Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 18 Marca 2021 Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 18 Marca 2021 System Oceny Obywateli - sama nazwa jest wystarczająco wymowna. Przez stały monitoring, państwo ukarało już ponad 23 miliony ludzi. Jak podaje serwis "The Guardian", do końca 2018 roku, 17,5 miliona osób otrzymało zakaz możliwości zakupu biletów lotniczych. Kolejne 5,5 miliona nie może kupić biletu na pociąg. Dlaczego? To efekt działania systemu oceny. Obywatele Chin są ciągle obserwowani przez kamery, których łącznie ma być nawet 600 milionów na terenie całego państwa. Chińczycy są oceniani przez cały czas. Każdy najmniejszy występek powoduje utratę "punktów w rankingu". Zazwyczaj punkty obywatele tracą przez dokonanie przestępstw. Ale nie tylko. Nawet najmniejsze złamanie prawa, takie jak wyrzucenie śmieci na chodniku powoduje utratę punktów. Niektórzy zaledwie wypowiedzieli się nieprzychylnie o władzy w miejscu publicznym lub sieci, czy też spożywali alkohol w nieodpowiednim miejscu. Wszyscy obywatele, którzy utracili punkty, mają ograniczone podstawowe możliwości. Nie mogą podróżować, opuszczać miast, kupować biletów, nie mogą starać się o kredyt, a ich pracodawcy muszą stale składać raporty na temat zachowania w pracy. Już rok temu pisaliśmy o wprowadzaniu przez Chiny testowej wersji Systemu Oceny Obywateli. Program oceny obywateli został zapowiedziany już w 2014 roku. System ma działać w pełni w 2020 roku, ale już teraz jest testowany. I niestety ponura wizja rzeczywistości przedstawiana w "Black Mirror" czy "Rok 1984" George'a Orwella stała się faktem. Śmieciłeś? Nie kupisz biletu na pociąg. Chiny testują system oceniania obywateli. Żyjemy w czasach, gdy świat za oknem prześciga proroctwa z książek i filmów sci-fi. Ledwo widziałem pomysł publicznego oceniania ludzi w hitowym serialu na Netfliksie, a już podobny system działa w realu. Testowa wersja w Chinach ma konkretny wpływ na życie mieszkańców. System ocen będzie rzeczywistością chińskich obywateli. W odcinku "Nosedive" serialu "Black Mirror" mogliśmy zobaczyć niepokojącą wizję społeczeństwa przyszłości, w którym wszyscy jego członkowie stale oceniają się wzajemnie w pięciostopniowej skali. Ocena decyduje o socjoekonomicznej pozycji, cenach mieszkań czy szansy na kupienie biletu na samolot. Prawie identyczny system zaczyna działać w Chinach. Chińska rzeczywistość straszniejsza od fikcji Jeśli chcesz przekonać się, jak wygląda życie w iście orwellowskim państwie, to wystarczy, że spojrzysz na Chiny. Tamtejszy program oceny obywateli został zapowiedziany już w 2014 roku, ale właśnie na jaw wychodzą nowe informacje, które przyprawiają o gęsią skórkę. Chiński system oceny obywateli ma działać w pełni w 2020 roku, ale już teraz jest testowany - prawdopodobnie tylko w jednym mieście. Ocena spadnie m.in., gdy osoba zostanie przyłapana na paleniu w miejscach niedozwolonych, pisaniu fake newsów, nieprzepisowym prowadzeniu samochodu czy kupowaniu dużej liczby gier wideo. Program cały czas jest rozwijany, więc można mieć pewność, że lista wykroczeń znacznie się wydłuży i znajdą się na niej wszelkie niepożądane przez partię rządzącą czynności. Pełna kontrola chińskiego internetu przejdzie teraz do fizycznego świata. Ocena zadecyduje o prywatnym życiu Osoby z niską oceną już zostały dotknięte ograniczeniami. Według raportu z marca br., 9 mln Chińczykom odmówiono sprzedaży biletów lotniczych, a trzem milionom odmówiono wstępu do przedziałów klasy biznes w pociągach. Osoby, które spóźniają się z opłatami rachunków, spędzają dużo czasu grając na komputerze lub rozpowszechniają nieprawdziwe wiadomości zostaną z kolei ukarane... wolniejszym połączeniem z internetem. Te doniesienia nie są jeszcze do końca potwierdzone, pisze o nich Rachel Botsman w swojej książce poświęconej bezpieczeństwu technologicznemu.. Niska ocena może mieć wpływ na dostęp do najlepszych szkół dla obywateli i ich dzieci. Podobnie jest z najlepszymi i najlepiej opłacanymi zawodami, a także hotelami. Największą karą pod względem pozycji społecznej jest prawdopodobnie umieszczenie na oficjalnej liście "złych obywateli". Taka lista już istnieje, a chiński rząd poleca firmom sprawdzanie na niej potencjalnych pracowników. Sposób na zapanowanie nad miliardem obywateli? Może się wydawać, że stworzenie i prowadzenie z powodzeniem systemu stałej obserwacji i kontroli obywateli może być niemożliwe dla państwa, które ma 1,4 mld obywateli. Jednak Chiny są liderem w tej kwestii i to inne państwa będą się w przyszłości uczyć od nich, jak to robić. Pokazał to Wall Street Journal w materiale o jednej z chińskich prowincji. Obywatele Chin, zwłaszcza z rejonów ocenianych przez rząd za niebezpieczne (jak np. północnowschodni rejon Xinjiang), są poddawani stałej i szczegółowej inwigilacji. To poligon doświadczalny dla firm technologicznych, które testują tutaj systemy obserwacji i identyfikacji. Mieszkańcy są kontrolowani po kilka razy dziennie zarówno przez policjantów, jak i przez nowoczesne systemy kamer i rozpoznawania twarzy. W rejonie Xinjiang nic nie dzieje się bez bacznej uwagi władz. Inwigilacja jest rozwinięta do tego stopnia, że osoba kupująca nóż kuchenny musi go zarejestrować, a na ostrzu wypalany jest unikatowy kod kreskowy, który przypisuje nóż do właściciela. "Rok 1984" w praktyce Systemy monitoringu ruchu miejskiego, popularne we wszystkich miastach świata, są rozwinięte w Chinach do granic technologicznych możliwości. Oprócz natężenia ruchu czy wypadków, chińskie systemy obserwują nawet to, czy ktoś nie zaparkował w niedozwolonym miejscu lub czy nie idzie zbyt szybko. Dzięki sztucznej inteligencji i algorytmom rozpoznawania twarzy, wszystkie czynności są przypisywane do indywidualnych kont obywateli. Jeśli w przyszłości pojawi się w końcu możliwość kontrolowania ludzkich myśli, to prawdopodobnie po raz pierwszy zobaczymy ją w zastosowaną w praktyce właśnie Chinach. Wizja Georga Orwella z "Roku 1984" spełni się całkowicie. W niektórych chińskich fabrykach wprowadzono system monitorowania fal mózgowych robotników. Czujniki mają analizować zmiany emocjonalne, aby usprawniać pracę. Mają też zwiększać bezpieczeństwo. Jedną z fabryk korzystających z tej technologii jest Hangzhou Zhongheng Electric, leżąca w środkowo-wschodnich Chinach. Na pierwszy rzut oka nie rożni się niczym od innych zakładów produkcyjnych na świecie. Jednak jest coś, co zdecydowanie ją wyróżnia, ale nie łatwo to zauważyć. Trzeba by zajrzeć wewnątrz czapek, które noszą pracownicy. W ich wnętrzu znajdują się czujniki fal mózgowych. Jak podaje portal SCMP, te urządzenia służą dostosowaniu tempa pracy oraz analizie długości przerw. Chodzi o to, aby poprzez zmniejszenie obciążenia pracowników, podnieść ich wydajność. Do analizy danych pobieranych przez system, korzysta się ze sztucznej inteligencji. Wykrywa ona zmiany emocjonalne, takie jak niepokój, złość czy nawet depresja. Korzystanie z technologii monitoringu fal mózgowych nie jest niczym nowy na świecie. Chińczycy wznieśli ją jednak na wyższy poziom, korzystając z niej na niespotykaną skalę. Używają jej nie tylko w fabrykach ale także w transporcie publicznym, przedsiębiorstwach państwowych, a nawet w wojsku. Chińczycy udowodnili już, że potrafią wykorzystać czujniki fal mózgowych do znacznego zwiększenia przychodów. Chiński dostawca energii elektrycznej State Grid Corporation w prowincji Czeciang od 2014 roku zwiększył zyski oddziału korzystającego z tej technologii, o 315 mln dolarów. System wysyłając ostrzeżenie sugeruje, że pracownik powinien wziąć dzień przerwy, lub zostać przeniesiony na inne stanowisko. W ten sposób minimalizuje się ilość błędów. Pracownikom początkowo byli niezadowoleni ze stosowania urządzeń, obawiali się, że kierownictwo będzie czytać ich myśli. Po jakimś czasie przyzwyczaili się, a nawet zaczęli widzieć plusy rozwiązania. Chińska policja korzysta z okularów rozpoznających twarze. Zidentyfikują każdego podejrzanego. Nowe technologie coraz częściej wykorzystywane są przez służby. Jednym z przykładów jest ostatnia inicjatywa w Chinach. To państwo inwestuje spore kwoty w rozwój sztucznej inteligencji. Chińska policja otrzymała od państwa genialny prezent. To przyciemniane okulary posiadające funkcję rozpoznawania twarzy. Chiński rząd wierzy, że pomogą policji w identyfikacji osób podejrzanych. W ten sposób przyśpieszą odnajdywanie osób poszukiwanych. Jak na razie, okulary są noszone przez policję w ruchliwych miejscach, takich jak np. dworce. Są połączone z centralną bazą danych, zawierającą informacje z rejestru karnego. Posiadając taką technologię, policja może niemalże natychmiast otrzymać wszystkie dane osobowe zarejestrowanego człowieka. Od imienia i nazwiska po adres i pochodzenie etniczne. To wszystko nie dzieje oczywiście tylko w Chinach, lecz tam akurat jest ogromna możliwość testowania wszelkich możliwych wynalazków i technologii z piekła rodem, bo to jest kraj zasobny w materiał ludzki, 1,4 miliarda to nie w kij dmuchał a i nikt nie przejmuje się ani zdaniem ani losem obywateli. źródło: artykuły marzec 2019 - wp.pl 3 3 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moderator Lunaria Napisano 19 Marca 2021 Moderator Udostępnij Napisano 19 Marca 2021 16 godzin temu, Ismer napisał: Niska ocena może mieć wpływ na dostęp do najlepszych szkół dla obywateli i ich dzieci. Podobnie jest z najlepszymi i najlepiej opłacanymi zawodami, a także hotelami. Największą karą pod względem pozycji społecznej jest prawdopodobnie umieszczenie na oficjalnej liście "złych obywateli". Taka lista już istnieje, a chiński rząd poleca firmom sprawdzanie na niej potencjalnych pracowników. Też o tym czytałam, dodatkowo Chińczycy są dobrze punktowani za każde donosicielstwo. Podnosi im to skilla obywatelskiego 16 godzin temu, Ismer napisał: Mieszkańcy są kontrolowani po kilka razy dziennie zarówno przez policjantów, jak i przez nowoczesne systemy kamer i rozpoznawania twarzy. Kamery są dosłownie wszędzie, bez mała na każdym odcinku drogi może co 500 m są kamery z lampami blyskowymi działające trochę jak radary. Mają za zadanie obserwację kierowców i robienie im zdjęć. Zagęszczenie policji jest ogromne. Wszędzie są komisariaty, które przypominają nasze kioski ruchu lub takie budki przypominające street foody. Natomiast przejazd z jednej prowincji do drugiej wygląda tak jakby przekraczało się granice państwa. Korki i szczegółowe kontrole są na porządku dziennym. 17 godzin temu, Ismer napisał: Dzięki sztucznej inteligencji i algorytmom rozpoznawania twarzy, wszystkie czynności są przypisywane do indywidualnych kont obywateli. Słyszałam też, że Chińczycy nie tylko ze względu na smog chętnie chodzą w maseczkach nawet w największe upały. Robią to też dlatego, żeby nie rozpoznały ich wscibskie oczy kamer 17 godzin temu, Ismer napisał: Nowe technologie coraz częściej wykorzystywane są przez służby. Jednym z przykładów jest ostatnia inicjatywa w Chinach. To państwo inwestuje spore kwoty w rozwój sztucznej inteligencji. A propos tego, to jakiś czas temu czytalam, że w jednej z prowincji Chin, w której ludzie zaczęli przejawiać oznaki buntu wjechała policja z urządzeniami, które wytwarzały fale dźwiękowe powodujące utrate przytomności, omdlenia oraz bóle głowy. Gdy o tym czytałam brzmiało to conajmniej nieprawdopodobnie. Straszne do czego zmierza ten świat.... Czytając caly artykuł przypomniała mi się bajka I. Krasickiego: «Czegoż płaczesz? — staremu mówił czyżyk młody — Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody». «Tyś w niej zrodzon — rzekł stary — przeto ci wybaczę; Jam był wolny, dziś w klatce — i dlatego płaczę». 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ismer Napisano 19 Marca 2021 Autor Administrator Udostępnij Napisano 19 Marca 2021 5 godzin temu, Lunaria napisał: A propos tego, to jakiś czas temu czytalam, że w jednej z prowincji Chin, w której ludzie zaczęli przejawiać oznaki buntu wjechała policja z urządzeniami, które wytwarzały fale dźwiękowe powodujące utrate przytomności, omdlenia oraz bóle głowy. Gdy o tym czytałam brzmiało to conajmniej nieprawdopodobnie. Podobną technikę zastosowali Amerykanie podczas zmagań z Arabami, ale wówczas nie było to takie oczywiste i informacyjnie dostępne dla ogółu, a dziś już nikt się z tym nie kryje. I to jest piekło, szczególnie dla tych, którzy urodzili się na wolności. Myślę, że obecnemu pokoleniu nie będzie to przeszkadzać, ba! - oni nawet tego nie zauważą, bo to jest szalenie wygodne, jak ktoś za nas myśli i "bierze odpowiedzialność"; zbudujemy sobie światowe społeczeństwo Mrówek Zombi... To byłoby dobre wtedy, gdy ludzie świadomie zgodziliby się być sterowalni w imię celów wyższych, dla dobra wszystkich ale przy obecnej świadomości - kultu siły, władzy, pieniądza, kiedy niegodne jednostki trzęsą całym ustrojstwem - to coś takiego jest niemożliwe. 1 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moderator Lunaria Napisano 19 Marca 2021 Moderator Udostępnij Napisano 19 Marca 2021 2 godziny temu, Ismer napisał: I to jest piekło, szczególnie dla tych, którzy urodzili się na wolności. Myślę, że obecnemu pokoleniu nie będzie to przeszkadzać, ba! - oni nawet tego nie zauważą, bo to jest szalenie wygodne, jak ktoś za nas myśli i "bierze odpowiedzialność"; zbudujemy sobie światowe społeczeństwo Mrówek Zombi Mam podobne zdanie... może nawet gorsze, wydaje mi się że to nawet nie kwestia wygodnictwa tylko tego, że kolejne pokolenie nie dostrzeże tego, że są sterowani, ponieważ będzie skupione na karmieniu swojego ego: zbieraniu serduszek, subow, itd. Ostatnio ze zgrozą przeczytałam, że większa część nastolatków chce zostać influencerem, youtuberem, itp. Nowa rzeczywistość wymusza powstanie nowych zawodów, to oczywiste, taka jest kolej rzeczy. Mimo wszystko przeraża mnie, że są to zawody, które polegają na tym, żeby szybko zdobyć sławę i pieniądze przy jak najmniejszym zainwestowaniu swojej wiedzy i pracy własnej. Chodzi o to, żeby szokować i mieścić się w idealnym kanonie piękna... 2 godziny temu, Ismer napisał: To byłoby dobre wtedy, gdy ludzie świadomie zgodziliby się być sterowalni w imię celów wyższych, dla dobra wszystkich ale przy obecnej świadomości - kultu siły, władzy, pieniądza, kiedy niegodne jednostki trzęsą całym ustrojstwem - to coś takiego jest niemożliwe. Jasne, też nie mam nic przeciwko temu, abym była trybikiem w maszynie, który służy dobru ogółu. Jednak w tym przypadku, gdy nadrzędnymi wartościami jest bycie wydmuszką, to nie ma na to mojej zgody 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.