Skocz do zawartości

Zagubiony


impimp

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

Po dość długiej przerwie, zmotywowałem się aby prosić Was o pomoc w naprowadzeniu na odpowiednie duchowe tory. Piszę ten wątek pod wpływem zniecierpliwienia i irytacji przez mój zastój w rozwoju duchowym.

 

Pragnę również podziękować administracji forum, za pomoc w odzyskaniu konta.

Poruszam tutaj wiele tematów, jeżeli zajdzie taka potrzeba to postaram się poprawnie podzielić poniższe podpunkty. 

 

Ten temat dotyczy wielu elementów rozwoju duchowego, dlatego postaram się pogrupować tematy w punkty.

  1. Medytacja
    Co widzicie w tej medytacji? Medytuję od wielu lat i cały czas jestem w tym samym punkcie. Jestem zrelaksowany, widzę ciemność. Od czasu do czasu pojawiają się jakieś wizje / wyobrażenia. To wszystko, najdłużej medytowałem 5 godzin. To się zaczyna robić po prostu nudne i spokój umysłu, który tak jak kiedyś zrozumiałem jest celem medytacji. Ile można tkwić w tej ciemności i cieszyć się brakiem myśli. Mam wrażenie, że to do niczego nie prowadzi. 
    Fakt, że dzięki medytacji jestem bardziej spokojnym człowiekiem i sytuacje ze świata zewnętrznego (np. obecna pandemia), nie potrafią mnie wytrącić z równowagi. No i to wszystko, siedzenie w ciemności + stabilność emocjonalna duchowa. Nie raz słyszałem, że medytacja to jedna z dróg do oświecenia. Czyżby? Być może nie powinienem się kierować tutaj logiką, ale założenie, że tkwicie w ciemności i czekanie na łaskę aż spłynie na mnie wiedza wszechświata to się trochę nie trzyma kupy. To też może być złe porównanie, ale to tak jak bym uznał, że jak będę tkwił w lenistwie pewnego dnia mnie spotka łaska i stanę się bogatym i potężnym człowiekiem. 
    Wyobrażam sobie tam jakieś wyższe ja / Boga / istotę, która patrzy na mnie jak tkwię w tej ciemności i mówi do siebie nie nie kolego, jeszcze przed Tobą 514 godzin tkwienia w ciemności, przed otwarciem wrót:dziadek:
    Być może, źle rozumuję całą koncepcję oświecenia i medytacji, jeżeli tak to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu.
  2. Wizualizacja
    Hmm no dobrze, pozwala to osiągnąć lepszą wyobraźnie oraz doznania podczas snu, np. zapachy i dotyk (chociaż i bez trenowania wizualizacji pamiętam, że bez problemu problemu we śnie odczuwać dotyk materiałów czy czuć zapachy).
  3. Kryształy
    Kupiłem kilka kryształów z wielkim entuzjazmem, Kiedy tylko je przywiozłem do domu natychmiast o nie zadbałem tak jak się zaleca. Wykładałem je na słońce i przemywałem. I.... nic. Po pewnym czasie medytowania i przebywania w obecności kryształów nie widzę, różnicy. Nie mam pojęcia dlaczego. Zawsze zastanawiałem się, od czego to zależy? Czy wielkość ma znaczenie? Czy potrafimy mierzyć mentalną moc kryształu? Czy odległość w jakiej on znajduje się ode mnie ma znaczenie? Czy kąt pod jakim leży ma znacznie, może powinien być skierowany czubkiem w moją stronę? A może powinienem go położyć na sobie w celu osiągnięcia lepszych efektów? 
    Uważam, że mam mizerną wiedzę na temat kryształów (czerpaną z internetu), być może powinienem się bardziej wyedukować w tym temacie.
  4. Święta geometria i symbole.
    Wymysł "Projektanta" wszechświata? Mistyczne QR kody, dodające nam mocy ;)
    Z tego co mi wiadomo, to jest to wiedza ze starożytności. Wyobrażam sobie, że dawno temu starożytni mentalni guru w swoich wizjach podczas wszelakich medytacji, doświadczali podobnych wizji.  Stąd też podobne symbole pojawiały się w różnych oddalonych od siebie cywilizacjach (bazując na oficjalnej wiedzy). Jak to się stało, że te symbole są uznawane za takie potężne. Czy to kwestia wiary w te symbole. Wiele istot wierzy w ten symbol i poprzez tą wiarę jest on ładowany energią? Weźmy za przykład symbol kwiatu życia:
    Kwiat Życia - Wszystkie Symbole - Baza znaków i ich znaczeń
    Teoretyzując, jeżeli wszelkie istoty przestały by uznawać moc tego symbolu to stał by on się tylko zbiorem nic nie znaczonych kół? Czy może moc tego symbolu płynie z głębszego źródła niż tylko wiara istot. Czy to właśnie może być ta święta geometria, która nadaje moc symbolom niezależnie, czy coś je uznaje za święty i energetyczny symbol? 
    Jeżeli tak, to co jest istotą tej geometrii? Figura, kąty? A może jest to coś jeszcze głębszego czego nie rozumiemy, albo ja nie rozumiem.  Weźmy na przykład to wideo: https://youtu.be/RHuvW7YaGjQ?t=117
    Z filmu wynika, że duch rozszerzył swoją świadomość i powtarzał to na przecięciach. Tak o to powstał symbol stworzenia. Wydaje mi się, że ten symbol jest marną próbą odwzorowania tego co zaszło na dwu wymiarowej powierzchni.
    Poza tym ten symbol nic nie wnosi. To jest tylko ilustracja czegoś co większość ludzkości nie jest w stanie pojąć tylko staramy to sobie wyobrazić. 

    Złoty podział... jest, obiekty, które zachowują tą zasadę bardzo mi się podobają. Tylko co z tego... Jaki to ma wpływ na nasze codzienne życie... W jaki sposób to ma poprawić nasze życie? Życie czy praca w budynku, który respektuje złoty podział, nie gwarantuje lepszego życia. 
     
  5. Piramidy - nawiązanie do poprzedniego punktu
    Wg. oficjalnej wiedzy, ktoś miał zbyt duże wpływy + niewolnictwo, więc postawił sobie gigantyczny grobowiec. :smieszne: 
    A już słyszałem wiele teorii na ich temat dot. tego jak powstały i do czego służą. Wraca temat świętej geometrii, w starożytności kształt piramidy objawił się różnych nie zależnym od siebie  cywilizacjom. Podjęto decyzję o ich postawieniu... no dobra i do czego tak naprawdę służyły. Co ta figura ma takiego w sobie? Widziałem też teorię spiskową, że są niczym "telefon", którym można dzwonić w dowolne miejsce we wszechświecie. A miało by to się opierać na częstotliwości dźwięku. Słyszałem, że gromadzą kosmiczną energię. Skoro są takie wspaniałe to czemu nie budujemy budynków w tym kształcie. Jasne, możemy wejść na grunt teorii spiskowych, że masoneria i reptilianie, a ludzie muszą być zniewoleni, 
    Mam nadzieję, że to nie prawdą, bo bardziej mnie interesuje czemu jako ludzkość olewamy te symbole i świętą geometrię zamiast korzystać z jej dobrodziejstw. 

  6. Energia orgonu
    Ktoś korzystał z jej dobrodziejstw? Czy taki koc orgonowy, rzeczywiście działa? Bardzo mnie interesuje czego brakuje obecnej nauce, żeby odkryć te oddziaływania energii, o której tak wszyscy w społeczności ezoterycznej mówią.
    Twórca teorii twierdzi, że istnieją cząsteczki orgonu, jednak nie jesteśmy w stanie dostrzec ich w naszym fizycznym świecie (albo nie potrafimy).  Być może ta energia nie ma odwzorowania w naszym świecie, tylko w świecie astralnym ?
    Energia potrafi oddziaływać na ciało astralne, które oddziałuję na fizyczne. Tylko też jak się okazuje, to dobór materiału też jest istotny. Jedne materiały będą nam szkodziły a drugie pomagały, czyli jednak jakieś powiązanie ze światem materialnym istnieje. 

  7. OOBE
    Tak długo starałem się  osiągnąć ten stan. Wybrałem nawet się na kurs Pawła Byczuka Hemi-Sync. Przeczytałem książki R. Monroe oraz jego ucznia Bruca Moena. 
    Te warsztaty nie polegają na osiągnięciu OOBE, tylko umożliwiają medytację ze specjalnie przygotowanymi dźwiękami, które pomagają osiągać odpowiednie stany świadomości. Podczas trwania kursu, raz doświadczyłem OOBE, mianowicie mogłem spojrzeć przez swoje niefizyczne oczy. Trwało to około 3 sekundy. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że trener zaraz zobaczy, że mam otwarte oczy, a miałem medytować. Spróbowałem zamknąć oczy i okazało się, że moje powieki cały czas były zamknięte. W tym momencie wszystko zniknęło i znowu była ciemność przed oczami. 
    Dlaczego OOBE jest tak trudne do osiągnięcia? Co jest kluczem do tego stanu świadomości?
    Słuchałem też nagrać z instytutu Monroe, oprócz głębokiego relaksu i zaburzeń błędnika do niczego nie doszedłem. Robert Monroe tak wspaniale opisuje swoje przygody astralne i wydaję się to być takie proste. Kiedy ja, przeciętny słuchacz tylko wyobrażam sobie, że wychodzę z ciała. Tymczasem dalej czuję swoje ciało fizyczne i wiem, że nie latam nad swoim ciałem. Po wielu próbach doszedłem do wniosku, że kluczem jest zapadnięcie w sen świadomie a nie relaksacja. Co z tego, że jestem zrelaksowany i prawię nie czuję ciała jak dalej tkwię w ciemności przed oczami godzinami. Nie wiem jakie są wasze doświadczenia, ale mi stan relaksacji nie wystarcza, wydaję mi się, że porady w internecie są mało trafne a w rzeczywistości chodzi o zapadnięcie w sen. Jeżeli znacie jakąś technikę, która pozwala szybko usnąć to proszę o podzielenie się taką metodą. 
    Kolejną kwestią jest pozycja. Tyle się słyszy, że kręgosłup ma być wyprostowany. A przecież wg. R. Monroe co noc wychodzimy z ciała zasypiając np. w pozycji embrionalnej. Kiedy leżę na plecach, potrafię medytować i osiągnąć stan głębokiego relaksu (ale nie potrafię zasnąć). Kiedy leżę na boku, nie potrafię zachować świadomości i nagle zasypiam nawet nie wiedząc kiedy. 

    Może też należy spróbować medytacji na merkabą, która jest naszym pojazdem energetycznym. Być może Ci co potrafią od tak wyjść z ciała mają pole merkaby bardzo rozwinięte?

  8. Deterministyczność świata duchowego
    Tu jest dla mnie największy problem, czyli wiara i deterministyczność. Możecie podać innej osobie, instrukcję do wyjścia z ciała czy do rozmowy z innymi istotami z tego świata bądź innego. Pomimo wykonania tych kroków, wynik nie będzie ten sam, albo nawet nie będzie zbliżony... W czym więc jest problem? Jeżeli Ty wychodzisz z ciała stosując metodę A, czemu kto inny stosując tą metodę nie wyjdzie z ciała? To działa czy nie działa? W świecie fizycznym jak chcę dostać się do Krakowa z Warszawy czy wybiorę metodę podróży autem czy podróż lotniczą to zawsze dotrę do Krakowa. Kiedy komuś dam instrukcję gdzie ma skręcać autem to zawsze tam dotrze, W świecie astralnym nie zawsze... Co więc determinuje to czy uda mi się osiągnąć odpowiedni stan? Czy to jest kwestia wiary? Jeżeli tak to znaczy, że podświadomie nie wierzę w to wszystko. Tylko w jaki sposób mam z tym walczyć. Jak ludzkość ma eksperymentować z światem astralnym jak nie mamy metody, która zawsze działa i jest pewna. 
    Mam wrażenie, że mamy ogromne braki w określaniu naszych stanów i ich opisów. Ja opisuję swoje doświadczenia jako tkwienie w ciemności, możecie bazować tylko na moim mizernym opisie. Być może nie jestem świadomy inny procesów, które własnie zachodzą,kiedy ja tkwię w ciemności. Nie mamy możliwości zmierzenia tych doznań w sposób obiektywny. A teraz pytanie do osób, które potrafią na zawołanie opuszczać ciało. Czy byli byście w stanie dostrzec jaki problem ma dana osoba, kiedy próbuje osiągnąć taki stan? Być może możecie dostrzec to czego ta osoba nie widzi?

  9. Rozmowy duchowe
    W jaki sposób mam wiedzieć, kiedy mój stan jest odpowiedni abym, mógł z kimś rozmawiać? Jak mam określić swój poziom relaksu? Podczas medytacji Bruce Moena czy R.Monroe w pewnym momencie po prostu karzą zadać pytanie i tyle. Nie słyszę żadnej odpowiedzi...Skąd mam wiedzieć czy moja wiadomość gdzieś trafia, czy to może ja nie potrafię zrozumieć odpowiedzi. Czy moja wiadomość dociera tylko do sąsiada czy trafia do całego wszechświata. Dlaczego nikt nie odpowiada. Monroe opisuję język obrazowy jako uniwersalny język między wymiarowy. Ja w odpowiedzi na pytania nie mam wizji. Jest po prostu ciemność.

 

Czy potrafimy wypracować skuteczną metodę opisu naszych stanów, abyśmy mogli w sposób obiektywny rozmawiać o tym co się dzieje. Myślę, że to by bardzo każdemu pomogło w rozwoju.

   

  • O.K 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, impimp napisał:

Medytacja
Co widzicie w tej medytacji? Medytuję od wielu lat i cały czas jestem w tym samym punkcie. Jestem zrelaksowany, widzę ciemność. Od czasu do czasu pojawiają się jakieś wizje / wyobrażenia. To wszystko, najdłużej medytowałem 5 godzin. To się zaczyna robić po prostu nudne i spokój umysłu, który tak jak kiedyś zrozumiałem jest celem medytacji. Ile można tkwić w tej ciemności i cieszyć się brakiem myśli. Mam wrażenie, że to do niczego nie prowadzi. 
Fakt, że dzięki medytacji jestem bardziej spokojnym człowiekiem i sytuacje ze świata zewnętrznego (np. obecna pandemia), nie potrafią mnie wytrącić z równowagi. No i to wszystko, siedzenie w ciemności + stabilność emocjonalna duchowa. Nie raz słyszałem, że medytacja to jedna z dróg do oświecenia. Czyżby? Być może nie powinienem się kierować tutaj logiką, ale założenie, że tkwicie w ciemności i czekanie na łaskę aż spłynie na mnie wiedza wszechświata to się trochę nie trzyma kupy. To też może być złe porównanie, ale to tak jak bym uznał, że jak będę tkwił w lenistwie pewnego dnia mnie spotka łaska i stanę się bogatym i potężnym człowiekiem. 
Wyobrażam sobie tam jakieś wyższe ja / Boga / istotę, która patrzy na mnie jak tkwię w tej ciemności i mówi do siebie nie nie kolego, jeszcze przed Tobą 514 godzin tkwienia w ciemności, przed otwarciem wrót:dziadek:
Być może, źle rozumuję całą koncepcję oświecenia i medytacji, jeżeli tak to proszę o wyprowadzenie mnie z błędu.

Medytacja służy zwiększeniu spokoju i dystansu do świata i jego zdarzeń.... Po co Ci ta ciemność, zapal światło lub otwórz oczy , możesz medytować z otwartymi, a nie z zamkniętymi... życzę wytrwałości w nabieraniu dystansu do zjawisk...

PS Po za tym medytacji jest setki rodzajów, a ja piszę o tej najbardziej popularnej Szine czy Mindfulness, jak kto lubi... :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Piko napisał:

możesz medytować z otwartymi, a nie z zamkniętymi.

Lub z półprzymkniętymi jak przy medytacji zazen. Patrzymy mniej więcej metr przed siebie, siedząc jak nam wygodnie, z wyprostowanymi plecami i z lekko pochylonym w dół podbródkiem (aby kręgosłup był całkowicie prosty).

 

Co widzicie w tej medytacji?

 

A co chcesz widzieć? To nie jest kino, że siadasz i oglądasz "obrazki". Owszem czasami pojawiają się jakieś wizje lub inne "rewelacje" ale to nie jest cel medytacji.

 

@impimp i podczas tych wielu lat medytacji nie było żadnych "przykrych wydarzeń i doświadczeń"? Wszystko szło jak "z płatka"? "Karta Ci szła" cały czas?

 

 nie nie kolego, jeszcze przed Tobą 514 godzin tkwienia w ciemności, przed otwarciem wrót:dziadek:

 

I to była przestroga i ostrzeżenie.

Edytowane przez Yunugar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.09.2020 o 11:42, Yunugar napisał:

Lub z półprzymkniętymi jak przy medytacji zazen.

Właśnie , @impimp skorzystaj z jednej z setek szkół medytacji, zamiast kręcić się w kółko z tym co wyczytałeś o medytacji , gdzieś tam... :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...