Skocz do zawartości

Seryjna morderczyni czyli wiedźma z Vladimirowca


McPhee

Rekomendowane odpowiedzi

Baba Anujka była znaną rumuńsko-serbską znachorką i zielarką, słynącą ze swojej "magicznej wody"
Kobieta przez dziesiątki lat wytwarzała silne trucizny, które sprzedawała klientom chcącym dokonać morderstwa. "Magiczna woda" cieszyła się szczególnym zainteresowaniem wśród kobiet, które szukały sposobu na pozbycie się mężów.
W swoim zbrodniczym procederze wykorzystywała wiedzę na temat chemii i zielarstwa, a jej "magiczna woda" i tajemnicza aura sprawiły, że przypisywano jej nadprzyrodzone zdolności pochodzące rzekomo od samego diabła.
Szacuje się, że przez działalność Baby Anujki zginęło co najmniej 50 osób, choć niektóre szacunki wskazują nawet na ponad 150 zabitych
Zabójczy proceder wyszedł na jaw dopiero w ostatnich latach życia morderczyni. Za swoje zbrodnie została skazana wieloletnie więzienie, choć domagano się dla niej kary śmierci.

 

Ana di Pištonja, z domu Drakin, urodziła się w drugiej połowie lat 30. XIX w. w rumuńskiej wsi Malovăț (niektóre źródła podają Pietrowo Sioło). Pochodziła z zamożnej rodziny – jej ojciec był znanym i szanowanym hodowcą bydła. Pieniądze i koneksje sprawiły, że młoda Ana, odmiennie niż inne dziewczyny w jej wieku, miała dostęp do dobrego wykształcenia. Uczęszczała bowiem do prywatnej szkoły w Pančewie, stworzonej z myślą o dzieciach z bogatych domów.

Od samego początku wykazywała szczególne zainteresowanie naukami ścisłymi, w tym biologią, chemią i podstawami medycyny.

 

W wieku 20 lat Ana zakochała się bez pamięci w austriackim oficerze, który niestety dla niej nie szukał stałego związku, a jedynie przelotnego romansu. Żołnierz złamał jej serce i zaraził ją syfilisem, co znacząco zmieniło i tak już zachwianą emocjonalnie psychikę kobiety. Dziewczyna stała się nieufna względem innych, a odrzucenie sprawiło, że zaczęła wręcz pałać nienawiścią do całego rodzaju ludzkiego. Nie przeszkodziło to jej jednak wyjść za mąż za dość wiekowego już właściciela majątku ziemskiego Pistova, któremu urodziła aż 11 dzieci. Z całej tej gromady tylko jedno dożyło dorosłości, co dodatkowo odbiło się na kobiecie. Ze swoim mężem przeżyła zgodnie ponad 20 lat, a po jego naturalnej śmierci postanowiła otworzyć własną praktykę znachorską.


Ana była niezwykle inteligentną osobą, która chciała zarabiać na swoich zainteresowaniach. Wiedza o chemii i zielarstwie, a także podstawach medycy, sprawiły, że społeczność Vladimirowca postrzegała ją za sprawną znachorkę. Mówiło się, że Baba Anujka zna lekarstwo na każdą chorobę. Co ważne, samo wyrażenie "Baba Anujka" nie miało związku z wiekiem Any, a właśnie sprawowaną funkcją w tym małym społeczeństwie – słowo "baba" w języku węgierskim (a tamten rejon wchodził w skład Austro-Węgier) oznacza położną. Ze względu na liczne epizody lunatykowania miała opinię nawiedzonej, z czym nawet nie starała się walczyć. Przez całe swoje życie wykorzystywała zresztą plotkę o konszachtach z diabłem dla wspierania swojego biznesu, szczególnie w kontekście rzekomego jasnowidzenia. Po radę do kobiety zgłaszali się nawet politycy, oczekujący odpowiedzi na pytania o ich przyszłość.
Baba Anujka leczyła biedną społeczność swojej wsi i okolic, pobierając niewielkie opłaty, głównie w żywności. To była ta jej lepsza strona.

Ale Ana di Pištonja miała też ciemniejsze oblicze. W ramach swojej działalności oferowała różnego rodzaju napary i mikstury, które z samym lecznictwem nie miały wiele wspólnego. Początkowo tworzyła eliksiry dla młodych kobiet, które chciały pozbyć się niechcianej ciąży. Później doszły też podobne "medykamenty" dla mężczyzn, szukających sposobu na uchylenie się przed służbą wojskową. Choroby wywołane po wypiciu mikstur skutecznie odraczały pobór, a czasem nawet pozwalały uzyskać całkowite zwolnienie. Wszystkie te eliksiry tworzyła w specjalnie przygotowanym do tego celu laboratorium, powstałym w jednym ze skrzydeł jej domu.
Magiczna woda
Skuteczność mikstur była duża, a to przyciągało do domu Any kolejnych klientów. Wśród nich było wiele kobiet, które szukały rozwiązania "problemów" ze swoimi mężami i partnerami. Wspomniane problemy dotyczyły zwykle oziębłości, pijaństwa, czy brutalności mężczyzn i przy pomocy mikstury miały zostać rozwiązane raz na zawsze. W tym celu Baba Anujka tworzyła tzw. "magiczną wodę" lub "eliksir miłości", które tak naprawdę były niezwykle groźną i śmiercionośną trucizną.
Zabójczy eliksir zielarki był przygotowany na bazie nieznanej mieszanki ziół, do których dodawano arsen oraz rtęć. Ten pierwszy jest jednym z głównych składników trutki na szczury, a zatrucie nim wywołuje m.in. biegunkę, bóle mięśniowe, zatrzymanie układu krążenia, zatrzymanie pracy nerek i wątroby. Przez wielu arsen nazywany jest królem trucizn, ze względu na to, że jego wykrycie w organizmie nie było proste, a początkowe objawy zatrucia trudne do pomylenia ze zwykłym zatruciem pokarmowym.  Z kolei rtęć, jest, jak wiadomo, niezwykle silnie trującym metalem, który niszczy płuca, powoduje ostrą niewydolność krążenia, uszkodzenie nerek, czy uszkodzenie układu nerwowego.
Baba Anujka sporządzała miksturę, dostosowując dawki do konkretnej ofiary. Swoje klientki pytała zawsze o to "jak duży jest problem?", co w tym przypadku tyczyło się konkretnie wagi osoby, którą chciano otruć.
Klientki Baby Anujki otrzymywały dokładne instrukcje użycia "eliksiru miłości" i stosowanie się do nich zawsze doprowadzało do skutecznego zabójstwa. Zgodnie z doniesieniami, nawet najzdrowsi młodzi mężczyźni zatruwani przy pomocy tego specyfiku umierali w ciągu zaledwie ośmiu dni.
W procederze tym uczestniczyła też opóźniona umysłowa Ljubina Milankov, która naganiała Anie klientów i służyła jej pomocą. Cena specjalnych usług zabójczyni wahała się od 2 tys. do 10 tys. dinarów jugosłowiańskich, a razem z pieniędzmi należało dostarczyć też worek popiołu, dwie kury (czarną i białą), bazylię i kadzidło. Przedmioty te miały służyć jako ofiara dla diabła, przekazującego rzekomo moc śmierci do mikstury.
Mordercza działalność Baby Anujki przez długi czas nie wychodziła na jaw. To zmieniło się, gdy na jaw wyszła śmieć dwójki młodych osób. Para wracając z wesela, przechodziła obok domu Any, a ta zaproponowała im lemoniadę. Niestety przystali na tę propozycję, co przypłacili śmiercią w męczarniach. Złożono pierwsze udokumentowane zgłoszenia dotyczące zatruć po wypiciu "magicznej wody", ale władze Austro-Węgier przez brak świadków chcących zeznawać nie były w stanie udowodnić winy, a do tego miały ważniejsze rzeczy na głowie – rozpoczęła się bowiem I wojna światowa, przez co policja niespecjalnie przykładała się do doniesień o działaniach babci morderczyni.

 

Przez kolejne kilkanaście lat, już w nowej rzeczywistości pod rządami Serbii, Baba Anujka kontynuowała proceder. Policja zaczęła przyglądać się sprawom niewyjaśnionych śmierci po dziwnym przypadku zgonów osób powiązanych ze Staną Momirov. Stosując "magiczną wodę" kobieta otruła swojego męża Lazara Ludoškowa, a następnie wyszła ponownie za mąż i po kilku miesiącach przyczyniła się do śmierci stryja swojego nowego wybranka. W niewyjaśnionych okolicznościach umierali kolejni szanowani przedstawiciele społeczności, z burmistrzem i karczmarzem na czele. Życie morderczyni posypało się po zabójstwie Nicoli Momirova, teścia Sofiji Momirov i dziadka Olgi Struzy. Mężczyzna miał być przemocowcem, znęcającym się nad rodziną, którego ta postanowiła się pozbyć.
Proces w sprawie zabójstw rozpoczął się w czerwcu 1929 r. w sądzie okręgowym w Pančevie. Na ławie oskarżonych, razem z Aną di Pištonją, zasiedli też wspomniani już Stana, Sofija i Sima Momirov, Ljubina Milankov, Danica Stojić i Olga Struza. W związku z postępowaniem ekshumowano ciała Lazara Ludoškowa i Nikoli Momirova , a także przeprowadzono sekcje zwłok. W czasie badań w ciałach obu ofiar odnaleziono ślady arsenu, co potwierdzało przypuszczenia śledczych o ich otruciu.
Co ważne, większość oskarżonych zdecydowała się zeznawać przeciwko Babie Anujce, wskazując, że to właśnie ona była odpowiedzialna za przygotowanie trucizn. Równocześnie jednak prawie wszyscy twierdzili, że nie zdawali sobie sprawy, że wypicie "magicznej wody" może doprowadzić do śmierci. Sporo informacji na temat działalności Any przekazała jej pomocnica, która przedstawiła krok po kroku funkcjonowanie zbrodniczego procederu swojej szefowej.
Baba Anujka odpierała zarzuty, twierdząc, że oskarżenia są fałszywe i mają związek z zawiązanym spiskiem przeciwko jej osobie. Kobieta nie gryzła się w język, często zachowywała się wulgarnie, groziła też współoskarżonym, a nawet obiecywała rzucenie klątwy na prokuratora i sędziego. Z drugiej jednak strony w niektórych momentach potrafiła być po prostu ujmującą staruszką, której trudno byłoby cokolwiek zarzucić. Protesty Baby Anujki nie spotkały się ze zrozumieniem sądu, który skazał kobietę na 15 lat więzienia. Karę tę podtrzymano również w sądzie apelacyjnym. Czwórka innych oskarżonych otrzymała wyroki dożywocia, Ljubina Milankov trafiła do więzienia na 10 lat, a Struza i Stojić zostały uniewinnione.
Pierwsza i największa seryjna morderczyni Bałkanów spędziła za kratami tylko 8 lat i została zwolniona ze względu na podeszły wiek. Zmarła w swoim domu w wieku ponad 100 lat na demencję starczą.

 

źródło: Baba Anjulka , Komputer świat

  • Super 4
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

Baba Anujka była przedstawicielką fuzji nauki z ezoteryką i w praktyczny sposób używała nabytej wiedzy.

Sposób nieakceptowalny społecznie, a jednocześnie dla jej klientek jedyny, by pozbyć się dręczycieli.

Problem przemocy jest wciąż aktualny, dzisiaj  można się rozejść, choć też nie wszędzie,  lecz wówczas była to opcja nierealna.

Ja jestem w tym temacie zdecydowanie biblijnie nieugięty - oko za oko i nie ma zmiłuj dla bydlaka. Prawo i w dobie obecnej nie chroni należycie ofiar przemocy, a wówczas takie ścierwo było total bezkarne. No i jak widać bicz boży dosięgnąl co poniektórych za sprawą fuzji wyrażonej w osobie Baby Anujki... 

Swoją drogą ciekawe, jak odporna była ta kobieta, skoro przeżyła ponad setkę z syfem.

Dzisiaj mogłaby być uniewinniona, bo kiła powoduje zmiany także w psychice i być może to również było powodem tej jej wspomnianej przez autora artykułu "nienawiści" do ludzi, a do tego jeszcze 11 porodów i śmierć dzieci, które, siłą rzeczy, umierały przez kiłę. Tych młodych otruła bez powodu właściwie, przypuszczam, że nie mogła znieść ich szczęścia.

Ciekaw jestem jej horoskopu.

 

  • Cool 1
  • W punkt 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...