Skocz do zawartości

brak czatu-porozmowiajmy tu!


alieninside

Rekomendowane odpowiedzi

Miesiąc temu narysowałam sobie runę fehu i włożyłam do portfela. 3 tygodnie później dostałam ofertę lepiej płatnej pracy. Co teraz zrobić z tą runą? Podziękować i spalić? Czy zostawić w portfelu? 🤪

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
7 godzin temu, Amfora napisał:

Wygladaja pięknie, ale topornie. 

No topornie, ale one chyba maja zadanie stac i zdobic. A wkleilam to poniewaz ten kamien, z ktorego zrobione sa skrzydla to ametyst- kamień sprzyjajacy ezoterykom! Dla mnie jest przepiękny.

 

Czy to nie dzis rozpoczal sie chiński nowy rok? Jednak jutro. W kazdym razie bedzie to rok smoka!!!

Edytowane przez alieninside
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Anastazja979 napisał:

Jaki jest wasz chiński znak?

Ja jestem tygrys. Ciekawe czy dla mojego znaku bedzie to dobry rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Skrzydła... no są "toporne" bo to są duże naturalne geody z całymi kryształami. Na ogół takie geody są stojące, tak się je przycina, a tu ktoś wpadł na pomysł, żeby zrobić z nich skrzydła. Pomysł fajny, można się wpasować między te skrzydełka i poczuć jak anioł :D 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 lutego zaczyna się Chiński Nowy Rok 2024. Rok Smoka będzie przełomowy! Sprawdź, co to za święto i komu przyniesie pomyślność

Drewniany Smok sprawi, że staniemy się bardziej odważni i optymistyczni niż w poprzednich latach. A także przedsiębiorczy i skupieni na konkretach. Jeśli coś nie będzie nam sprzyjać, zamiast rezygnować z naszych celów, skoncentrujemy się na rozwiązywaniu problemów. Bo Smok nigdy się nie poddaje i nie użala się nad sobą, tylko ostro idzie do przodu.

Cd pod linkiem:

https://www.astromagia.pl/magiczna-wiedza/feng-shui/rok-smoka

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User
4 godziny temu, Anastazja979 napisał:

Jaki jest wasz chiński znak?


Ziemny Wąż.

 

19 godzin temu, alieninside napisał:

Co sadzicie o ametystowych skrzydlach?


Jako skrzydła - brzydkie. Skrzydła powinny kojarzyć się z lekkością. Jako zwykły minerał, geoda - imponujące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małpa, w sumie by pasowało;p

 

Jeśli chodzi o sam ametyst to fakt piękny, mam mini wersję takiego nie oszlifowanego. ❤️

 

To w sumie.dzis chinski sylwester ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Amfora napisał:

Małpa, w sumie by pasowało;p

 

Jeśli chodzi o sam ametyst to fakt piękny, mam mini wersję takiego nie oszlifowanego. ❤️

 

To w sumie.dzis chinski sylwester ?

Tak. Mozna swietowac. Zawsze ten smok mi sie podobal:

 

obchody-chinskiego-nowego-roku_1112127.j

 

Zaraz nów w wodniku. Jeszcze zdazycie z rytualem.

 

 

     
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
4 godziny temu, alieninside napisał:

Wiadomo cos kiedy bedzie czat?

Szkoda, że znikł- mam nadzieję, że tylko czasowo :/ Bo lubilam poczytać choć nie zawsze coś pisałam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Nie wiadomo czy będzie. Jeśli przyszła aktualizacja przewiduje tę opcję to będzie, jak nie to nie. Nie jest to zależne od nas :(

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
4 godziny temu, Anastazja979 napisał:

Tęsknię za czatem...

Haha myslalam ze tylko ja tesknie skoro temat upadl

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Ekspert

Kurczę, szkoda - czasem wpadnie jakaś myśl i można było to pociągnąć na czacie a tak… no szkoda :/ 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście brak takiego miejsca. 

Zaletą czatu było to, że można było podzielić się czymś co za chwile zniknie. Często chętnie podzielimy się jakimś doświadczeniem, ale nie aby wisiało to na lata i każdy mógł to czytać. 

 

Ale jeśli to nie jest ten przypadek to może spróbujesz założyć wątek ze swoją myślą? Może rozwinie się dyskusja.

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi miejsca do spontanicznych i luźnych pogaduch, które łatwo i szybko zamieścić. Wątek tego nie zastąpi. Chyba pora się zacząć rozglądać za jakąś grupą na Facebooku 

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

Co kto lubi, mi też czatu czasami brakuje, ale o fejsie ani myślę, to już nie dla mnie, za stary jestem na taką aktywność, a i te grupki... jedna głupsza od drugiej, a w tych mądrzejszych, bo są i takie, najwięcej do powiedzenia ma matka założycielka (albo ojciec założyciel) a reszta chóralnie wielbi swego guru.

Swoją drogą nie rozumiem tej polityki, bo z tego co wiem, to opcja czatu była w pakiecie bezpłatnym, a tu nagle okazuje się że autor silnika wywalił wtyczki i dupa blada, czatu nie ma, może będzie, może nie będzie.

A przecież wiadomo, że czat to ważne miejsce, bo ludzie ze sobą gadają na bieżąco.

Dla mnie to chore podejście do produktu. Ale to tak jest, jak się coś chce kupić, to obiecanki i na początek opcji majątek, a potem jak się kupi silnik, to ciach mach i producent ma cię w dupie. Zły jestem :dymi_zly:

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Ejbert napisał:

matka założycielka

Chyba wyczuwam jaką grupę masz na myśli :sark:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
34 minuty temu, nastek96 napisał:

Chyba wyczuwam jaką grupę masz na myśli :sark:

 

 

Aż się spytam: jaka? :) 

 

Jestem na dwóch polskich grupach na fb, na Numerologii i Astrologii( tu całkiem sporo osób wrzuca swoje materiały, fajnie, że są różne spojrzenia i świeża krew) oraz na Forum Warszawskiej Szkoły Astrologii - tu ciekawie bo grupa była pod inną nazwą bodajże od 2015 czy 16 roku a dwa lata temu ktoś kazał ją zamknąć i nie była to Milka ani Iza - pisałam do dziewczyn które były moderatorkami na grupie i też mówiły, że są zdziwione bo decyzja przyszła „odgórnie” i z dnia na dzień musiały grupę usunąć. Sporo było tam osób. 
Milka i Iza założyły bezpośrednio swoją grupę i fakt jest dość hermetyczna albo mało osób o niej wie. 
Na anglojęzycznych grupach z kolei większość jęczy i interpretacje i ogólnie jak to fatalnie jest mieć: cokolwiek w Skorpionie, przekleństwo 12 czy 8 domu itp🤪 

Nuda i nic w teorii nie wnosi. 
Jestem też na lokalnej grupie angielskiej która prowadzi pewna brytyjska astrolożka - poznałam ją osobiście przy odbieraniu od niej magazynów astro - mogłabym z nią siedzieć i gadać i nigdy bym od niej z domu nie wyszła😅 Sue jest już mocno po 70 ale głowa jak sklep z potężnym astro zasobem. 
 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

@nastek96 ja chyba wyczuwam, co Ty wyczuwasz  - ale jak tak, no to nie :D

 

@Gringe ktoś musiał zdecydować o likwidacji i nie mógł to być szeregowiec. Więc albo same założycielki i nie chcą się przyznać albo wielkie wezyrki i też nie chcą się przyznać.

Tych pierwszych raczej nie podejrzewam, te drugie mogły mieć swój w tym interes.

Albo opcja nr. 3 - działo się tam coś niezgodnego z regulaminem. Tak się dzieje, gdy na grupie pojawiają się jakieś opcje płatnych rozkmin albo ktoś się poskarży, że coś mu nie leży i zmotywuje to tym, że grupa obraża jego te tam  wierzenia.

Albo ktoś zhakuje lub przejmie profil, tak jak się to zadziało u nas, ale nasz przeszedł w obce ręce na legalu, przynajmniej wg. fejsa. I nic się nie dało z tym zrobić.

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bede pisał publicznie nazwy grupy, bo będzie wiadomo o jaką matkę założycielkę chodzi, a nieładnie kogoś publicznie obgadywać. 

43 minuty temu, Gringe napisał:

jak to fatalnie jest mieć: cokolwiek w Skorpionie, przekleństwo 12 czy 8 domu itp🤪 

O przepraszam, ja mam zaznaczonego skorpiona i się nie zgadzam. Horoskop to nie wyrok śmierci. Wszystko można zmienić i przepracować .

Muszą przyjść na ezoforum na szkolenie :sark:

 

 

Nie pomyślał bym, że za obrazę wierzeń i przekonań trzeba zamknąć grupę, zamiast sprostować te obrażające treści, jeśli takie są w rzeczywistości. Gdzie tu sens? 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
34 minuty temu, Ejbert napisał:

ktoś musiał zdecydować o likwidacji i nie mógł to być szeregowiec. Więc albo same założycielki i nie chcą się przyznać albo wielkie wezyrki i też nie chcą się przyznać.

@Ejbert no ktoś zdecydowanie nie chciał wziąć na siebie tego ciężaru odpowiedzialności😅 

Pewnie tak jak mówisz, coś wyskoczyło i musieli szybko reagować. 
A ja jak zwykle za dużo zadaję pytań😆

 

25 minut temu, nastek96 napisał:

przepraszam, ja mam zaznaczonego skorpiona i się nie zgadzam. Horoskop to nie wyrok śmierci. Wszystko można zmienić i przepracować .

Każdy znak ma swoje do przepracowania :) I nie uważam by Skorpion miał wyłączność na tego typu sprawy :) 

Mam Słońce w 8 domu, Jowisza w Skorpionie i Plutona w 1 domu - więc taka zielona nie jestem😎😜😂
 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

@nastek96 to zależy kto zgłasza, jak jakiś przedstawiciel ważniaka to dyskusji nie ma.

Fejs w dodatku zmienił politykę i zachęcał do donosicielstwa, biorąc przykład z partii rządzącej.

Mnie zablokowali za niepochlebne wyrażanie się o uju, który zabijał ptaki drapieżne i rozsławiał to na fejsie, włącznie z fotami. I nie napisałem tego brzydkiego słowa na "ch", tylko, że jest bydlakiem a to co robi jest karalne.

Jego przydupaska zgłosiła to fejsowi, mi nawtykała na ms, fejs mnie oczywiście zablokował, a bydlaka nie, mimo iż działał niezgodnie z prawem. Więc pożegnałem się z tym serwisem.

 

A horoskop? no nie wyrok śmierci, ale dla wielu - jest jak ten wyrok. To jest zapis możliwości danej osoby, w wielu wariantach, a ten kto leci na najniższej wibrze, no to los decyduje za niego. Każdy ma coś do "przepracowania", ale nie każdy chce się wysilać i taki leń musi się poddać temu, co mu los przyniesie.

 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gringe z ja też mam Plutona w 1 domu :) 

 

Ejbert, Facebook ma obowiązek reagować na wszystkie zgłoszone komentarze, które są obraźliwe.  Ale przykre. Niesprawiedliwie Cię potraktowali. Mogli usunąć komentarze i dać upomnienie.

Ja wiem, że wszyscy astrolodzy się ze mną nie zgadzają, ale nie postrzegam tego jako zapisu możliwości. Ja to widzę jako nasz początkowy potencjał. A już reszta zależy od nas co z tym zrobimy łącznie z możliwością wyjścia poza te kółko. 

Edytowane przez nastek96
  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User

Ja z FB mało korzystam. FB mi się znudził i dla mnie to ściek. Jedyne co mam tam fajnego to powiadomienia o webinarach od naszych polskich organizacji astro, ale na to też się specjalnie nie rzucam, bo wolę zagranicznych astrologów.

 

Głównie siedzę na Reddit, jeśli chodzi o astro i tam są takie rozkminy, że w polskim internecie ich ze świecą szukać, bo o połowie rzeczy ludzie tutaj nie słyszeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert

@Ariesza aż z ciekawości zajrzę, bo tam jest - bo do tej pory anglojęzyczne fora mnie nie porwaly a trzeba było się przedzierać przez masę dyrdymałów by coś z sensem

poczytać😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User
18 minut temu, Gringe napisał:

@Ariesza aż z ciekawości zajrzę, bo tam jest - bo do tej pory anglojęzyczne fora mnie nie porwaly a trzeba było się przedzierać przez masę dyrdymałów by coś z sensem

poczytać😅

 

Nie wiem czy mogę tutaj to linkować (i właśnie dlatego czat był ok, bo rzeczy znikały), ale mają tam dział "advanced astrology" i tam już da się wykopać fajne wątki: https://www.reddit.com/r/Advancedastrology/

  • Cool 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert

@Ariesza rzuciłam okiem i już te tematy wyglądają z sensem - także w wolnej chwili z chęcią poczytam bo widać, że ludzie wiedzą o czym piszą😎

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

@nastek96 a jaka jest różnica między początkowym potencjałem a zapisem możliwości? Zapis to właśnie potencjał a jakby tego nie nazwać - jedno i drugie nie przesądza o rozwoju, bo ten zależy od Włh, jak tym co ma pokieruje.

 

@Ariesza no, polski internet astrologiczny to jakaś czarna dziura, zresztą nie tylko astro.

To wygląda jak pogaduchy w maglu, jak astroploty albo tematy pt. " a mój Pluton".

Z drugiej strony te reddit rozkminy o których piszesz też nie oznaczają, że nie są to kożuchowe kwiaty, których u nas też nie brakuje. Czytałem np. o tych asteroidach, jest to ciekawe, ale czy to ma cokolwiek wspólnego z rzeczywistą astrologią?

Jestem upierdliwym tetrykiem i dla mnie liczy się efekt, w astro - odniesienie do realu, do życia Włh. Poczytać jednak lubię, bo bywa, że ktoś błyśnie myślą złotą.

 

O fb nie będę gadał, szkoda zachodu, fakt, że to ściek i to coraz bardziej śmierdzący.

Ale to samo dzieje się z wiki, na początku było nawet ciekawie, ale teraz zrobił się dezinformacyjny pasztet, co kto chce to może napisać i cześć.

To chyba przygotowywanie pokolenia do ślepej wiary w to, co dyktuje internet... 

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście źle się wyraziłem. Dla mnie horoskop to zapis możliwości, które dostajemy na starcie. Rodzimy się z zapisanymi pewnymi predyspozycjami. Jednak to nie jest zapis charakteru na całe życie. Przy odrobinie pracy charakter można zmienić wbrew zapisom w kółku. Jakby można wyjść poza granice. 

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User
59 minut temu, nastek96 napisał:

Przy odrobinie pracy charakter można zmienić wbrew zapisom w kółku.

 

Nie przy odrobinie. Przy ogromnym nakładzie pracy, a i tak nie będzie to całkowita zmiana o 180 stopni, a oszlifowanie tego, co jest zbyt kanciaste i będzie to wyrobienie nowych nawyków. I to jeszcze z założeniem, że pacjent bardzo tej zmiany chce.

  • Lubię to! 1
  • W punkt 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis na zachodzie po zmroku bedzie mozna zobaczyc komete o ciekawej nazwie - Matka smokow. Wiecie czy bedzie wodoczna golym okiem? Bo nie moge znalesc info.

 

34 minuty temu, Ariesza napisał:

 

Nie przy odrobinie. Przy ogromnym nakładzie pracy, a i tak nie będzie to całkowita zmiana o 180 stopni, a oszlifowanie tego, co jest zbyt kanciaste i będzie to wyrobienie nowych nawyków. I to jeszcze z założeniem, że pacjent bardzo tej zmiany chce.

Ja nie rozumiem tego bo wg psychologii charakter sie ksztaltuje w ciagu zycia a w genach mamy zapisany temperament. Temperamentu nie zmienisz. Charakter tak. Juz abstrahujac od astrologii to mozna nad charakterem pracowac.

  • Lubię to! 1
  • Cool 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Ariesza napisał:

nie będzie to całkowita zmiana o 180 stopni

Ja uważam, że można zmienić całkiem. Założenie, że pacjent tej zmiany chce jest konieczne, bo to trzeba chcieć wypracować samemu.

 

10 minut temu, alieninside napisał:

Juz abstrahujac od astrologii to mozna nad charakterem pracowac

I dokładnie mam takie samo podejście. Można pracować i zmieniać. 

A ta kometa to ciekawe. Będziesz próbowała wypatrzeć?

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale niezależnie od definicji, czym jest charakter a czym temperament, to praca nad charakterem jest ciężką orką. Tu Ariesza ma 100 % racji.

Może się charakter kształtować całe życie, pytanie tylko jak. Jeśli ktoś ma "zły charakter" i nic z tym nie robi, to będzie zmierzał i się kształtował w złym kierunku. Po to chyba jest ta praca nad sobą, żeby odpuścić sobie te negatywy i wydobyć z cech swojego charakteru to co najepsze, tak myśę.

  • W punkt 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że taka praca jest wymagająca. A może nawet nie trudna, bo nie trzeba nosić kamieni na plecach, ale przede wszystkim wymaga systematyczności. Dlatego wiele osób odpuszcza. 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka praca jest trudniejsza niż noszenie kamieni na plecach. Ciekawa jestem, kto zmienił się bez wysiłku, ot tak sobie klasnął i anioła z siebie wytrzasnął. Nawet zwyczajne przywary nie są łatwe do opanowania. A co dopiero mówić o takich cechach jak np. okrucieństwo, nienawiść, zazdrość itd. I na pewno nie jest tak, że praca nad sobą te złe cechy wykrochmali, one zawsze będą, są niewymazywalne. Takim się jest. Tak jak się jest alkoholikiem. Alkoholik może być pijący albo niepijący i jak wybierze to drugie, to oznacza, że jego praca nad sobą przyniosła skutek. Ale nadal jest alkoholikiem. Tu chodzi o to, by nie pozwolić tym niekorzystnym cechom zapanować w swoim życiu.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest trudniejsza. Jak wspomniałem wyżej wymaga po prostu systematyczności. Ale gdzie ktoś powiedział, że wystarczy klasnąć w dłonie? 

Bycie alkoholikiem nie jest cechą charakteru, więc nie mieszajmy tego tutaj. Co do reszty są to trudne cechy. Ale, czy przez to że ktoś jest okrutny to ktoś mający za wadę plotkarstwo nigdy nie będzie mógł tego zmienić? Do końca życia jest skazany na życie plotkarzem? Czy ktoś mający w kółku wpisane rozrzutność nie może się nauczyć oszczędności? Podałaś ciężkie cechy. Nie każdy z nas takie ma. A właściwie cechy, które podałaś ma raczej mniejszość społeczeństwa. Mało osób jest przepełnionych nienawiścią i okrucieństwem z racji horoskopu. 

Mam wrażenie, że idziesz w kierunku determinizmu. Jak matka była alkoholiczką to córka będzie i kropka. Jak ktoś za dziecka był leniwy to nigdy w życiu tego nie zmieni i jest na to skazany. Nie zgadzam się z tym. Ale każdy ma prawo dom własnej opinii. 

Edytowane przez nastek96
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super User
Napisano (edytowane)
15 minut temu, nastek96 napisał:

Bycie alkoholikiem nie jest cechą charakteru, więc nie mieszajmy tego tutaj


Chyba chodziło o to, że ludzie bywają uzależnieni od swoich zachowań i nie potrafią z nimi zerwać, jak z nałogiem. Wybuchy złości na swój sposób bywają przyjemne - elektryzują ciało, a potem je odprężają, gdy miną. Ploteczki też dla wielu to uczta dla zmysłów. I tak dalej. Wiemy, że to złe, ale nie możemy się powstrzymać, bo inaczej się udusimy. Tak samo jak alkoholik, który też często próbuje przestać, ale ostatecznie się łamie i nawyk chlania bierze nad nim górę. Potem nawet jak zmienisz nawyk, to i tak pamiętasz, że sprawiał Ci on przyjemność m. Dużą. Kusi zawsze.

Edytowane przez Ariesza
  • Lubię to! 1
  • W punkt 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Ariesza napisał:

Ploteczki też dla wielu to uczta dla zmysłów.

I w tym przypadku raczej nie chcemy tego zmieniać, więc nie podejmujemy zmian i zostajemy z tym co mamy. 

Czyli wszystko zależy od pytania, czy chce. 

Alkoholizm to jest przede wszystkim choroba. 

 

Kropla drąży skalę. Nie zerwiemy od razu ze swoimi przywarami, ale malutkimi krokami do celu. Nie każdemu się udaje, ale nie znaczy, że się nie da. 

 

 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bycie alkiholikiem jest następstem cehy negatywnej: skłonności do uzależnień. Zresztą hest to tylko przykład, że właśnie można piwstezymać coś niedobrego, ale to zawsze będzie w człowieku. Nie wygumkujesz tej czy skłonności, możesz ją tylko powstrzymać. I zaakceptować. I być dumnym, że nie dajesz jej ujścia.

@nastek96 jeśli tobie praca nad własnym charakterem nie sprawia trudności i jest lekka jak piórko to gratuluję.

Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni. I zapewniam, że dla większości ludzkości jest to ciężka praca. Gdyby było inaczej, to po Ziemi chodziłyby same anioły.

Systematyczność tak, bo to chyba wszędzie się przydaje, ale na pewno nie wystarcza. Bo i nie systematyczność warunkuje "naprawę" tylko twarda i bezkompromisowa wola zmiany. Przy słabej woli nie zmieni się wiele. 

  • Lubię to! 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mrófka napisał:

jest lekka jak piórko to gratuluję.

Znów to samo. Nikt nie napisał, że jest lekkie jak piórko i że wystarczy klasnąć w dłonie. Z pewnością nie jest to praca w kamieniołomie. 

 

Ale w sumie do niczego tak nie dojdziemy. Mamy po prostu inny punkt widzenia. 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nastek, Ty mówisz, że nie jest to praca w kamieniołomie - a ja jestem przeciwnego zdania. Powiedz, czy masz doświadczenie z innymi ludźmi czy tylko swoje własne i związany z tym swój punkt odniesienia.

Mój punkt odniesienia oparty jest na obserwacji doświadczeń innych ludzi a także na wymianie spostrzeżeń z innymi ludźmi zajmującymi się różnymi formami pomocowymi. Dlatego jestem pewna tego co mówię. A i ja sama wkładam dużo wysiłku w korektę własnych niekorzystnych cech. Niektóre udało mi się ustawić, innych nie.  nikt mi nie powie, że ta praca nad sobą jest lżejsza od noszenia kamieni i wymaga tylko systematyczności. Mamy inne doświadczenia, tobie jest może łatwiej, mnie i wielu innym ludziom nie. I to cała prawda o "przepracowywaniu".

Dałam ciężkie cechy za przykład i cechy lekkie, bo z nich właśnie składa się człowiek. Nie każdy jest okrutny, nie każdy jest alkoholikiem, nie każdy pedofilem - ale jeśli ktoś jest, to znaczy, że te cechy nosi w sobie od początku do końca, bo one nie znikną, można je właśnie tylko wyhamować i nie dopuszczać, by zatriumfowały w życiu jednostki. Tak samo cechy o lżejszym kalibrze, one też są w człowieku całe życie. Może być komuś łatwiej z nimi pracować niż z tymi ciężko negatywnymi, jednak nie znaczy to, że wszyskim jest dane po równo, są osoby, wiele osób, którym te "grzechy powszednie" ciężko się "zmywają", jeśli w ogóle.

Ciekawi mnie, kto z naszego szacownego grona przepracował te swoje lekkie cechy na tyle, że może z całą pewnością stwierdzić, że pozbył się ich całkowicie i nigdy już nie wrócą, w żadnej sytuacji.

Ja tak o sobie, niestety, nie mogę powiedzieć  :kawka:

  • Lubię to! 1
  • W punkt 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również odnoszę się do siebie i obserwacji innych osób. Różnie bywa w życiu. Narkomanem można zostać, ponieważ ktoś Cię czymś faszerował bez Twojej wiedzy. Czy wtedy od początku masz w sobie cechy narkomana? Ile ludzi tyle historii. 

Jednym ciężej, innym łatwiej. Ale to nie zmienia sensu, który próbuje przekazać, że można się zmienić.

Nie możesz o sobie powiedzieć, ale przed Tobą jeszcze długie życie, więc skoro pracujesz to kiedyś z pewnością tak powiesz ;)

Edytowane przez nastek96
  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

Ja nie zauważylem negacji tego, że można się zmienić. Chodzi chyba o włożony w to wysiłek, a ten nie jest dla wszystkich jednakowy, nawet dla tej samej cechy.

 

Co do przykładu narkomana - czym innym jest wrodzona skłonność do uzależnień a czym innym nabyta, ta druga nie jest właściwością charakteru, ale - jeśli już się tak zadziało - to równie trudna jest walka z nałogiem nabytym jak i wrodzonym.

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

Z cechami jest także trudna walka, bo, paradoksalnie, one też mają charakter nałogu :D

Ale mniejsza z tym, jest to po prostu trudna walka, ciężka a czasem mordercza.

Zgaszam się z mrófką, że nie można mierzyć wszystkich jedną miarą, co jednym wydaje się lekkie dla drugich jest ciężkie.

 

Może podzielmy się tym co dla kogo jest mało problemowe a co jest ciężką pracą?

  • Lubię to! 1
  • W punkt 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ejbert napisał:

co jednym wydaje się lekkie dla drugich jest ciężkie

Nie powiedziałem nigdzie lekkie, ale że nie jest ciężkie jak w noszenie kamieni na plecach np: w kamieniołomie. 

Więc nwm o co wam chodzi

 

7 minut temu, Ejbert napisał:

Może podzielmy się tym co dla kogo jest mało problemowe a co jest ciężką pracą?

Co masz na myśli? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderators

Myślałem, by się podzielić doświadczeniem, co dla kogo jest trudne a co nie.

Ja np. mam duży problem z szybkością - najpierw czynię potem myślę i mimo że staram się nad tym panować, to nadal mi to słabo wychodzi.

 

Co do tych kamieni, to mi konkretnie chodzi o to, że porównując pracę nad sobą do pracy fizycznej - ta nad sobą bywa cięższa niż noszenie kamieni. I o nic więcej.

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć tak z marszu. 

Mi sprawia trudność bycie w centrum uwagi w dużym gronie osób. Nie lubię tego

  • Lubię to! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też o to chodziło z porównaniem wysiłku włożonego w pracę ze swoimi niedoskonałościami.

A największą trudność mam z pobłażaniem sobie, w zakresie menu i mimo świadomości, że niektóre potrawy nie służą mojemu zdrowiu, to sobie pozwalam na szaleństwa. A potem cierpię. 

To nie jedyna moja wada, ale praca nad nią jest syzyfowym wysiłkiem :sciana2:

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od 1,5 miesiąca nie jem cukru. 

Próbowałaś wyznaczyć sobie okres ,,diety"? Nie dietę na zawsze, ale np na 30 dni. Myślę, że mózg tą wersję chętniej zaakceptuje i będzie łatwiej wytrzymać. A po 30 dniach można podejmować kolejne kroki :) 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
3 minuty temu, nastek96 napisał:

Ja od 1,5 miesiąca nie jem cukru. 

Próbowałaś wyznaczyć sobie okres ,,diety"? Nie dietę na zawsze, ale np na 30 dni. Myślę, że mózg tą wersję chętniej zaakceptuje i będzie łatwiej wytrzymać. A po 30 dniach można podejmować kolejne kroki :) 

Też mam problem z cukrem. Chyba cała moja rodzina ma problem na tym tle, pomimo, że ludzie szczupli. Ile bym nie ważyła, cukier mam na granicy normy - kiedyś lekarze mi nie wierzyli, że robiłam badania na czczo, teraz już tylko prą na dietę i utratę kg bo jestem po 40’stce i może to przejść w cukrzycę - i nikt nie słucha, że takie same wyniki mam od 30 lat. 
Próbuje ograniczyć cukier, nie jeść słodyczy, nazywam to różnie: dietą, zdrowym jedzeniem a i tak jak przychodzi jakiś nerw to idę i łapię coś słodkiego/ teraz to kindery dziecka bo sobie specjalnie nic nie kupuję/. 
Także horoskopowo mamy predyspozycje czy  umiemy dać sobie “na wstrzymanie” czy też nie… jak ktoś ma silnego Marsa to łatwiej sobie zarzucić “cugle” i trzymać diety( mój siostrzeniec z Marsem w Skorpie nazbierał całą kupę Rafaello, Roche i innych frykasów a potem po jednym cukierku brał co tydzień albo i nie ). 
A ja z Marsem w Wadze skazana jestem na dogadzanie sobie😆😂🤪 

Także jak wcześniej pisała @mrófka i @Ejbert się zgodził, nie można oczekiwać od każdego tego samego. 
 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam cukier w normie. Miałem na myśli tylko nadmiar jedzenia. 

Nie jesteś skazana. Największy problem jest taki, że w to wierzysz. Dla odmiany spróbuj ,,odwrócić" psychologię i chwal siebie codziennie za to jaką masz silną wolę. I każdego dnia sobie gratuluj, że dajesz radę bez cukru. Czasem takie drobne rzeczy działają cuda :) 

 

Wydaje mi się, że cukier to najłatwiejszy sposób na zabicie głodu, albo jak dowiedziałem się z książki na rozładowanie napięcia. Podobno to odpręża, bo wsadzamy coś do ust i to miażdżymy, żujemy, robimy z tego miazgę, zaciskamy szczęki i się w jakiś sposób relaksujemy. Warto zdać sobie z tego sprawę, będzie łatwiej się zastanawiać w sytuacji stresowej co ja teraz robię i po co. 

A myślałaś o zdrowych przekąskach? 

U mnie jest ten problem, że łatwiej otworzyć batonika niż zrobić sałatkę. 

Sytuację ułatwia wcześniejsze przygotowanie sobie zdrowych przekąsek, wtedy nie sięgniemy już po słodycze :) 

  • Lubię to! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
27 minut temu, Gringe napisał:

jak ktoś ma silnego Marsa to łatwiej sobie zarzucić “cugle” i trzymać diety

Tymczasem moj mars w koziorozcu zje wszystko co sie nie rusza i nie spiernicza na drzewo :sark:

 

Kiedys chyba astrojtek mowil ze jak masz w kosmogramie byka i wage to ciezko trzymac diete. A ja wlasnje mam taki uklad. Nasza Edyta reptilianka tez, dokladnie jak ja(asc byk i wenus w wadze)  i jej wymagania w trasie koncertowej to 100 procent cukru w cukrze :sark:

 

Brak snu i brak ruchu to tez nietsety czynniki ktore wplywaja na poziom cukru czy tam insuliny. Nie tylko dieta. O ile cukier mi sie udaje zastapic erytrolem to ciezko z chipsami....

Edytowane przez alieninside
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, alieninside napisał:

Tymczasem moj mars w koziorozcu zje wszystko co sie nie rusza i nie spiernicza na drzewo

Zawsze mi się wydawało, że jesteś wielką orędowniczką zdrowej diety. Nawet Cię podziwiałem za wprowadzanie zdrowych nawyków 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, nastek96 napisał:

Zawsze mi się wydawało, że jesteś wielką orędowniczką zdrowej diety. Nawet Cię podziwiałem za wprowadzanie zdrowych nawyków 

Ale nie zawsze tak bylo. Zreszta mma swoje slabosci...

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nastek96 nie wyznaczałam sobie określonej diety na dany czas i nie o dietę jako taką chodzi, tylko o cnotę wstrzmięźliwości :D

To działa u mnie tak, że jakiś czas jestem dzielna i niezłomna, chłodno i obojętnie traktuję zakazane frykasy, nawet jak mam na nie chęć. Ale jak najdzie mnie nieopanowane pożądanie to jest ono nie do opanowania. I spożywam przysmak. I z tym jest mi najtrudniej się uporać. Reszta przy tym to pryszcz. 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam często podobnie. Z tym, że przyczyny inne. Niestety z tym cukrem jest często tak, że osoby uzależnione mają w organiźmie przerośniętą candide. I to te grzyby sprawiają, że mamy ochotę na słodkie. Właściwie wydaje nam się, że mamy, bo to one chcą tego cukru, a nie my. 

A myślałaś o ksylitolu? Jest słodki jak cukier, a nim nie jest. I w chwilach słabości możemy nim osłodzić życie

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
Godzinę temu, nastek96 napisał:

myślałaś o zdrowych przekąskach? 

Tak, udało mi się na jesieni zeszłego roku zastąpić słodycze orzechami. I calkiem

dobrze mi szło aż przyszedł grudzień i święta..😅

Coś jest z tym “ruszaniem buzią” da relaksu. Podobnie z paleniem papierosów i robieniem “wdech/wydech”. 
 

Godzinę temu, alieninside napisał:

Kiedys chyba astrojtek mowil ze jak masz w kosmogramie byka i wage to ciezko trzymac diete

No to u mnie Słońce/Byk, Asc/Waga - teoria w 100% się sprawdza😅 

 

Staram się pilnować by jeść odpowiednią ilość białka😅 wtedy łatwiej mieć poczucie sytości😅 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
15 godzin temu, Gringe napisał:

Staram się pilnować by jeść odpowiednią ilość białka😅 wtedy łatwiej mieć poczucie sytości😅 

 

Zdecydowanie. Dla mnie sniadanie bialkowo- tluszczowe to prawdziwy game-changer. Sytosc na dluzej.

 

Na swieta zrobilam sernik z erytrolem. Juz sprobowalam. I jest ok. Bez cukru da sie zyc.

Edytowane przez alieninside
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.02.2024 o 13:33, alieninside napisał:

Wiadomo cos kiedy bedzie czat?

Dlaczego nie ma 

Tu u Was zawsze fajne dyskusje były, a teraz jakoś głupio bez czatu/

16 godzin temu, nastek96 napisał:

A bez słodkiego smaku dasz radę? 

Od dawna nie słodzę kawy. Herbaty bez odrobiny cuku nie dałam rady pić, jedynie zieloną. Kawę już tak - kwestia przyzwyczajenia. Herbatę zastąpiłam wodą przegotowaną z cytryną i luzik. Jak mam napady na słodkie, to jem.NIe widzę powodu żeby się katować na 5 h przed śmiercią. Ogólnie, to połykam sylimarol co, jak zauważyłam, zmniejsza apetyt na wszystko. Czytałam, że mieli się ostropest i przed snem połyka łyżeczkę tego ostropestu. Podobno wątroba oczyszcza się około 1h w nocy.

 

RADOSNYCH  ŚWIĄT :pisklak:

 

  • Lubię to! 1
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nastek96 nie mam problemu ze słodyczami/ cukrem, to w moim menu prawie nie istnieje. Miałam na myśli tzw. niezdrowe potrawy - lubię np. smażone a nie po drodze mi z dietą typu cienka zupka na gwoździu czy sałata z odchudzonym jogurtem. No i to się odbija na kilogramach i mimo tego brak mi wstrzemięźliwości. Rozkosze pidniebienia przeważają nad rozsądkiem.

Zastanawiam się, czy to Jowisz - obżarstwo,  czy Wenus - przyjemności, dogadzanie sobie :mysli:

  • Lubię to! 1
  • Dobre! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert

@mrófka z mojego punktu widzenia( horoskopu) - winowajcą jest u mnie Wenus( dogadzanie sobie cukrem). 
Jestem Bykiem i lubię smacznie jeść - niekoniecznie idę na ilość. 
Mam trygon Jowisza z Księżycem ale nigdy nie chodziło u mnie o zbyt dużą ilość jedzenia a raczej o słodycze( bo jak tylko odstawię je, to w miesiąc schodzi mi 5kg przy normalnym jedzeniu bez jakiś fikuśnych diet). 
 

Znajoma ma Księżyc w Skorpionie w koniunkcji z Jowiszem i odnoszę wrażenie, że jej całe życie kręci się wokół jedzenia( jakieś takie psychiczne uzależnienie od niego) - no i ma co raz większą wagę( ostatnio była na diecie bo szpital powiedział, że nie przeprowadzi u niej operacji bo ma BMI powyżej 40 - I musiała pójść na dietę). 

  • Lubię to! 1
  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Gringe napisał:

@mrófka z mojego punktu widzenia( horoskopu) - winowajcą jest u mnie Wenus( dogadzanie sobie cukrem). 
Jestem Bykiem i lubię smacznie jeść - niekoniecznie idę na ilość. 
Mam trygon Jowisza z Księżycem ale nigdy nie chodziło u mnie o zbyt dużą ilość jedzenia a raczej o słodycze( bo jak tylko odstawię je, to w miesiąc schodzi mi 5kg przy normalnym jedzeniu bez jakiś fikuśnych diet). 
 

Znajoma ma Księżyc w Skorpionie w koniunkcji z Jowiszem i odnoszę wrażenie, że jej całe życie kręci się wokół jedzenia( jakieś takie psychiczne uzależnienie od niego) - no i ma co raz większą wagę( ostatnio była na diecie bo szpital powiedział, że nie przeprowadzi u niej operacji bo ma BMI powyżej 40 - I musiała pójść na dietę). 

mam koleżankę, która też ma koniunkcję księżyc - jowisz w skorpionie i jest po operacji bariatrycznej 

  • Lubię to! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
6 minut temu, Anastazja979 napisał:

mam koleżankę, która też ma koniunkcję księżyc - jowisz w skorpionie i jest po operacji bariatrycznej 

Czyli coś w tym jest - i myślę, że niekoniecznie tu chodzi o samo połączenie Jowisz/Księżyc a fakt, że ten Księżyc jest w Skorpionie( upadek) i Jowisz podkręca tu ten „głód” w Skorpionie.
 

Dzięki @Anastazja979za potwierdzenie moich podejrzeń :)  

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gringe Wenus sobie dogadza, bo kocha przyjemności, ale - chociaż jest od słodkości - to w moim przypadku słodkie przyjemności są, lecz sporadyczne. Generalnie wolę zjeść coś dobrego, coś co lubię, na ilość nie lecę.

To raczej Wenus niż Jowisz u mnie tym kieruje. Mam słabość w jakości a nie w ilości :D

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert
17 minut temu, mrófka napisał:

@Gringe Wenus sobie dogadza, bo kocha przyjemności, ale - chociaż jest od słodkości - to w moim przypadku słodkie przyjemności są, lecz sporadyczne. Generalnie wolę zjeść coś dobrego, coś co lubię, na ilość nie lecę.

To raczej Wenus niż Jowisz u mnie tym kieruje. Mam słabość w jakości a nie w ilości :D

To tak jak ja :D Witaj w co klubie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smak cukru zastępuje też ksylitol, który jest nazywany potocznie cukrem z brzozy. W rzeczywistości to rodzaj alkoholu, ale jest sypki i nie upija :) 

Zabija bakterie powodujące próchnicę i mogą go jeść cukrzycy. Fajny zamiennik cukru, ale jedząc go na pewno nie odzwyczaimy się od słodkiego smaku. 

 

Ale jeśli ktoś nie jest uzależniony od cukru i tylko czasem go używa do kawy bądź herbaty to warto pomyśleć o ksylitolu. Na pewno wyjdzie na zdrowie. Warto też robić własne słodycze z ksylitolem. Poza cukrem nie mają również konserwantów, barwników, syropu glukozowego i innych świństw. 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ekspert

@nastek96 - dodam tylko od siebie, że do ksylitolu trzeba się przyzwyczaić a raczej swój system trawienny( o tym też podają w internecie więc to nie tylko o mój brzuch chodzi ;) 

Siostra zrobiła pyszną babkę na święta, z ksylitolem. Swoje musiałam po niej odchorować w toalecie. 
Najlepiej małymi dawkami przyzwyczajać organizm - nawet po jednym kawałku ciasta mogą być sensacje🤪

  • hmmm 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

Ja zamiast ksylitolu daje erytrol do ciast i do herbaty, nie ma kcal i ma 0 IG, w święta zrobiłam marchewkowe z erytrolem i było bez szaleństw kibelkowych :p 

  • Cool 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gringe

No to mnie zaskoczyłaś. Ja gdzieś słyszałem coś takiego. Ale u mnie nie wywołuje to skutków ubocznych. Myślę, że łyżeczka nikomu nie zaszkodzi. Ale może lepiej zacząć w wolny dzień :) 

 

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
3 godziny temu, nastek96 napisał:

Fajny zamiennik cukru, ale jedząc go na pewno nie odzwyczaimy się od słodkiego smaku. 

Moga ale w rozsadnych ilosciach. Ja mam Insulinoopornosc igdy zjem wiecej np sernika z erytrytolem to i tak czuje pozniej sennosc a niby tylko bialko i slodzik (ewentualnie nieskocukrowe owoce).

Edytowane przez alieninside
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cenna uwaga, ale erytrytol to nie ksylitol. Ja czasem czuję senność po obiedzie gdzie nie ma ani grama cukru 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, nastek96 napisał:

Cenna uwaga, ale erytrytol to nie ksylitol. Ja czasem czuję senność po obiedzie gdzie nie ma ani grama cukru 

Tak ale erytrytol ma indeks glikemiczny rowny 0 a ksylitol 9.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, alieninside napisał:

Tak ale erytrytol ma indeks glikemiczny rowny 0 a ksylitol 9.

W zaleznosci od badania sa rozne wyniki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...