Problem z pracą.

[LOUISE]

Witajcie, 

 

Proszę o pomoc bo nie wiem już co powinnam zrobić.

 

Z uwagi na załamanie rynku w USA pod koniec zeszłego roku straciłam pracę. Byłam managerką wiele lat, zajmowałam się rozwojem, szkoleniami. Od ponad 6 miesięcy nie mogę znależć żadnej pracy! Byłam u kilku doradców zawodowych, Cv zostało dosłownie skorygowane kosmetycznie, networking, posty na grupach, nic nie działa. Mam wrażenie jakbym była niewidzialna. W podobnych postach, pojawia się kilka komentarzy. Moich nikt nie lajkuje, nikt nie komentuje. Po wysłanych CV nie ma żadnego odzewu. 

 

Wysyłałam tysiące ofert. Biorąc pod uwagę nawet błąd statystyczny, chociażby 5% powinno odpowiedzieć. Brak odzewu.

 

Pracowałam afirmacjami, wyobrażałam sobie jak to będzie jak ta pracę dostanę, nic nie działa.

Byłam u wróżki, która stawiała karty na pracę i powiedziała, że jest wokól mnie jakieś oszustwo, coś co działa na moją nie korzyść. 

 

Pomyślałam że może to urok na tą sferę życia. Co myślicie?

[prudentia]

Może być. Nie dopytalas wróżki, co miała na myśli? Nie umiała sprecyzować? 

[LOUISE]

Nie umiała sprecyzować, mówiła, że ma wrażenia jakby te aplikacje były chowane tak aby nie móc ich znależć. 

W międzyczasie wykonałam już 2 oczyszczania jajkiem. Czuję się jakby lepiej ale nie umiem interpretować tego co wyszło.

 

[prudentia]

Uroki i inne pokrewne są jak choroby. Czasem rozejdzie się samo, czasem to złośliwe i rozległe problemy, czasem małe i niezbyt uciążliwe - ciche pasożyty. Najlepiej, jak wiesz skąd i dlaczego cierpisz, jak to działa - podobnie jak w przypadku medycznym. Wtedy można łatwiej dopasować terapię.

 

To wcale niekoniecznie musi być urok. Złorzeczenie, złe byty, nawet coś w stylu wyjątkowo niekorzystnego czasu (astrologia). Rdzeń problemu bywa skrajnie różny, rozwiązanie też. 

 

Faktycznie może popróbuj tego, na co się czujesz, jak to jajkowe oczyszczanie. Generalnie polecam posiłkować się dywinacją.

Znów odniosę się do medycyny - niektórzy leczą się sami i im wychodzi, potrafią sami znaleźć sobie lekarstwo. Nie zniechęcam, ale też nie zachęcam.

 

Jeśli chodzi o samopoczucie po jajku bywa różnie. Może zadziałać na to, co masz na myśli lub na coś zupełnie innego, może też okazać się po prostu nieadekwatne do problemu.