dam za to 35 000 dolarów.

Myśli ksiądz – no, za tyle to można, no i ochrzcił kota. Ale sumienie go gryzło, poszedł do biskupa.

- Ochrzciłem kota.

- Co ty baranie zrobiłeś? - krzyczy na niego biskup

- Ale kobieta dała za to 35 000 dolarów.

- Aaaa, to w takim razie proszę przygotować kota do bierzmowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Bóg stwarzał świat. Stworzył kamienie:

- Jakie piękne...

Stworzył baranka:

- Jaki piękny...

Stworzył kwiatuszki:

- Jakie piękne...

Stworzył mężczyznę:

- Jaki piękny...

Stworzył kobietę:

- Hmmm... Ty to będziesz musiała się malować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje

Jasiowi standardowy zestaw pytań :

- A ile masz lat?

- Siedem...

- A do kościółka chodzisz?

- Chodzę...

- Co niedziela?

- Co niedziela...

- Z całą rodziną?

- Z całą...

- A do którego?

- Do Carrefoura....

--------------------------

 

Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego:

- Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.

- Wiec to było tak. Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; "Zmiataj stąd, albo będziesz następny". Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tą biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"

- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?

- Jakieś trzy minuty temu.

----------------------------------------

 

Młody pan ksiądz miał wygłosić swoje pierwsze w życiu kazanie.

A, że trochę się cykał to strzelił sobie kilka kieliszków wódki "na odwagę". Ale pan ksiądz jak to klecha trochę z alkoholem przesadził bo pamiętał tylko tyle, że jak wchodził na ambonę to się potknął i przeklął. Na drugi dzień jak już wytrzeźwiał pyta się proboszcza jak mu poszło.

- Czy ja wiem?, Parafianie byli zachwyceni, dostałeś burzliwe oklaski. Trzymaj ten kontakt z ludźmi, tylko pamiętaj, aby w kazaniach unikać pewnych rzeczy

- Jakich?

- Po pierwsze na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "ku*** mać", po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie, po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla, po czwarte po zakończeniu kazania chodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch księży rozmawia o celibacie. Jeden mówi:

- Słyszałeś, że Watykan rozważa możliwość zniesienia celibatu?

- Tak, ale my już tego nie doczekamy.

- Ale może nasze dzieci...

 

***

 

Wchodzi zakonnica do autobusu i mówi:

- Medaliki do kontroli.

Wszyscy ładnie wyjmują medaliki. Zakonnica podchodzi do jednego gostka, a ten wyjmuje byczy krzyż i mówi:

- Ja mam miesięczny.

 

***

 

Jezus siedzi pod krzyżem, popija browara. Nagle biegnie Tomasz i krzyczy:

- Jezu! Turyści!

- Dobra, przybijaj!

//ten jest durny, ale śmieszny w swej durnocie

 

***

Miliardy dolarów poszło na to, aby paru facetów pobawiło się w Boga i odtworzyło moment stworzenia wszechświata. Cieniasy, my w Toruniu mamy takiego gościa, któremu do zabawy w Boga wystarczy rozgłośnia radiowa.

 

***

 

Przychodzi facet do spowiedzi i mówi, że zgwałcił nieletnią.

Ksiądz wyrozumiale:

- Pewnie ona Ciebie, mój synu, sprowokowała...

- Tak, proszę księdza.

- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.

Przychodzi drugi facet i mówi, że zgwałcił staruszkę.

Ksiądz wyrozumiale:

- Pewnie to był jej ostatni raz w życiu, więc zrobiłeś dobry uczynek, synu.

- Tak, proszę księdza.

- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.

Przychodzi trzeci facet:

- Zgwałciłem księdza z sąsiedniej parafii !

Ksiądz - waląc pięścią w konfesjonał: Pamiętaj, tu jest twoja parafia! Tu jest twój ksiądz!

 

***

 

Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz.

Piszą na tablicy wielkimi literami:

"KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!"

W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód.

Wychodzi kierowca i krzyczy:

- Zostawcie nas w spokoju. Wy religijni fanatycy!

Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża.

Po chwili słychać wielki huk i trzask...

Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:

- Eeee... może po prostu napisać "Most jest zniszczony!". Co?

 

***

 

Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz.

Piszą na tablicy wielkimi literami:

"KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!"

W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód.

Wychodzi kierowca i krzyczy:

- Zostawcie nas w spokoju. Wy religijni fanatycy!

Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża.

Po chwili słychać wielki huk i trzask...

Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:

- Eeee... może po prostu napisać "Most jest zniszczony!". Co?

 

***

 

Był sobie facet bardzo brzydki, ale uczciwy. Żył bardzo bogobojnie, ale cierpiał z powodu brzydoty. Kiedy był już w średnim wieku,

nagle wpadł na pomysł, żeby zrobić sobie operację plastyczną.

Wszystko załatwił, poszedł do szpitala, operacja się odbyła.

Efekt przeszedł jego oczekiwania. Facet był bardzo szczęśliwy,

wierzył, że zmieni się jego życie.

Kiedy wychodził ze szpitala, nie zauważył ciężarówki, wpadł pod nią i

się zabił.

Poszedł do nieba. Przy pierwszej okazji spotkał się z Panem Bogiem i mówi:

- Panie Boże, dlaczego mi to zrobiłeś? Przecież całe życie postępowałem

według Twoich przykazań a teraz kiedy moje życie mogło się odmienić,

to Ty zrobiłeś mi takie świństwo! Dlaczego?

Pan Bóg na to:

- Słuchaj stary, ja ci powiem prawdę. Ja cię k.....a nie poznałem.

Edytowane przez Jarl_Fenrir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...

Celem niniejszego "Regulaminu" ma być uporządkowanie często sprzecznych informacji o stosunkach płciowych, docierających do wiernych za pośrednictwem różnorakich środków przekazu. Kościół zdaje sobie sprawę ze szkodliwego wpływu, jaki wywierają na wiernych takie - z gruntu fałszywe i niezgodne z prawem kanonicznym oraz Dekalogiem - informacje, szczególnie te rozpowszechniane przez antychrystów mieniących się lekarzami. Dlatego postanowiono zwołać specjalny Kongres Lekarzy Katolickich, wynikiem pracy którego jest prezentowany zbiór wskazówek i porad dla początkujących oraz zaawansowanych katolików chcących odbyć stosunek płciowy nie narażając się przy tym na wieczne potępienie. Wprawdzie - co trudno ukryć - sama istota stosunku płciowego powoduje ryzyko zgrzeszenia nawet przy próbie jego odbycia, lecz odrobina dobrej woli i stosowanie się do wskazówek zawartych w "Regulaminie" pozwala uniknąć grzechu śmiertelnego i tym samym zapewnia miejsce w Raju po krótkim okresie przebywania w Czyśćcu.

 

 

Pojęcia podstawowe

 

 

 

  • MĘŻCZYZNA: dziecię Boże, posiadające ORGAN (p. ORGAN) zwany PENIS (p.PENIS).
  • KOBIETA: istota żywa, z żebra MĘŻCZYZNY (p. MĘŻCZYZNA) poczęta przez Stwórcę, posiadająca ORGAN (p. ORGAN) zwany VAGINĄ (p. VAGINA).
  • PENIS: ORGAN (p. ORGAN) męski zwisający lub nie, zależnie od STANU PODNIECENIA (p. STAN PODNIECENIA), służący podczas STOSUNKU PŁCIOWEGO (p. STOSUNEK PŁCIOWY) jako tymczasowe wypełnienie VAGINY (p. VAGINA). Długość PENISA (p. PENIS) nie powinna być mniejsza w STANIE PODNIECENIA (p. STAN PODNIECENIA) niż 6 cm.
  • VAGINA (pochwa): ORGAN (p. ORGAN) w postaci podłużnego kanału przebiegającego od SROMU (p. SROM) w kierunku północnym.
  • ŻOŁĄDŹ (glans penis) - czołowa część PENISA w STANIE PODNIECENIA (p. STAN PODNIECENIA) w postaci czerwonego kapturka z dziurką.
  • SROM (pudenda): podłużna szczelina w KROCZU (p. KROCZE) KOBIETY (p.KOBIETA), stanowiąca wylot (lub wlot - zależnie od sytuacji) VAGINY (p. VAGINA).
  • WARGI SROMOWE (labia pudendae): płaty skórno-mięśniowe u wlotu (wylotu) VAGINY (p. VAGINA). WARGI SROMOWE (p. WARGI SROMOWE) dzielimy na mniejsze (labia pudendae minor) i większe (labia pudendae major). Całość, czyli WARGI SROMOWE (p. WARGI SROMOWE) większe i WARGI SROMOWE (p. WARGI SROMOWE) mniejsze stanowi SROM (pudenda) (p. SROM).
  • ORGAN: NARZĄD (p. NARZĄD).
  • NARZĄD: ORGAN (p. ORGAN).
  • STAN PODNIECENIA: szczególny stan umysłu, w którym wszystkie myśli i działania są skierowane tylko i wyłącznie na odbycie STOSUNKU PŁCIOWEGO (p. STOSUNEK PŁCIOWY).
  • STOSUNEK PŁCIOWY: działanie polegające na wypełnieniu wolnej przestrzeni VAGINY (p. VAGINA) PENISEM (p. PENIS) i poprzez rytmiczne poruszanie tym ostatnim tam i z powrotem dążenie do POCZĘCIA (p. POCZĘCIE).
  • POZYCJA: STOSUNEK PŁCIOWY (p. STOSUNEK PŁCIOWY) może być realizowany przy różnym ułożeniu ciał MĘŻCZYZNY (p. MĘŻCZYZNA ) i KOBIETY (p. KOBIETA). Podstawowym celem pozostaje tylko wypełnienie VAGINY (p. VAGINA) PENISEM (p. PENIS) i pozostawienie sobie minimalnej swobody, pozwalającej na rytmiczne ruchy (p. STOSUNEK PŁCIOWY) PENISEM (p. PENIS).
  • Ułożenie ciał nazywamy POZYCJĄ (p. POZYCJA). Kościół zasadniczo zaleca stosowanie w praktyce tylko jednej POZYCJI (p. POZYCJA), szczegółowo opisanej w dalszej części "Regulaminu".
  • POCZĘCIE (orgazm): zakończenie STOSUNKU PŁCIOWEGO (p. STOSUNEK PŁCIOWY) i jedyny słuszny jego cel.
  • RESZTA: jest milczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna złapał złotą rybkę. A ona biedna błaga go, aby ją wypuścił:

- Spełnię każde Twoje życzenie, tylko mnie wypuść!

- Ale ja właściwie niczego już nie potrzebuję.

- Zastanów się poważnie, mogę Ci dać wspaniałego mercedesa...

- Hm... Już mam.

- No to cudowną willę, z basenem, polem golfowym i innymi bajerami - przekonuje rybka.

- Też już mam.

- A ile razy w tygodniu uprawiasz sex? - pyta rybka.

- Jeden raz - odpowiada po namyśle mężczyzna.

- W taki razie mogę sprawić, że będziesz uprawiał sex przynajmniej 6 razy w tygodniu i to codziennie z inną piękną kobietą.

- No wiesz... to kusząca propozycja, ale księdzu w sumie to nie wypada.

 

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi ksiądz.

- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do 'nie kradnij' jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.

Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z księdzem i spytał:

- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?

- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do 'nie cudzołóż', przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...

Edytowane przez doty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Pan Jezus miał osiemnastkę i apostołowie postanowili

w prezencie przyprowadzić mu kur... Panienka weszła do pokoju, gdzie siedział pan Jezus, rozebrała się, stanęła i rozszerzyła nogi.

Po chwili wybiega z okrutnym krzykiem. Apostołowie

weszli do środka i pytają się Jezusa co się stało. Jezus na to im odpowiedział:

Weszła do mnie niewiasta, rozebrała się no i patrzę się że ma ranę, to ją zagoiłem.

 

 

Wyszedł Jezus z łodzi i zaczął chodzić po wodzie; widząc to jeden z apostołów pyta się:

-czy ja tez mogę tak chodzić ?

-oczywiście - mówi Jezus;

apostoł wychodzi z łodzi, ale zaczyna się topić; na to Jezus:

-nie tędy idioto, po desce, po desce

 

Młody i niedoświadczony ksiądz spowiada kobietę. Kobieta wyznaje wszystkie grzechy i na końcu mówi:

-I robiłam TO po francusku.

Ksiądz nie wie jaką wymierzyć pokutę, leci więc do starszego i pyta:

-Bracie, ile się daje za robienie tego po francusku?

-Wiesz, ja daję stówę ale ty się targuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Krótki przewodnik po religiach świata:

Tanizm - zdarza się wdepnąć w gówno,

Konfucjonizm - Konfucjusz powiada "zdarza się wdepnąć w gówno",

Islam - jeśli wdepnie się w gówno to jest to wola Allacha,

Buddyzm - jeśli wdepnie się w gówno, to nie jest to gówno,

Katolicyzm - wdeptujesz w gówno, bo jesteś grzeszny,

Kalwinizm - wdeptujesz w gówno, bo się opieprzasz

Judaizm - dlaczego w to gówno wdeptujemy właśnie my?

Luteranizm - jeśli wdeptujesz w gówno - uwierz, a nie wdepniesz więcej,

Prezbiteranizm - jeśli ktoś ma wdepnąć w gówno, to niech to nie będę ja

Zen - czym jest gówno?

Jezuityzm - jeśli wdepniesz w gówno i nikt tego nie poczuje, to czy ono na prawdę śmierdzi?

Christian Science - jeśli wdepniesz w gówno nie przejmuj się - to samo przejdzie,

Hedonizm - jeśli wdepniesz w gówno - raduj się,

Adwentyści dnia siódmego - jedynie w soboty nie wdeptuje się w gówno,

Hare Krishna - równo w gówno. Rama, rama, om, om...

Rastafarianizm - sztachnijmy się tym gównem,

Hinduizm - wdeptywało się już w to gówno,

Mormonizm - wdeptywało się już w to gówno i wdeptywać się będzie,

Ateizm - nie ma w co wdepnąć,

Agnostycyzm - może jest w co wdepnąć a może nie,

Stoicyzm - wdeptuje się w gówno. Co z tego? Nie rusza mnie to,

Świadkowie Jehowy - wpuść nas, a powiemy Ci, dlaczego wdeptuje się w gówno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

1.

Ooo nowe buty proszę księdza... zamszowe ?

Nie, za swoje.

 

2.

Umarł papież. U wrót nieba pyta go św. Piotr:

- Ktoś ty?

- Ja?! Papież.

- Kto?

- No… Biskup Rzymu.

- Byłem w Rzymie ale nie kojarzę żadnego biskupa.

- No, namiestnik pański na Ziemi.

- Że co?

- Następca Jezusa.

- To ON ma następce? Nic mi o tym nie wiadomo.

- Jestem głową Kościoła katolickiego!

- A co to jest ten Kościół? Dobra… Poczekaj tu papież, ja zagadam Boga.

(tup, tup, tup)

Piotr wszedł do pokoju Boga i Jezusa. Zastał ich podczas gry na PlayStation XXV.

- Siema Bóg. Elo Jezus. Słuchajcie…Jest tu taki śmiesznie ubrany facet, mówi, że jest papieżym czy jakims tam biskupem i głową czegoś tam na Ziemi. Wiecie o co biega?

- Ja nie czaje. Ale ty Jezusie byłeś na Ziemi. Wiesz o co mu chodzi?

- Nie tato, nie kojarzę. Pójdę obadać. Ty, Piotrek! Weź graj za mnie przez chwilę.

(tup, tup, tup)

Jezus wraca cały siny od śmiechu.

- Buhahahaha!

- Co się stało?

- Pamiętacie jak z nudów zakładałem kółko rybackie na Ziemi ponad 2000 lat temu?

-No i?

- Oni dalej działają!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Małego Abramka wywalili ze szkoły żydowskiej

za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo.

Przenieśli do go innej szkoły - też żydowskiej.

Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów.

Do kolejnej - to samo.

Po jakimś czasie w mieście nie została ani jedna

żydowska szkoła, w której by już Abramka nie znali,

został więc umieszczony w szkole katolickiej.

Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i

oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek

- grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem

w szkole.

Tate zbaraniał i po powrocie do domu pyta Abramka:

- Abramek, co się z tobą stało?

Mówili mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz,

no wzór cnót.

CO ONI Z TOBĄ ZROBILI?

- Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym

ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju,

w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział:

"Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem".

I wtedy zrozumiałem że to nie przelewki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotyka się dwóch ateistów.

Jeden pyta się drugiego:

- Co tam u ciebie?

- Byłem w kościele.

- I co? Jak tam było?

- Jedno wielkie oszustwo!

- Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę.

....A PIJE TYLKO JEDEN!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego

miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej papierosy.

Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się

do księdza z pytaniem:

- Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?

Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna:

- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz

wartości - to Bóg zsyła artretyzm!

Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i

czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło,

że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w

pojednawczym tonie:

- Przepraszam, wiem że tak nie powinienem,

a jak długo pan ma ten artretyzm?

- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam,

że papież ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idą cztery zakonnice do nieba i stają przed świętym Piotrem.

Św. Piotr stawia przed nimi miskę z wodą świeconą i pyta pierwszej zakonnicy:

- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?

- Tak, dotykałam go palcem.

- To niech siostra zanurzy tu ten palec a będzie rozgrzeszona i pójdzie do nieba.

Zanurza i odchodzi.

Św. Piotr pyta następnej:

- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?

- Tak, miałam go w dłoni.

- To niech siostra zanurzy tu tę dłoń, a będzie rozgrzeszona i pójdzie do nieba.

Zanurza i po chwili odchodzi.

Już ma iść trzecia, ale w tym momencie wyrywa się czwarta:

- No nie! Jak ona tam d*** zanurzy, to ja już tego nie wypiję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden chłop wylazł w parku na ławkę i zaczyna

się drzeć:

- Precz z hipokryzją!

Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop:

- Precz z pazernością!

Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej:

- Precz z pedofilią!

W końcu jakaś babcia nie wytrzymała:

- Panie, coś się pan tak do tych księży

przyczepił ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć

w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi:

- O jaka piękna, duża ryba!

Sprzedawca na to:

- Pięknego skurwiela złapałem - co?

Ksiądz się obruszył:

- Panie, ja wszystko rozumiem. Piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety. Wstyd!

Sprzedawca wyjaśnia:

- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.

- Aaaa, no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.

Przychodzi ksiądz na parafię, pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica:

- O jaka piękna, duża ryba.

A ksiądz na to:

- Ładnego skurwiela kupiłem, co?

Zakonnica:

- Ale co ksiądz - takie słownictwo?

A ksiądz wyjaśnia, że ta ryba nazywa się skurwiel - tak jak inne węgorz czy szczupak.

- Aaaa, to rozumiem.

Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.

Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.

- O jaka piękna, duża ryba - mówi kucharka.

Siostra na to:

- Piękny skurwiel - prawda?

- Ależ co siostra? Nie poznaję! - oburza się kucharka.

- A siostra to nie wie, że ta ryba nazywa się skurwiel -

tak jak inne nazywają się karp czy lin.

Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża Biskup - siada przy stole z księdzem

i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.

Ksiądz biskup:

- Jaka piękna, duża ryba!

Na to proboszcz:

- To ja skurwiela znalazłem i kupiłem.

Odzywa się zakonnica:

- A ja tego skurwiela skrobałam.

Na to włącza się kucharka:

- A ja skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.

Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:

- Kurwa, widzę, że tu sami swoi !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księdzu ginęła mąka. Podejrzewał organistę, więc postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:

- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?

- Co ksiądz mówi?

- Kto mi mąkę kradnie?

- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.

- Co ty opowiadasz!

- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.

Zamienili się miejscami.

- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.

- Rzeczywiście, tu nic nie słychać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Staremu żydowi Ickowi urodził się syn.

Idzie Icek do rabina.

- Rabin, Ja nie dożyje żeby zobaczyć co z mojej pociechy wyrośnie.

- jest jakiś sposób żeby to sprawdzić ?

Rabin na to:

- Pewnie że jest; postaw na stole wódkę, myckę, pieniądze i puść dzieciaka.

- Złapie myckę - będzie rabinem.

- Złapie pieniądze - będzie biznesmenem.

- Złapie wódkę - trudno - będzie politykiem.

Icek poszedł do domu, postawił na stole co trzeba i puścił dziecko. Gówniarz dopadł do stołu i zgarnął wszystko.

Idzie Icek do rabina.

- Rabin, takiej opcji nie było, zabrał wszystko na raz.

- Oj niedobrze Icek, niedobrze - to on będzie ksiądz katolicki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ismer zmienił tytuł na Dowcipy o księżach
  • Ismer podpiął ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...