koliber* Napisano 29 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 (edytowane) miałam sen, ale bardzo dziwaczny i dosyć niewyraźny. Słabo pamiętam Zaczęło się od domu, ale wł. nie pamiętam o co dokładnie chodziło. To tylko odczucie, że chodziło o dom i pamiętam jakby słowa: nie teraz, albo to jeszcze nie teraz. Chodziło jakby o to by cos z nim zrobić, czy.. no nie wiem. Potem byłam w jakiejś hali może, albo raczej sporym holu. Szłam gdzieś i mą uwagę przykuł kaleka. Żebrał, nie miał nóg, tylko uda częściowo. Kikuty były zabandażowane. Miał taki zabawny wózeczek. Nie chciałam mu się przyglądać, ale ciągło mój wzrok w jego str. Obserwowałam jego twarz. Nie była ani smutna, ani strapiona, zmeczona, wrecz przeciwnie. Spojrzał na mnie w tym samym momencie i też jakby się zaciekawił. Trzymałam w garści monety. 3 pięciozłotówki, chyba 2 lub 1 złotówki i reszta groszy tak po 50 groszy, 20 groszy i kilku groszówki. Chciałam pójść mu coś rzucić, ale nie miałam odwagi. Po chwili pojawił się kolejny chłopach tym razem chyba o kulach. Bardzo sprawnie się poruszał, śmiał się i zaczęli się jakby gonić po tym holu, bawić. Byli tam też inni ludzie, ale nie zwracli na to szczególnieuwagi. Poszłam, otworzyłam rękę i trochę niepewnie rzuciłam mu pieniądze do czapki. Ta niepewność wiązała się z tym, że chciałam szybko odejść, zanim on wróci. Jakbym sie wstydziła trochę ( jak to bywa gdy chlopak spoglada na dziewczyne :]) Wrzuciłam wszystko poza 5złotówkami. Chciałam szybko odejść, a on chyba mnie zauważył. Szybko się odwróciłam. Gdy się odwróciłam i zrobiłam kilka kroków pojawiła się rodzina Irańska (tak sądzę, że rodzina), o dziwo byłej koleżanki z niemiec - kt. facet w realu groził mi pewnego razu. Uśmiechnełam się i powiedziałam: O Rana. Podeszła się przywitać, ale miala dziwny wyraz twarzy. Patrzyla na mnie z pogarda jakby.. z góry, nie chciała mnie dotknac i odsuwala glowe do tylu . Ktoś w tej chwili od tylu przylozyl mi huste do glowy na ten czas i przyslanial nia tez częściowo usta w pewnym momencie. Wszyscy oni stali przede mną jakby murem i czułam się taka mała. I na tym byłby koniec Edytowane 29 Lipca 2009 przez koliber* Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koliber* Napisano 29 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 ah odsuwała generalnie głowę do góry, ale za razem tak jakby całowała mnie na niby w policzek nachylając się tylko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość winteer Napisano 29 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 (edytowane) koliber* Kaleka to w skrócie uosobienie ograniczeń w działaniu, nie moznoć pójścia o krok dalej (samodzielnie o własnych siłach).. do tego obawiasz się o własne życie (rodzina) i to czy jesteś w stanie być na tyle samodzielna aby wystarczało Ci środków materialnych (wrzucasz drobne)... dodatkowo jesteś osoba dość skrytą - obawiasz się ujawenienia jakiś sekretów lub marzeń (masz chustkę na głowie) Edytowane 29 Lipca 2009 przez winteer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koliber* Napisano 29 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 (edytowane) koliber*Kaleka to w skrócie uosobienie ograniczeń w działaniu, nie moznoć pójścia o krok dalej (samodzielnie o własnych siłach).. do tego obawiasz się o własne życie (rodzina) i to czy jesteś w stanie być na tyle samodzielna aby wystarczało Ci środków materialnych (wrzucasz drobne)... dodatkowo jesteś osoba dość skrytą - obawiasz się ujawenienia jakiś sekretów lub marzeń (masz hustkę na głowie) Hmm.. czyli jak mam rozumieć tych kalekich mężczyzn, którzy w sumie nie przypominali zaniedbanych i zmarnowanych ludzi. Wręcz przeciwnie zaczęli jakby bawić się w berka Edytowane 29 Lipca 2009 przez koliber* Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość winteer Napisano 29 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 Tak myślę, że to własnie o to chodzi.. kaleka wcale nie musi byc brudny aby mieć problem z poruszaniem się.. tu raczej chodzi o ograniczenia w dzialaniu lub ich brak (niemożność chodzenia samodzielnie) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koliber* Napisano 29 Lipca 2009 Autor Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 Tak myślę, że to własnie o to chodzi.. kaleka wcale nie musi byc brudny aby mieć problem z poruszaniem się.. tu raczej chodzi o ograniczenia w dzialaniu lub ich brak (niemożność chodzenia samodzielnie) Rozumiem Jutro jadę na rozmowę kwalifikacyjną. Już to czuję, będzie zabawnie :] he he Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi