Skocz do zawartości

Klątwa pokoleniowa


Paaulina

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie serdecznie,

Będę bardzo wdzięczna za poradę w kwestii klątwy pokoleniowej.

Kilka lat temu byłam u dość znanego jasnowidza, uzdrowiciela. Namówiła mnie do tego moja (już wtedy gasnąca z jego strony) milość.

Gdy tylko weszłam, usłyszałam, że ciąży nade mną i moją rodziną klątwa, którą ktoś rzucił lata temu na 9 pokoleń. Powiedział, że zostało jeszcze 2 albo 3 pokolenia (niestety niepamietam, bo byłam rozemocjonowana). Mówił,  że mam nad sobą ciemną fioletową aurę, a za mną widzi zmarlych z mojej rodziny. Mówił też, że przez to nad rodziną ciązą liczne niepowodzenia, przedwczesne smierci, choroby.

I faktycznie sporo tego w rodzinie, np. babcia w latach 60 kupila dom, przekazala pieniadze a umowe mieli sporzadzic na nastepny dzien. Sprzedajacy wzial pieniadze i tego samego dnia się powiesil. Babcia do smierci procesowala się ze spadkobiercami. Przykładów innych bardzo wiele.  

Jestem ciekawa, czy jestescie jakoś w stanie sprawdzić, czy faktycznie to klątwa i czy jest na to jakaś rada.

Moje życie też jest nieźle pogmatwane i "pechowe" więc jestem ciekawa czy to ma jakis związek.

Z gory bardzo dziękuję.

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
Napisano (edytowane)
Godzinę temu, Paaulina napisał:

Kilka lat temu byłam u dość znanego jasnowidza, uzdrowiciela.

To, że ktoś jest "znany" nie znaczy, że jest dobry. Jeśli ktoś na wejście mówi klientowi: "że ciąży nad nim i jego rodziną klątwa, którą ktoś rzucił lata temu na 9 pokoleń" to trzeba się zastanowić, czy jest to jasnowidz czy ezoteryczny populista i oszukaniec. Bo tak się jakoś dziwnie składa, że im bardziej w danym okresie popularny jest jakiś temat i im więcej ludzie o tym rozprawiają na forach, im więcej lektur i filmików ukazuje się o czymś, tym chętniej "jasnowidze" o to właśnie zahaczają. A temat "klątwy rodowej" jest na topie, podobnie jak ustawienia rodzinne. Prawdziwi jasnowidze, tak jak np. o. Klimuszko, Stefan Ossowiecki czy o. Pio nigdy nie pozwoliliby sobie na takie beztroskie i głupie stwierdzenia. 

Sorry, że tak powiem, ale te wszystkie "klątwy rodowe" to pierniczenie o Szopenie, w każdej rodzinie coś przykrego się zdarza, często też "od pokoleń" coś się "ciągnie" - lecz tym rządzi inne prawo - prawo przyczyny i skutku. Gdyby te wszystkie opowieści i straszenia "klątwami pokoleniowymi" zebrać do kupy, to okazałoby się, że nie ma rodziny wolnej od nich, a z kolei rzucenie klątwy to mocna rzecz i mało kto potrafi to skutecznie wykonać, a dziwnie jakoś namnożyło się tych biednych osób od pokoleń klątwą obłożonych... A sprawdzić nie ma jak, chociaż jak jest popyt to i za nim idzie podaż, stąd rosną też zastępy "specjalistów" od sprawdzania klątw i uroków, którzy mają takie same pojęcie o tym jak hycel o duchowości. 

Paulino, na ludzkiej niewiedzy i strachu daleko można zajechać, tak więc nie wierz temu człowiekowi ani nikomu innemu, który na dzień dobry serwuje takie informacje, bo on niczego w tej kwestii jasno nie widzi. Tak naprawdę to wiele osób ma jakieś przebłyski, jakieś zdolności, ale żeby one były klarowne i sensowne to bardzo rzadko się zdarza, dokładnie tak jak rzadko zdarza się geniusz na miarę Mozarta. Cała reszta leci na taniej tandecie. Na tym można nieźle zarobić, a w przypadku błędnego odczytu reklamacji w tej branży nie ma. 

Edytowane przez Makrela
  • Lubię to! 1
  • W punkt 3
  • Super 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Dlatego też nie przywiazywalam do tego większej wagi. Ale tak czasem sobie przegladam to forum i trafilam na temat klątw i mi się to przypomniało.

Facet przepowiedzial mi kilka rzeczy ktore się sprawdziły, ale w sumie takie ogólne,  więc kazdy to mógł powiedziec. W stylu, że w drugiej polowie roku poznam kogos i że będę miec z nim córkę. No i w sumie to jedyne sie sprawdziło. 

Tak czy siak, tez podchodzę do tego z dystansem :)

  • Lubię to! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
42 minuty temu, Paaulina napisał:

Tak czy siak, tez podchodzę do tego z dystansem :)

Bo to jest najlepszy sposób, by nie kodować sobie takich paskudnych kotwic. Nader często słowo ciałem się staje i jeśli w tym dopomożemy takiej  "przepowiedni", to może być problem.

42 minuty temu, Paaulina napisał:

Facet przepowiedzial mi kilka rzeczy ktore się sprawdziły, ale w sumie takie ogólne,  więc kazdy to mógł powiedziec. W stylu, że w drugiej polowie roku poznam kogos i że będę miec z nim córkę. No i w sumie to jedyne sie sprawdziło. 

No właśnie - to są przepowiednie, które, za przeproszeniem, i małpa mogłaby wygłosić, gdyby mówić umiała. To jest bardziej rachunek prawdopodobieństwa, ale też bywa, że jedno nie przeczy drugiemu. Można zobaczyć zarys jakichś wydarzeń a przy okazji okrasić swoją przepowiednię tym, czego praktycznie sprawdzić się nie da; w ten sposób buduje się zaufanie do siebie - skoro trafiło się jedno (na poziomie trójki z totolotka) to i w klątwę klient łacniej uwierzy, co więcej - sam klient może uruchomić niekorzystne zdarzenia, uwierzywszy w nie. Bo to jednak nie bajka, że przyciągamy to o czym intensywnie, i co gorsza z lękiem, myślimy.

Zgadzam się (i wiem) że ciężkie klątwy istnieją, lecz naprawdę trzeba to umieć zrobić, byle Jaga ;) - czy dawniej czy teraz - tego po prostu bez odpowiedniej wiedzy nie uczyni. Zauważyłam też, że temat ten znowu stał się bardziej popularny po emisji serii filmów na kanałach poświęconych "ezoteryce".  Ktoś na tym zarabia - bo po to one powstają - ale ludzie wierzą i, co za tym idzie, boją się. Wróżki z TV też podłapały temat i lecą jak ścierwnice na padlinę, a tak naprawdę to także jest tylko czystą komercją, za których to "przepowiedni" skutki w żaden (materialny) sposób nie są odpowiedzialne, tak samo jak ów wspomniany przez Ciebie jasnowidz.

  • Lubię to! 1
  • W punkt 3
  • Super 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwłaszcza, że dodał, że może to zdjąc, ale to dużo kosztuje. Dlatego od razu wyczulam, że chodziło o skłonienie mnie to płacenia. A i tak ta wizyta była megadroga ( jak dla mnie)plus kilka godzin jazdy. Do teraz nie wiem, czemu dałam się na to namówić. 

Tak jak pisałam wcześniej, gdym przez przypadek nie znalazła takiego wątku tu na forum to bym zapomniała o tym całkiem:)

Dzięki wielkie za rzetelne podejscie do mojego tematu :) uspokoiłam się :)

  • Lubię to! 2
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
37 minut temu, Paaulina napisał:

Zwłaszcza, że dodał, że może to zdjąc, ale to dużo kosztuje

nosz! co za kootafon!  to już wiemy, co "artysta" miał na myśli. 

37 minut temu, Paaulina napisał:

Do teraz nie wiem, czemu dałam się na to namówić. 

Pewnie miałaś na coś nadzieję, a że wierzyłaś swojej miłości, to tym łatwiej poddałaś się sugestiom ukochanego.

Większość osób jest zresztą ciekawa swojej przyszłości, a także ludzie mają problemy różnej natury i mają nadzieję, że osoba "widząca" podpowie im sposób wyjścia z tych problemów lub chociaż pokaże światełko w tunelu, da nadzieję na pozytywne ich rozwiązanie. I niestety wielu naciągaczy na tym żeruje. Kiedyś na forum rozmawiałam o jednej takiej pani, która rozkręciła niezły interes na polu ezoteryki, nie mając bladego pojęcia o temacie, ale mając dar przekonywania innych o swoich umiejętnościach, prawdziwości swoich wizji i przepowiedni. Potem poleciała na całość, twierdząc, że ma kontakt z Matką Boską i to ona przekazuje jej informacje. Nie wiem jak można w takie głupoty wierzyć, ale wiem, że zdolność przekonywania  i zdolność do wyciągania pieniędzy za coś, czego się nie potrafi zrobić to jest jedyny dar u większości z tych "ezoteryków".

  • W punkt 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba właśnie tak było, on święcie wierzył temu panu i pojechałam na ten ślask mimo sceptycyzu, ale chciałam wierzyc, że nasz zwiazek jest do uratowania i chcialam to uslyszec(chwila słabości). Argumentował, że pan wyleczył jego mamę z raka. Zresztą cała jego rodzina regularnie tam jezdzila. Potem jak się juz praktycznie rozstalismy i dopytalam to on jej tego raka sam zdiagnozowal a jak zapytalam co wyszło u prawdziwego lekarza, to stwierdził, że nie musiała przecież iść po pan R.K. ją uzdrawia.

  • Lubię to! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...