Skocz do zawartości

Halloween night!


alieninside

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. 31.10 to w wielu kulturach poganskich czas, kiedy granica miedzy swiatem żywych i umarłych zaciera sie. Na ziemię schodzą duchy przodkow, te dobre :aniolek:jak i te zle :devil1:. Jeżeli nie planujecie dziś odkurzenia ttabliczkę ouija :hipnoza:z czasów wywoływania duchów Marii Konopnickiej i Hitlera, aby dowiedziec sie co bedzie na sprawdzianie, ani zbierania po domach cukierow zostańcie ze mną :pajak:. W tym wątku zachęcam was do dzielenia się strasznymi historiami. Mogą to być historie, które wam sie przydarzyły lub waszym znajomym, zasłyszane w internecie lub legendy miejskie.

 

W pierwszej kolejności zamieszczam wam opis zdarzenia, które przytrafilo mi się na początku tego roku. To był zimowy wieczór. Postanowilam, ze wyjde przed dom i trochę pospaceruje. Zaczelam robic głębokie wdechy i relaksować się. Nagle, kątem oka, tuz za ogrodzeniem zobaczylam dziwna, szara postac o posturze krasnala. Z perspektywy czasu moge powiedziec, ze przypominala pustelnika z kart tarota. Postac weszła za słupek i znikla. Gdy odwrocilam w jej kierunku glowe powinna już zza niego wyjsc. Nic takiego jednak się nie stało. Kot, który zazwyczaj warczy, gdy czuje nieznane zwierze lub obcego człowieka nawet nie zareagował. Oczywiście przestraszylam sie, zabrałam kota i ucieklam do domu. Gdy bylam już w środku  podbiegłam do okna, aby z bezpiecznego miejsca poobserowac intruza. Niestety nic już nie zobaczylam.

Na drugi dzień dowiedziałam się o smierci babci. A mama i siostra mialy tej nocy straszne sny z motywami smierci.

 

 

 

  • Lubię to! 1
  • Dobre! 1
  • Cool 1
  • Medal 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super pomysł, zaraz wyciągnę parę trupów z szafy :pajak:

@alieninside Szok, trochę jakby odwiedziła Was jakaś słowiańska kostucha :O .

 

 

Tak więc żeby było tematycznie, zacznę od historii z cmentarza. W danych czasach byłem zafascynowany spirytyzmem, kontaktami ze światem duchów, seansami. Próbowałem pisma automatycznego i ouija z marnym skutkiem. W końcu stwierdziłem, że jak szukać duchów to nie w domu tylko na cmentarzu.

 

Usiadłem sobie w jednym miejscu, tak by nie rzucać się w oczy, i zacząłem medytować, stymulować trzecie oko. Mam taką technikę, do której doszedłem metodą prób i błędów, ale zostawię to na inny temat i inny czas. W każdym razie wkrótce doznałem czegoś w rodzaju wizji.

 

Mój lokalny smętarz ma z tyłu jeszcze dużo miejsca na przyszłych lokatorów, ujrzałem, tam...coś. Wielka, biała humanoidalna postać, która miała nierówne, nieproporcjonalne części ciała, jedna ręka była krótka, niewykształcona, druga za długa, sięgała poniżej kolana. Gdy jedna noga była normalna, druga była olbrzymia, obła, jakby pełna wody.

 

Istota kręciła się po polu, jakby czegoś szukała, cała wizja trwała tylko parę sekund, i za chwile, zszokowany, otworzyłem oczy i spojrzałem w to samo miejsce, nic nie ujrzałem. Za to łażące po tym polu wrony, których jest u mnie pełno, wyraźnie odskakiwały od miejsca, w którym widziałem to coś, jakby widziały więcej niż ludzkie oko.

 

 

Jako taki bonus mogę jeszcze dodać, że raz, wracając wieczorem ze spaceru, widziałem, że ktoś przede mną idzie, nie zwróciłem na tego jegomościa uwagi, dopóki nie zaczął wnikać w jezdnie, jakby schodził po niewidzialnych schodach. Działo się to miesiąc po tym jak umarł ktoś mi bliski.

 

 

 

 

 

 

 

  • Cool 1
  • Medal 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc jeszcze w szkole podstawowej, wracałam razem z koleżanką z zajęć dodatkowych. Było już po zmroku. Daleko przed nami szła postać ubrana w czarny długi płaszcz. Po chwili skręciła w uliczkę, w którą i ja docelowo miałam później skręcić, ponieważ znajdował się tam mój dom. Kiedy my po dłuższej chwili dotarłyśmy do owej uliczki, zobaczyłyśmy tę ciemną postać, jak stoi nieruchomo naprzeciwko mojego domu, a w ręce trzyma coś długiego i błyszczącego. Wzięłyśmy to wtedy za nóż. Bałam się iść w tamtą stronę, więc uznałam, że zamiast skręcać w swoją uliczkę, przejdę kawałek dalej i odprowadzę koleżankę do domu. Później, jak wróciłam, nikogo już tam nie było.

  • O.K 1
  • Cool 2
  • Medal 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Anastazja979 napisał:

Będąc jeszcze w szkole podstawowej, wracałam razem z koleżanką z zajęć dodatkowych. Było już po zmroku. Daleko przed nami szła postać ubrana w czarny długi płaszcz. Po chwili skręciła w uliczkę, w którą i ja docelowo miałam później skręcić, ponieważ znajdował się tam mój dom. Kiedy my po dłuższej chwili dotarłyśmy do owej uliczki, zobaczyłyśmy tę ciemną postać, jak stoi nieruchomo naprzeciwko mojego domu, a w ręce trzyma coś długiego i błyszczącego. Wzięłyśmy to wtedy za nóż. Bałam się iść w tamtą stronę, więc uznałam, że zamiast skręcać w swoją uliczkę, przejdę kawałek dalej i odprowadzę koleżankę do domu. Później, jak wróciłam, nikogo już tam nie było.

Historia naprawde straszne. Podziwiam za odwagę ze poszłaś jeszcze koleżankę odprowadzić a pozniej wracałaś sama :omg:

  • Lubię to! 2
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, alieninside said:

Historia naprawde straszne. Podziwiam za odwagę ze poszłaś jeszcze koleżankę odprowadzić a pozniej wracałaś sama :omg:

Popieram, przychodzi mi do głowy porzekadło babci, że to żywych trzeba się bać :obled:

  • Lubię to! 1
  • W punkt 2
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert

A my właśnie wróciliśmy ze zbierania cukierków.

W tym roku wyjątkowo dużo osób zdecydowało się „zapolować” na słodycze - w niektórych domach ludzie powiesili informacje, że skończyły się słodycze. 
U nas wciąż jest zapas i czekamy na gości. Niestety lub stety nasz dom jest dość ukryty i nie znajduje się na głównym szlaku stąd mało kto odważa się zapuścić w nasze rejony. 
Ja wróciłam do domu pierwsza, siostra kilka minut po mnie. Zdążyła jeszcze po drodze zgarnąć grupkę dzieci i zachęć do zajrzenia do nas. Nie wiem czy grupka zdążyła wziąć batoniki bo włączyła się nasza nawiedzona lalka pod domem - i najmłodsze z grupy się przeraziło i popłakało a reszta faktycznie się przestraszyła i dość szybko oddalili się. 
Sama lalka jest około 120cm ubrana w lalkową, wiktoriańską kieckę i ma obrotową głowę. Kiedy „nie działa” nie widać jej twarzy, jest zamiast tego czarny plastik, a kiedy się włącza, głowa się obraca i pojawia się twarz i świecące czerwone oczy oraz słuchać jak dziewczynka nuci kołysankę a potem złowieszczy śmiech - przyznam, że można się przestraszyć. 
Także wciąż mamy tacę ze słodyczami… 

O! Teraz skojarzyłam, że na dziś miałam 5 Mieczy czyli dopnę swego ale z czymś przesadzę( miało być strasznie i okazało się „za strasznie”).

 

Nie miałam do czynienia ze zjawiskami nadprzyrodzonymi.

Ostatnio, z rok temu, kiedy siostra pojechała do mamy pomoc jej w porządkach zaraz po śmierci męża, to jej przydarzył się kontakt z duchem. Sprzątała właśnie biuro Marka i rozłączała kable od jego komputerów, nalała sobie whyskey którą on zakupił ale nie zdążył otworzyć. Chciała dodać Coli, jak się okazało była tylko resztka zwietrzałej. Do tego wpadła jej mucha do alkoholu i siostrze już odechciało się szukać nowej butelki z colą w lodowce. 
Była już północ kiedy rozłączyła większość komputerów, drukarek i kamer w biurze, kiedy światło zaczęło mrugać aż w końcu się wyłączyło. Nie było możliwości by to siostra zrobiła bo kable z oświetleniem nie były podłączone w miejscu które rozłączała. 
Jak sama twierdzi, powiedziała na głos: „Marek, muszę to posprzątać”. I nie bała się. 
Światło się włączyło i już nie mrugało. 
W sumie śmierć Marka była pierwszą która tak naprawdę bardzo nas dotknęła - facet miał 65 lat i widziałyśmy go kilka miesięcy wcześniej. Trudno sobie wyobrazić, że widzisz kogoś, jest on obecny w Twoim życiu a nagle go nie ma. 

Mi jest trochę nieswojo podczas pobytu u mamy w domu. Budzę się w nocy i czuję się trochę dziwnie choć oczywiście cisza panuje w całym domu. 
 

  • Cool 2
  • Medal 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Gringe said:

Ostatnio, z rok temu, kiedy siostra pojechała do mamy pomoc jej w porządkach zaraz po śmierci męża, to jej przydarzył się kontakt z duchem. Sprzątała właśnie biuro Marka i rozłączała kable od jego komputerów, nalała sobie whyskey którą on zakupił ale nie zdążył otworzyć. Chciała dodać Coli, jak się okazało była tylko resztka zwietrzałej. Do tego wpadła jej mucha do alkoholu i siostrze już odechciało się szukać nowej butelki z colą w lodowce. 
Była już północ kiedy rozłączyła większość komputerów, drukarek i kamer w biurze, kiedy światło zaczęło mrugać aż w końcu się wyłączyło. Nie było możliwości by to siostra zrobiła bo kable z oświetleniem nie były podłączone w miejscu które rozłączała. 
Jak sama twierdzi, powiedziała na głos: „Marek, muszę to posprzątać”. I nie bała się. 
Światło się włączyło i już nie mrugało. 
W sumie śmierć Marka była pierwszą która tak naprawdę bardzo nas dotknęła - facet miał 65 lat i widziałyśmy go kilka miesięcy wcześniej. Trudno sobie wyobrazić, że widzisz kogoś, jest on obecny w Twoim życiu a nagle go nie ma. 

Mi jest trochę nieswojo podczas pobytu u mamy w domu. Budzę się w nocy i czuję się trochę dziwnie choć oczywiście cisza panuje w całym domu. 

 

Kurcze, faktycznie mocna historia, taka nieco swojska. U nas często z chwilą śmierci kogoś z rodziny coś się działo, jak byłem młodszy, i na ścianach wisiały jeszcze telefony, to często taki się rozdzwaniał, innym razem, z chwilą śmierci wujka z Podlasia zerwał się żyrandol i rozbił na środku salonu. Jak umarła ciotka to z regału zerwała się szklana półka, na której było pełno aniołków, które moja mama i ciotka uwielbiały kolekcjonować.

 

Mnie też odwiedziło dużo cukierkowiczów, niestety, mieszkając w bloku, i to w turbo katolickim zaścianku w ogóle nie byłem na to przygotowany, zero słodyczy. Więc zapewniłem im inną formę atrakcji, i po tym gdy ktoś zapukał w drzwi, po chwili odpukiwałem w ten sam sposób  :diabel1:. Na początku były przerażone, ale później wjechała fascynacja tym paranormalnym zjawiskiem.

 

Spojrzałem przez wizjer i zobaczyłem, że ostatnia grupa była w wieku gimnazjalnym więc pozwoliłem sobie na więcej, i na odchodne jeszcze przywaliłem w drzwi pięścią, prawie spadli ze schodów podczas ucieczki. Tak narodziła się (mam nadzieję) legenda nawiedzonego apartamentu. :smieszne:

  • Dobre! 2
  • Medal 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gringe a skąd mieliście taka lalkę?

Kupiliście ja na Halloween?

 

16 minut temu, Samarkanda napisał:

Mnie też odwiedziło dużo cukierkowiczów, niestety, mieszkając w bloku, i to w turbo katolickim zaścianku w ogóle nie byłem na to przygotowany, zero słodyczy. Więc zapewniłem im inną formę atrakcji, i po tym gdy ktoś zapukał w drzwi, po chwili odpukiwałem w ten sam sposób  :diabel1:. Na początku były przerażone, ale później wjechała fascynacja tym paranormalnym zjawiskiem.

Halloweenowa zabawa dla dorosłych :sark:

 

  • W punkt 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
1 godzinę temu, alieninside napisał:

@Gringe a skąd mieliście taka lalkę?

Kupiliście ja na Halloween?

Tak. U nas jest likwidacja sieci sklepów Wilko i można było kupić na koniec lata różne rzeczy( w tym na Halloween) po atrakcyjnej cenie. Wklejam link jak ona wyglada, nie wiem tylko czy animacja będzie chodzić- https://www.wilko.com/en-uk/wilko-halloween-animated-creepy-doll-36-inch/p/0543484

 

2 godziny temu, Samarkanda napisał:

Więc zapewniłem im inną formę atrakcji, i po tym gdy ktoś zapukał w drzwi, po chwili odpukiwałem w ten sam sposób  :diabel1:. Na początku były przerażone, ale później wjechała fascynacja tym paranormalnym zjawiskiem.

Rewelacyjny pomysł :D uważam, że jeszcze lepszy od cukierków - przynajmniej nie przyczyniłeś się do niczyjej próchnicy ;p 

  • Lubię to! 1
  • O.K 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Gringe said:

Rewelacyjny pomysł :D uważam, że jeszcze lepszy od cukierków - przynajmniej nie przyczyniłeś się do niczyjej próchnicy ;p

Jedynie do problemów z sercem/zasiałem zainteresowanie zjawiskami paranormalnymi i jak podrosną to dołączą do grona użytkowników forum :sark:

 

Ta lalka jest tak urocza, że sam bym miał opory, żeby podejść :D 

  • Lubię to! 1
  • Dobre! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś ma.ochote podzielić się jakaś straszna historia to śmiało. Wcale nie jest powiedziane ze musimy zamknac temat wraz z końcem Halloween.

  • Lubię to! 3
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeżyłam  wyjątkową noc, jak nigdy. Prześladował mnie ten "utwór".

https://www.facebook.com/reel/1031057178237246

 

Na rozległym polu maguey twierdzy, miejsca na obrzeżach naszego ukochanego miasta, graniczącego z Mitlą, dwie dusze spotkały się pod zachmurzonym niebem, a przyćmione światło świec było świadkiem ich ostatniego tchnienia. Twórcy: * Producent: Jhovani Morales (Corazón Oaxaqueño)....Meksyk - Święto Zmarłych

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...