Jump to content

mrowienie podczas medytacji


Marculus

Recommended Posts

Witam, nazywam sie Marek, swoja przygode z medytacja zaczalem niedawno, sam w domu, byla to medyatcja polegajca na próbie odrzucenia myśli i skupieniu sie tylko na oddechu, w 4 jego fazach wdech zatrzymanie wydech zatrzymanie..I moje pytanie brzmi: czy tez macie takie uczuie mrowienia po medyatcji w mozgu jakby i na czesciach ciala, czyli dloniach przedramionach lydkach a nawet na klacte piersiowej glownie( bo oczywiscie mrowienei jest wszedzie tylko wmeisjcach wymienionych najintensywniejsze) na początku czulem owe przyjemne mrowienie po medyatcji.. po 3 próbach medtacji czulem je caly czas... kiedy tylko o tym pomyslalem... troche to dziwne teraz zrobilem sobie 3 dni przerwy i owe mrowienie jest o wiele mniejsze..Dzieki za odpwiedzi pozdrawiam..;]

Link to comment
Share on other sites

Witaj wyglada mi to na przemieszczanie sie energii moze odblokoanie sie kanałów (jesli byly zablokowane) czy cos medytuj dalej popróbuj jakis technik wznoszenia energii a o wiecej info czekaj na odp innych userow pozdr

Edited by EZ0
Link to comment
Share on other sites

dokładnie tak, centra energetyczne - czakry (stad mrowienie na sercu - czakra serca, na głowie - prawodopodobnie czepek energetyczny, na rekach - mniejsze czkary badz ruchy wmożonej energii), które do tej pory były nie ruszane, nawet jesli aktywne, to nigdy nie aktywowane tak intensywnie - energia nie poruszala sie z taka czestotliwoscia badz nie byla tak czysta - w ciągu medytacji z oddechemzostają gwałtownie pobudzone. Ten stan może się utrzymywac do wieczora badz tak jak u Ciebie przez kolejne dni, dopoki codziennosc, zabrudzenia i nizsza energia nie zaczna znow blokowac ich dzialania. Czakry to takie wiry wciagajace energie do Twojego systemu energetycznego, w ciagu medytacje wzmacniasz ich dzialanie.

Link to comment
Share on other sites

NO to super ze to normalne:) Bo naprawde wydalo mi sie dziwne że kiedyś podczas jakiegos poruszającego serce utworu czy tam filmu czy pieknego widoku moglem poczuc takie ciarki tylko w glowie..a po medytacji takie ciarki moge czuc nawet w lydkach hah:) a i jeszcze co dla mnie dziwne ze odczuwam rozprzestrzenianie się tej energii (ciarki mrowienie) podczas medytacji nie podczas wdechu, ale podczas wydechu..jak to można wytłumaczyć?

Edited by Marculus
Link to comment
Share on other sites

A robiłeś kiedyś oczyszczanie, wizualizując sobie, że wydychasz brudną energię?

 

Może to od tego.

 

:)

 

Jeśli nie, podam 2 propozycję. :]

Link to comment
Share on other sites

Nie robiłem ale wydaje mi sie ze dlatego przy wydechy bo ciało sie wtedy rozlużnia. Ale jesli mozesz podaj swoje opcje:)

Link to comment
Share on other sites

Powiem o mechaniżmie prostymi słowami ,co ja myślę -czakra -centra energii psychicznej (emocjonalnej) rozmieszczone na wysokości ciała jest 7 głownych czakr oraz wiele pomniejszych na rękach i nogach .medytując pochłaniamy energię negatywną i pozytywną z otoczenia ,energia ulega przetworzeniu ,sami czujemy się napełnieni pozytywną iwydychając wcale nam jej nie ubywa,taki jest pożytek z medytacji.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

A mi dzis podczas medytacji pierwszy raz przydazylo sie ze czulam jak placze tzn jak leca mi lzy i chociaz bardzo chcialam to nie moglam wyrwac sie ze stanu medytacji :/ dopiero po chwili poczulam jakbym z jakiegos transu sie obudzila i dotego splakana jak dziecko najgorsze jest to ze nie wiem co sprawilo ze sie poplakalam :/ i to tez jest normalne zjawisko podczas medytacji? czy moze powinnam odpoczac od tego jakis czas?

Link to comment
Share on other sites

A mi dzis podczas medytacji pierwszy raz przydazylo sie ze czulam jak placze tzn jak leca mi lzy i chociaz bardzo chcialam to nie moglam wyrwac sie ze stanu medytacji :/ dopiero po chwili poczulam jakbym z jakiegos transu sie obudzila i dotego splakana jak dziecko najgorsze jest to ze nie wiem co sprawilo ze sie poplakalam :/ i to tez jest normalne zjawisko podczas medytacji? czy moze powinnam odpoczac od tego jakis czas?

 

Tak według mnie ,to jest jak najbardziej normalna reakcja organizmu i nie należy przerywać medytacji ,ponieważ organizm się oczyszcza z negatywnej energii.a prościej z toksyn ,u ciebie były to łzy ,to nagromadzona żłość ,żal ,uraz ,według mnie medytacja to również dobra forma autopsychoterapii ,tylko tyle ,ale mogę rozwinąć,pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

uff tzn ze moge dalej ja stosowac bez robienia przerw to dobrze bo szczerze mowiac pomaga mi ona w pokonywaniu pewnych rzeczy :) hmm ciekawe czym mnie jeszcze zaskoczy medytacja bo to bylo dla mnie dziwne :)

 

ok to dziekuje za odp i pozdrawiam serdecznie :)

Link to comment
Share on other sites

a czy ten Twój płacz był smutny, czy szczęsliwy. przecież "nie wszystkie łzy są złe" :)

ja zawsze płaczę przy medytacji, płaczę ze szczęścia i miłości. to największy dar jaki mogę otrzymać.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

a czy ten Twój płacz był smutny, czy szczęsliwy. przecież "nie wszystkie łzy są złe" :)

ja zawsze płaczę przy medytacji, płaczę ze szczęścia i miłości. to największy dar jaki mogę otrzymać.

 

wlasciwie to nie byl smutny ale zdziwil mnie sam fakt ze plakalam ze czulam lecace lzy i nie moglam wyrwac sie z tego stanu nie moglam przestac medytowac chociaz chcialam.

Link to comment
Share on other sites

też miałem wibracje podczas medytacji , obserwowania myśli i oddechu. Były to nawet duże wibracje , kojarzyło mi się to z wyjściem z ciała. Jak zakończyłem medytacje , to wibracje ustąpiły

Link to comment
Share on other sites

Witajcie,

Ja od siebie chcialam dodac ze placz podczas medytacji jest jakby 1 z wielu sposobow oczyszczania.Takze nie ma w tym nic dziwnego i groznego.Jesli sie pojawi tylko taka chec nie wzbraniajmy sie i nie wstrzymujemy tego.

Uczucie mrowienia na poszczegolnych czesciach ciala lub na calym ciele jest wlasciwe i ze tak napisze normalne przy medytacji ;-).

 

 

 

Ps .jesli chcecie przerwac medytacje a czujecie ze cos was trzyma tak jak w przypadku mordki znaczy to ze nie nalezy jej jeszcze przerywac.Medytacja jest nie zakonczona jeszcze.Nalezy dac ,,sobie ,,czas do czasu jej pelnego zakonczenia.Zwykle sie czuje kiedy mozesz juz ja zakonczyc.

Edited by rirra
Link to comment
Share on other sites

Tak racja uczucie mrowienia tzw.(ciarki ) to obiaw krążenia (energii w czakrach ) centra emocjonalne ,ale różnie nazywane, a jak jeszcze organizm pozbywa się negatywnej energii ,lub oczyszcza się emocjonalnie co jest procesem jak najbardziej normalnym podczas sesji medytacji i po skończeniu medytacji mija : 1 łzy. 2 ziewanie .3 uczucie smutku. 4 żal i inne ,to tylko niektóre.

Link to comment
Share on other sites

Guest Dharma

Ja czuje takie ciarki (mrowienie czy dreszcze) gdy troche głębiej oddycham. Czy to tez jest ""obiaw krążenia (energii w czakrach )"" ??? Ale nie podczas medytacji tylko normalnie podczas zwyklego funkcjonowania w zyciu.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem tak.Mrowienie nie tylko ,,uruchamia .,sie podczas medytacji.Dzieje sie to rowniez podaczas wykonywania normalnych funkcji zyciowych.

U mnie sie to dzieje w najdziwniejszych sytuacjach.Gdybym przestala czuc to mrowienie to w chwili obecnej zaczela bym sie martwic ;-)

Link to comment
Share on other sites

Tak jest i jest to zdrowy objaw .wszystko zalerzy od tego kto jak długo medytuje-tak intensywnie będzie te mrowienie czuł,i jak bardzo dana rzecz wywołuje w nim emocje .

Edited by Pit
Link to comment
Share on other sites

dokładnie. mrowienie, ciarki i ruchy powietrza - zimna, ciepla, placz, uczucie prostowania sie kregoslupa, obrecz na glowie - to wszystko sa pozytywne objawy. ruch energii zostaje wzmocniony, otaczaja nas nasi opiekunowie, stad tez ktos moze czuc dotyk na roznych czesciach ciala. a sam placz to juz wyzsza kategoria, bo oznacza wlasciwie, prawdxziwe oczyszczenie sie i dzialanie z czakry serca.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 6 months later...

Ja czuje mrowienie podczas medytacji i to takie raczej miłe uczucie chyba każdy je odczuwał,ale najbardziej co to ciepło na dłoniach(wewnetrzna strona)choć czasem i nawet przeradza sie w wrecz pieczenie,mrowienie w okolicach czakry korony,i splotu słonecznego duże pulsowanie,piszecie o płaczu,czy smutek bez płaczu to tez forma jakiegoś oczyszczania,nawet gdy sie jest wyciszonym ?Nie medytuje może jeszcze bardzo intensywnie jak wy,bo to wciąż początki,i wiem że odczucia moga się zmienia

A kundalini ponoć bardzo zmienia człowieka..i jest też formą przebudzenia,obszerny temat:)

Link to comment
Share on other sites

Podam fajną medytację ,to z tego linku powyżej :

Rozpalanie wewnętrznego ognia

 

Od zarania dziejów ogień czczony był świętością, gdyż posiadał uzdrawiającą i oczyszczającą moc. Wykonywanie tej medytacji podwyższa poziom energii w ciele i aktywizuje naturalne kanały przepływu energii. W ten sposób twoja aura myje się, a z czakramów usuwane zostają wszystkie zbędne substancje.

 

1. Usiądź lub połóż się w takie pozycji, w której nic nie będzie krępowało twoich ruchów. Rozluźnij swoje ciało oddychając wolno i równo. Wyobrażaj sobie, że z każdym wdechem do twego ciała dostaje się coraz więcej światła, a z każdym wydechem wypływa z niego coraz więcej brudnych, zbędnych substancji.

 

2. Kiedy poczujesz, że twoje ciało jest już zrelaksowane zacznij kurczyć i rozluźniać mięśnie miłości, starając się odczuć zbierającą się w tym rejonie krocza energię seksualną. Wyobraź sobie jak w okolicy krocza ( na poziomie pierwszego czakramu) wznieca się intensywnie czerwony płomień ognia. Poczuj moc tego płomienia, rozkoszuj się jego barwą napełniającą cię chęcią do działania, dającą ci siłę fizyczną oraz psychiczną. Wciągaj energię czerwonego płomienia wraz w wdechem. Powtórz to kilka razy, aż płomień zostanie wciągnięty przez drugi czakram. W taki sposób będziesz wprowadzać płomień do wszystkich czakramów.

 

3. Gdy płomień zagości w drugim czakramie, spraw, aby jego barwa zamieniła się czerwonej na pomarańczową, rozpalając przy tym ogień twego pożądania. Wizualizuj go jako ognisto pomarańczowy słup światła na wysokości podbrzusza. Poczuj, jak pomarańczowy płomień podsyca twoją kreatywność, napełnia cię świadomością własnej płci. Rozkoszuj się swą kobiecością lub męskością, pławiąc się w pomarańczowym płomieniu. Przypomnij sobie najgorętsze chwile swego życia, radość seksu i błogie upojenie jakie niesie ze sobą orgazm. Spal w tym pomarańczowym płomieniu wszystkie swoje kompleksy i obawy oraz seksualne urazy.

 

4. Następnie wraz z kolejnymi wdechami podciągnij płomień do splotu słonecznego, nadając mu kolor żółty. Wchłoń te żółte płomienie, wzmacniając tym swoje poczucie mocy. Poczuj się wszystkie istniejące w tobie emocje i ogromną słoneczno-żółtą radość. Rozgrzewaj się tą żółtym ogniem, paląc w nim negatywne emocje: złość, nienawiść, bezsilność. Uśmiechnij się do siebie jak beztroskie dziecko, tańczące w wyobraźni taniec radości.

 

5. W kolejnym etapie żółty płomień dociera do serca, zmieniając barwę na zieloną. Wizualizuj zielone płomienie wnikające do serca. Wdychaj powietrze rozprzestrzeniając zielone płomienie. Poczuj spokój i bezpieczeństwo jakie niesie ze sobą zielony płomień. Odczuj w sobie harmonie przyrody, której częścią jesteś. Wznieć sobie miłość i czułość. Wsłuchaj się w bicie swego serca. Przysłuchuj się temu, co ma ci do powiedzenia. Może uda ci się odczuć Stwórcę, otulającego cię zielenią serca.

 

6. Ponownie weź kilka głębokich wdechów wciągając zielone światło na poziom gardła, gdzie siłą twojej woli zamieni się w niebieskie płomienie. Poczuj ich temperaturę i relaksuj się w ich świetle. Niebieskie płomienie ożywiają twą zdolność komunikacji, umacniając dar wyrażania siebie na każdym poziomie. Syć się niebieskim światłem, przywołując w wyobraźni te osoby którym bardzo pragnąłeś coś powiedzieć, ale nie potrafiłeś tego zrobić. Mów do nich to co podpowiada ci serce, w niebieskim świetle przyjdzie ci to dużo łatwiej.

 

7. Kiedy przechodzisz na szósty poziom, płomienie przybierają barwę fioletową. Fioletowy płomień oczyszcza twe Trzecie Oko, uaktywnia twą intuicję i otwiera drogę do jasnowidzenia. Spalić w tym płomieniu wszystkie iluzje, czując jak z twoich oczu opada zasłona, dzieląca cię od prawdziwego pojmowania rzeczywistości. Rozkoszuj się barwą fioletu czując jak z każdą chwilą stajesz się coraz bardziej świadomy, zaczynasz widzieć to, co niewidoczne dla innych.

 

8. Pod koniec wyobraź sobie jak fioletowy ogień dociera do czubka twojej głowy, zamieniając się w białe płomienie. Poczuj jak ich moc odnawia i pogłębia twoją więź z Bogiem. Poczuj, że jesteś częścią jednej wielkiej całości. Syć się energią białego płomienia oczyszczającą cię na każdym poziomie. A następnie sprowadź to uzdrawiające białe światło w dół kręgosłupa, wracając do czakramu podstawy.

 

Finiszując wycisz jeszcze raz ciało i umysł oddychając miarowo, we własnym rytmie, a następnie otwórz oczy.

 

Link to comment
Share on other sites

Bardzo Dobra medytacja :) Osobiscie nie czytalem jej nigdy ale jakoś sam z siebie tak własnie medytowałem w pewnym okresie :)

Hmm naprawde polecam bo wspaniale rozwija ale ... caly czas patrzcie na siebie, starajcie sie zanotować nawet najdrobniejsze zmiany w waszym zachowaniu.

I odrazu mówie, nie musza byc tylko zmiany na lepsze ... nawet do takich medytacji trzeba "dorosnąc".

Link to comment
Share on other sites

Nie próbowałam ale zaraz sie za nią zabieram..mam nadzieję że to nie za dużo bedzie po dłuższej przerwie..Spostrzeżenia jak co napiszę..tylko nie wiem czy tu:P

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witajcie!

Czy to możliwe, by już podczas pierwszych medytacji doświadczyć czegoś takiego? Mianowicie, wczoraj (była to moja 3 medytacja) po ok.15-tu minutach, na nagłe wspomnienie bliskiej mi osoby, która jest daleko, moje ciało zareagowało rozbujaniem ramion, barków, kompletnie nad tym nie panowałam, tak jakby zupełnie znikło ze mnie napięcie... miałam wrażenie jakby moje ramiona po prostu tańczyły i... trochę się wystraszyłam ;)

Link to comment
Share on other sites

To poprostu twój duch (prawdziwy/wa ty) uwalniasz się z pod panowania materii (ciała) i całkowite panowanie ducha nad materią bywa nazywane lewitacją -jest wiele udokumentowanych przypadków lewitacji (unoszenia się ciała ) ,medytuj dalej i nie przerywaj ,ponieważ wielu było w historii zaawansowanych w rozwoju ,lecz zafascynowani zdolnościami parapsychicznymi (paranormalnymi,nadprzyrodzonymi )zatrzymali się w rozwoju duchowym ,a takie doznania są efektem ubocznym rozwoju duchowego .

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Pit :) Postaram się rozwijać, zwłaszcza, że już widzę niesamowite efekty po kilku dniach, aż trudno uwierzyć, jak znika moje rozchwianie emocjonalne, skłonność do pesymizmu i brak wiary w siebie... A te "skutki uboczne" o których mówisz... doświadczyłam jeszcze uczucia jakby wirowania (takie zawroty głowy),uczucie lekkiego zaniku grawitacji w rękach..ale za kazdym razem było to tak niespodziewane, że instynktownie się wybudzałam..

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie ,następuje ewolucja duchowa wielu ludzi ,na ziemi i dlatego efekty medytacji są szybsze ,a rok 2012 r. ma być tzw.kulminacją ,eksplozją świadomości .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...