Skocz do zawartości

Rozmowa telefoniczna/ Zakonnica / Pieniądze / Ochroniarz / Pociąg


anika_1983

Rekomendowane odpowiedzi

To jest tak jakby druga część snu - pierwsza wiem, że była ale za bardzo jej nie pamiętam Niezdecydowany

 

Wychodziłam z pracy i pamiętam, że bardzo spieszyłam się na pociąg do domu (jeżdżę pociągiem codziennie z/do pracy). Pamiętam, że kiedy biegłam na dworzec rozmawiałam, jeszcze z dawną koleżanką z podstawówki przez telefon (nie mam z nią w zasadzie kontaktu - jedynie przez n-k wiem co u niej słychać). Mówiła coś o tym, że się wyprowadziła, chyba na wieś i coś o ciąży, dziecku (w rzeczywistości ona teraz jest w ciąży, pierwsze jej dziecko urodziło się martwe w 8 miesiącu Płacz). Pamiętam, że podczas tej rozmowy przechodziłam przez przejście dla pieszych. Później zaszłam jeszcze do sklepu po gumy do żucia (a wczoraj wieczorem rzeczywiście myślałam, żeby zajść rano do tego sklepu i kupić te gumy Uśmiech). Ten sklep wyglądał inaczej niż w rzeczywistości - trochę przypominała lotnisko - takie pojedyncze stanowiska sprzedawców za ladą Stanowisk było kilka i przy każdym siedział zupełnie inny sprzedawca, przy jednym była nawet zakonnica, chyba w okularach... Kiedy weszłam do sklepu było pusto, ale jak chciałam się ustawić przy jakimś stanowisku to pojawiali się ludzie i wpychali się przede mną, a ja za wszelką cenę chciałam uniknąć stanowiska z zakonnicą Niezdecydowany Wreszcie podeszłam do stanowiska z jakimś starszym blondynem i poprosiłam o gumy. Kiedy chciałam płacić (miałam same monety) coś mi się pomyliło w liczeniu i dałam mu za mało. Ochroniarz, który stał po mojej prawej stronie (młody, bardzo jasny blondyn w czarnym ubraniu) zaglądał mi cały czas przez ramie. Monety trzymałam w rozłożonej dłoni, a on pomagał mi je liczyć. Powiedział coś jeszcze, że mam uważać, bo chciałam ich oszukać... Sprzedawca chciała ode mnie jeszcze 2 grosze poza to co byłam winna za gumy, wiec mu je dałam, bo już bardzo się na ten pociąg spieszyłam... I wybiegłam na dworzec - na zegarze elektrycznym z dworca zobaczyłam jak się zmienia godzina ( odwrotnie - z późniejszej na wcześniejszą Co? ) i już wiedziałam, że się jednak spóźniłam na ten pociąg. Na zegarze była dokładnie ta godzina, o której pociąg odjeżdża. Były to takie duże czerwone cyfry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...