koliber* Napisano 10 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2009 (edytowane) Hejka śniło mi się że byłam w gościach w jakimś domu.. Było już po zabawie takiej jak to się dzieci spotykają i wspólnie bawią. Nie wiem czy byłam dzieckiem.. raczej nie. Było późno i dziecko nas goszczące musiało iść już spać. Bałam się jego ojca. Był taki wysoki i smukły. Chciałam posprzątać. Brałam skrzynię - trumnę i nurkowałam z nią na dno. Nie wiem czy to było morze. Trumny nie były ciężkie. Oni mieli w domu wejście do wody w podłodze chyba. Potem 2 i 3, ostatnią. Inni czekali na mnie, powiedziałam im, że dam sobie radę z nimi. Pamiętam, że jak zobaczyłam tego wysokiego, surowego mężczyznę to zachaczyłam o jakąś długą laskę z drąga. Na górze miał takie dziwne zwyrodnienie. Taką gulę i dwie wypustki z niej wychodziły. Jak u jakiegoś czarnoksiężnika. Odłamały sie jak ta laska upadła. Potem pamiętam jeszcze, że w tym domu leżały tu i ówdzie dziwne, duże, martwe robaki na plecach. Unikałam ich. Edytowane 10 Lipca 2009 przez koliber* Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi