AnnaS Posted August 21, 2006 Share Posted August 21, 2006 Bardzo proszę o pomoc w interpretacji tego dziwnego snu Wczoraj miałam niezwykły sen: Wchodzę do łazienki i widzę przez okno, jak blok z przeciwka się pali, tzn. nie był to zwykły pożar: ściany 2 i 3 piętra bulgotały jak lawa wulkaniczna. To jeszcze nic: sądziedzi z 3 piętra wyrzucają z okna najmłodszego syna, ja zaczynam płakać widząc to (myślę, że on się zabije) po czym wychodzą sami i odchodzą razem z synem - jakby 3 piętro było jakiś metr nad ziemią - wyskakują i idą zwyczajnie. Patrzę dalej a tu na drucie telefonicznym pomiędzy moim blokiem a tym z przeciwka siedzi animowany ptak - taka rysunkowa sowa z dużą głową i bardzo kolorowa, połowa jej skrzydeł odpada i widać takie "świeże" różowe ciało, sowa spada i ląduje w kałuży. Wtedy ja zauważam, że mam na sobie tylko ręcznik owinięty w dolnej części ciała a w łazience jest mama, płaczę dalej i opieram głowę na ramieniu brata i pozostaje mi w głowie myśl, że jestem goła, a oni mnie widzą rozebraną. Cóż to za dziwactwo mi się śniło - nie mogę tego zaliczyć do pożarów (więc może mnie nikt nie okradnie:) ) bo nie było ognia. Bardzo proszę o pomoc. Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnnaS Posted August 21, 2006 Author Share Posted August 21, 2006 Kurcze ale to skąplikowane Zwłaszcza, że ja bardzo rzadko mam sny dziwne, najczęściej spokojnie kojażę to co się śniło, z tym co widziałam poprzedniego dnia, czy też o czym myślałam, ale ten bardzo mnie zaskoczył. Rzeczywiście kroi mi się taka sytuacja w życiu (zmiana pracy i wiele osobistych problemów) i zawsze mogę liczyć na brata i mamę Najmocniej dziękuję za pomoc, nawet nie myślałam, że komuś się uda wysupłać tak ważne szczegóły z tej mieszaniny przeżyć sennych :grin: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts