Skocz do zawartości

Śmierć partnerki, plan pogrzebu, załamanie


lunatykboom

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 18 lat i od września będę w III klasie liceum.

W pewnym miejscu (nie jestem w stanie określić gdzie, nie znam tego miejsca, ale był to pokój na piętrze, dosyć duży), prawdopodobnie w teraźniejszości, pisałem sms'y z moją dziewczyną (w moim wieku) i nagle ona mi napisała: "umieram [coś tu jeszcze było, ale nie pamiętam]" i uwierzyłem. Wiedziałem, że nic nie mogę zrobić, bo ona po tym sms'ie umarła - byłem tego pewien. Od razu wielka rozpacz i niemoc. Czułem, że straciłem kogoś najważniejszego. Nie mogłem w to uwierzyć i nie mogłem dopuścić do siebie tej myśli. Spotkałem się z jej przyjaciółką, a ta zaprowadziła mnie najpierw do sklepu, sam nie wiem po co, a potem do ciemnego, ogromnego budynku, który był zakładem pogrzebowym. Szedłem ze zwieszoną głową, natomiast Paulina (koleżanka mojej dziewczyny w tym samym wieku) wyglądała, jakby nic się nie stało. Zeszliśmy do piwnic i tam było dużo pustych trumien, ale nie były poukładane, raczej otwarte i w nieładzie. Paulina wąchała jakieś deseczki, które były zapachami do trumien. Jeden mi dała do powąchania i pomyślałem, że gdyby nie to w jakim jestem stanie, nie powąchałbym tego. Zrobiłem to jednak... Nie poczułem nic. Było mi obojętne. Paulina zaś zachwycała się tym zapachem. Mówiła, że to musi być ten. Odeszliśmy stamtąd... I teraz nie jestem pewien czy minęły lata czy to było zaraz po wizycie w zakładzie pogrzebowym, ale poszliśmy razem do innych znajomych... Byłem smutny, a oni się bawili. Zabawa po chwili udzieliła się i mnie. (Prosiliście o szczegóły, proszę bardzo...) Nawet chcieliśmy przypiąć za spodnie, mojego kolegę (W tym samym wieku co my), do sznurków na pranie. Ktoś wspomniał o śmierci i rozpłakałem się. Wtedy się obudziłem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

lunatykboom

Umieranie we snie zwykle jest zapowiedzią rozstania, albo dłuższej rozłąki, co też potwierdzają Twoje odczucia smutku i zalu.

Pomimo że starasz się przejść nad tym do porządku dziennego, to jednak trudno jest ci się z tym pogodzić i najwyraźniej tylko ty sie bedziesz tak czuł (obojetność innych)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...