marcia_rysia Napisano 9 Września 2006 Udostępnij Napisano 9 Września 2006 ostatnio 3 razy snilo mi sie ze moj byly chłopak, z ktory mnie zostawil 2 miesiace temu wrocil do mnie i bylismy znowu szczesliwi czy te sny moga cos znaczyc? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cindy Napisano 9 Września 2006 Udostępnij Napisano 9 Września 2006 Może podświadomie o tym myślalaś albo chciałabys zeby tak sie stało...a czy on wykazuje jakas inicjatywę...???? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcia_rysia Napisano 10 Września 2006 Autor Udostępnij Napisano 10 Września 2006 no wlasnie to trudno powiedziec. zanim bylismy razem bylismy przyjaciolmi i po rozstaniu (to on zerwal) dalej traktuje mnie jak przyjaciolke. cale czas pisze esy, wychodzimy gdzies razem (czasami nawet jak jestesmy gdzies to mnie przytula...).ale jakis czas temu powiedzialam mu ze wcale nie jest mi latwo tak sie z nim spotykac bo oczywiscie jak sie widzimy jest fajnie itp ale jak wracam do domu to jest gorzej zaczyna mi go bardziej brakowac.a ja go nadal kocham.a on sie zachowywal jakby w ogole nic sie nie stalo a ja bardzo przezylam to rozstanie i wlasnie od jakiegos czasu jest troche inaczej.wlasnie po tej rozmowie.czasem mam wrazenie jakby sie bal spojrzec mi w oczy... wiec sama nie wiem czego on chce! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cindy Napisano 10 Września 2006 Udostępnij Napisano 10 Września 2006 Wydaje mi sie, ze on po prostu potrzebuje czasu, a moze woli zwiazek bez zobowiązań...czasami sie spotkacie, a tak naprawdę będzie mógł robić to co bedzie mu sie podobało...albo próbuje odzyskać Twoje zaufanie zachowując sie w ten sposób:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcia_rysia Napisano 10 Września 2006 Autor Udostępnij Napisano 10 Września 2006 czy w takiej sytuacji mam/moge sie starac o to zebysmy znowu byli razem? czy jest w ogole sens??i jak jak mam to zrobic? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cindy Napisano 11 Września 2006 Udostępnij Napisano 11 Września 2006 Powiem Ci, że ja czekałabym na jego inicjatywę ( zalezy jaki jeszcze jest z charakteru..jeśli nieśmiały to pewnie nie odwazy sie porozmawiać z Tobą o tym ze żałuje i ze chciałby to wszystko zmienić) - mam nadzieje ze zdązyłaś go poznać..chociaż z drugiej strony moze warto walczyc i próbowac...ja nie walczyłam..i chyba jeszcze do tej pory cierpię...a i jeszcze jedno jest takie przysłowie " dwa razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki" musisz zobaczyc jak on sie zachowuje i czy widac to że mu zależy i ze załuje tego co zrobił....moze porozmawiać z nim...powiedzieć mu ze nie wiesz co masz myslec o jego zachowaniu..i że jest Ci cieżko sie wyleczyć, że czasami myslisz...i jesli macie sie rozstać definitywnie to wolałabyś sie z nim nie spotykać, bo to rozdrapuje rany ( jeśli tak byś wolała) mówią ze czas goi rany, ale nie wiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcia_rysia Napisano 11 Września 2006 Autor Udostępnij Napisano 11 Września 2006 no wlasnie chodzi o to ze jest (przynajmniej do tej pory) byl dosc odwazny nie nalezy do ludzi niesmialych! a w sumie znam go od prawie 5 lat ale od 3 tak blizej ze tak powiem:) ale wlasnie ostatnio sie jakos zmienil.przynajmniej ja to zauwazylam.tylko trudno mi sie starac zeby to wrocilo co bylo miedzy nami bo nie mam 100% wsparcia w przyjaciolkach bo wiekszosc uwaza go za ostatniego chuja i skurwysyna:(i w sumie ja tez tak czasem mysle ale nie zmienia to faktu ze bardzo go kocham nawet po tym wszystkim co zrobil:( niby znam to przyslowie ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki ale tyle bym dala zeby bylo tak jak kiedys, tak bardzo mi go brakuje, a szczerze mowiac jestem juz troche zmeczona cala ta sytuacja bo spie np 2 godziny albo w ogole ciagle za nim rycze, tylko to jest silniejsze ode mnie poprostu nie umiem o nim zapomniec;( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cindy Napisano 12 Września 2006 Udostępnij Napisano 12 Września 2006 Słuchaj wiem, ze jest Ci trudno..ale co ma byc to bedzie, jeśli macie byc razem to bedziecie..mówie Ci najważniejsze to żeby nie popadac w takie skrajności jak bezsenność, depresja, płacz..wyjdz gdzieś ze znajomymi...rozejrzyj sie wokół siebie...myśle, że swiat nie konczy sie tylko na tym facecie..na pewno jestes jeszcze młoda dziewczyna:) pozwól, aby los wziął to w swoje ręce..czasami sprawy rozwiazują sie same...a jeśli on bedzie chciała być z Tobą i Ty bedziesz nadal tego chciała to na pewno bedziecie...ale jesli tylko jedna strona bedzie tego pragnęła..to żebyś robiła nie wiem co to i tak nic z tego nie będzie, obie strony muszą tego bardzo chcieć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi