Skocz do zawartości

Walka o wolne media czy wojna o haracz?


Ejbert

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderators

No właśnie - co to ma być? Z jednej strony "niewinny" projekt rządu, z drugiej kolejny zamordyzm serwowany pod covidową przykrywką.

Nie ma wątpliwości, że przy tak nierównym traktowaniu - bo haracz "za reklamy" ma mieć różne stawki, od 2 do 15 proc, najbardziej ucierpią te stacje, które nie współgrają z rządem. Bo te, co współgrają jakoś dziwnym trafem są faworyzowane, przykładowo prorządowa „Gazeta Polska Codziennie” w 2019 roku ponad połowę swoich przychodów reklamowych zawdzięczała spółkom skarbu państwa.
Z kolei w okresie marzec – maj 2020 państwowe firmy, uwzględnione w monitoringu Kantara, według cennika wydały na promocję w „GPC” ponad 3,6 mln zł, czyli o ok. 1,6 mln zł więcej niż przed rokiem. [źródło": OKOpress"]

 

Projekt zakłada, że do opłacenia składek będą „obowiązani dostawcy usług medialnych, nadawcy, podmioty prowadzące kino, podmioty umieszczające reklamę na nośniku zewnętrznym reklamy oraz wydawcy, uzyskujący przychody”, którzy osiągnęli w ciągu roku przychód z reklam większy niż 1 mln złotych. Dla wydawców prasy ten próg wynosi 15 mln.

 

Generalnie chodzi  o składkę od przychodów z reklam publikowanych w mediach i ja tutaj tych mediów nie żałuję wcale a wcale, tym bardziej, że reklamy serwowane przez komercyjne telewizje są w większości denne, upierdliwe i najczęściej za częste. To jest wqrwiające, że co kilka - kilkanaście minut przerywają mi oglądanie, no to niech płacą, stać ich. Biorąc pod uwagę skalę przychodów to nie są to wielkie pieniądze, szacuje się, że będzie to kwota ok. 800 mln.zł. Ale nie dziwię się, że walczą o swoje pieniądze, to jest naturalne, a poza tym mniejsze stacje, których dochody generują głównie reklamy a nie tv produkcje, rzeczywiście mogą mieć duże kłopoty. Nie wierzę jednak, że wielkie stacje produkujące dochodowe masówki nie poradzą sobie. 

Zniesmacza mnie również fakt, że w ramach swojego protestu wszystkie protestujące stacje zablokowały emisje, bowiem nie lubię być na siłę wciągany w jakiekolwiek rozgrywki, to powinno być moim wolnym wyborem. Ale i to jestem w stanie zrozumieć - chcą dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, żeby ludzie wiedzieli, komu w niedalekiej przyszłości będą zawdzięczać upadek swych ulubionych stacji i programów. 

 

Jednak największe wątpliwości, a w moim przypadku bunt, budzi uzasadnienie tej akcji, ponieważ siłą narzucana ustawa o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów”. głosi iż  „w związku z długofalowymi konsekwencjami pojawienia się i rozprzestrzeniania wirusa SARS CoV-2 oraz jego wpływem na zdrowie społeczeństwa ustawodawca widzi konieczność wprowadzania szczególnych rozwiązań, ułatwiających podejmowanie działań minimalizujących jego skutki dla zdrowia publicznego”.

Oznacza to, że rząd po prostu nie ma kasy i usiłuje ją wyrwać skąd tylko się da, działając przy tym wbrew prawu, wykorzystując koronawirus jako argument zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania. To tak jakby moją umowę z kablówką, gwarantującą mi stałą opłatę przez określony czas, ta kablówka zerwała pod pretekstem, że jej prezesowi zabrakło kasy na wakacje w Honolulu i ja teraz muszę się na te jego wakacje zrzucić. A przecież to nie mój problem, nie moje zadanie - tak samo jak nie jest zadaniem mediów walka ze skutkami pandemii czy ponoszenie konsekwencji decyzji rządu jak choćby 500+, gdzie dla ludzi myślących od początku było oczywistym, że przy takiej hojności, kiedyś w szkatule musi ukazać się dno i że nastąpi to szybko. A w takim wypadku rząd będzie szukał dodatkowych źródeł dochodu i gancy ganc, czy to będzie praworządne czy nie. A przy okazji zamknie się parę nieprzychylnym mu mediów. 

Przy okazji też przypomnę, że znalazły się szumowiny, które na tejże pandemii nieźle się obłowiły, ale nic im za nie grozi, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności ani kary. 

 

Z tej daniny 50 % ma pójść na Narodowy Fundusz Zdrowia; 35 %. na mający dopiero powstać Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów, 15 % na Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków. 

Ten nowy fundusz wsparcia kultury etc.etc.  ma odpowiadać m.in. za „realizację projektów służących analizie treści pojawiających się w mediach, w szczególności cyfrowych; promowanie dziedzictwa narodowego, dorobku kulturalnego i sportowego; wspieranie badań na temat mediów”;
I to właśnie rodzi uzasadnione podejrzenie, iż owe "analizy treści" będą prowadziły do braku rzetelnej, nie wybiórczej informacji, do ograniczenia wolności wypowiedzi a co za tym idzie do zamknięcia nam ust i pokornej, posłusznej akceptacji tego, co zafunduje nam jedyny i słuszny światopogląd obecnie rządzącej partii i jej sponsorów (wiadomo o jakich sponsorów chodzi).

Mamy już liczne przykłady łamania prawa - zmiana składu sędziów SN, Trybunał Konstytucyjny, pogarda i pogwałcenie praw kobiet, wypowiedzenie postanowień konferencji stambulskiej, ustawy pisane na kolanie, uchwalane wbrew opinii większości obywateli, przyzwolenie na działalność profaszystowskich ugrupowań... to wszystko się właśnie dzieje i jeśli w porę się nie ockniemy, to obudzimy się z kagańcami na twarzach i obrożami na szyjach, a nasze dzieci i wnuki będą już jedynie pełnoprawnymi niewolnikami. 

 

Dlatego chociaż nie sądzę, żeby budżet mediów tak strasznie ucierpiał, to popieram ten protest dla wyższych celów.

A wy co o tym sądzicie? 

 

  • Lubię to! 2
  • W punkt 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, mam gdzieś interes mediów i nie jestem idealistką walczącą o "wolność i demokrację", ale ten protest w pełni popieram, tak samo jak protest kobiet, bo naprawdę już jesteśmy na progu zniewolenia totalnego, tyle złego już się zadziało. Dla mnie jest jasne, że "projekty służące analizie treści pojawiających się w mediach" to nic innego jak bezwzględna, ostra cenzura, mająca na celu indoktrynowanie mas, w większości ciemnych niestety, otumanionych doraźnymi korzyściami serwowanymi przez pisuary. To już w historii naszego kraju przerabialiśmy i to bardzo niedawno. Ale przerabialiśmy również to, że kiedy frustracja i napięcie społeczne sięga zenitu, to dużo się dzieje, o czym nieustannie przypomina nam historia naszego kraju i ostatni wielki przewrót w latach 80. Od tamtego czasu minęło już 40 lat i mam wielką nadzieję, że nadszedł już czas na kolejną zmianę i tym razem też tak będzie, mimo wszechpanującej pandemii bezmyślności głupoty.

  • Lubię to! 1
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
W dniu 10.02.2021 o 22:08, Ejbert napisał:

Generalnie chodzi  o składkę od przychodów z reklam publikowanych w mediach i ja tutaj tych mediów nie żałuję wcale a wcale, tym bardziej, że reklamy serwowane przez komercyjne telewizje są w większości denne, upierdliwe i najczęściej za częste. To jest wqrwiające, że co kilka - kilkanaście minut przerywają mi oglądanie, no to niech płacą, stać ich. Biorąc pod uwagę skalę przychodów to nie są to wielkie pieniądze, szacuje się, że będzie to kwota ok. 800 mln.zł.

 

i połowa tej kwoty zasili propagandę i wydatki partii rządzącej, co jak dla mnie już jest łamaniem prawa, ponieważ jeśli się już ściąga haracz, to powinien on być przeznaczony po równo dla wszystkich beneficjentów żyjących z tego "co łaska", w tym także fundacji walczących o prawa tych, których to państwo wyklucza, w jakikolwiek sposób. A tymczasem pisze się ustawę, która przyznaje profity na jakieś pierdoły, które są społeczeństwu potrzebne jak świni siodło, będzie z czego budować następne pomniki dla wielce zasłużonych.

Żeby jeszcze przeznaczono te pieniądze w całości na "walkę ze skutkami pandemii" to bym była to w stanie zrozumieć, chociaż uważam, że to nie jest rolą mediów a rządu, no ale jak kasy nie ma to niech łupią z bogatych. Takie janosikowanie jestem w stanie zaakceptować. 

 

Ale dla mnie jest jasne, że ta ustawa i owe "analizy treści" mają na celu eliminację wolnej informacji, będziemy mieć media tylko rządowe, zgodne, jednomyślne i oszukańcze, tak jak to było za PRLu. Słuchanie radia Wolna Europa i innych wolnych kanałów informacyjnych było surowo karane, a nie wątpię, że jeśli dojdzie do uchwalenia tego projektu, to historia się powtórzy. O indokrynowaniu nie wspomnę, bo to oczywiste. To stara metoda. I bardzo skuteczna, o czym na pewno pamięta żyjący (jeszcze) brat. 

I dlatego, chociaż i ja nie żałuję mediów w kwestii dodatkowej opłaty od dochodu za reklamy, to w pełni popieram ich protest i jako obywatelka tego kraju nie zgadzam się na rozwiązania, które mają na celu nałożenie nam kagańców. Nie "o take Polske" żeśmy walczyli... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...