Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 14 Marca 2021 Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 14 Marca 2021 Rozmowa Pawła Znyka z numerolożką Heleną Wilda - Kowalską. NUMEROLOGIA JEST TAJEMNICĄ LITER I LICZB W NICH ZAWARTYCH. JAK ROZPOZNAĆ PRAWA WSZECHŚWIATA, CZYLI TAJEMNICE NUMEROLOGII. Litery są tajemnicami mądrości. Poznajemy ich podstawowe tony, częstotliwości ich drgań, wibrujące w nich liczby. Św. Augustyn w swoich "Dialogach filozoficznych" powiedział: mądrość objawia się we wszystkich rzeczach dzięki liczbom, mądrość jest liczbą, liczba jest mądrością. Numerologia to tetragramaton Jod He Wau He. To imię Boga, w które został wpisany sens naszego życia. Kształt świata został stworzony wg JHWH. Tajemnice liter i liczb mówią o prawie, które rządzi życiem Wszechświata, a więc i życiem każdego człowieka. W tym zawiera się cała kosmogonia. Z jakich czasów pochodzą pierwsze świadectwa o traktowaniu numerologii jako narzędzia poznania człowieka? Początki numerologii sięgają początku świata. Biblia zaczyna się od siedmiu dni stworzenia i tu po raz pierwszy pojawia się moc liczb. Później Mojżesz otrzymuje dziesięć przykazań. Ta liczba też ma ogromne znaczenie. W Księdze Zohar jest taka śliczna bajeczka o stworzeniu świata. Kiedy Bóg chciał stworzyć świat doskonały, to zsunął jedną drabinę z nieba, z góry, a drugą z dołu, postawił je przy sobie, zamienił miejscami, odwrócił licem do siebie i tą, która była na dole, posłał do góry, a tą która przyszła z góry posłał na dół. Stąd świat jest taki sam na górze jak i na dole - doskonały. Ale te drabiny są jak nasze ręce. Bóg musiał postawić liczbę pięć, jak w swoim imieniu. Wartość litery "E" wynosi właśnie pięć. Pierwsze 10 przykazań jest jakby praideą stworzenia świata. Jeden to był ten impuls, kiedy Bóg z jasności przed obliczem swoim wyjął jeden promień, który to wznosił się i opadał. W Jedynce nic jeszcze nie ma, coś się dopiero zaczyna. Jeśli natomiast pięć stanie naprzeciw pięciu, to zaczyna się dziesięć. W 10 jest już wszystko. Czy Jeden nie kojarzy się z Bogiem, z królem z władzą? Tak. Tą moc widać nawet w dacie urodzenia. Zupełnie inny jest człowiek urodzony pierwszego, a inny dziesiątego dnia miesiąca. Znów jest taka bajeczka w Księdze Zohar. Przychodziły litery do Boga prosząc, by od nich zaczął świat. Każda z nich miała swoje negatywy i pozytywy, Bóg to wyszukiwał. Kiedy doszło do litery "B", Bóg powiedział, że właśnie od niej zacznie stwarzać świat. Dlatego Biblia zaczyna się od litery "B". Na to tylko litera "A" nic się nie odezwała, a Bóg widząc to, wezwał ją przed swoje oblicze i pyta: "Czemu ty jedna milczysz? Wszystkie litery przychodziły, tylko ty nie przyszłaś?" Na to "A" odpowiedziała: "Jeśli zdecydowałeś zacząć świat od litery "B", jak śmiałabym się przeciwstawiać?". Na to Bóg powiedział: "Ty będziesz symbolem mojej osoby, będziesz uosabiała mnie i będziesz królową nad wszystkimi literami". Cała numerologia opiera się na literach, o czym często zapominają numerolodzy. Naturalnie tym literom przypisane są wartości liczbowe. Nie ma w numerologii cyferek ani numerków, są tylko liczby i wibracje. Czy można impuls Jedynki porównać do impulsu astrologicznego znaku zodiaku Barana? Numerologia jest nierozerwalnie związana z astrologią. Za wszystkie liczby odpowiadają znaki Zodiaku. Za pierwszą samogłoskę imienia człowieka odpowiadają planety. Oczywiście jest to nieco bardziej skomplikowane i jeśli chciałbyś np. odnaleźć w astrologii wibrację Czwórki, to musisz poszukać znaku Raka w 10 domu. Nasz astrologiczny znak zodiaku zawsze nam towarzyszy, również i w numerologii. Ale podstawą tej nauki są, jak już powiedziałam, litery. Znając litery, w każdym ich aspekcie, znasz numerologię. Nawet datę urodzenia możesz napisać za pomocą liter, wg zawartych w niej liczb i taki zabieg da ci o wiele więcej informacji o człowieku. Pojawia się też w tym miejscu niezrozumienie. Data urodzenia jest naszym przeznaczeniem. Tym nie można manipulować, można tylko wiedząc, co ze sobą niesie, czegoś uniknąć. Zawsze powtarzam, że lepiej mieć mały siniak zamiast obciętej ręki. Natomiast Losem jest nasze nazwisko, imię, to, co dotyczy liter. Tam zawsze możemy coś zrobić, wykuć swój Los i na przykład zmienić jedną literkę. Ale to też jest niebezpieczne. Podziwiam numerologów, którzy zmieniają imiona, zwłaszcza pierwsze. To jest głęboka ingerencja w naszą podświadomość. To jest ten Nikodem, który mówi: "Daj mi Panie Boże biały kamień i na nim wypisane moje nowe imię". Jak ważne jest imię dla człowieka? Bardzo ważne. Dziecko kształtuje się w łonie matki i jest już nazywane określonym imieniem. To jest dla niego prawdziwy figiel, gdy po urodzeniu dostaje zupełnie inne imię. Później przez dziewięć miesięcy ryczy, zupełnie irracjonalnie, bo jest zdrowe, a mimo to płacze. Dzieje się tak dlatego, że musi odejść jedna wibracja, według której mały człowiek się ukształtował, a druga musi zostać przyswojona. Podobnie jest w zakonach. Człowiek otrzymuje nowe imię, ale ma pewien staż, aby mógł się odpowiednio ukształtować do tego imienia. Zrzuca tę powłokę cielesną, łącznie z szatami, przestaje być dzieckiem, mężem, ojcem, czasami tak jak Nikodem zmienia się o 180 stopni. Tworzy się inna osoba. Jest obserwowany i nadaje mu się imię stosownie do jego konstytucji. Inne imiona mają siostry, które przeznaczone są do obsługi kościoła, do pracy w ogrodzie, a inne imiona mają siostry zakonów kontemplacyjnych, zamkniętych, modlitewnych. Astrologia potrafi opisać psychikę człowieka, jego kompleksy, sytuacje, które mogą się w jego życiu wydarzyć, partnerów. Co można zrobić za pomocą numerologii? To samo. Jakiś czas temu bawiłam się z astrologiem Leszkiem Weresem, analizując horoskop - on astrologicznie, ja numerologicznie. Obydwa horoskopy musiały się ze sobą zgodzić. Każde z nas mówiło to samo, tylko innymi słowami. To, co zobaczysz w horoskopie astrologicznym, w numerologicznym będzie widoczne w zupełnie innym aspekcie i na odwrót. Obie te nauki uzupełniają się w drobiazgach, dlatego dobrze jest znać jedno i drugie. Jeśli mam jeszcze inaczej porównać te dwie dziedziny, to podam jako przykład przyciąganie partnerskie. W astrologii pokazuje je ascendent, w numerologii aspekt zewnętrzny, czyli spółgłoski wszystkich imion i nazwisk. Natomiast brakujące w nazwisku litery, czyli brakujące tej osobie wibracje numerologiczne, można porównać do astrologicznych kwadratur. To jest to, czego ta osoba nie rozumie, ale jednocześnie jest to dla niej napęd do życia. Pani Heleno, od lat uczy Pani numerologii również w Europejskiej Akademii Psychologii Integracyjnej. Po takim jednorazowym szkoleniu, co uczestnik potrafi? Cykl wykładów trwa 70 godzin. W tym czasie słuchacz powinien wykonać sporą ilość ćwiczeń na biografiach, w których jest w zasadzie wszystko: kiedy się urodził, jakie szkoły skończył, kiedy zaczął pracę. Słuchacz powinien dzięki temu zorientować się, jak to wszystko jest rozłożone, co z czym się łączy, zapoznaje się z tranzytami liter, ich symboliką - kluczem do numerologii. Po dwudziestym zinterpretowanym horoskopie zaczyna się rozumieć, że to wszystko naprawdę można poskładać w całość. Po dwusetnym już się dobrze czujemy i łakniemy wiedzy, sięgamy dalej i dalej. Dlatego też przygotowuję taki blok dla osób zaawansowanych w numerologii. Warto pamiętać, że jest to wiedza, której się człowiek uczy do końca życia. Mnie samą to interesuje, ale jednocześnie interesuje mnie, aby tą wiedzę przekazywać innym. Ale przecież życia nie starczy. My znamy zaledwie odrobinę. Każdy eksperyment, żeby coś nowego wprowadzić do numerologii zajmuje co najmniej 20 lat pracy i sprawdzania, czy to rzeczywiście tak jest. Dziwią mnie takie poglądy, że numerologia się zestarzała i należy ją odmłodzić. Co to w ogóle znaczy? Człowiek wymyśla pojęcie "średnia karmiczna", podczas gdy w numerologii takiego fenomenu nie ma i stosuje to bez sprawdzenia. To jest odwaga. Czy nie ma konkurencji między astrologią, numerologią, Tarotem, chiromancją? Nie powinno być, bo karty Tarota też mają swoje źródło w kabalistyce. Ale karty Tarota nie są do wróżenia. To jest wielka wiedza, wielka mądrość, wielka filozofia. Jeśli horoskop numerologiczny obłożyć Tarotem, można uzyskać jeszcze więcej informacji o człowieku. Ale tu się nie mówi o Tarocie wróżebnym, bo ani astrologia ani numerologia nie wróży. One pokazują różne możliwości, różne kanały realizacji. Nie wolno rozkładać w celach wróżebnych Tarota, bo on nie służy do tego. Jest natomiast najpiękniejsz ą wiedzą. Pisze o tym Jan Witold Suliga w swoich książkach o Tarocie i wszystko dokładnie wyjaśnia. To jest numerologia dla zaawansowanych, ale warto wiedzieć, że Tarot rozłożony wróżebnie zamyka wszystkie inne drogi, trzeba iść "zgodnie z kartą". Wkracza się w jakiś system nie związany z ziemią, nawet poza naszym myśleniem, poza naszą możliwością. Tego nam nie wolno robić. Nie wolno aż tak decydować o losie człowieka. W numerologii są hipotezy i różne drogi, różne kierunki. Każdy człowiek, gdy się rodzi, dostaje swoją drogę, ale ona jest taka szeroka i taka długa, że życia nie starczy, aby ze wszystkich możliwości skorzystać. Numerologia pokazuje człowiekowi tę jego własną drogę. Natomiast co my robimy? My wyskakujemy z tej swojej koleiny, bo koleżanka kończyła tę samą szkołę, pracuje tu i tu, zarabia tyle pieniędzy, więc ja też kończę tę szkołę. Tylko, że dla niej to była jej droga, a dla mnie nie. Więc zaczynamy naciskać i krzyczeć, że na nas ściana się wali, coś się dzieje złego! A to nie na nas się wali, tylko my na tę ścianę niepotrzebnie naciskamy. Wtedy los daje nam dużego kopniaka, aby nas z powrotem wrzucić w swoje tory. Szkoda zatem czasu, bo i tak w swoje koleiny wrócimy, a kopniak bolał. Przy Tarocie trzeba szczególnie uważać, bo na niektórych kartach są pieczęcie demonów. Póki im służysz, póty ci pomogą. Z chwilą, kiedy się wychylisz, dostajesz po głowie. Czy za pomocą numerologii możemy również zrobić horoskop dla świata na każdy dzień? Jak najbardziej, ale jeżeli bierzemy pod uwagę losy świata, to nie obejdzie się bez pełnego rozumienia historii. To, co się dzieje na świecie, dla numerologii nie jest tajemnicą. Pisząc artykuł "12 lat ognia", brałam pod uwagę tylko żywioły i poszczególny rok, podawałam przykłady tego, co się działo. Jak Pani analizuje rok 2000, jaki on będzie z punktu widzenia numerologii? Jak już mówiłam Bóg stworzył świat od litery "B", od dwójki. Teraz, kiedy jeszcze jesteśmy pod wpływem dwójki, ciągle nie wiemy, co jest czego zwierciadlanym odbiciem, czy my jesteśmy odzwierciedleniem starej ery, czy stara era jest odbiciem tego, co jest i tego, co będzie. Świat został stworzony w literze "B", w dwójce. 2000 rok nowej ery niesie w sobie zapowiedź początku, coś na nowo się zaczyna. Z dwójką ponownie się zetkniemy dopiero w 20 000 roku, to znaczy za 18 tysięcy lat. Zatem ten rok, to wielki przełom w losach świata, według naszego kalendarza nowej ery. źródło: Paweł Znyk, Tajemnice numerologii 1 3 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Magdalena111111 Napisano 1 Stycznia 2022 Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2022 Czy jest jakiś kontakt w sprawie szkolenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elżbieta. Napisano 2 Stycznia 2022 Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2022 W dniu 14.03.2021 o 23:45, Ismer napisał: Ale karty Tarota nie są do wróżenia. To jest wielka wiedza, wielka mądrość, wielka filozofia. Jeśli horoskop numerologiczny obłożyć Tarotem, można uzyskać jeszcze więcej informacji o człowieku. Ale tu się nie mówi o Tarocie wróżebnym, bo ani astrologia ani numerologia nie wróży. One pokazują różne możliwości, różne kanały realizacji. Nie wolno rozkładać w celach wróżebnych Tarota, bo on nie służy do tego. Jest natomiast najpiękniejsz ą wiedzą. Pisze o tym Jan Witold Suliga w swoich książkach o Tarocie i wszystko dokładnie wyjaśnia. To jest numerologia dla zaawansowanych, ale warto wiedzieć, że Tarot rozłożony wróżebnie zamyka wszystkie inne drogi, trzeba iść "zgodnie z kartą". Wkracza się w jakiś system nie związany z ziemią, nawet poza naszym myśleniem, poza naszą możliwością. Tego nam nie wolno robić. Nie wolno aż tak decydować o losie człowieka. Zastanawiające... i ten sam J.W. Suliga uczy wróżyć i to za grube pieniądze... wróży też osobiście za równie grubą kasę. Coś mi tu nie gra, kłóci się to co robi z tym co tu głosi. Dwulicowość czy co ? Jeżeli nie powinno się wróżyć, to dlaczego to robi i jeszcze książki na ten temat pisze. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 2 Stycznia 2022 Autor Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2022 Nie, to nie jest zastanawiające. Po prostu trzeba czytać ze zrozumieniem. To nie jest rozmowa z p. Suligą, tylko rozmowa z p. Heleną Wilda - Kowalską, która powiedziała o tym, jak rozumie to co powiedział pan Suliga i z tym się właśnie zgadza, poza tym jest to cytat wyjęty z kontekstu, trzeba go przyswoić razem z całością tej rozmowy, a nie osobno. A klucz do zrozumienia takiego podejścia do tarota jest przez Ciebie wytłuszczony. I czego tu nie rozumieć? Suliga uczy "tarota wróżebnego", i nie on jeden, ale jednocześnie dobrze wie, że tarot jest również - a właściwie przede wszystkim - drogą, jest najpiękniejszą wiedzą i rzeczywiście - mówi się, że za Sforców nie służył do wróżenia. Jedno z drugim się nie kłóci, tym bardziej, że bez względu na to, co kto o panu Sulidze sądzi, jest to facet głęboko w tarota wtajemniczony i sam jeden przeszedł z nim więcej i wie o nim więcej, niż my tu wszyscy razem wzięci. I on tej tarotowej drogi także uczy, nie tylko "wróżebnego", od którego przecież zresztą sam zaczynał i trudno mu się dziwić, że to też przekazuje. Jeśli chodzi o mnie to owszem, także uczyłam się tych kart i używałam ich do wróżenia. Ale ostatecznie wybrałam Drogę. I nie oznacza to, że jeśli, dajmy na to, ktoś będzie chciał uczyć się ode mnie "tarota wróżebnego", to się na to teraz wypnę. Nie, nie wypnę się, po prostu wskażę adeptowi jeszcze inne jego walory. A wybór, co kto z tarota weźmie, zawsze należy do człowieka. 1 4 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ismer Napisano 2 Stycznia 2022 Autor Administrator Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2022 23 godziny temu, Magdalena111111 napisał: Czy jest jakiś kontakt w sprawie szkolenia? Forum nie ma takich informacji, szukaj w necie. Poza tym sama pani Wilda - Kowalska raczej już nie prowadzi osobiście szkoleń, w dzień Trzech Króli kończy bowiem 89 lat i wątpię, by coś organizowała we własnych ramach. 3 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elżbieta. Napisano 2 Stycznia 2022 Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2022 2 godziny temu, Ismer napisał: jest to facet głęboko w tarota wtajemniczony i sam jeden przeszedł z nim więcej i wie o nim więcej, niż my tu wszyscy razem wzięci. I on tej tarotowej drogi także uczy, nie tylko "wróżebnego", od którego przecież zresztą sam zaczynał i trudno mu się dziwić, że to też przekazuje. Ależ wiem co przeszedł. Jest o tym film na yotube na którym sam się zwierzał ze swoich przeżyć związanych z magią i których potem się wyparł., co mi się bardzo nie spodobało i nie tylko mnie. Nie wątpię w wiedzę J. W. Suligi. Z tym, że najlepszy jest jednak w kabalistyce i tu wielki ukłon w jego stronę. Natomiast książka, którą napisał już nie powala na kolana. Tym bardziej, że to właśnie J.W. Suliga wymyślił odwracanie kart tarota. Chyba. Mnie osobiście wkurza ten sposób wróżenia, na ale... różne są gusta. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ismer Napisano 2 Stycznia 2022 Autor Administrator Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2022 1 minutę temu, Elie-1 napisał: Tym bardziej, że to właśnie J.W. Suliga wymyślił odwracanie kart tarota. O nie, odwracanie to nie jego robota. To przyszło nie wiadomo skąd. Było już, kiedy pan Suliga pojawił się w tarotowym świecie. Jego to raczej tylko zasługa, że podał to dalej, rozpropagował, i właściwie, jako że to był jeden z pierwszych poważnych tarocistów, a do tego etnograf, antropolog kultury (teraz antropolog... ducha) to wszyscy, którzy się na nim wzorowali, uwierzyli, że tak też jest okej. Dla mnie odwracanie jest naturalne, nie robię z tego schizy, ale fakt, że to potęguje trudności w interpretacji, początkujący się w tym bardzo gubią. On opowiadał o swojej drodze z tarotem, ale co innego posłuchać go na YT i stąd wysnuwać wnioski dotyczące jego stosunku i do magii i do tarota, a co innego rozmawiać z nim o tym na przestrzeni lat. Poglądy się zmieniają wraz z nabywaniem doświadczenia i wiedzy. To jest proces naturalny. Poza tym trzeba wziąć pod uwagę także inne uwarunkowania, bo wiele osób ezoteryka po prostu wykańcza i wpadają w różne uzależnienia, od których szalenie trudno jest się odciąć. 1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Stilla Napisano 3 Stycznia 2022 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2022 9 minut temu, Ismer napisał: To przyszło nie wiadomo skąd. W przypadku Tarota od Etteilli zdaje się, ale on też zajmował się kartami klasycznymi, które w tamtym czasie były dużo popularniejsze niż Tarot (właśnie Etteilla go dopiero rozpropagował, pisząc bodaj w 1785 książkę o tym, jak wróżyć z Tarota i zawarł tam informacje o znaczeniach kart odwróconych). Czy odwracanie istniało wcześniej to już Ty powinnaś wiedzieć jako specjalistka od kart klasycznych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ismer Napisano 3 Stycznia 2022 Autor Administrator Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2022 5 minut temu, Ragna napisał: Czy odwracanie istniało wcześniej to już Ty powinnaś wiedzieć jako specjalistka od kart klasycznych W moim karcianym świecie istniało od zawsze, po prostu tak się u nas w domu wróżyło. W klasykach są dwie szkoły odwracania: albo wszystko albo tylko to, co się samo naturalnie odwraca. I w sumie prawie wszystkie karty karo (te oznaczone rombem) są przy tej drugiej metodzie nieodwracalne Ale tak naprawdę to nie wiadomo, kto był z tym pierwszy. Tego momentu nie da się złapać tak, żeby podać konkretnie, że było to na przykład "13 grudnia roku pamiętnego" 2 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Stilla Napisano 3 Stycznia 2022 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2022 8 minut temu, Ismer napisał: Ale tak naprawdę to nie wiadomo, kto był z tym pierwszy. Tego momentu nie da się złapać tak, żeby podać konkretnie, że było to na przykład "13 grudnia roku pamiętnego" Historia kart co prawda w dużej mierze zaginęła w mrokach dziejów, ale są historycy, którzy ją odtwarzają i może gdzieś się zachowały jakieś muzealne artefakty w postaci zapisków o wróżeniu, do tego wzmiankujące o odwracaniu. Datę dałoby się wyłuskać, ale na zasadzie "najstarsza zachowana informacja". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.