Skocz do zawartości

Energie podczas dotyku


nastek96

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, mam pracę w której mam bezpośredni kontakt z chorymi ludźmi. Przez bezpośredni mam na myśli fizyczny kiedy z nimi współpracuje. 

Ostatnio jakaś pacjentka zwróciła uwagę, że powiniennem dla swojego bezpieczeństwa oczyszczać kozetkę, abym nie chorował potem na to na co pacjenci. Pamiętam, że jedna osoba też mnie ostrzegała, aby nie wchodzić w emocjonalne kontakty z pacjentami. Aby się od nich odcinać, ponieważ jako empata jestem podatny na energię innych i zrobi się problem, jeśli przyjdzie osoba po nowotworze z czarną energią. No i mam takich kilka. 

I teraz do pytania: W jaki sposób mogę się chronić w czasie pracy przed energią chorych osób. Stworzyć barierę energetyczną? Oczyszczać się po każdej osobie? Czy faktycznie powiniennem się emocjonalnie od nich odciąć i nie rozmawiać z nimi? W jaki sposób mógłbym oczyszczać kozetkę? 

Ja mam pomysł, aby po prostu oczyszczać ruchem dłoni i kierować tą energię za okno. Albo podczas odkażania łóżka mogę działać na wyobraźnię zbierając jednocześnie różne zabrudzenia energetyczne. 

Poza tym mógłbym po każdym pacjencie strzepywać ręce do zwizualizowanego ogniska jak mi doradziła wróżka. 

Macie w tym zakresie jakieś porady? 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, nastek96 napisał:

Ja mam pomysł, aby po prostu oczyszczać ruchem dłoni i kierować tą energię za okno. Albo podczas odkażania łóżka mogę działać na wyobraźnię zbierając jednocześnie różne zabrudzenia energetyczne. 

Poza tym mógłbym po każdym pacjencie strzepywać ręce do zwizualizowanego ogniska jak mi doradziła wróżka. 

 

Jak najbardziej tak. Jednak najlepszą ochroną przed atakami energetycznymi jest odwaga, brak lęku, pewność siebie. Można mentalnie otoczyć się kokonem mówiąc przy tym jakąś krótką mantrę, formułkę przez siebie wymyśloną. i to powinno wystarczyć. Empatia, współczucie w pracy, ogólnie w kontaktach z chorymi jest potrzebna. W przypadku kiedy masz tych kontaktów dużo, powinno się ją wyłączyć,  dla własnego dobra.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, VildVoman napisał:

 

Jak najbardziej tak. Jednak najlepszą ochroną przed atakami energetycznymi jest odwaga, brak lęku, pewność siebie. Można mentalnie otoczyć się kokonem mówiąc przy tym jakąś krótką mantrę, formułkę przez siebie wymyśloną. i to powinno wystarczyć. Empatia, współczucie w pracy, ogólnie w kontaktach z chorymi jest potrzebna. W przypadku kiedy masz tych kontaktów dużo, powinno się ją wyłączyć,  dla własnego dobra.

Zgadzam się co do dystansu do ludzi... To pomoże Ci zadbać o siebie samego i wyznaczania granic. Ludzie jak ktoś im pozwoli wywalają swoje żale i historie...Tylko,że ty jesteś potem tym ciężarem obciążony możesz tego z czasem nie dźwignąć. Nawet psychoterapeuci mają swojego psychologa, by  radzić sobie z tym co słyszą w gabinecie... Empatia jest błogosławieństwem i zarazem przekleństwem...

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie nikt mnie w pracy nie atakuje. Po prostu ludzie się żalą, ale nie zabieram tego ,,do domu". Stosuje afirmacje ,,w mojej aurze mogą być tylko moje energie". I czasem sobie wyobrażam, że jestem otoczony światłem. Współczuję im, ale jestem odcięty na tyle, aby po wyjściu z gabinetu już nie myśleć o tym co mówią.

 

Problem jest w tym, że ja lubię rozmawiać z ludźmi, bo czas szybciej mija :)

 

Dziękuje Wam obu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nastek96 napisał:

Ogólnie nikt mnie w pracy nie atakuje. Po prostu ludzie się żalą, ale nie zabieram tego ,,do domu". Stosuje afirmacje ,,w mojej aurze mogą być tylko moje energie". I czasem sobie wyobrażam, że jestem otoczony światłem. Współczuję im, ale jestem odcięty na tyle, aby po wyjściu z gabinetu już nie myśleć o tym co mówią.

 

Problem jest w tym, że ja lubię rozmawiać z ludźmi, bo czas szybciej mija :)

 

Dziękuje Wam obu :)

Wiadomo,że kontakt z ludźmi wymaga energii i są różni ludzie. Bardzo dobrze,że się odcinasz. Nie chodziło mi o to czy ktoś Ciebie atakuję tylko jak Ty się czujesz z tymi informacjami innych ludzi, bo to w nadmiarze jest ciężkie... Trzymam kciuki za powodzenie w  pracy

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.04.2022 o 19:32, NadziejaZoja napisał:

Ogólnie nikt mnie w pracy nie atakuje. Po prostu ludzie się żalą, ale nie zabieram tego ,,do domu". Stosuje afirmacje ,,w mojej aurze mogą być tylko moje energie". I czasem sobie wyobrażam, że jestem otoczony światłem. Współczuję im, ale jestem odcięty na tyle, aby po wyjściu z gabinetu już nie myśleć o tym co mówią.

 

Problem jest w tym, że ja lubię rozmawiać z ludźmi, bo czas szybciej mija :)

No to świetnie. Dobry kontakt z ludźmi to połowa sukcesu. Przypomniałam sobie o żywiołach. ogień, woda, ziemia i powietrze. Możesz za pomocą kąpieli ( natrysku) przy świecach zmywać z siebie jakieś nieżyczliwe ich myśli. Ważne żeby wziąć natrysk od czubka głowy. Kiedy brak czasu wystarczy symboliczne umycie rąk. Przebywaj też często gdzieś w ogrodzie, parku żeby mieć bezpośredni kontakt z ziemią do której oddasz to co może Tobie zaszkodzić. Wspominam o tym, gdyż troszeczkę znam ludzkie charaktery. Nie ujmując nic chorym, kalekom, oni czasem niechcący, myślami mogą zazdrościć Tobie zdrowia, a to szkodzi. Piszesz o odcinaniu myśli. To dobrze. Niemniej jednak mogą się one ujawniać w snach. Muszą gdzieś znaleźć ujście. Nie chcę Cię pouczać, ale uważam, że pomoc jakiegoś psychologa byłaby wskazana. Czasem wystarczy poczytać lekturę o pracy z chorymi. To jest niełatwy kawałek chleba, trzeba znać zasady  postępowania z chorymi.

Życzę powodzenia :oczko:

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator
W dniu 10.04.2022 o 12:02, nastek96 napisał:

teraz do pytania: W jaki sposób mogę się chronić w czasie pracy przed energią chorych osób. Stworzyć barierę energetyczną? Oczyszczać się po każdej osobie? Czy faktycznie powiniennem się emocjonalnie od nich odciąć i nie rozmawiać z nimi? W jaki sposób mógłbym oczyszczać kozetkę? 

Ja mam pomysł, aby po prostu oczyszczać ruchem dłoni i kierować tą energię za okno. Albo podczas odkażania łóżka mogę działać na wyobraźnię zbierając jednocześnie różne zabrudzenia energetyczne. 

Poza tym mógłbym po każdym pacjencie strzepywać ręce do zwizualizowanego ogniska jak mi doradziła wróżka. 

Macie w tym zakresie jakieś porady? 

Myślę, że  zrobienie bariery energetycznej jest przydatne. Natomiast brak rozmowy z chorymi moim zdaniem nie jest dobrym pomysłem, skoro masz pracę, która wymaga kontaktu interpersonalnego, to byłoby dziwne gdybyś stał się nagle niemową :D jeśli jesteś empatą, to ludzie pewnie chętnie będą Ci się zwierzać, w związku z tym dowiesz się różnych rzeczy, czasem trudnych. Dobrze jest pocieszyć kogoś, wspomoc dobrym słowem, ale też nie bierz na swoje barki więcej niż jesteś w stanie udźwignąć. Możesz wyobrażać sobie, że wychodząc z pracy zostawiasz tą przygnębiającą energie za drzwiami lub kierujesz w głąb Ziemi lub tak jak Ty zaproponowałeś wyrzucasz przez okno etc. Rób to co czujesz, że jest dla Ciebie odpowiednie :) w idealnych warunkach miałbyś zapewnione wsparcie zespołu terapeutycznego, ale... jest jak jest i musisz radzić sobie na własną rękę  :)możesz wygadać się komuś bliskiemu (jeśli Ci to pomaga), na pewno nie warto tej energii kumulować w sobie. 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VildVoman, obecnie prawie codziennie przebywam nad morzem i to ono zabiera ode mnie nadmiar energii. 

Na pewno zazdroszczą mi młodości :)

A jak to w końcu jest z tą zazdrością? Ona naprawdę tak bardzo szkodzi? Jak mówię komuś, że zazdroszczę mu talentu malarskiego to wysyłam do niego złe wibracje? 

Właśnie, gdy miałem praktyki podczas nauki to nie potrafiłem sobie z tym wszystkim poradzić i to się odzywało w snach. Prawie nie spałem, budziłem się po 3-4 razy w nocy. I trzymało mnie tak długo po praktykach. 

Teraz kiedy wiem, że jestem empatą już sobie lepiej radzę i może nie śpię najlepiej, ale nie mam już tak masakrycznej sytuacji jak wcześniej. 

 

Lunaria, ja nie muszę rozmawiać z pacjentami. Ale po prostu chcę, aby nie czuli się skrępowani i aby miło spędzili czas. Poza tym oni czasem potrzebują się wygadać i sami mnie zagadują, więc ciągnę rozmowę :)

Ludzie chętnie się zwierzają, ja ich chętnie słucham, ale nie biorę na siebie tego. Zostawiam to za sobą jak wyjdą z gabinetu. Choć nwm na ile to nie zostaje gdzieś w nieświadomości. 

 

Dziękuję Wam bardzo :)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...