Skocz do zawartości

Dziedziczenie. Duch czy demon, a może coś gorszego?


Eris001

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

W mojej rodzinie co drugie pokolenie <zaczynając od mojej pra pra babki> zdarzają się dziwne ataki. Sama jednego doświadczyłam <gdzieś w kwietniu tego roku> i nie było to przyjemne.

Pewnego dnia spałam sobie smacznie w swoim pokoiku. Nagle coś na mnie wskoczyło <ciężar niesamowity> i zaczęło mnie wgniatać w głąb łóżka. Dookoła mnie rozpętał się niemiłosiernie głośny i okropnie wkurzający dźwięk. To był chyba krzyk tej istoty. Brzmiało jakby połączone odgłosy szlifierki, odgłosów potępionych <o ile tak to mogę nazwać> i jeszcze czegoś okropnego <do dzisiaj to pamiętam>

Przepędził to stary i sprawdzony sposób ruszania dużym palcem lewej nogi.

 

Nie mówiłam o tym nikomu, a co dziwniejsze jak rozmawiałam z babcią <akurat była chora chyba na różyce czy coś takiego> to nawinął nam się ten temat. Opowiedziała mi jak to spała kiedyś u swojej babci i ta w pewnym momencie powiedziała:

"Już idziesz? Chodź tu. Ja ci zaraz pokaże!" i nie mówiła tego do babci czy do kogoś innego. Później jej opowiedziała o "tej" istocie.

Moją babcie również to męczyło. Kiedyś nawet wołała księdza, żeby poświęcił sypialnie, ale to nie pomogło.

Pewnego dnia to znowu przyszło. Babcia miała już tego dosyć i nabluzgała temu czemuś, że jest obrzydliwe, brzydzi się na nie spojrzeć i że ma spojrzeć w lustro, które stało po lewej stronie od łóżka. Potem powiedziała, że usłyszała przeraźliwy krzyk <coś podobnego do tego co opisałam wyżej> i od tej pory ma <dzięki bogu> święty spokój.

 

A teraz kilka pytań:

Czy ktoś z was doświadczył czegoś takiego?

Może ktoś wie co to może być i jak się tego pozbyć, aby nie atakowało już nikogo z rodziny?

A może to tzw.: „Odrętwienie” - umysł pracuje, a ciało śpi?

 

PS: Od razu mówię, że w rodzinie niemiałam czarownic i nikt nie bawił się w przywoływanie duchów, a przynajmniej nic mi ani babci o tym nie wiadomo.

 

PS2: Od tego czasu wyczuwam czyjąś obecność, czasem w ciemnym pokoju mignie mi jakieś światło przed oczyma i znika, a przedwczoraj jak się kładłam i przymrużyłam oczy to widziałam na sobie głowę i ramiona czegoś ciemnego <może mi się wydawało. Nie wiem.>

 

@Jeśli komuś się to przydarzyło oto moje rady:

Znane mi sposoby ochronne:

Postaw duże lustro koło łóżka - <ta istota podobno jest tak brzydka, że nie może na siebie patrzeć>

Gdy cię atakuje uspokój się i ruszaj najlepiej dwoma dużymi palcami u nóg - to cię „wybudzi”

Bluzgaj na tą istotę, aby odeszła.

 

Jeżeli wiecie coś na ten temat to proszę o wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteś pewna że każdy miał to w danych pokoleniach?

Możliwe że to jakiś duch, który "tradycyjnie was testuje". Albo tzw.: pokoleniowy demon. Nie jest to prawdziwy demon, jest to istota będąca w danych rodzinach i nawiedzająca danych członków, np.: ojciec Bruce Lee, sam Bruce Lee, mieli demona samuraja który ich testował.

Jeżeli z tym wygrałaś to się nie bój, ignoruj to itp. w razie czego chętnie służę informacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem to od babci. Sama mi opowiadała o swojej babci, ale opowiadała mi również, że moja ciocia <siostra mamy> widziała swoją babcie jak umarła. Nie była na pogrzebie bo miała w tedy może 4 latka. Opiekowała się tą babcią, a jak siedziała w domu to praprababcia pokazała sięjej w oknie i zapukała w nie po czym skierowała się do drzwi. Ciocia otworzyła, ale ona zniknęła.

Mam chyba paranormalną rodzine skoro wychodząna jaw takie zjawiska.

 

Ale zastanawia mnie jedno. Co za mną cały czas łazi po domu? Caasem to słysze, a czasem mi błyśnie przed oczyma. Obserwuje mnie i czeka na chwile słabości?

PS: Stosuje teraz tarcze i to pomaga, ale na jak długo?

 

@Edit

Wiem co to paraliżsenny <podobno uprowadzeni przez UFO tego doświadczają>

Ale jak wyjaśnisz fakt, że pojawia sięto co drugie pokolenie? Ten wakt mi nie pasuje.

Edytowane przez Eris001
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybieram opcje o wyobraźni. Nie che mieć Byta na karku przez reszte życia >.>

Jak się przed nimi chronić? Są jakieś sprawdzone i skuteczne sposoby?

 

@Edit

Nie tylko mnie wkurza bo mnie obserwuje...

Edytowane przez Eris001
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Khem... Gdyby mial cie opetc to raczej juz by to zrobil ale kto go tam wie dlatego moze ponos sobie pentgram albo wymysl jakies fajne zaklecie do zastosowania w razie ataku ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było by fajnie tylko jestem zielona w zaklęciach, a i pentagran nienajlepiej mi się kojarzy mimo, że słyszałam o białym i czarnym.

 

Właśnie apropos zaklęć. Jest jakaś zasada konstruowania? <napewno, ale gdzie o tym moge poczytać?>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Tak ja mowie o tym "bialym" on symbolizuje porzadek wszechswiata ;)

Moze mozna by jakis skrypt runiczny zastosowac ale to raczej nie moja dzialka, zaklecia wedlug wiccy prawie "najbielszej" magii wystarczy by sie rymowalo i bylo w nim dokladnie zaawarte to co chcesz osiagnac nie moze byc zadnej dwuznacznosci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa jakies sposoby oczyszczania domu ,swiecami ,sola ,kadzidla.Nie znam receptury ale mysle ze znajdzie sie odoba ktora zna i poradzi ,czy tez znajdzie inny lepszy sposob by Ci pomoc.

Moze ten bycik nic strasznego jej nie robi,ale maloprzyjemne slyszec jakies odglosy,czuc cos paletajacego sie za plecami,czy tez byc atakowanym przez taka istote:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek
Sa jakies sposoby oczyszczania domu ,swiecami ,sola ,kadzidla.Nie znam receptury ale mysle ze znajdzie sie odoba ktora zna i poradzi ,czy tez znajdzie inny lepszy sposob by Ci pomoc.

Moze ten bycik nic strasznego jej nie robi,ale maloprzyjemne slyszec jakies odglosy,czuc cos paletajacego sie za plecami,czy tez byc atakowanym przez taka istote:)

 

Tak mozna okadzic mieszkanie bursztynem albo ziolami a sol pochlania energie wiec mozna ja porozstawiac po mieszkaniu w wazonikach czy czyms ale to raczej malo da bo to nie odwiedza miejsca tylko ciebie tzn. mozesz im zagrodzic tym droge do domu ale to da tylkotyle i mozesz go tym zdenerwowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może lepiej, żeby ma dostęp do mnie, a nie rzuciło się na bliskich. Będę walczyć z tym do końca. Cóż każdy ma swoje klątwy, które musi dźwigać.

 

Dzięki za komentarze

A jak ktoś znajdzie sposób na przegonienie go na zawsze to piszcie.

 

Edit

Gdybym wiedziała czym to coś jest to bym mogła się za to pomodlić w konkretnej sprawie... Cóż spróbuje na ślepo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pewnosci nie mozna miec ,czy to wlasnie nie problem tkwi w mieszkaniu,gdyz caly przebieg zdarzen chyba wlasnie tylko w nim sie odbywa.Kiedys gdzies czytalam wlasnie sol w kazdym kacie mieszkania + swieca i jeszcze kilka rzeczy.Nie moge sobie przypomniec gdzie ,wiem ze byl to sposob na oczyszczenie mieszkania.Najlepiej poszukac przyczyny ,co tak naprawde sie dzieje ,co to tak naprawde jest.Sugerowanie nic nie zmieni,tylko poznajac doglebnie problem ,mozna zapobiegac dalszym zdarzeniom lub ewentualnie znalezc doskonaly srodek na pozbycie sie owej istoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Tak wlasnie zawierzenie Bogu, albo zawierzenie innym mocom po polaczeniu tego razem moga dziac sie dziwne rzeczy ;p

Szelmo ale skoro to dotyka jej rodzine od pokolen to nie jest to mieszkanie tylko rodzina chyba ,ze cos zle zinterpretowalem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mafciek-dlatego pisalam ,ze nalezaloby dokladnie zbadac problem ,a nie spekulowac:)skoro ten problem dotyka juz ktores pokolenie w tej rodzinie.A oczyszczenie mieszkania nie jest zlym pomyslem ,bo nieraz nawet nie zdajemy sobie sprawy co nam sie placze po domu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Babcia święciła mieszkanie kilka razy i nic to nie dało.

Ale w czoraj zapytałam sięczego chce, oczywiście nieospowiedziało, więc pomodliłam się za to coś. Dzisiaj jak na razie nic nie wyczuwam, ale...

Dzisiaj w nocy śmiło mi się, że się popażyłam, a gdy się obudziłam to środek prawej dłoni mnie palił <to raczej nie jest normalne>

Czy to groźba, a może zwyczajnie mi się wydawało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eris, lepiej nie rozmawiaj z czyms czego chesz sie pozbyc, bo tak czy siak sama nie dasz rady tego dokonac. Nie nawiazuj kontaktu bo mozesz tylko pogorszyc sprawe i doslownie sie sparzyc. Troche nie rozumiem Twojego podejscia, jesli mam byc szczera. Chodzi mi o to, ze jezeli ktos mnie zaatakuje na ulicy, to nie wdaje sie w nim w rozmowy, i absolutnie nie mam zamiaru dochodzic jakie pobudki nim kieruja - co za róznica, skoro wiesz na pewno ze nie przychodzi Cie przytulic i poglaskac? Mam po prostu wrazenie iz Ciebie bardziej interesuje 'to cos' niz perspektywa pozbycia sie tego bez uzyskania tej wiedzy. A cytujac stare przyslowie ciekawosc w niefajne miesca prowadzi.

Edytowane przez Sephira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Babcia święciła mieszkanie kilka razy i nic to nie dało.

Ale w czoraj zapytałam sięczego chce, oczywiście nieospowiedziało, więc pomodliłam się za to coś. Dzisiaj jak na razie nic nie wyczuwam, ale...

Dzisiaj w nocy śmiło mi się, że się popażyłam, a gdy się obudziłam to środek prawej dłoni mnie palił <to raczej nie jest normalne>

Czy to groźba, a może zwyczajnie mi się wydawało?

Moze poprostu popros te istote by odeszla.Moze ona cos chce Ci przekazac,czegos sie domaga?Eh ,nie wiem.Jak bedzie Ci bardzo zalezalo ,znajdziesz rozwiazanie.Chyba ze bawi Cie bawienie sie w kotka i myszke:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

No nie bardzo.

 

@SEPHIRA

Ja mu cały czas każe odeść, a ta modlitwa wczorajsza poskutkowała i to zniknęło ^^

Czuje się wolna i "odblokowana".

 

Cóż chyba już nie ma co rozwiązywać, bo mam nadzieje, że to coś już do mnie nie zawita.

 

Dziękuje wszystkim za rady i pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokój po modlitwie.. Coś takiego się zdarza tylko po czyjejś śmierci w niedalekim czasie.. Góra tydzien.. I wtedy jedna modlitwa skutkuje znakomicie.. Ale jeśli to już od pokoleń się dzieje.. Hmm... zależy od złośliwości czyli siły ducha.. Albo wróci za 2 miesiące.. ( Celuje 21 październik.. ) Albo Twoja wnuczka będzie miała problem.. Bo wybacz.. Ale coś mi nie halo by odszedł na zawsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo Twoja wnuczka

 

Dziękuje ci bardzo za tak ogromne postarzenie >.>

PS: To ja jestem tą wnóczką...

 

Ja przestałam wierzyć w istnienie tego bytu i po prostu to zniknęło, bo zaczęłam to ignorować.

 

Jeśli bustwo nie ma wyznawców to poprostu zanika.

<Podsunęła mi ten prosty i skuteczny sposób koleżanka ^^ Polecam, bo działa>

 

Dobra nie mówmy o tym więcej, żeby nie wróciło :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm,ja mialam wlasnie teraz fajne zdarzenie:)Jakas godzine temu wylaczyylam u dzieciakow telewizje,bo od dawna spia jak zabici.Wylaczylam na przycisku,nie pilocie .Idac do kuchni ,patrze a telewizorek znowu sobie smiga:)))Juz dawno nic sie nie dzialo,wiec moze mam jakiegos goscia;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spali,gdy poszlam ponownie wylaczyc tv byli dokladnie w takich samych pozycjach jak wczesniej.Poza tym gdy juz zasna spia jak zabici do rana,bez zadnych pobudek w nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam ze to paraliz senny ktory jest utozsamiany roznie, wg mnie sila zla moce nachodzace w latwym stanie czlowieka sen, nie panujesz nad cialem, jest sie bezbronnym, tez tylko bylem w stanie palcem ruszyc u nogi, odganianie czyli sila dobra modliatwa z pelna wiara, odpusci za kilkadziesiat minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne sytuacje szelma tez miewalem wyobrazenia o bylych domownikach juz zmarlych chodzac korytarzami domu lub siedzac w fotelu, niekiedy budzilem sie zpominajc o wyl tel. i dziwnie progarmy jakies lecialy np. o duchach na discovery ale to juz przypadek podejrzewam oraz lek przed ciemnoscia robia swoje, w kazdym badz razie cos w tym jest odczucia chwilami trwogi pelne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Eris. Zajmuję się m.in. odprowadzaniem dusz, oczyszczaniem z myślokształtów, istot astralnych i bytów astralnych, oraz podatności na przyciągnanie tego typu istot; odwoływaniem klątw, uroków, inicjacji itp. Więcej informacji znajdziesz w "szukam pomocy/ofeuję pomoc" w temacie "uzdrawianie duchowe - transformacja wzorców". Jeśli faktycznie chcesz zrobić sobie z tym porządek napisz do mnie ([email protected]). Pozdrawiam ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz takie rzeczy juz mnie tak nie przerazaja,gdyz od w styczniu tego roku przez okres ok,poltora miesiaca mialam tego typu gosci w domu:)Wtedy balam sie panicznie.Potem ktos uswiadomil mi co sie dzieje i dlaczego oraz ze nie mam sie czego obawiac.Zgodnie z zapowiedzia tej osoby to zjawiskowe przedstawienie za jakis czas ustapilo.Teraz do tego typu zjawisk podchodze spokojniej ,lecz nie powiem na mysl sprzed miesiecy nadal wlos mi sie jezy:)))

Ale w takich przypadkach nalezy byc ostroznym,bo nigdy nie wiemy z czym mamy do czynienia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Na początku z tego co opisałaś to można było wywnioskować że nękają was zmory bo

1.Jak wspominałaś co to coś na ciebie wlazło aż zaczełaś się zapadać w łóżku.

2.Straszliwy odgłos który pojawia się wraz z zmorą

3.Mówiłaś a raczej napisałaś że gdy twoja babcia zaczęła obrażać tę istotę to to coś odeszło,a zmory to dusze żywych ludzi które są bardzo wrażliwe na krytykę innych.

4.Piszesz że to nęka was od pokoleń więc może po prostu ktoś chce waszego nieszczęścia i przez to pojawia się to coś.

5.Zmory potrafią nawet i zabić więc twoje poparzenie ręki mogła ona zrobić gdyż zmory nie tylko duszą.

Te małpy nie przychodzą bez powodu musisz mieć coś na sumieniu.Nawet jeśli komuś źle życzyłaś albo coś w tym stylu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma
Na początku z tego co opisałaś to można było wywnioskować że nękają was zmory bo

1.Jak wspominałaś co to coś na ciebie wlazło aż zaczełaś się zapadać w łóżku.

2.Straszliwy odgłos który pojawia się wraz z zmorą

3.Mówiłaś a raczej napisałaś że gdy twoja babcia zaczęła obrażać tę istotę to to coś odeszło,a zmory to dusze żywych ludzi które są bardzo wrażliwe na krytykę innych.

4.Piszesz że to nęka was od pokoleń więc może po prostu ktoś chce waszego nieszczęścia i przez to pojawia się to coś.

5.Zmory potrafią nawet i zabić więc twoje poparzenie ręki mogła ona zrobić gdyż zmory nie tylko duszą.

Te małpy nie przychodzą bez powodu musisz mieć coś na sumieniu.Nawet jeśli komuś źle życzyłaś albo coś w tym stylu.

 

Nie koniecznie. Jak powiedział Sosnowiczanin na sumieniu każdy coś ma, a w nerwach nie raz się warknęło aby kogoś szlag trafił. W tej sytuacji każdy miałby jakaś zmore lub inny byt na karku. Częściej jednak jest tak, ze osoby wchodzące na drogę rozwoju duchowego "świecą" w ciemności jak latarenki. I mroczne ćmy podlatują by taka latarenkę zgasić za szybko. Stąd takie rzeczy jak zmory i strachy. Dlatego nie ma co sie spieszyć z oceną i stwierdzeniem, ze ma się coś na sumieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Od zawsze mam wrażenie ,że coś mnie obserwuje ,że mnie dotyka czy na mnie chucha kiedy leżę w łóżku...słyszę kroki na schodach ,kiedy jestem w domu rodzinnym.Moim zdaniem to duchy.Nie boje się ich i nie zwracam na to uwagi.Wracając do tzw,przez coś duszenia -mój ojciec i jego matka odczuwali to samo tłumacząc ,że to zmora.Ja sama od kilku lat mam podobne historie i tłumaczę to sobie kłopotami zdrowotnymi.Może jestem w błędzie ale im bardziej się będziesz na tym skupiać,patrz -bać się tego,tym więcej będziesz miała obaw i lęków z tym związanych ...nie wiem czy lepiej bluzgać czy się zaprzyjaznic:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Moim zdaniem twój ojciec i jego matka mają rację. Obiecaj jej coś albo szczerze się pomódl do tego w co wierzysz to powinna odejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witaj, ja mam podobne uczucie, podobne bo we mnie coś wchodzi i miota mną po pokoju, latam pod sufitem, kręci mną jak na karuzeli, gdy udaje mi się przebudzić czuje się odrętwiała, ciężko mi podnieść ręce i nogi brrrr okropieństwo. Miałam taki sen już 4 razy w odstępach około tygodnia. Nigdy nie interesowałam się duchami, interpretacją snów itp. ale po tych snach jakoś dziwnie się czuję.Czy ktoś wie jak można zinterpretować coś takiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Ja bym raczej stawiał na nieświadome wejście w jakiś odmienny stan umysłu. Możliwe, że zasypiając udaje Ci się zatrzymać świadomość, jako że nie wiesz co się dzieje Twój umysł zaczyna wariować i dlatego wydaje Ci się, że się kręcisz lub latasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
Wiem to od babci. Sama mi opowiadała o swojej babci, ale opowiadała mi również, że moja ciocia <siostra mamy> widziała swoją babcie jak umarła. Nie była na pogrzebie bo miała w tedy może 4 latka. Opiekowała się tą babcią, a jak siedziała w domu to praprababcia pokazała sięjej w oknie i zapukała w nie po czym skierowała się do drzwi. Ciocia otworzyła, ale ona zniknęła.

Mam chyba paranormalną rodzine skoro wychodząna jaw takie zjawiska.

 

Ale zastanawia mnie jedno. Co za mną cały czas łazi po domu? Caasem to słysze, a czasem mi błyśnie przed oczyma. Obserwuje mnie i czeka na chwile słabości?

PS: Stosuje teraz tarcze i to pomaga, ale na jak długo?

 

@Edit

Wiem co to paraliżsenny <podobno uprowadzeni przez UFO tego doświadczają>

Ale jak wyjaśnisz fakt, że pojawia sięto co drugie pokolenie? Ten wakt mi nie pasuje.

 

Eris, jaką tarcze stosujesz? Też zastanawiam się od jakiegoś czasu, czy coś mnie nie "śledzi" w domu. Często coś mi bokiem przemyka, błyśnie... a w sypialni przy zgaszonym świetle widzę jakby czarny dym nade mną się rozpościerał, który ma ludzki kształt - kiedy się odwracam w jego stronę znika i pojawia się z innej strony, więc zamykam oczy, żeby go nie widzieć. Tłumacze sobie od dawna, że to omamy, że przewidziało mi się bo jestem zmęczona, może złudzenie optyczne, ale to się ciągnie już dość długo i zastanawiam się czy nie powinnam jakoś zareagować. Zastanawiam się też czy nie ma to związku z rzucaniem klątw, bo kobiety w mojej rodzinie maja do tego zdolności i mi też zdarzyło się to wielokrotnie robić w momencie silnego wzburzenia. Co więcej rzucane przeze mnie klątwy nie były niewinna zabawą, ponieważ realnie się spełniały i ofiary odczuwały ich nieprzyjemne skutki. Teraz zastanawiam się, czy to nie jest kara, bo wszystko co od nas wyjdzie, podobno wróci - w kosmosie nic się nie marnuje. Od jakiegoś czasu już zaprzestałam tego typu "zabaw" ale mam wrażenie, że właśnie od tamtego czasu coś się do mnie przyczepiło. Czy to może jakaś ciemna strona mojej natury, czy omamy, czy jeszcze coś innego, może efekt słabnącej wiary? Jak stworzyć taką tarczę ochronną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Aaaniho na to co opisujesz może być kilka wyjaśnień. Może po prostu trafiłaś na kogoś, kto umie się bronić przed klątwami. Powiedz też coś więcej na temat Twojej magicznej działalności. Jakiego rodzaju klątwy to były? Czy może masz na myśli zwykłe złorzeczenia, które pod wpływem silnych emocji nabrały mocy? Możliwe też, że masz w domu jakiegoś niematerialnego sublokatora albo też masz omamy spowodowane np. brakiem snu. Znajdzie się pewnie jeszcze kilka możliwych wyjaśnień.

Co do obrony, tarcz i tym podobnych polecam poszperać tutaj http://www.ezoforum.pl/sposoby-na-klatwy-i-uroki/18971-skuteczne-sposoby-na-klatwy-uroki-i-pecha-oraz-o-tym-jak-sie-przed-takowymi-bronic.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to były złorzeczenia, które zawsze w momencie silnego wzburzenia ściągają na ofiarę coś złego. Mówiłam słowa we wściekłości, ale świadomie bo wiedziałam, że się spełnią, powtarzałam kilka razy żeby mieć pewność. Jedna osoba, która skrzywdziła moje dziecko po takim złorzeczeniu straciła palce u ręki (kolega mu obciął), druga osoba miała wypadek samochodowy (nic się nie stało, ale samochód niespłacony i drogi, wzięty na raty skasowany bez możliwości odszkodowania - pozostały raty do spłacenia) - nie będę z resztą wymieniać swoich ofiar, trochę ich było, ale nikomu nie życzyłam źle, jeśli porządnie nie zaszkodził mojej rodzinie. Wiem, że to źle i nie powinno się tego robić, dlatego obiecałam sobie, że już nigdy tego więcej nie powtórzę, bo w końcu w piekle wyląduje ;)))

Od jakiegoś czasu zaczęło mnie prześladować fatum, nic mi w tym roku nie szło jakbym chciała. Zaczęłam podejrzewać, że któraś z bliskich mi osób (któraś kobieta z rodziny, więc też ma zdolności) zaczęła mi źle życzyć - nie wiem dlaczego, może kogoś bardzo uraziłam. Zrobiłam rytuały spalania kartek z napisanym krótkim tekstem o zerwaniu więzi z konkretną osobą, z podaniem imienia i nazwiska tej osoby, żeby zamknąć korytarz do mnie. Przy jednym nazwisku miałam problem ze spaleniem kartki do końca, podchodziłam kilka razy do tego i za każdym razem ta osoba dzwoniła do mnie (wiedziałam, że jeśli to będzie ta osoba, o którą mi chodzi to zaraz się ze mną spróbuje skontaktować). W każdym razie w końcu udało się spalić, od tamtego czasu już nic takiego się nie stało, ale przez jakiś czas coś chodziło po domu. Nie był to zwykły jakiś tam duch, bo na takie nie zwracam uwagi i nie boję się, Często u mnie coś w drzwi trzaśnie, coś słychać na korytarzu, raz nawet córka słyszała kroki jak ktoś wchodzi i zamyka drzwi, a nikogo nie było... To są jakieś niegroźne byty, ale to co przez jakiś czas było w moim domu, to jak wcześniej pisałam - śledziło mnie, pojawiało się w sypialni w postaci czarnej pary, gdzieś bokiem błysnęło. Wczoraj w ciemnej sypialni specjalnie wypatrywałam - zniknęło. Nie wiem co to mogło być, może ktoś mi to przysłał, może kara lub wręcz przeciwnie może próbowało mnie nakłonić do powrotu do złorzeczenia... już sama nie wiem. Córka się śmieje, że jestem czarownicą - kiedyś nie dowierzała, ale szybko stwierdziła, że klątwy są celne i czasem jak była na kogoś zła mówiła, żebym na tą osobę rzuciła klątwę. Zdałyśmy sobie sprawę, że to nie zabawa i czas to przerwać, bo do niczego dobrego to nie doprowadzi, tym bardziej jak człowiek nie wnika w szczegóły tylko działa instynktownie i na oślep. Czy to coś mogło być przysłane przez tą osobę, na którą wskazała niemożność spalenia kartki od razu? To dlaczego odeszło? Może z zanikiem urazu tej osoby do mnie? Ta osoba jest bardzo niebezpieczna w sensie duchowym, złem jakiego w życiu dokonała już dawno zasłużyła sobie na piekło. Do kościoła też nie chodzi, nie wiem czy nie może, bo jest nawiedzona czy faktycznie za sprawą choroby umysłowej, ale boi się iść do kościoła, żeby znów nie mieć ataku choroby. Co sądzisz o tym Mafciek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mafciek

Osobiście nie uznawałbym tego czy ktoś chodzi do kościoła czy nie za wskaźnik dobra jakie w nim siedzi ;). Z tego co tutaj napisałaś wynika, że najprawdopodobniej koś się odwdzięczył pięknym za nadobne. Możliwe, że chciał Cię tylko nastraszyć bytem, jakiego na Ciebie nasłał albo po prostu jest jeszcze niezbyt doświadczonym czy utalentowanym w tej dziedzinie. Jako, że nazwałaś byty niegroźnymi mogą to być też zwyczajni sublokatorzy, duchy opiekuńcze domu, z którymi warto żyć w zgodzie bo mogą pomóc w różnych sprawach. W tym temacie pisałem na temat takich duszków http://www.ezoforum.pl/magia-natury-i-zywiolow/10536-wrozki-elfy-5.html.

Jeszcze co do Twoich pytań być może jest tak jak myślisz. Możliwości znowu jest kilka. Może przeszła zrazu co do Twojej osoby, może osoba ta nie potrafi dłużej tego podtrzymać, a może nasłanej na ciebie istotce znudziło się prześladowanie Ciebie i uznała, że już wystarczy.

Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania to pytaj śmiało mam nadzieję, że pomogę :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli "to" atakuje tylko kobiety może to być demon (nazwy nie pamiętam). Duchy moim zdaniem są za słabe by coś takiego dokonać.

Czy to był pojedynczy atak? Jeżeli nie to na twoim miejscu zaczęła bym szukać pomocy u kogoś kto potrafi odpędzać demony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...