Dwukrotna ucieczka przed niebezpieczeństwem

[motherofcats]

Dzień dobry.

Bardzo proszę o interpretację snu.

 

Śniło mi się, że pracuje jeszcze w miejscu, z którym aktualnie zakończyłam współpracę od stycznia. Mam problem z dwoma klientami. Wyczuwam w nich coś złego. Aluzje, żarciki, jeden próbował mnie obmacywac kiedyś. Generalnie staram się nie mieć z nimi kontaktu. Cieszę się, że pracę niedługo kończę. Kiedys ktoś z nich próbował mnie zamknąć w jakiejś komórce, ale udało się uciec. W budynku, w którym pracuję, wybucha pożar podczas gdy akurat mnie tam nie ma. To ja dostrzegam pożar z kolegą, z którym akurat tam byliśmy i mnie upominał, że jestem strasznie wulgarna ostatnio. Pożar widzimy my i po chwili jakaś starsza pani. Okazuje się, że jest gorzej niż myslelismy. Widzę jasne płomienie i nagle zdaje sobie sprawę, że obluzowuje się jakaś belka z daszku nad wejściem. W ostatniej chwili kolega okrył mnie kurtką i odciągnął. Lekko tylko poparzyłam ramię, ale gdybym tam dalej stała, to już bym nie żyła. 

Czas wracać do pracy. Ktoś zadzwonił na straż. Pokazałam strażakom gdzie się pali i poszłam do pracy. A tam się dowiaduje, że mam pomoc tym dwóm facetom z jeszcze jedna koleżanka i coś z nimi wieczorem podwiezc do ich domu. Odmawiam. Mówię, że mogą mnie zwolnić, ale nigdzie nie jadę. Gdy zaczyna być na mnie wywierany nacisk przez szefową, mówię co myślę, czego się boję. Okazuje się, że ci faceci prowadzą firmę, w której sobie dorabiam online pisząc. Zostaje zwolniona i jako powód podają, że przez chamstwo. Ja mimo wszystko cieszę się, że się uwolniłam.

 

Na jawie naprawdę od stycznia już nie pracuję, gdzie pracowałam. Mam aktualnie możliwość przebranzowienia się i robię studia, chociaż bardzo się przejmuję zmianą sytuacji i mam obawy, czy wszystko się uda. I naprawdę piszę teksty na zamówienie.

Weszłam w nowy rok z nadzieją, ale i niepokojem.

 

Pozdrawiam,

Katarzyna