Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Ismer Napisano 18 Lutego 2023 Administrator Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 18 Lutego 2023 W USA i innych krajach na całym świecie coraz większą popularność zyskują alternatywne sposoby na pochówek. Skupiają się one na tym, aby jak najbardziej ograniczyć ślad węglowy powstający w czasie tradycyjnych pogrzebów. Zamiast klasycznego pochówku można wybrać na przykład rozkład ciała na kompost albo akwamację. Dzięcioł usiadł na gałęzi znajdującej się nad głową Cindy Armstrong. Kobieta stanęła w pobliżu drzew, patrząc się na skrawek ziemi, gdzie w formie kompostu pochowane zostały szczątki jej syna. Cindy Armstrong jest jedną z Amerykanek i Amerykanów, którzy coraz częściej wybierają przyjazne dla środowiska pogrzeby swoich bliskich. Kobieta wspomina, że jej syn Andrew nalegał na tego typu pochówek po tym jak stan Washington na zachodzie USA, w 2019 r. jako pierwszy w kraju zalegalizował proces kompostowania ludzkich ciał jako alternatywę dla kremacji. "Byłam przerażona" - wspomina. "Ale teraz, gdy przeszłam ten proces, jestem jego zwolenniczką" - mówi. Kompostowanie zamiast tradycyjnego pogrzebu Proces, o którym mówi Cindy Armstrong to tzw. terramation - połączenie słów "terra" (ang. "ziemia") i "cremation" (ang. "kremacja"). Znany jest on również jako naturalna redukcja organiczna lub kompostowanie ludzkich ciał. Zamienione w kompost szczątki Andrewa, który zmarł na raka w wieku 36 lat, dołączyły do ciał dziesiątek innych osób na wzgórzu w mieście Kent niedaleko Seattle, które zostało wybrane jako miejsce ich pochówku. Tysiące Amerykanów co roku wybiera "zielony pogrzeb", czyli taki, który pomija chemiczne balsamowanie i nie wykorzystuje materiałów takich jak beton czy metale mające znaczący ślad węglowy. "Chciał zwrócić siebie naturze" - mówi Cindy Armstrong, stojąc nieopodal zielonego wzgórza, gdzie spoczywa jej syn. Ziemia należy do firmy Return Home (ang. "Wróć do domu") - startupu, który w ciągu siedmiu miesięcy od rozpoczęcia działalności wykonał 40 takich pogrzebów. W pomieszczeniu należącym do firmy przechowywane są metalowe pojemniki, które nazywane są "naczyniami". Wewnątrz nich znajdują się ciała poddawane 60-dniowemu procesowi rozkładu. W miejscu, gdzie przechowywani są zmarli, odtwarzana jest muzyka, którą mogą wybierać bliscy. W czasie tych 60 dni można także odwiedzać zmarłych. Ciała w "naczyniach" nie są zabalsamowane. Rodzina i przyjaciele mogą umieszczać w pojemnikach także kwiaty oraz inne pamiątki i ozdoby, które ulegają kompostowaniu. Materiału organicznego, który pomaga w tym procesie, może być nawet trzy razy więcej niż wynosi masa ciała. W rezultacie produkowane są setki kilogramów kompostu. Jak deklaruje firma zajmująca się ekologicznym pochówkiem, w trakcie kompostowania nie są dodawane żadne enzymy. Procesem sterują czujniki śledzące wilgotność, temperaturę i przepływ powietrza zsynchronizowane z komputerem. Pozwala to optymalizować rozkład. Po około miesiącu z pojemników wyjmowane są kości w celu ich rozdrobnienia. Rezultatem procesu jest materia, która wygląda jak zwykła ściółka. Rodziny mogą zabrać jej tyle ile chcą. Reszta zostaje zagospodarowana na terenie należącym do firmy pogrzebowej. Miejskie plany przestrzenne gwarantują, że nie może on zostać zagospodarowany w żaden inny sposób. Akwamacja to metoda pochówku, w której zwłoki są hydrolizowane (rozpuszczane) przez działanie silnej zasady. W trakcie procesu ciało umieszcza się w szczelnym zbiorniku wykonanym ze stali nierdzewnej, a następnie zalewa się wodą ze stężonym wodorotlenkiem potasu. Poprzez podgrzanie naczynia do 160°C następuje przyspieszony proces hydrolizy, a to powoduje gwałtowny rozkład zwłok. Pozostają jedynie kości, które następnie się suszy, mieli i umieszcza w urnie. W trakcie całej czynności naczynie jest stale pod ciśnieniem, co ma zapobiegać zagotowaniu ługu. Firmy specjalizujące się w akwamacji zapewniają, że takie rozwiązanie w znaczący sposób przyczynia się do zmniejszenia śladu węglowego. Proces z wykorzystaniem zasady zużywa także 90 proc. mniej energii niż tradycyjne metody kremacji. Otrzymany z rozkładu płyn jest mikrobiologicznie sterylny i zwykle można go bezpiecznie wyrzucić do kanalizacji (!!!) lub wykorzystać jako naturalny nawóz. Nowe metody pochówków wzbudzają sporo kontrowersji. Sprzeciwia się im przede wszystkim kościół, który twierdzi, że takie rozwiązanie uderza w godność człowieka i ogranicza szacunek dla zmarłego. Ich zwolennicy twierdzą, że korzyści dla środowiska płynące z "kompostowania ludzi", które wymaga niewielkich ilości materiałów, paliw kopalnych i terenu, są dla niektórych przekonującym argumentem za rezygnacją z kremacji lub pogrzebu z użyciem trumny. Reprezentantka stanu Kalifornia (to piąty stan, który wprowadził taką formę pochówku) Cristina Garcia, demokratka, wychwala korzyści płynące z takiej formy pochówku ludzi. Jak przyznała, pozytywne spojrzenie na taki proces rozkładu ludzkiego ciała zrodziło się z jej refleksji nad śmiertelnością, gdy opiekowała się swoimi chorymi rodzicami. "Zawsze chciałam być drzewem. Myśl, że pewnego dnia moja rodzina będzie pochowana pod moim cieniem, przynosi wiele radości" - powiedziała Garcia. Ta alternatywna metoda "ostatecznej utylizacji" nie przyczynia się do emisji do naszej atmosfery i faktycznie wychwytuje CO² w naszej glebie i drzewach. W przypadku każdej osoby, która wybierze tę formę pogrzebu zamiast konwencjonalnego pochówku lub kremacji, proces ten pozwala zaoszczędzić równowartość jednej tony węgla przed przedostaniem się do środowiska - powiedziała w oświadczeniu. Garcia na swoim profilu na Twitterze napisała, że "pożary, ekstremalne susze, rekordowe fale upałów przypominają nam, że zmiany klimatyczne są prawdziwe i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zmniejszyć emisję metanu i CO²". Cena takiego pochówku to około 7 tys. USD, czyli ok. 32.000 PLN Ceny różnią się znacznie w zależności od regionu, powiedział Jeff Jorgenson, szef jednego z zakładów pogrzebowych w Waszyngtonie. Oszacował, że ceny kremacji zaczynają się od 800 dolarów. Hydroliza alkaliczna, proces, który wykorzystuje wodę, chemikalia i ciepło do rozkładu organizmu, zaczyna się od około 1500 dolarów. Pochówki do trumny są droższe. W Seattle nie można zrobić tradycyjnego pochówku za mniej niż 12 tys. dolarów, wliczając w to koszty miejsca na cmentarzu. Prawo stanowe w USA jest najnowszym przykładem tego, jak "kompostowanie ludzi" nabiera politycznego rozpędu i równocześnie skłania ludzi do przemyślenia zwyczajów związanych ze śmiercią i wpływu formy pochówku na środowisko. Era Wodnika przynosi zmiany.... i będą one coraz bardziej szokujące źródła: Zielony pogrzeb , Akwamacja , Eko pochówek 1 7 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Emeryta Napisano 19 Lutego 2023 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 19 Lutego 2023 a tymczasem w Poznaniu.... Na cmentarzu junikowskim w Poznaniu powstał Las Pamięci, który umożliwia pochówek w biodegradowalnych urnach z odpowiedniego papieru. Kwatera zajmuje 180 m2, ma charakter naturalny i minimalistyczny. Miejsca poszczególnych pochówków nie będą w żaden sposób oznaczane nagrobkami czy płytami. Nie będą też zdobione wiązankami lub wieńcami. Imiona i nazwiska zmarłych - na życzenie rodziny - można umieszczać na ustawionych przy wejściu dwóch kamiennych tablicach. Znicze i kwiaty będzie można złożyć tylko tam, czyli tuż poza wytoczonym niskim ogrodzeniem obszarem miejsca pochówku. „Opadające jesienią liście i leśna ściółką są naturalnym wystrojem tego szczególnego miejsca pamięci, a przy tym naturalną aranżacją, której nie trzeba sprzątać, poprawiać i dodatkowo dekorować" - informuje poznański urząd miasta. Podobna formuła pochówków funkcjonuje od wielu lat w ramach Pola Pamięci, które znajduje się niedaleko. Tamta kwatera nie ma jednak charakteru leśnego. Urząd miasta informuje, że na tym nie koniec. Kolejny Las Pamięci w Poznaniu powstanie na terenie cmentarza Miłostowo. Co więcej, docelowo w Lesie Pamięci rodziny zmarłych mają zyskać możliwość rozsypywania prochów swoich bliskich. Do tego potrzeba jednak odpowiednich przepisów, których w Polsce na razie nie ma. źródło: z FB - S.Bujalski Ta oszczędność... nie trzeba sprzątać, nie trzeba poprawiać, nie trzeba dekorować, ale jak ktoś bardzo ma parcie na znicze i kwiaty, to można - i to jest to, co mi się podoba 1 5 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. McPhee Napisano 19 Lutego 2023 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 19 Lutego 2023 Idzie nowe. Zawsze szło, lecz teraz bardzo szybko ten proces postępuje. Ten temat jest szczególnie ważny w świetle zmiany prehistorycznego paradygmatu. Od czasu, kiedy ludzie zaczęli grzebać swoich zmarłych powstawały różne zwyczaje i wierzenia związane z czynnościami w stosunku do nieżywego ciała. Różnice epokowe i kulturowe związane z tymi wierzeniami miały dużą rozpiętość, lecz jedno było wspólne: paradygmat. Ten właśnie, który nakazuje grzebać zmarłych w ten a nie inny sposób, nakazuje pamięć i szacunek dla niego i jego wiecznie żyjącej duszy. Zwyczaje pogrzebowe, formy upamiętniania i wyposażania nieboszczyka w podróż na tamten świat i na przebywanie w nim były różne, lecz idea jest jedna: pamięć o zmarłym. I wielu ludziom nie mieści się w głowie, że "kompostowanie" zwłok nie jest zaprzeczeniem tej idei. Nie pojmują, że jeśli chcą czcić pamięć zmarłych, to nie muszą tego robić poprzez stawianie mu nagrobka, bo pic na tym polega, by ten zmarły był upamiętniony, tylko nie musi to się odbyć w ten sposób, który nakazują aktualne wierzenia. Ba! mało kto jest w stanie wyobrazić sobie, ile ta Ziemia wchłonęła w siebie ciał, że podłoże, po którym stąpamy to jedno wielkie dziejowe cmentarzysko. To wszystko, ta gleba, jest szczątkami wszystkich żywych organizmów, w tym także ludzi niepogrzebanych w pudełkach. Kościół podnosi godność człowieka. No, to jest dobry argument, szczególnie gdy czerpie się z tego zyski i nie chce ich utracić, ale czy ta godność naprawdę wymaga chowania doziemnego? Przecież "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz" więc jak dla mnie, to jest bezsensowne, by temu, co stanowiło proch i po śmierci proch stanowić będzie, formie a nie duchowi, przypisywać godność ludzką. Ciało to ciało, to nie jest dusza, to nie jest duch, one tylko w nim czasowo mieszkały, dokładnie tak jak w domu. I jak każdy dom, te materialne ciało popadnie, prędzej czy później, w ruinę, rozpadnie się, zniknie. To dusza zostaje i to duszy należy się pamięć. Godność człowieka przez to nie zniknie. To tak nam tylko wmówiono. Dla mnie jest ważna sama pamięć, pamięć noszona w sercu. To jest najistotniejsze w tym uczczeniu duszy i oddaniu szacunku zmarłemu. Można tą pamięć wyrazić napisem, można zapalić świeczkę - w domu, albo gdziekolwiek. Można ofiarować jej kwiaty. Dlatego ja nie mam nic przeciwko skompostowaniu mnie, zwróceniu ciała naturze. I nie chodzi mi o ekologię, taki jest mój światopogląd duchowy. Szczęściem nadeszły takie czasy, że nie muszę już tańczyć tak, jak mi dogmat każe, mam gdzieś zdanie kościoła, jestem wolna i w XXI wieku mogę iść nie narzuconą przez kogoś, a własną drogą. Te eko pochówki są ważną ewolucją w zwyczajach pogrzebowych i rzeczywiście: skłaniają ludzi do przemyślenia zwyczajów związanych ze śmiercią. 2 1 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Emeryta Napisano 20 Lutego 2023 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Napisano 20 Lutego 2023 2 godziny temu, McPhee napisał: Te eko pochówki są ważną ewolucją w zwyczajach pogrzebowych i rzeczywiście: skłaniają ludzi do przemyślenia zwyczajów związanych ze śmiercią. Ja mam to już dawno przemyślane i też jestem zdania jak @McPhee Dyspozycje co do mojego zezwłoka wydałam z 10 lat temu, miała być kremacja i bez klechy, ale teraz są jeszcze inne możliwości. O kompostowaniu i akwamacji nie wiedziałam, ale to i tak u nas niemożliwe, więc wyboru pełnego nie ma, lecz Las Pamięci, o którym napisałam, bardzo mi leży i tak właśnie chcę być zutylizowana. No nie zależy mi na gniciu mego truchła w podziemnej budowli, nie utożsamiam się z ciałem i jeśli już ono, jak wszystko, ulega rozkładowi, to niech to będzie z pożytkiem również dla roślin a nie tylko dla robaków. Zresztą to jest nienormalne, że chrześcijaństwo (no, nie tylko ono) które mówi o tym, że to dusza jest ważna a nie ciało, to ciało traktuje tak, jakby to ono było w tym wszystkim najważniejsze, godne szacunku i inny rodzaj pochówku niż kościołowy, uwłacza godności ludzkiej. To jak mam to rozumieć, forma, w której czasowo zamieszkuje duch - a ponoć śmiertelne i nie bez przyczyny rozkładające się ciało jest tylko jego mieszkaniem - jest tożsame z tym duchem i wymaga pośmiertnej czci? Jak ktoś hołduje tym wierzeniom - okej, jego problem, lecz czemu ja, niewierząca, mam słuchać pańskiej trąby? Mowy nie ma. 2 2 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gosia Napisano 13 Marca 2023 Udostępnij Napisano 13 Marca 2023 Trochę nad tym myślałam, zanim napisałam i wyszło mi, że wszystko zależy od tego, co ma się wbite do głowy. Teraz takie pochówki to nowość i dla wielu szok, nie do przyjęcia, no ale jakie właściwie znaczenie ma ciało, które i tak śmierdzi i się rozkłada? A groby są co jeden to ozdobniejszy - komu to ma służyć, zmarłemu czy rodzinie? Ważniejsza więc dla mnie jest pamięć w sercach tych, którzy jeszcze tu się męczą i dobrze, jeśli to będzie wdzięczna pamięć. Ale jaka ona będzie to zależy już ode mnie i chyba ważniejsze jest to, co każdy z nas robi za życia i w jakim stylu. Jeśli coś jest po śmierci, to uważam, że nieboszczykowi lepiej będzie się żyło na tamtym świecie i bardziej mu (duszy) zależałoby aby pozostawić po sobie dobrą pamięć i wdzięczność ludzką, a nie na tym w jakim budynku mieszka jej była powłoka. Też wychodzę z tego założenia W dniu 20.02.2023 o 03:17, Emeryta napisał: Zresztą to jest nienormalne, że chrześcijaństwo (no, nie tylko ono) które mówi o tym, że to dusza jest ważna a nie ciało, to ciało traktuje tak, jakby to ono było w tym wszystkim najważniejsze, godne szacunku i inny rodzaj pochówku niż kościołowy, uwłacza godności ludzkiej. To jak mam to rozumieć, forma, w której czasowo zamieszkuje duch - a ponoć śmiertelne i nie bez przyczyny rozkładające się ciało jest tylko jego mieszkaniem - jest tożsame z tym duchem i wymaga pośmiertnej czci? Jak ktoś hołduje tym wierzeniom - okej, jego problem, lecz czemu ja, niewierząca, mam słuchać pańskiej trąby? Mowy nie ma. @Emeryta 3 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Super User Ariesza Napisano 13 Marca 2023 Super User Udostępnij Napisano 13 Marca 2023 3 godziny temu, Gosia napisał: komu to ma służyć, zmarłemu czy rodzinie? Rodzinie. Ale sama ozdobność faktycznie nie powinna mieć większego znaczenia. Po prostu niektórzy chcieliby mieć miejsce, na które mogliby pójść, "odwiedzić" zmarłego. Niektórzy nawet rozmawiają z grobami, tak, jakby ciągle byli obok i w ten sposób kultywują pamięć o swoich bliskich,. Kompost szokuje, bo robi się go ze śmieci i odpadków, a przecież tym ludzie nie są. 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Ismer Napisano 13 Marca 2023 Autor Administrator Udostępnij Napisano 13 Marca 2023 Teraz, Ariesza napisał: Kompost szokuje, bo robi się go ze śmieci i odpadków, a przecież tym ludzie nie są. Ludzie - jako istoty duchowe, dusza w ogóle - nie. Ale ciało z śmieci, konkretnie z prochu powstało. Zawiera w sobie to, z czego zbudowany jest kosmos. Jednak wszystko co się wokół tego ciała dzieje, obojętnie w jakich czasach i w jakiej kulturze, jest tylko ludzkim wyobrażeniem, czego tej duszy po śmierci potrzeba, z tej "potrzeby" powstały zwyczaje pogrzebowe. 5 minut temu, Ariesza napisał: Po prostu niektórzy chcieliby mieć miejsce, na które mogliby pójść, "odwiedzić" zmarłego. Niektórzy nawet rozmawiają z grobami, tak, jakby ciągle byli obok i w ten sposób kultywują pamięć o swoich bliskich, To też, jednak nadal jest to własne chciejstwo i własne emocje, co również jest szalenie mocnym czynnikiem utrwalającym pochówki ziemne, jednak są też inne zwyczaje, jak hinduskie ciałopalenie, równie tradycyjna i mocna koncepcja jak chrześcijańskie pochówki. Tak więc 3 godziny temu, Gosia napisał: wszystko zależy od tego, co ma się wbite do głowy i jeśli ta alternatywa się globalnie przyjmie, to za jakiś czas tradycyjne cmentarze zaliczy się w poczet zabytków kultury Ja osobiście nie uważam, by nowe sposoby na pochówek uwłaczały duszy, a porozmawiać ze swoimi bliskimi, którzy już przeszli na drugą stronę mogę - i wolę - po prostu tam gdzie akurat jestem. Zdaję sobie sprawę, że dla większości osób taka fizyczna forma "odwiedzin" jest jedyną możliwą do przyjęcia, ale to wynika z wierzeń, a te zawsze można zmienić, czego najlepszym przykładem jest inwazja chrześcijańska, która wykrochmaliła nasze rdzenne wierzenia. A teraz idzie nowe i rewolucyjne idee nowej ery nabierają rozmachu. To się po prostu dzieje i zmian nic nie zatrzyma. Może tylko się tu i ówdzie opóźnią, w tym w naszym pięknym kraju, ale przyjdą z pewnością. 1 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.