Jump to content

Perly ;/


0range

Recommended Posts

hmm.. skoro mowimy o rzeczach niewyjasnionych.

byla sroda.

koncowka wakacji.

dwie kolezanki byly na wsi, pojechaly na kilka dni pod niamoty. Bienduszka. Wioska oddalona o jakies 20 km od Ostrołęki.

postanowilismy je odwiedzic. ja, moj chlopak, i dwoch kumpli.

piojechalismy, spedzilismy milo czas :)

wracajac stamtad, minelismy dziwny odcinek drogi.

droga jak droga. wiejska, jednopasmowa.

juz pierwszego dnia zauwazylismy ze zakret ktory wystepuje na drodze jest ostry i naprawde niebezpieczny.

jednak wrocilismy bez zadnych problemow.

na drugi dzien, rowniez postanowilismy po poludniu jechac tam raz jeszcze.

 

kilka godzin wczesniej, przymierzalam sukienke na wesele.

nie wiedzialam jakie korale dobrac do niej, i natknelam sie na sznur perel.

zalozylam na szyje.

nie zdazylam zdjac.

rozsypaly sie po calym pokoju.

postanowilam isc kupic drugie.

weszlam do sklepu.

kupilam.

wychodzac bawilam sie nimi caly czas.

okrecalam na nadgarstku.

byly w porzadku.

do pewnego momentu.

zalozylam je na szyje, potem zalozyl je moj chlopak. i nagle.... kolejny sznur korali zerwal sie. rozsypaly sie po calym chodniku.

 

nie zwracajac na to wiekszej uwagi,

pozbieralam je, i schowalam do torby.

potem wychodzac z domu,

zalozylam kolejny sznur korali.

niebieskich

tak zeby pasowaly do bluzki.

potem pojechalismy do tej miejscowosci.

korale mialam ja i moj kolega.

jadac spowrotem

wlasnie na tym zakrecie.

mielismy wypadek.

dachowanie dwa razy.

samochod wygladal tragicznie.

to cud ze udalo nam sie przezyc.

wysiedlismy z rozbitego samochodu

odeszlismy kawalek.

uslyszalam ze cos upadlo.

cos spadlo na ziemie.

spojrzalam.

tak..

korale..

znowu.

 

 

taki zbieg okolicznosci.

dopiero na drugi dzien

dowiedzialam sie.

ze koledze ktory jechal z nami

w ten nieszczesny dzien

tez zerwaly sie korale.

tylko nic nie powiedzial.

bo wydalo mu sie to nie istotne.

moze gdyby wiedzial

ze tego dnia

zerwaly sie 3 sznury korali

wspomnialby wczesniej

 

zastanawia mnie jedno.

wydaje mi sie ze te dwa sznury korali

ktore zerwaly sie przed wypadkiem

byly ostrzezeniem.

te ktore zerwaly sie po wypadku

potwierdzeniem tego

ze ktos lub cos probowalo nas ostrzec.

 

osobiscie nigdy nie wierzylam w takie rzeczy.

az do tego dnia..

 

chcialabym jescze zapytac, czy po przeczytaniu tej historii

Wam tez sie wydaje

ze to byl

znak... ?

 

*pozdrawiam

* _aNitEk

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

a ja moi drodzy wierze w znaki, ostrzezenia i intuicje (w ta ostatnia najbardziej) nie zastanawiam sie czy korale by sie zerwaly gdyby nie bylo wypadku, raczej skupiam sie na tym, ze wypadek byl

 

kilka lat temu, jechalismy samochodem z nazeczonym do krakowa do znajomych na sylwestra-okrutnie slisko na drogach, ale on uparl sie jechac samochodem a nie pociagiem- wyjezdzajac z jego miasta, w swietnych humorach, spytalam go ile czasu zajmie nam podroz, powiedzial ze bedzemy u nich w domu na 18 a ja sobie zazartowalam ze jak dla mnie to moze byc 20 ale aby tylko nic nam sie nie stalo (dokladne slowa), na pierwszym skrzyzowaniu w krakowei mielismy wpadek, nic nam sie nie stalo, stacilismy ogromna sume pieniedzy na naprawy (najdrozszy sylwester w moim zyciu), w domu znajomych cali i zdrowi przyjechalismy dikladnie na 20 hmmm

 

tysiace przykladow zabierania z domu rzeczy ktore wcale nie sa mi potrzebne ale pod koniec dnia okazuja sie niezbedne

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...